Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a trudności z oddychaniem (astma,duszności)


Gość aga 76

Rekomendowane odpowiedzi

Ja chodzę na terapię, choć terapeutka zasugerowała mi, że powoli możemy kończyć. Ja tak nie czuję, bo nadal mam silne objawy.

Wiem, że to z napięcia. Wiem, że nie ma opcji udusić się, a i tak jak przychodzi to do mnie nie potrafię sobie poradzić. Macie jakieś sposoby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iść na konkrolne badania czy nie isć?

Witam wszytskich .Znowu od pewnego czasu mam problem z oddechem jakby nie dochodzilo mi powietrze takie ciezkie jest .Mialem echo serca kilka razy bo wzcesniej omdlenia znaczy uczucie omdlenia kolatania serca itp .Teraz te pluca boje sie ze za ktoryms razme nei wezme powietrza ;/ CO tam mnie moze zaciskac ? Mialem spirometrie bylo ok .Zdjecie pluc tak samo .CO myslicie ? ZOna mowi ze jak gram w gry i sie denerwuje wetdy po jakims czasie wlasnie takie sa objawy ale zeby po 2 czy 3 dniach od denerwowania sie dopiero cos mi bylo? Moge w ktoryms momencie nie nabrac powietrza? Zawsze saturacje mam prawidlowa .Nie pale

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

 

Problemy z oddechem miałem przez 7 lat.

 

-uczucie jakbym nie mogl nabrac pelnego ( satysfakcjonujacego ) oddechu,

 

-uczucie dusznosci podczas spoczynku ,bole w klatce piersiowej ,

 

-zimne dlonie, lęki oraz ataki paniki,

 

-czeste ziewanie i wzdychanie,

 

-zaburzenia widzenia i zawroty glowy,

 

-dretwienie twarzy , palcow u rak,

 

-problemy z koncetracja,problemy ze snem i koszmary senne oraz wiele innych

 

Przez 7 lat mialem zrobione wszystkie badania i nikt tak naprawde nie wiedzial co jest ze mna nie tak.Bylem odsylany do domu z kwitkiem i zawsze ta sama diagnoza. Nerwica i napiecie wewnetrzne ktore odbija sie na oddechu.Bylo w tym troche racji wiec udalem sie na terapie psychologiczna i naprawde chcialbym ja polecic poniewaz poznanie siebie i swoich problemow z pomoca terapeuty a nastepnie nauczenie sie jak je rozwiazac i uwolnic sie dzieki temu od wewnetrznych napiec powoduje powrot do zdrowia.

 

W tym poscie chcialbym sie jednak skupic na 2 przyczynie ktora jest rownie wazna jak ta pierwsza.

 

 

Odpowiedz na czesto przeze mnie pytanie ( co sie dzieje z moim oddechem )znalazlem dopiero w Stanach Zjednoczonych w klinice ktora specializuje sie leczeniem zaburzen oddechowych.

 

Okazuje sie ze podczas napiecia wewnetrzego dochodzi do zaburzenia cyklu odychania na skutek czego dochodzi do Syndromu chronicznej hiperwentylacji czyli chronicznego oddychania zbyt duzo niz potrzeby metaboliczne naszego organizmu.

 

Wiekszosc z Nas jest w stanie odzroznic Nagly Atak hiperwentylacji .. Gdzie czlowiek pod wplywem stresu lub innego czynnika zaczyna oddychac szybko i gleboko.

 

Ale wystepuje rowniez drugi rodziaj hiperwentylacji , nazywany przez specialistow '' chroniczna hiperwentylacja '' lub '' ukryta hiperwentylacja '' gdzie czlowiek nie ma objawow jak przy naglym atako .. ALE W ZAMIAN ZA TO .. ZIEWA I WDYCHA PO KILKADZIESIAT RAZY NA GODZINE. Doprowadzajac tym samym do efektow identycznych jak podczas naglego ataku hiperwentylacji.

 

Pozwolcie ze wyjasnie co dokladnie dzieje sie podczac tzw. hiperwentylacji.

