Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

wyrzyna mi się, uwaga: 11 ząb. Miałem 8-kę - wyrwana, wyrosła 9-tka - wyrwana, po tym wyrosła 10-tka!!! Myślałem, że po wyrwaniu będzie spokój, a tu kolejny ząb się wyrzyna i boli.11-tka!!! Słyszał ktoś o podobnym przypadku w medycynie? ;/ Normalnie jakieś dziecko czarnobyla jestem :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omg..ten dzien to istny koszmar, najpierw jakies 5 godz walczyłam zeby sie wywlec z łózka, nogi same zawlokły mnie do łazienki i reszta sił wsiadłam w samochod i pojechałam do pracy, a ze wiedzialam ze bedzie zle to juz po 1,5 godz dostałam napadu płaczu (dzis nawet moja szefowa wyła ze mna), jak juz doszłam do siebie to na oparach wytrzymałosci dotrwałam do konca ale z chwila pogaszenia swiateł znowu sie rozpadłam i siedzialam 45 min w aucie bo nie byłam w stanie ruszyc, ale dotarłam, półżywa ale jestem i w sumie juz ide bo tak chce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po wczorajszym wyjściu, wielkim strachu podczas powrotu do domu moje lęki dały o sobie znać w nocy.

Spałam może ze 2h, przez pół nocy drżałam ze strachu, serce biło jak oszalałe. Myślę, że to sprawka okresu - jestem bardziej wrażliwa na bodźce.

Dzisiaj nigdzie nie wychodzę, boli mnie brzuch, chcę psychicznie odpocząć i spać następnej nocy.

 

Mam dosyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agat 7, tak to prawda. ja na sen nie moge narzekać, dziś obudziłam sie tlyko raz koło 3. wstalam ledwo o 12. i najgorszy mam problem ogolnie z wybudzeniem. bo czuje sie tak jakbym dalej snila. jakby nic sie nie dzialo naprawde. i nie wiem czy dalej snie, czy juz nie. ehh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio właśnie nie mogę się dobudzić i dlatego rano mam lęki największe :/ niby już jestem obudzona a wciąż mam zamknięte oczy i przychodzą mi jakieś głupie myśli do głowy :/ jak już się dobudzę jest lepiej ale zaraz po wstaniu to koszmar :/ i zwątpienie we wszystko ..no nic niech te dni miną to mam nadzieję będzie lepiej... :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agat 7, trzeba przetrwać te poranki, najlepiej to wstać, zamiast rozmyślać..mi się pogorszyły ostatnie dni bo przez pms nic nie robię, wcześniej czymś się zajmowałam i głupie myśli do głowy nie przychodziły :/

dziś się chyba zmuszę jednak bo nie chcę się wykończyć, już się wypłakałam chłopakowi że boję się że wariuję, potłumaczył mi trochę, rozśmieszył, i od razu mi lepiej jak przestałam obsesyjnie o tym myśleć..jak on wróci ze sklepu to może wezmę muzykę i pójdę na spacer, to też mnie bojowo nie raz nastawia, jeszcze muszę dziś trochę pościerać kurze, bo jutro do mnie mama przyjeżdża, no nic, nikt nie obiecywał że będzie łatwo..tak sobie tłumaczę..;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pełen emocji, impulsywnych reakcji, cudownego miziania i poważnych rozmów.

efekt końcowy :great:

 

jestem zmęczona emocjami, jednocześnie cieszę się z ich odczuwania. szkoda tylko, że znów zrzuciłam wszystko z pełnego stolika jednym machnięciem ręki. ech. Korba, kiedy Ty dorośniesz...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fitmonster, bardzo Ci współczuję, przeżywałam to przez 2 lata - i ataki wieczorne, w różnych formach i bezsenność. Byłam tym bardzo osłabiona i psychicznie i fizycznie. Nie chcę się powtarzać, ale mnie pomogły relaksacje w połączeniu z tabletkami uspokajającymi. Ten stan trwa od wiosny tego roku, oczywiście czasem historie się powtarzają, ale rzadko. Jednak przez cały dzień wyciszam się, tak jak potrafię, uspokajam emocje, bo to jest moja najsłabsza strona. Wszystko przeżywam zbyt mocno, swoje problemy, ale i problemy innych, bliskich i znajomych osób. Już jest lepiej. Aż trudno mi czasem uwierzyć, że daję radę opanować atak, mam oczywiście negatywne wątpliwości, czy naprawdę daję radę... :?: Ale nie tracę nadziei....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w nocy obudziłem się spocony i przerażony. Byłem przekonany, że umieram, tzn. nie w tamtym momencie akurat, ale generalnie, jakbym zdobył tą wiedzę poprzez sen. Cały dzień siedzę w głośnym domu, jutro jadę do miasta na uczelnie. Szlag mnie już tam trafia; chyba zrezygnuję z nauki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć jestem nowa ale moja nerwica stara dwu letnia po zdiagnozowaniu a bez zdiagnozowania 6 letnia. Jak sobie radze a różnie raz jest strasznie raz super, wieć wykorzystuje wtedy życie na maksa.Jak jest strasznie to masakra moje objawy to zawroty głowy brak równowagi .Biore depralin 10 raz na dobe chodze do psychologa czy to cos daje raczej chyba nie samemu sie trzeba ratować .Mnie ratuje moja 11 letnia córka której jestem wiecznie potrzebna .Moje zaburzenia depresyjno lękowe wyszły po smierci ojca 6 lat temu.Kościoły ,sklepy, spotkania z ludzmi to dla mnie nie lada wyzwanie czasami się udaje ale zwykle nic z tego. czasami mam nadzieje że bezie jescze kiedyś dobrze, a czasami juz myśle ze taka moja uroda i trzeba sie męczyc do końca życia. Co o tym sądzicie? Nie mam na Żywo z kim otym porozmawiać bo wokól mnie nikt tego nie rozumie!

dzisiejszy dzień no cóż pół na pół ale jak to bywa u mnie w niedziele rano nienajlepiej .Zobaczymy co jutro, czasami czuje że nie ja żyje nerwicą tylko ona mną!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×