Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marihuana


flare

Rekomendowane odpowiedzi

Ćpuny,

 

Tylko leki antydepresyjne was wyleczą, chwilowe zagłuszenie bólu i depresji to zla droga...

 

ile lat bierzesz te leki że wierzysz w te bzdury ?

ja wpierdalam to juz 12 rok, nie czuje sie wyleczony, lecz znieczulony, te leki nie leczą

tylko temperują emocje tak by człowiek nie zrobił sobie krzywdy, taki kaftan bezpieczenstwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam zauważyć, że marihuana po jakimś czasie zażywania powoduje poważne objawy wytwórcze, które staną się prędzej czy później kolejnym problemem do leczenia - oczywiście mówię tu o farmakoterapii.

Nie wiem czy warto, czy nie. Wiem, że zwykle kończy się to źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja chciałem zauważyć, że to bardzo indywidualna kwestia (o czym też wspominał kahir), znam bardzo dużo osób, które palą non-stop po 5-10 lat i jedni się trzymają całkiem dobrze, nie wpływa to na ich psychikę, ani intelekt (niektórzy nawet radzą sobie lepiej w pracy związanej z tworzeniem czegoś w sensie artystycznym), inni za to funkcjonują gorzej, ale nie na tyle, żeby w ogóle się nie nadawali do życia, więc proszę jeszcze raz, żeby nie wprowadzać ludzi w błąd i nie uogólniać, bo "zwykle" to wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet witamina C.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to se pjerdolnij elektrowstrząsy, serio.

 

mi leki pomagają i tyle.

 

skoro tak to won z tego tematu.

 

-- Pn wrz 12, 2011 3:44 pm --

 

Chciałam zauważyć, że marihuana po jakimś czasie zażywania powoduje poważne objawy wytwórcze, które staną się prędzej czy później kolejnym problemem do leczenia - oczywiście mówię tu o farmakoterapii.

Nie wiem czy warto, czy nie. Wiem, że zwykle kończy się to źle.

 

u ciebie tak było ?

u mnie nie, a pale juz 3 rok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, to zależy, bardzo indywidualna kwestia, jednym poprawi, innym nie. Ogólnie sprawdza się taka zasada u wielu osób (ale czy u większości, tego nie wiem), że pogłębia aktualny nastrój, czyli jak masz dobry humor, to po paleniu będziesz miał banana na twarzy, śmiechawę ze wszystkiego i ogólnie będziesz najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem :D

A jeżeli masz doła to może się jeszcze pogorszyć, jednak nie jest to reguła. Za pierwszym razem przede wszystkim ważne jest, żeby zadbać o dobry set & setting, czyli klimat w jakim czujemy się najlepiej (dla jednego może to być własny dom, ulubiona muzyka w tle, dla kogoś innego wieczór ze znajomymi w jakimś fajnym miejscu, to zależy od użytkownika już) i najważniejsze to nic złego sobie nie wkręcać.

 

Dlatego pisałem jakiś czas temu, że ludzie szczęśliwi najlepiej czują się po tego typu używkach, bo po prostu to szczęście się potęguje i jest jeszcze fajniej. A w grupie znajomych można czasem pogadać na bardzo ciekawe tematy, często filozoficzne, albo po prostu szczere rozmowy, których by się nie odbyło "na trzeźwo".

 

I żeby nie było, bo znowu bana dostanę :P Nikogo nie namawiam, piszę tylko teoretycznie, a czy ktoś spróbuje czy nie to już jego własna decyzja i powinien się liczyć z ewentualnymi konsekwencjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie nie radze z nalogiem. Czuje sie chyba uzalezniony psychicznie, co ponoc jest trudniejsze do wyleczenia niz inne uzaleznienie. Po prostu za bardzo mi sie to podoba, ale za bardzo komplikuje zycie. Jest to dla mnie forma ucieczki w swoj swiat, bo ten na trzezwo chyba niezbyt mi sie podoba. Tyle ze tego nie da sie u mnie pogodzic z normalnym zyciem. Mam zaburzenia snu i jestem nie do zycia i normalnego funkcjonowania. Ratuje sie suplementami ale i tak caly organizm ma juz dosc. Zwlaszcza mozg. Chcialbym sie szybko odtruc, ale to nie proste bo zlogi mam odkladane przez lata. Dokladnie to niedlugo bedzie prawie 10 lat masakrycznego palenia. Do tego dochodzi alkohol i nikotyna w ogromnych ilosciach. Tak ze doprowadzam sie do nieprzytomnosci i mnie to wkurza, widocznie trace kontrole, a nastepnego dnia sporo nie pamietam, albo sie okazuje ze cos glupiego czasem odwale na ostrej nieswiadomosci/nieprzytomnosci.