 

Podczas hiperwentylacji zarowno naglego ataku jak chronicznej dochodzi do znaczacego spadku dwutlenku wegla (CO2 ) ktory pelni bardzo wazna role w procesie oddychania.Uznany jest za produkt uboczny metabolizmu ale bardzo wazny produkt uboczny ktory ma wplyw na caly organizm poniewaz pelni rowniez funkcje silnego srodka do rozluzniania komorek i tkanek ciala .. Po co ? . Po to aby narzady,komrki,tkanki mogly zostac dotlenione przez krew z czasteczkami tlenu.

 

Na terapie oddechowa uczeszczalem przez kilka dni po czym stalem sie swoim osobistym terapeuta a cwiczenia oddechowe uprawiam do dzis. Ze wszystkich objawow wyleczylem sie przez okres kilku tygodni a teraz osiagam nawet bardzo dobre wyniki w sporcie.

 

Na czym polega terapia ? .

 

Pozwolcie ze wyjasnie Wam to prostymi slowami tak jak zostalo mi to wyjasnione przez terapeutow od oddechu w Stanach Zjednoczonych .

 

Podczas zlego stulu oddychania ( hiperwentylowania sie ) , organizm przyzwyczaja sie do obnizonego poziomu CO2 a co za tym idzie do obnizonego poziomu tlenu (O2 ) ktory nie moze dostac sie do wszystkich narzadow,komorek i tkanek ciala .Organizm w duzej mierze mozg nie jest dobrze dotleniany a jego niedotlenienie i jest odpowiedzialna za zle samopoczucie oraz wszystkie dziwne objawy.

 

Osrodek oddechowy .. Nazwany potocznie przez specjalistów ( termostatem Dwutlenku wegla ) zostaje przestawiony i akceptuje obnizony poziom CO2 nie probujac go wyrownac.Dlatego tez osoby w tym rowniez i ja cierpia latami.

 

Wyjscie z tego blednego kola jest proste ale wymaga troche czasu i samozaparcia.

 

 

CWICZENIAMI TRZEBA WYROWNAC POZIOM CO2 I NAUCZYC OGRANIZM NA NOWO AKCEPTOWAC JEGO PODWYZSZONY ( NORMALNY ) POZIOM.

 

Bardzo pomocny jest tutaj TRENAZER ODDECHOWY / inhalator DR. FROŁOWA ( jest to urzadzenie medyczne dostepne na calym swiecie sluzace do treningow oddechowych a takaze do nauki prawidlowego oddychania ).Uwazany jest za najlepsze urzadzenie medyczne w leczeniu chronicznej hiperwentylacji a jego cena jest osiagalna dla wiekszosci ludzi.

 

Tylko nauka prawidlowego oddychania daje mozliwosc powrotu do zdrowia i dobrego samopoczucia.

 

Na koniec chcialbym dodac ze nie wazne jest jak dlugo masz problemy z oddechem . Jezeli poznasz kilka zasad prawidlowego oddychania ,zastosujesz je w zyciu i bedziesz sumienny w treningach to wyjdziesz z tego i znowu bedziesz sie cieszyc wolnym oddechem.

 

Warto wspomniec ze kiedy nauczylem sie poprawnie oddychac a moj organizm znowu jest dobrze dotleniony .. Moje objawy nerwicowe w tym takze ataki paniki zniknely bez sladu .

 

p.s.

 

Problemy z oddechem to moj konik wiec jesli ktos chcialby o cos zapytac to prosze pisac.

 

Pozdrawiam

 

mateusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozbylem sie wszystkich objawow syndromu chronicznej hiperwentylacji po 7 latach meczarni.

 

Kiedys ogladajac film zasnatawialem sie dlaczego ludzie podczas ataku oddychaja do papierowej torebki.

 

To wlasnie dlatego zeby wyrownac poziom CO2 ktory zostaje zaburzony podczas chaotycznego oddychania.

