"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!

wiola173, i właśnie dzięki temu milej się robi też kobietom

Lęk nie minął, mimo terapii. Tak cały dzień. Miałam jechać do przyjaciółki, miałam jechać do P., a zamiast tego siedzę w domu i totalnie się znieczuliłam

Arcychujnia

Neu(e)rotyk,

wiola173, napierdalamy się. Ja i moje głupie myśli.

Neu(e)rotyk, Dowal im.

Ta huśtawka dzisiejsza mnie wykończy. Coś czuję, ale nie wiem co, za mało jeszcze odróżniam swoje stany, boli środek

znowu mam problemy z oddychaniem i kaszlę.... duszę się..

wzięłam leki..czekam... powoli kaszel ustępuje...

a dzieje się tak za każdym razem jak sprzątam zwierzątkom klatki... strasznie się boję że mam na nich alergię... nie chcę ich oddawać

nie, są w drugim pokoju, bo mogłabym nie wytrzymać nocy...

one tak krótko żyją... ja kocham zwierzątka i będzie mi bardzo ciężko jeśli rzeczywiście się okaże że mam alergię...

a może to na ściółkę??

niestety jak mam któregoś na ramionach lub koło szyi to potem pojawiają się czerwone plamy na szyi... nie mówiłam tego M

paradoksy, też mam alergię na futerko i astmę,ale chyba nie tak silnie jak Ty.Rozumiem,że nie chcesz się rozstawać.To bardzo trudna sprawa.

i co, teraz mam czekać aż..pozdychają?? oddać? nie chcę....

poza tym kto będzie chciał dorosłe szczurzyska, które są już do mnie przyzwyczajone... ?

nie chcę o tym myśleć

Moje dni dzielą się tylko na "złe" i gorsze".

paradoksy, chciałabym szczurki,ale ze względu na liczbę psiaków nie mogę.Poczekaj z decyzją co na to powie lekarz.Kiedy masz wizytę?

Może leki pomogą. Też kocham zwierzaki i też się nie rozstaję,nawet kosztem gorszego samopoczucia.

28 dopiero mam zadzwonić żeby się na termin jakikolwiek umówić...możę być tak że za pół roku będe mieć wizytę

paradoksy, szczurki,koty,chomiki-mają silne alergeny.

może nie futerko a mocz,tylko jak temu zaradzić,sprzątać w rękawiczkach

Laima, nie zaszkodzi spróbować w końcu od rękawiczek się nie umiera ;D

rehak14, ale nie brać na ręce chłopczyki ciągle siusiają

Laima, Ha ha no tak moja mama też mówiła że jak mnie tylko odwijała z pieluch to od razu witałem ją fontanną Niestety nie poradzę ci w tej sprawie jeśli nie umrzesz od przebywania ze swoimi pupilami, to nie widzę przeciwwskazań aby się z nimi bawić.

wszyscy śpicie?

ja już nie śpie,w sumie spałam 3 godz. Noc była płaczliwa, pełna przemyśleń,bólu,smutku i tęsknoty.

Nie wiem co robić....

Dlaczego odpowiedzi nie ma w chmurach ? tylko w sercu i to jeszcze taka bolesna.

Dlaczego serce kłóci się z rozumem ?

Nie nawidze siebie!

małaMI25, tulam. Nie smuć się, pomyśl o tym co dobre jest w Twoim życiu, bo przecież nie wszystko jest do d.

Sabaidee, dziękuje za pocieszenie.

mam przebłyski pozytywnego myślenia,ale te sprawy mnie przerastają.

Nachodzą mnie myśli rezygnacji.

ide sie położyć.

Jestem nowa, jęczę juz od dawna choć każdego dnia wmawiam sobie głosno przed dziecmi ze jestem silna a to nie prawda !

Muszę jutro wyjść pomiędzy ludzi.Wstydzę się.

Wstyd mi z jakiego domu jestem,kim jestem,na co choruję.

Ostatnio odmówiłam spotkania z terapeutką bo nie pokonałabym drogi do niej,a jutro mam wyjść na kilka dni i zostawić psiaki (moich ochroniarzy)

Chyba zrezygnuję ze szkoły,to bez sensu.