 

Bylem juz na prochach (dno totalne, siusiak nie staje itp, a polaczenie lekow i alkoholu lub zielska rozwala psychike i organizm) bylem u psychologa, na terapii uzaleznien ... niby troche pomaga, ale o wiele za malo, a po jakims czasie wracam znow niszczyc sobie zycie. Podstepnie wkrada sie pokusa, pozniej niepostrzezenie zaczyna sie dno i lawirowanie na krawedzi, brak kontroli nad czymkolwiek, nad soba i uzalznieniem.

 

Oczywiscie to nie tak ze trawka zniszczyla mi zycie, po prostu byla forma znieczulenia i ucieczki, kompletnie nieskuteczna, nawarstwiajaca problemy, traumy, niepowodzenia zyciowe. A na pewno problemy sa gdzies glebiej, lekka nerwica, sklonnosci depresyjno psychotyczne, niskie poczucie wlasnej wartosci itp. Zawiodlem sie na terapiach, poszukuje jakiejs pomocy, moze byc niekonwencjonalna, ... na hipnoterapeucie tez sie zawiodlem, pierwsza sesja byla super, ale po drugiej czulem sie dziwnie, nie ufalem temu hipnoterapeucie, chociaz ponoc jest skuteczny.

 

Pisze bo juz jestem w kropce a sytuacja zyciowa i zdrowotna staje coraz powazniejsza. Chce walczyc o swoje zycie i zdrowie, tylko skutecznie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze to troche drastycznie opisalem, ale mam tak ze po dluzszym paleniu wpadam w dola, ale tego nie widze wyraznie. Wyjscie zajmuje troche czasu, a jak wyjde to juz czuje sie dobrze. Minie troche czasu i chce mi sie czegos (no bo ciagle czegos brakuje) ... no i znow niewinna zabawa z ziolem, jest fajnie i znow powoli wpedzam sie w dola. I tak co pare miesiecy, a zycie przelatuje przed oczami jakos tak bez sensu. Do tego wyjscia zakrapiane alkoholem po ktorych umieram conajmniej dobe. To brak jakiegos sensu w zyciu, zbyt male przerwy zeby kompletnie wyjsc z gandziowego przytlumienia ? Jakies bledne kolo, do tego kupa stresow i obciazen, ale i tak wracam do zapalenia, coraz czestszego itp. Nie moge jakos w trzezwosci wytrzymac , dowalam sobie takie rozwalajace psyche stany, troche tez nie widze sensu w zyciu czy to pod wplywem czy to na trzezwo ... ot taka wegetacja i zmuszanie sie do wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mamrot99, oprócz tego co Ci napisałem na PW, powinieneś znaleźć sobie jakąś pasję, na pewno jest coś czym się interesujesz, więc zamiast zajarać następny raz pomyśl sobie co możesz zrobić na trzeźwo co da Ci szczęście i oderwie Cię od problemów i realizuj się w tym.

Nie wiem jak wygląda Twoje życie, czy pracujesz, studiujesz, ale napisałeś, że się zmuszasz do wszystkiego, czyli jednak coś tam robisz. Może pomyśl nad jakąś zmianą w życiu, jakiż wyjazd czy coś, oczywiście w miarę możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie nie radze z nalogiem. Czuje sie chyba uzalezniony psychicznie, co ponoc jest trudniejsze do wyleczenia niz inne uzaleznienie....

Jestes nieco w bledzie ...

Ja jestem starszej daty , wiec moje doswiadczenia sa nieco dluzsze i moze beda pomocne..

Palilem ( czasem nadal pale ) od ponad 20 lat , mialem wiele przerw , po rok , pol roku , kilka miesiecy itd

Jako czlowiek troszke pragmatyczny i majacy jakistam dystans do siebie latwo mi bylo zrobic bilans korzysci i strat

W skrocie ..

Nigdy nie bralem ze soba MJ na wyjazdy ,szczegolnie zagraniczne

I nigdy wtedy nie mialem najmniejszych problemow , NAWET pierwszego dnia abstynencji - kluczowe bylo zajecie sie czyms nowym !!