 

Zaznaczam tu odrazu ze oddychania do papierowej torebki juz sie nie stosuje w tych czasach ze wzgledow bezpieczenstwa , poniewaz torebki nie maja otworow ktore doprowadzaja jednoczesnie swieze powietrze

 

Ale tak jak juz wspomnialem .. Stosowne sa trenazery oddechu ( Ja osobiscie stosuje urzedzenie medyczne Trenazer oddechowy Dr. Frolowa ) ktorego stosowanie dzien po dniu dotlenia organizm usuwając skutki hiperwentylacji.Do tego urzadzenia nie stosuje sie rzadnych lekow !. To jest urzadzenie medyczne ktore zbudowane jest na patencie rosyjsko -amerykanskim bazujac na odkryciach Doktora Butejko ( Buteyko ).Dzieki regularnym inhalacja organizm wyrownuje balans pomiedzy dwutlenkiem wegla a tlenem poprawiajac natlenienie organizmu i powrot do zdrowiaZaczynaja one dzialac praktycznie od pierwszych treningow ale jak juz wspomnialem .. Trzeba przyzwyczaic organizm do normalnego poziomu CO2 a to jest proces ktory trwa nawet od kilku do kilkunastu tygodni.Wedlug terapeutow zalezy to glownie od tego ile czasu dana osoba zle oddychala oraz jak bardzo przylozy sie do treningow.

 

Nie chcialbym zebyscie sobie pomysleli ze sa to informacje wyssane z palca wiec powiem Wam tylko ze zarowno cwiczenia jak i budowa aparatu jest oparta na teorii Doktora Butejko ( Buteyko ) i jest znana na calym swiecie . Niestety jeszcze bardzo malo w Polsce.

 

Jestem przekonany w 100 % ze mozna pozbyc sie dusznosci nerwicowych poznajac teorie Dr. Butejko (Buteyko ) . Wspomagajac sie trenazerem oddechu i sumiennie wykonujac cwiczenia oddechowe.Malo tego ! .. Ja dzieki dobremu dotlenieniu organizmu czuje sie teraz bardzo dobrze .Mam mnostow energi , uprwaiam sport 6 x w tyg. pozbylem sie stanow lekowych , atakow paniki i chronicznego zmeczenia.

 

Mam zamiar zglebiac swoja wiedze na temat cwiczen oddechowych by juz nigdy wiecej nie wpedzic sie z zle nawyki oddechowe.

 

 

Pozdrawiam wszystkich

 

Mateusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim :) dawno tu nie zagladalem, poniewaz poradzilem sobie z ta cala nerwica na dobre ;) Wiec jezeli ma ktos dalej problemy to sluze pomoca :) Uwierzcie mi da sie z tym wygrac, mnie sie to udalo ;D Pozbedziemy sie razem i waszych nerwic :) Pozdrawiam serdecznie :)

 

-- 31 paź 2011, 20:39 --

 

Aha i mozna z tym wygrac bez tych syfskich lekow, i nawet tego nie bierzcie bo to tylko oglupi was. Terapie i te wszystkie sprawy, jezeli czlowiek sam sobie tego nie pouklada w glowie i nie zrozumie tego cholerenie skomplkowanego dzialania tej przypadlosci, bo to n ie jest zadna choroba to sobie nie poradzi ale uwierzcie mi ze mozna sie tego pozbyc :)

 

-- 31 paź 2011, 20:48 --

 

I nie szukajcie na sile rozwiazan na swoje dolegliwosci, w ten sposon usprawiedliwiacie nerwice, piszecie o jakis pasozytach,, o cwiczeniach oddechowych itd... skonczcie czytac te rozne forum bo tylko znajdujecie sobie nowe dolegliowosci i uzalacie sie nad soba!!!! Nie wolno tego przy nerwicy, bo pozwalacie jej robic z was nie uleczalnie chorych, a kazda wasza choroba wyszlaby juz na zwyklych badaniach krwi!! Brac sie za siebie, i za swoja psychike, zobaczycie ze bedzie inaczej. Przy wysilku gorzej wam sie oddycha? Bo o tym myslicie i tak sobie wmawiacie, a odkiedy zaczolem trenowac i meczyc sie na potege przeszlo mi wszystko i problem z oddychaniem rowniez. Zapomnialem o tym. Pomoge wam jak bedziemy pisac pozytywnie a nie negatywnie, bo od czytania tych wszystkich dolegliwosci kazdy nawet najbardziej zdrowy czlowiek za choruje, uwierzcie mi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lastday VETO! VETO! VETO!

