Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj nawet ok. Nadal jednak dosc czesto sa momenty, gdy czuje sie nieco odrealniony i rzeczywistosc dla mnie jest jak sen. Zastanawiam sie czy to co sie dzieje, dzieje sie na prawde. Wczoraj poznalem jedno z obliczy benzo. Zaaplikowalem sobie deczko tego ustrojstwa i po kilkudziesieciu minutach spowodowalem kolizje, lekka co prawda, rozkojazenie, jesienna chandra? nie wiem co obwiniac. Ale jedno jest pewne, bedac pod wplywem tego dziadostwa ma sie wszystko w d****. ciekawe, czy zadziala przy wystapieniach publicznych. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj nawet ok. Nadal jednak dosc czesto sa momenty, gdy czuje sie nieco odrealniony i rzeczywistosc dla mnie jest jak sen. Zastanawiam sie czy to co sie dzieje, dzieje sie na prawde. Wczoraj poznalem jedno z obliczy benzo. Zaaplikowalem sobie deczko tego ustrojstwa i po kilkudziesieciu minutach spowodowalem kolizje, lekka co prawda, rozkojazenie, jesienna chandra? nie wiem co obwiniac. Ale jedno jest pewne, bedac pod wplywem tego dziadostwa ma sie wszystko w d****. ciekawe, czy zadziala przy wystapieniach publicznych. :)

 

No raczej na jesienną chandrę bym tego nie zrzucała, benzo niestety zaburza aktywność psychoruchową i zobojętnia.

Fakt, ma się wszystko w d, ale przy długotrwałym braniu niestety coraz mniej, więc bierz jak jest taka potrzeba.

Ja zaczęłam przyjmować codziennie i teraz o efekcie mogę zapomnieć, ale odruch brania został niestety.

 

O ile wczoraj miałam całkiem znośny nawet powiedziałabym że dobry dzień, o tyle dzisiaj jestem roztelepana, mam mocny ucisk w głowie.

Zastanawiam się czy jest to spowodowane ponownym braniem asentry, ale biorę w sumie za krótko żeby organizm mógł się nią nasycić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, przez większość mojego życia, tez taka byłam - wycofana - nie czułam się na siłach, by pokonać tę niemoc. Kilka, dosłownie 2 lata temu, kiedy zostałam mocno zraniona /werbalne/ przez moją Siostrę...otworzyłam się. Wszyscy też szeroko otwierają oczy...ona zaczyna bronić się..... :shock:

Przestałam przejmować się "całym światem", oczywiście nie oznacza to, że stałam się bezduszna, ale po prostu nie pozwalam, by ludzie byli wobec mnie niegrzeczni. Potrafię np. powiedzieć pani w sklepie, czy członkom mojej rodziny, że nic nie uprawnia jej/ich do tak nieuprzejmego traktowania mnie itp..

Nadal nie ranię innych, ale "uciekam" od agresywnych czy niemiłych osób.

Szanuję siebie, szanuję ludzi, oczekuję tego samego od innych .... taka zasada mi przyświeca. Z pewnością potrzeba czasu, by to wypracować w sobie, ale myśląc

w ten sposób,można zbudować w sobie to przekonanie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie się czuję...czy to możliwe, by udało mi się opanować ataki????? Chyba nie...ale wiem, że to one. Ta świadomość zmniejsza moje lęki, a to, jak sądzę dobra droga, właściwy kierunek :mhm:

Ile lat to trwało??? Bardzo długo :!::!: Wasze/nasze forum mi bardzo pomogło. Uświadomiłam sobie, że to nie tylko moje przypadłości, że jest nas więcej... :shock:

Tego było mi potrzeba... kiedyś, ponad 30 lat temu, kiedy zdałam sobie sprawę, że coś się ze mną dzieje, nie było żadnych źródeł, materiałów, by zweryfikować swoje objawy.

Powiem coś niepopularnego...ale nigdy, nie działały na mnie dobrze leki typowo psychiatryczne. Próbowałam, organizm odrzucał, bronił się, a ja rezygnowałam....

Po rozmowie z neurologiem, zdecydowałam się na leki ziołowe....jak się okazało, zadziałały. Do tej pory piję, łykam naturalne środki. Wspomagam się kroplami Milocardin..od czasu do czasu.

Oczywiście lęki miewam,najgorszy, najbardziej mnie męczy lęk przed wyjściem z domu, ale walczę z nim, nie daję się.