W domu jest nieco inaczej , codzienna nuda powoduje , ze ma sie chec zapalic nawet jeszcze po kilku dniach , czasem czlowiek sie przelamuje ..

tym bardziej jesli sie ma dostep , ale jesli naprawde chcesz - to mozesz

Jak z kazdym dragiem wpierw musisz miec motywacje aby nie jarac , jesli jej nie ma jest znacznie trudniej ..

 

Pierwsza dluzsza abstynencje od MJ ktora trwala okolo roku zaczalem w ten sposob , ze caly material wywiozlem za miasto ,zakopalem w fajnym miejscu .

I tak powstal paradoks motywacji do dzialania (znalezienia czasu i srodkow aby pojechac po MJ ) przy zdiagnozowanym przez samego siebie braku motywacj :-)

Gdy sobie to uswiadomilem , dalej poszlo gladko , nie palilem prawie rok

Ale caly czas pilem alc. w ilosciach minimum 0,25 wodeczki + kilka browarow , aby z ust gorzala nie smierdzialo

Nie bede sie rozpisywal ,bo to bylbby offtop , ale konkluzja byla taka , ze w moim przypadku glowny problem lezal wlasnie w alkoholu

I walka z alkoholem , to JEST prawdziwy problem

 

Po zaprzestaniu palenia , po jakichs 2 tygodniach czujesz sie zdecydowanie lepiej ,

Po zaprzestaniu picia , niestety trzeba sie liczyc z tym , ze niestety bedzie GORZEJ i to zdecydowanie

Trzeba na to byc przygotowanym i najlepiej miec jakies wsparcie

Ja wsparcia nie mialem - wrecz przeciwnie , a sobie poradzilem , bo mialem motywacje - chcialem ZYC a bylo juz źle !! Udalo sie i od tamtego czasu zyje niejako na kredyt ;-)

 

Po pierwsze trzeba NAPRAWDE chciec ,

I zeby byla jasnosc , nie namawiam do palenia , wrecz odradzam , ale majac swiadomosc ludzkich ulomnosci

oraz checi poprawienia sobie komfortu tak przejebanego zycia , uwazam , ze MJ to zlo , ale to najmniejsze zlo

 

Czasem wieksza szkode robi poczucie winy z tego ze sie pali , niz samo palenie

Do tego mity o objawach odstawiennych .. ? Jest lekka nerwowosc na poczatku , czuje sie brak itd ,

ale z tym wszystkim MOZNA sobie bez problemu poradzic , trzeba tylko chciec , warto tez miec wsparcie , ale juz niekoniecznie

 

Pozytywne skutki abstynencji od MJ da sie odczuc szybko ,bardzo szybko , czego nie mozna powiedziec o calej reszcie dragow poczawswzy od alc , poprzez papierosy , skonczywszy na SSRI

 

I pomysl , skoro sobie nie radzisz z tak prosta sprawa jak niepalenie MJ , to moze problem lezy gdzie indziej ? Moze tak jak u mnie jest to alc.?

A przede wszystkim NIE BIERZ SIE ZA NIC INNEGO , bo inne hobby wciagnie Cie , zauroczy , przemiele i wypluje w postaci wraku

Jak sobie wspomne moich Kolegow , wspanialych , wrazliwych ludzi , ktorym sie noga potknela , powoli stali sie bestiami , kanaliami i bandytami

... naprawde mi Ich szkoda

WSZYSCY juz nie zyja :-(

PS

Aktualnie nie pije wcale od okolo 13 lat , pale MJ jak mam , jak nie mam - nie pale - proste

I odradzam syntetyczne substytuty thc , jak znajde chwile czasu to opisze swoje i mojego kolegi doswiadczenia z tym syfem

Pozdrawiam i powodzenia

:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I odradzam syntetyczne substytuty thc , jak znajde chwile czasu to opisze swoje i mojego kolegi doswiadczenia z tym syfem

 

Czekam na tego posta, bo ja akurat się odnalazłem w syntetycznych kannabinoidach (i nie mówię o nieznanych miksach z "dopalaczy" tylko czystych produktach bezpośrednio z laboratorium), działają na mnie bardzo pozytywnie i nie mam po tym żadnego "ciśnienia", mimo tego, że mam duży zapas tego cały czas pod ręką. No i pomaga mi to trochę w nerwicy natręctw. Dodatkowo jest ekonomiczne w porównaniu do MJ, szczególnie jakiś lepszych odmian, za które trzeba więcej zapłacić.