Współczuję Ci kiedy choroba do Ciebie wróci, bo wróci uwierz mi, że tak będzie i nie będziesz wiedział jak się pozbierać.

Też myślałem, że się wyleczyłem i tez myślałem, że wiem jak to zrobić. Przyszedł jednak okres w życiu, w którym wszystko się zawaliło a CHOROBA sponiewierała mnie bohatera. Owszem podobnie jak Ty jestem przekonany ( ja w to nie wierzę - jestem tego pewny), że z tej CHOROBY można wyjść. Trzeba jednak zaliczyć wszystkie etapy wychodzenia z tej CHOROBY, nie wolno niczego pominąć. Ja ostatnim razem pominąłem i mam co mam. Teraz pracuję mocno nad sobą i staram się być szczególarzem, bo mam już świadomość, że jeśli coś pominę, coś schowam przed samym sobą to wyjdę z CHOROBY na czas jakiś tylko a nie na zawsze co jest moim celem.

Piszesz, że to nie choroba lecz przypadłość a ja specjalnie używam dużych liter aby Ci uzmysłowić, że to nie przypadłośc, lecz CHOROBA - kiedy Cię dorwie następnym razem będziesz ją wytłuszczał :)

No ok ale teraz też coś co mi się podobało w Twojej wypowiedzi to , to że powiedziałeś o pozytywnym myśleniu. Owszem ono jest ważne i pomocne, jednak wracanie do złych rzeczy i przeżywanie ich na nowo w naszym przypadku jest niezbędne - my musimy przez wszystko przejść jeszcze raz i spojrzeć na to z innej perspektywy, po rozliczać, po wybaczać, pozapominać. Takie nasze w tym zadanie. Warto jednak jak radzisz pisać też o pozytywach i wrzucić czasem uśmiech w tę mroczność.

Piszesz że zacząłeś ćwiczyć i dzięki temu odzyskałeś zdrowie i siły. Wierzę Ci ja też przez cały okrągły rok biegałem jak głupi po lasach górkach i ulicach i miałem tyle poweru, że żaden lęk nie miał nawet po co do mnie podchodzić. Kiedy życie się skomplikowało co było moim niedopatrzeniem okazało się, że lęk zaczął mnie łapać w czasie biegu i to było koszmarem.

Polecam jednak wszystkim mającym problemy z oddychaniem ćwiczenia fizyczne. Biegi albo marszobiegi one Wam nie zaszkodzą a przekonacie się, że zarówno Wasze serca jak i płuca są zdrowe. Śmiało to Was nie zabije. Mój pierwszy bieg była to odległość jakichś 100 m po których byłem gotowy na śmierć, ta jednak nie nadeszła, więc następny bieg był na jakieś 200 metrów. Nie wiem ile przebiegłem w swoim najdłuższym biegu bo biegałem po morenowym lesie raz z górki raz pod górkę, bieg ten trwał 2 godziny i 3 minuty -młody bóg przy mnie to pikuś wtedy był :) a mimo to CHOROBA wróciła i zrobiła swoje. Dziś po kilku miesiącach zmagań z nią udało mi się namówić samego siebie na bieganie. Biegłem jakieś 10 minut. Wracam do zdrowia dzięki pracy nad sobą i dzięki trafionemu lekowi przeciwdepresyjnemu i przeciwlękowemu. Lek kiedyś się wyrzuci do kosza, na razie będę go brał.