Też, od czasu do czasu, czytam co nie co na temat różnych chorób, ale doszłam do wniosku, że wiele chorób daje podobne objawy, a ponadto wiele objawów rodzi się w mojej głowie... mam do tego dystans :yeah: - przeważnie, będę uczciwa z Wami :D

 

Pozdrawiam, dobrej nocy życzę wszystkim...... :!:

 

Wspomagam się też relaksacjami...ktoś, kto to wymyślił, zrobił mi wspaniały prezent...może i Wam pomogłyby :?::?::?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, konkretniej jaka krzywda? bo nie wiadomo jak pomoc? badz przy niej, zaopiekuj sie dziecmi dopoki sie nie pozbiera i kłam przed policja jesli zrobiła cos karalnego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie się czuję...czy to możliwe, by udało mi się opanować ataki????? :

Też się ostatnio zastanawiam nad moim samopoczuciem. Ale jedno wiem na pewno .Od ponad 8-śmiu tygodni mamy stabilną wyżową pogodę.Nie ma zmiennych frontów ,które w 20 % odpowiedzialne są u mnie za zawroty głowy.Do tego mamy dużą ilość dni ze słońcem .Oczywiście o tej porze roku nie ma też upałów które osłabiają mnie fizycznie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zycie jest dziwne... :( Nie ogarniam kompletnie...tak bardzo chcilabym mimo nerwicy i depresji normalnie zyc..nie izolowac sie wiecznie,zaczac sie czym kolwiek interesowac ,cieszyc,rozwijac sie ..

przeciez tyle przeszlam ..chocby dlatego....,a wciaz sil brak i depresja narasta...tak abrzdo chcialabym...ogarnac to zycie swoje:(

 

smutno mi:(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MARAN1967, także ostatnio odczuwam mniejsze, i rzadziej, zawroty głowy, które przez ostatni rok "umilały" mi życie. Lęk przed kolejnymi problemami tego typu, "zamknął" mnie w domu. Sama mogłam spacerować jedynie wokół domu, trochę dalsze wyjście było możliwe w obecności innych i nie za długo.

Czy to powolna droga do pozbycia się lęku...zobaczymy??? Chciałabym bardzo. W domu funkcjonuję coraz lepiej, bardzo mnie to cieszy.

Upały, niezależnie od lęków nerwicowych, skazują mnie na siedzenie w domu....nie mam wówczas siły, jestem nie do życia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie kochani.

U mnie dzis tak nijak....Cos mi siadlo na zoladku,zrobilo mi sie niedobrze i bylam o krok od ataku paniki,ale na szczescie udalo mi sie to w pore opanowac...Potem jeszcze serce mi tal lekko "zabulgotalo",a potem mi sie wydawalo,ze nie czuje jego bicia...Glupie to wszystko...Raz czuje je za mocno i to stwarza dyskomfort psychiczny,innym razem jakby wcale nie bilo,co tez nie jest fajne....Po obejrzeniu dzisiejszej "Uwagi" znow wrocilo przekonanie,ze zycie jest niesprawiedliwe i caly nasz ten pobyt na tym"lez padole" pozbawiony sensu....

Jutro jade na 2 rozmowy o prace,mam nadzieje,ze cos wypali.A jesli tak sie stanie,to mam pobozna prosbe,ze nie okupie pierwszego dnia w pracy seria atakow,bo to lipa by byla...

Musze sobie zapodac jakies witami z magnezem wlasnie,moze cos pomoze....

Sid92 jestes tu jeszcze?Odezwij sie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, bo to już tak jest . Kiedy człowiek ma jakieś problemy ze zdrowiem i nie wie co mu dolega zaczyna panikować . Boi się wyjść z domu .Kiedy znalazłem przyczyny moich problemów, określiłem od czego zależą ,życie stało się łatwiejsze .A jeszcze lepiej i pewniej czuje się człowiek ,kiedy wie jak nim przeciwdziałać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wspaniały dzień...byłam sama na spacerze, spędziłam prawie godzinę na powietrzu :yeah:

Rozpiera mnie radość i nadzieja, coraz większa, że zaczynam panować nad lękiem przed wychodzeniem z domu....

Dociera do mnie , że moje samopoczucie wywoływały przekonania pielęgnowane od dzieciństwa - zakręciło mi się w głowie, za chwilę zemdleję lub upadnę itp. historie.

Pamiętam o rozluźnianiu mięśni, głównie szyi i nóg, by nie mieć wrażenia zachwiania równowagi...

Jednak spacer po zapadnięciu zmroku jest dla mnie przyjemniejszy, czuję się bezpieczniej / :?::?::?::?: /.

 

Marian1967, moje dzisiejsze "osiągnięcie" potwierdza Twoją teorię, na trop której i mnie udało się wpaść...

 

Pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×