Skocz do zawartości
Nerwica.com

Skubanie ust..


enen

Rekomendowane odpowiedzi

mam za sobą fazę skubania ust ,przeszedłem na wyższy level ...jak mnie coś szarpnie to rozdrapuje wszystkie strupki i ranki ....oj ,to jest tez bolesne i wQrwiające .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też coś podobnego miałem.Wyrywałem sobie włosy ze łba.Teraz jestem łysy i włosy nie chcą odrosnąć.Skubię teraz łeb i boje się,że wyskubię do szyi.Boję się,że bez głowy trudno będzie mi pozbierać myśli. :pirate:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@grand

Ha,Ha,Ha :?

Też tak mam, wszystko zależy od poziomu napięcia (bo czasami nie czuję ciśnienia), albo rozdrapuje rany, albo obżeram paznokcie, skórki, albo właśnie to w temacie, przygryzam język zębami, zaciskam pięści i ciągle coś gryzę, jak wykałaczki, pewnie gdybym się nie nauczył tych "uciszaczy", to bym się ciął, ale na szczęście nigdy mi to do głowy nie przyszło.

I dodam jeszcze, że nie rozumiem zupełnie waszych terapeutów, którzy dają ultimatum, albo cięcie (czy inna forma autoagresji), albo możliwość uczestnictwa w terapii, to skrajnie głupie, bo te wszystkie czynności to reakcja na silne napięcie nerwowe/fizyczne, emocjonalne, to czego oczekują terapeuci można porównać z tym, gdyby żądali tego, że albo się będziecie czuć dobrze, albo zakaz uczestnictwa w terapii, powstrzymywanie się od takich form autoagresji nie daje niczego w kierunku wyzdrowienia, jedynie chwilową satysfakcję, że się tego nie robi, oo.

Dlatego, poza tym, że mnie to denerwuje, że np. ciągle mam ciągle obżarte paznokcie, itp., to zbytnio się tym nie przejmuje, bo wiem, że to skutek, a nie przyczyna, po wyeliminowaniu przyczyny - napięcia, to już nie będzie konieczne, wiem, bo w momentach kiedy jestem zrelaksowany w ogóle nie mam ciśnienia na takie rzeczy, to wraca dopiero kiedy zaczynam się źle czuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi piszecie o psychoterapeutach czy oni w ogóle pomagają?byliście kiedyś?ja zamierzam się wybrać i dlatego Was chcę zapytać.

Nie wiem czy dobrze się zwracam mówiąc "Was",nie wiem jakiej formy mam używać bo nie znam tu jeszcze nikogo i na razie czuję się strasznie obco na tej stronie.

Postanowiłam coś zrobić ze swoim życiem bo dalej tak być nie może,wykańczam się nerwowo i zaczęłam szukać pomocy na necie właśnie dzisiaj.Znalazłam tą stronę zupełnie przypadkowo i postanowiłam się zalogować na zasadzie (raz kozie śmierć).

Powiem szczerze,że nawet nie bardzo wiem jak posługiwać się-używać tej strony i wkurza mnie to bo nie wiem gdzie mogę pisać o moich problemach.

Dojdę do tego,wiem ale potrzebuję na to czasu dlatego jak walnę jakąś gafę to wybaczcie mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kingunia, to zwykle jest jeden z objawów. Nie umiemy sobie radzić z nagromadzonymi emocjami.......ze stresem, strachem, złością...... to zwykle nie jest jedyny problem w życiu ;)

 

Wielu z nas chodzi do psychologa, wiele osób bierze leki - tak leczy się zaburzenia emocjonalne...czy pomaga? No to zależy - w dużej mierze także od chorego . Skoro chcesz to zmienic to masz takie dwie opcje - trzeba spróbować .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam za sobą fazę skubania ust ,przeszedłem na wyższy level ...jak mnie coś szarpnie to rozdrapuje wszystkie strupki i ranki ....oj ,to jest tez bolesne i wQrwiające .

wyższy level?

oh man...

ja zdrapuję wieczne strupy z głowy od 5go roku życia.

jakikolwiek pryszcz, odstający kawałek skóry, ugryzienie komara, pęknięte usta, jakakolwiek rana... nie ma prawa być zostawiona w spokoju. MUSI BYĆ ROZWALONA.