lastday Życzę Ci aby moje przewidywania co do powrotu tej CHOROBY nie spełniły się w Twoim przypadku. Jeśli się jednak spełnią to współczuję. Pozdrawiam Cię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc spylacz :) Z gory zakladasz ze koniecznie nerwica musi wrocic, niech wraca, nie boje sie juz jej, napewno nie usiade i nie zaczne sie uzalac nad soba i tracic kolejych dni nad rozmyslaniem o tym ze znow musialo mi sie to stac ;) Nerwica to nie jest choroba, to wszystko siedzi w naszych glowach. Jezeli bylo zle tak bardzo i jest teraz dobrze bo uporzadkowalem sobie glowe wiec dlaczego ma byc spowrotem zle? To tylko odemnie zalezy jak bedzie :) W kazdej chwili moge pozwolic jej sie uaktywnic jak kazdy czlowiek. Nie wolno czytac o tych wszystkich chorobach to na sam poczatek, przestalem czytac te fora gdzie kazdy pisze o swoich dolegliwosciach ale nikt nie napisze o tym ze zrobil cos zeby lepiej sie poczuc, to cos to nie tysiace lekarzy i szukanie glupich rozwiazan, bo kazdy lekarz wam mowi to samo ze to jest nerwica. U mnie z dnia na dzien jest coraz to lepiej :) Aha rowniez biegalem, ale wzialem sie za sztuki walki, poznasz powoli swojego ducha, swoje cialo, po takim treningu czlowiek czuje sie jak nowo narodzony i gdybym mial problem z sercem czy plucami, czy oddechem napewno bym tam padl i trzeba bylo by mnie ratowac ;P Pozdrawiam :) Spylacz znow dopadly Cie negatywne mysli, znow siedzisz i sie uzalasz nad soba. Wez sie chlopie w garsc i drugi raz pozbiedziesz sie jej szybciej bo wiesz juz jak ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lastday Też byłem nie dawno w świetnej formie i myślałem, że wyleczyłem się. Jednak splot niekorzystnych zdarzeń sprawił, że CHOROBA wróciła. Mimo mojego doświadczenia , wiedzy i świadomości sponiewierała mnie ponownie. Potrzebowałem kilku miesięcy aby ją jakoś zacząć ogarniać i odsuwać od siebie. Ja dobrze wiem, że wychodząc z CHOROBY ostatnim razem, wyszedłem że tak powiem za szybko. Bieganie i dobra forma fizyczna dały mi tyle siły, że nerwica nie miała do mnie dostępu. Znalazła sobie jednak furtkę i wepchała się na nowo do mnie.

Dlatego w taki dość drastyczny sposób próbuję Cię ostrzec, że ta CHOROBA lubi powroty. Bądź na nią gotowy. Najlepiej weź się za nią już dziś a nie tak jak ja wtedy kiedy stałem się umysłowym kaleką. Będąc teraz w świetnej formie możesz porobić porządki w swoim życiu. Ja ich nie zrobiłem, a na pewno nie zrobiłem wszystkiego co powinienem i to wystarczyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Mateusz. Tak się składa że też mam problemy z oddychaniem, wszystko świadczy za tym że jest to odpowiedź na nerwy i kupe stresu. Mój organizm sobie już z tym nie radzi, ja osobiście też. Gdy moja babcia była chora na nawotwór, własnie ciotka z USA przysłała jej taki aparat aby mogła się dotleniać. Mam do ciebie prośbę żebyś powiedział mi jak zastosować taką terapie z oddychaniem, wątpie czy w polsce znajdę terapeute który by mi pomógł w taki sposób. Prosze o pilny kontakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy macie tez problem z nabieraniem powietrza?

