Skocz do zawartości
Nerwica.com

niezłe jazdy po marihuanie... ehh, pomocy!!!!


smajlee

Rekomendowane odpowiedzi

przepraszamz a błędy ale sie spieszyłem jak to pisalem...

 

 

Ten tekst był napiisany do tematu pewnego kolesia, ale juz ten temat nie istnieje (nie ma go juz cyba w bazie danych, wzoraj jeszce był)

 

 

 

A więc najlepiej będzie jak dodam jakiś wstęp żeby każdy wiedział o co chodzi. Ok. 6 lat temu zapaliłem marihuane,wszystko było ok przez jakies 30 min. Po chwili jak wstalismy z miejsca poszlismy w stronę domu, nagle obraz zaczal zmieniać się w coraz mniejsze kwaraty które wchodziły w siebie,straciłem zupelnie kontakt z rzeczywistoscią, głosy sie pogłaśniały, nie wiedziałem co sie dzieje.I tak mialem ataki przez okolo 2 miechy, pozniej ustępowało powoli , az do chwili gdy juz to kontrolowałęm w miarę i nauczylem sie z tym żyć.Mialem lekie odpływy świadomości i tracilemkontakt z rzeczywistoscia i czulem sie jak w inym swiecie odrealniony,"łapało" mnie to w szkole, na dworze,czesto w hipermarketach lub miejscach gdzie jest dużo ludzi i jst szum, za to w domu lub aucie czulem sie bezpiecznie i nic sie nie działo....

 

ten tekst zostal napiany do tematu :

http://www.forum.nerwica.com/powinienem-ju-nie-yc-vt5292.html?highlight=marichuanie&sid=

 

tylko ten temat został usunięty? (wczoraj jeszcze był)

 

"Nie wiem od czego mam zacząć...

może od tego ze nie moge uwierzyć że „Syndrom” ma to samo co ja po jaraniu. Żyje z tym juz od 6 lat , dzień w dzień. Wszystko było w miare ok, radzilem sobie z tym do pewnego czasu, do czasu gdy zacząłem tracić pamięć , tracić notorycznie kontakt z rzeczywistością. Wczesniej miałem wszystko tak samo jak „Syndrom”. Tak jak juz pisalem 4 dni temu wszystko sie pogorszyło do tego stopnia ,że nie poszedłęm juz 2 dni do pracy i byłem na pogotowiu bo zanik swiadomości i wymazanie pamięci z okresu paru godzin podczas godzinego snu przerazilo nie tylko mnie , ale i moją rodzinę. Postanowilem iść do psychologa, on załątwił mi psychiatre na poniedziałek , mam nadzieje ze mi cos przepisze na to bo te tzw „flash beck-i” są tak przerażajace i pograżające ze nie da sie juz wytrzymać. Obawiam sie zegdy odpływam że juz nie wróce spowrotem do rzeczywistości

.Co mog jeszcze dodac ze przypominają mi sie rzeczy któe się nigdy nie wydarzyły i nie miały nawet prawa sie wydarzyć, to jest wtedy najgorsze bo bo wpadam w panikę i staram sie być normalny, robi mi sie gorąco i zaczyna sie „jazda” ale zauważyłęm że to chyba tylko psycha wziąłem Tranxene dwa razy i mi pomogło, nie mialem ataków , tylko lekkie pocżatki któe stłumiłem odrazu i zingnorowałem. Po tym jak wylądowałęm na pogotowiu z zanikami swiadomości i brakiem pamięci i dziwnymi jazdami dostałęm zastrzyk, i tabletki „ relanium” przyznam że pomagają mi , czuje sie spokojniejszy i nie mam takich ataków, zaników pamieci, i juz mi sie nie przypominają rzeczy które nigdy sie nie wydarzyły. Naprawde dużo mi pomógł fakt ze ktoś ma to samo co ja po paleniu, wiem ze jednak to jest jakas psycha i da sie cos z tym zrobic i prosiłbym wskazówki , metody na takie ataki (flesz beki) , jakie bierzecie leki i co powiedzieć lekarzowi żeby dobrze mnie zrozumial i nie zbagatelizował!

 

Nie wiem co jeszcze napisać, bo u mnie z koncetracj też bardzo kiepsko , bede dopisywał na bieżąco jak cos coś uświadomie lub przypomne...

 

Napiszcie coś...

...coś co będzie chociaż małą nadzieją że wróce do normalności.... nie moge co chwile odpływac , tracić swiadomość zastanawiać sie czy ja żyje czy już nie... albo

 

aaa ! Dodam że 6 lat temu gdy to sie stało jak jarałęm, to po zapaleniu totalnie odpłynołem, obraz zmiejszał mi sie w kadraty, słyszalem podwójne głosy itp. Itd...

 

ostatnio gdy siedzialem w knajpie był szum i ludzie gadali, i nagle wszystko sie podgłośniło o drugie tyle , ale skontrolowalem to i sobie poradzilem, aż do nie dawna gdy wszystko sie tak skumulowało że prawie zeszłem... w poniedzialek lekarz.... jak narazie na proszkach jestem, mam nadzieje ze wytrzymam do poniedazialku i w pracy tez, bo lekarz o 15:00 :/

 

 

Pomóżcie mi, proszę!

 

chcialbym nawiązac kontakt z tymi osobami co mają taki problem!!! pomocy bo juz nie dam rady, !!!!!!!!! przyjdzie chwla i skoncze ze soba, bo to nie pozwala mi normalnie funkcjonowac, mam prace szkole itd , jak ja sovie poradze??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×