Przez co mam wszędzie blizny, nawet na brwiach, bo dopóki nie wyrwę nanomilimetrowego włoska z brwi nie zaznam spokoju, chociażbym miała sobie zrobić dziurę w czole.

:roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też 'podgryzam' wnętrze jamy ustnej, gryzłam usta do krwi, miałam je właśnie 'jak z drewna'. do gdy się denerwuję paznokciem o palec, tak przy drugim zpaznokciu i w pewnym momencie ze zdziwieniem dostrzegam, że mam tam krew.

ale próbuję zerwać z tymi zachowaniami kompulsyjnymi, żeby nie postrzymywać emocji, żeby one wyszły ze mnie i od jakichś 2 tygodni mam niepogryzione usta, a często nawet gładkie, bo używam pomadki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobny problem jak Wy. Polega on na tym, że ciągle rozdrapuje krostki. Trądziku nigdy nie miałam, ale wiadomo, twarz się zanieczyszcza. No i wyciskam wszystko, nawet najmniejsze uwypuklenie na twarzy, plecach, udach. Przez to, to miejsce puchnie, a ja to jeszcze bardziej dotykam i cisnę, aż do krwi. Robią mi się głębokie ranki i nie wiem co mam zrobić.

Ciągle obiecuje sobie, że to ostatni raz, ale nie potrafię się powstrzymać i mam potem wyrzuty sumienia. Wydaje mi się, że jestem od tego uzależniona.

I nie wiem, czy iść z tym do psychologa czy do psychiatry, bo boję się, że sama sobie z tym nie poradzę.

Powiem jeszcze, że jestem DDA i może to drapanie też jest związane z tym. Chodziłam jakiś czas do WOTUW ale wyjechałam za granicę na studia, a teraz, jak wróciłam jakoś nie mogę się zebrać i tłumaczę sobie, że nie potrzebuje już takiej terapii.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam jakieś paskudztwo na palcu, jakieś krostki i wyciskam pieczołowicie i mnie piecze a potem nie mogę zgiąć palca. Jestem pianistką/gitarzystką, pozdrawiam siebie.

 

Usta też, ale piluje.. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkopię temat, bo czytając mi się przypomniało moje pierwsze znieczulenie u dentysty.

Też mam manię gryzienia - wszelkie odstające skórki z ust i policzki od środka. I kiedyś znieczulił mnie dentysta, a ja jak zwykle gryzłam policzki od środka, jaki był pisk jak mi znieczulenie przestało działać. Dobrze, że na wylot się nie przegryzłam...

 

Co do innych to obgryzam paznokcie od dziecka i czego bym próbowała to nie potrafię sie oduczyć, no i skórki w około.

Teraz np mam tak poobgryzane palce (sesja się zbliża), że czuję, że mnie bolą jak piszę na klawie.

 

No i się drapie... ciągle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może to nie uzależnienie, a nerwica natręctw? Szlag jasny. No ja skubię wargi za każdym razem, kiedy są suche. Pięty!!! O mój Boże, z tymi piętami to mam obsesję od kiedy miałam kilka lat. Jeśli tylko są suche, będę drzeć, nie daję rady się powstrzymać! Ktoś wspominał też o pryszczach... też nie zostawię żadnego w spokoju, muszę się go pozbyć, chociaż skutkuje to potem ranami. Muszę. I co to jest? Natręctwo? Autoagresja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oh..aż wstyd się przyznać, wieczne skubanie, dłubanie i picie krwi z tego..następnego dnia próbuje się zrosnąc i jeszcze ciekawiej się zrywa, bo więcej i łatwiej odchodzi warstwa :mhm: . I tak całymi dniami...a wygląda okropnie i boli. Czasem aż się boję żeby zakażenie się nie wdało, raz zrobiły mi się takie trzy bąble, okrutnie bolały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×