 

Witam znow mam problem z nabraniem powietrza to znaczy moge nabrac ale ciagle czuje jakby dosznosc i ciezko jakby w zoladku .Wydech potrafie zrobic normalny ale wdech musze ciagle jakby nabierac do "westchnienia" i nie za kazdym razem sie udaje co to moze byc?czy to moze byc jakis tik nerwowy ze musze nabrac na sile powietrze chc nie potrzebuje go az tyle? zawsze jak to amm tosaturacja jest kolo97-98 % rtg wporzadku spirometria tez , echos erca dwa razy tez dobre . co myslicie?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monika1974 chodze juz 7 miesiacy na indywidualna i tylko sie zmienniaja objawy ;/ jak skonczy mi sie z oddechem zaczyna stany omdlenia jak to sie skonczy to uczucie ze jestem "gdzies obok" .Zastanawia mnie fakt gdy nie gralemna portalu kurnik zona mowi ze mialem tegomniej jak tylko wznowilem gre i emocionowalem sie powrocilo przypadek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ozi198

 

Jak powiedziala Monika zaburzenia oddechu faktycznie biora sie z napiecia a psychoterapia naprawde pomaga zrozumiec co powoduje napiecia nerwowe oraz jak sobie z nimi radzic.

 

Ja jednak chcialbym Ci powiedziec kilka ciekawostek na temat oddechu. Tak jak juz wspomnialem kiedys na forum Polska to jest kraj gdzie nie ma terapeutow od oddechu. Tutaj lecza to na 2 sposoby.Albo zalecaja psychoterapie bo wychodza z zalozenia ze poprzez psychoteriapie ubnizysz napiecie nerwowe i poczujesz ukojenie w oddechu i to jest prawda. Drugi sposob to taki ze przepisza Ci leki ktore dzialaja uspokojajaco na uklad nerwowy i tym oglupiajacym sposobem obnizaja napiecie dajac ulge w oddechu. Drugi sposob to jest leczenie objawowe.Odstawiasz leki i problem wraca.

 

W wiekszosci krajow swiata dobrze znana jest metoda Dr.Buteyko i ja wlasnie wyleczylem sie z trwajacych 7 lat problemow oddechowych dzieki tej metodzie.

 

Uczy ona jak oddychac poprawnie oraz jak oddychac podczas stresu kiedy oddech wymyka nam sie spod kontroli.

 

Stres powoduje napiecie nerwowe a ono powoduje napiecia /zaburzenia oddechu co prowadzi do nadmiernego nabierania powietrza a tym samym do hiperwentylacji. Jesli problem trwa przez dluzyszy okres czasu to hiperwentylacja przechodzi w stan chroniczny powodujac zaburzenie tzw. chroniczny syndrom hiperwentylacji .Czlowiek ziewa ,wzdycha i robi wszystko zeby nabrac gleboki oddech i poczuc chwilowa ulge nie wiedzac nawet ze tymi wlasnie glebokimi oddechami utrzymuje sie w stanie chronicznej hiperwentylacji.

 

Metoda Dr.Buteyko uczy jak nie dopusic do hiperwentylowania sie podczas napiecia nerwowego oraz jak nie wpasc w bledne kolo Syndromu chronicznej hiperwentylacji. Uczy ona jak oddychac wolno,rytmicznie i przeponowo dajac mozliwosc najlepszego natlenienia organizmu i pozbycia sie wszystich objawow zwiazanych z niedoltenieniem typu ..

 

- uczucie braku tchu,zawroty glowy,dretwienie okolic twarzy i konczyn, zaburzenia widzenia,otepienie,lęki i wieli innych.

 

Praktykujac metode Dr.Byteyko okazuje sie ze wcale nie trzeba brac tych glebokich oddechow za wszelka cene,ze organizm nie potrzebuje tej dodatkowej dawki powietrza a proba nabrania powietrza gleboko powoduje wlasnie utrzymanie sie objawow hiperwentylacyjnych oraz powoduje napiecie miesni w okolicy klatki dajac dodatkowy dyskomfort.

 

Nauczenie sie tej metody wymaga czasu i treningow ( nawet kilku tygodni ) ale wiedza ta zostaje czlowiekowi do konca zycia i moze jej uzyc kiedykolwiek poczuje ze wraca do starych,zlych nawykow oddechowych.

 

Metoda Buteyko sama w sobie potrafi zdzialac cuda ale w szkole oddechu do ktorej uczeszczalem na zajecia terapeuci pracowali rowniez z inhalatorami,trenazerami oddechu Dr. Frołowa ktore sa zbudowane wlasnie w oparciu o metode Dr. Buteyko.Ja stosuje ten inhalator do dzis i chociaz czuje sie juz bardzo dobrze i zapomnialem w ogole ze przez bite 7 lat nie moglem wziac satysfakcjonujacego oddechu maja przy tym szereg nieprzyjemnych objawow zwiazanych z niedotlenieniem to i tak uzywam aparat regularnie bo dzieki niemu moje dotlenienie jest jeszcze lepsze i osiagam coraz to lepsze wyniki w sporcie.

 

Dlatego uwazam ze faktycznie psychoterapia to sposob na obnizenie napiecia i ulgi w oddechu ale nauka poprawnego oddychania daje organizmowi szanse na powrot do dobrego dotlenienia co rowniez powoduje uspokojnienie organizmu ...

 

Podsumowujac psychoterapia plus terapia oddechowa = powrot do pelni zdrowia jak wlasnie stalo sie w moim przypadku.

 

pozdrawiam wszystkich ktorzy czytaja ten post

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ozi198, Odpisałam Ci na PW.

Myślę, że 7 miesięcy terapii w stosunku do czasu pracowania nieświadomego na nerwicę to stosunkowo krótki czas.

Ja chodzę ponad 2 lata. Niestety......terapia trwa.

A Ty nie spędzaj czasu przed kompem.

Weź żonę na spacer, dotlenisz się.

mateusz dobrze radzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno już tutaj nie zaglądałem,ale chciałem z wami podzielić się tym co mi pomogło w moim największym problemie czyli (hiperwentylacja) która nakręcała w jakiejś tam mierze moją nerwicę,być może ktoś mi uwierzy,być może ktoś wyśmieje.Ale problem z oddychaniem miałem naprawdę sporo ładnych parę lat,w między czasie przeszedłem dwa zabiegi na krzywą przegrodę nosa,z czego drugą miałem przeprowadzaną na terenie Niemiec.Leczono mnie zarówno na alergie jak i na astmę bez większych efektów,leki sterydowe pomagały mi zazwyczaj gdzieś na około 5 min,najgorzej było w miejscach zatoczonych.A teraz do rzeczy,od 15-stego roku życia byłem uzależniony od żelu do włosów,dzień bez żelu na głowie był dniem straconym.Aż któregoś pięknego dnia po kąpieli doszedłem do wniosku że zdecydowanie lepiej oddycha mi się,a nawet mój wiecznie zatkany nos tak jakby w jakiejś tam mierze odetkał się.Dzisiaj jestem drugi miesiąc na abstynencji od żelu do włosów i powiem wam że w moim przypadku był to strzał w dziesiątkę.Być może jestem alergikiem na jakiś z składników,być może przez prawie 17-lat stosowania tego świństwa,gdzieś to się głębiej przedostawało degradując stopniowo moją psychikę.Stany lękowe ustąpiły,natomiast został jeszcze jeden problem,mianowicie (PAMIĘĆ).pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spylacz

 

Zgodze sie z Toba ze bieganie jak i inne sporty to swietna sprawa ale pod warunkiem ze osoba nauczy sie poprawnie oddchac podczas treningu. Jesli bedzie oddychala haotycznie to doprowadzi do jeszcze wiekszej hiperwentylacji i tylko pogorszy sprawe i samopoczucie.

 

 

tomy1939

 

Zgodze sie z Toba ze poczules ulge w nerwicy po tym jak Twoj oddech wrocil do normy.W Twoim przypadku powodem hiperwentylacji mogl byc alergen zawarty w zelu do wlosow. Miales go na glowie wiec bardzo blisko drog oddechowych . Wykluczyles alergen a razem z nim dusznosci ktore wywolywal.

 

Oddech wrocil do normy a z nim spokoj ducha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×