Wiem, że długotrwałe palenie tego nie wyjdzie jakoś super dla organizmu i głowy, ale tak samo palenie mocnych odmian MJ (te "uwalające" indici, po których chce się tylko siedzieć i nic nie robić) nie wpływa zbyt dobrze na rozwój, zdecydowanie lepsze tu są sativki, które motywują do jakiegoś działania i właśnie tak też na mnie działają niektóre syntetyki, dlatego je od czasu do czasu stosuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosze bardzo - szybko opisuje oba przypadki , jakby byly pytania - to prosze...

Postaram sie jak najkrocej , bo wiem ze dlugie posty zle sie czyta.

 

Podkusilo mnie - ja , dziad stary kupilem syntetyczny substytut THC o sufixie +2201

Legalny - sobie mysle , chociaz nie bede mial chorej paranoi ze mam kilka jointów...

Wiadomo jak jest...

I teraz refleksja - wstyd , obciach , ale jest we mnie chec podzielenia sie doswiadczeniem

z tymi , ktorzy jak ja szukaja legalnego substytutu

 

Moje spostszerzenia:

Jsli MJ ma jakas gorna granice - taki "sufit" - gorny pulap oddzialywania ,

to tu tego nie ma ,

I o ile od trawy jeszcze nikt nie umarl , to wiem na pewno , ze od tego gowna mozna zejsc

A odmierzyc 5 mg ( 0,005g !! ) substancji dla 90% potencjalnych uzytkownikow jest awykonalne

Przy MJ lecisz do pewnego poziomu i jest dosc , wiadomo czego sie spodziewac , wyzej nie polecisz...

Przy am idziesz w gore , mijasz "sufit" i lecisz prosto w kosmos , w otchlan dysocjacji , wchlania cie czarna dziura

Umysl - jakkolwiek go rozumiec w tym stanie staje poza czasem , minuta zdaje sie byc wiecznoscia

Czas przestaje istniec w formie rzeczywistej , wszystko traci sens , komunikacja zerowa , zimno , drzenie ,

podwyzszony puls , niepokoj i strach , czy aby to nie na stale ...

resztki rozumu krzycza i kaza zapisac -- " nigdy wiecej " resztka sil wywalam smakolyk do kibla

bedac w strachu aby nikogo z domownikow nie spotkac , bo wiem , ze werbalnie raczej sie nie porozumiem...

Siadam do kompa szukajac rozwiazania , lub pomocy , a tu doopa

Rzedy literek faluja , predzej dostrzegam w nich wzory ,fraktale , niz jakis sens..

 

Przypominam sobie , ze ktos kiedys radzil zjesc cukier prosty , wiec nie bez przygod dotarlem do kuchni ,

gdzie zanim sie obejrzalem wpieprzylem ponad pol sloika

Wrocilem do siebie przekonany , ze minelo jakies pol godziny , patrze na zegar , a nie bylo mnie 2 MINUTY

Jedyne co wiem , to wiem (mniej wiecej) kim jestem , gdzie jestem i co bylo przed chwila - WSIO , nic ponad to

Dysocjacja calkowita i szczegolnego rodzaju , jakby sie oddzielilo cialo , umysl , dusza

i kazde poszlo na spacer w rozne strony...

 

Moj kolega chcial jednak koniecznie sprobowac (inna substancja) ,a ja juz Wiedzialem ze bedzie "zabawa" ;-)

zazyl niecale 10 mg ,bo gdzies wyczytal ze tyle jest OK

Oczywiscie po 5 minutach - zażądał natychmiast miodzik i rozpoczela sie jazda ..

Po okolo 15 minutach kolega niezrozumiale artykuowal , ze poznal wlasnie tajemnice wszechswiata ,

Ale jest w ogromnym strachu , bo wlasnie sie zorientowal , ze ONI (?) to tez wiedza ( ze on wie )

oraz ze oni wiedza o tym ze on wie co oni wiedza ... itd :-/ ... i co teraz bedzie ...?

Odkryl ze jest inwigilowany poprzez internet , komorke , ukryte kamery ,,

byl pewien , ze TV i laptop maja w sobie poukrywane kamery , a oni wszystko widza i slysza

Niewykluczone ze zareaz tu beda ,bo chodzi o sprawy ogromnej wagi , a ja jestem glupi , bo nie mam o niczym pojecia ...

To tak w skrocie

Na szczescie jemu szybko przeszlo , mnie trzymalo prawie godzine

 

Szczerze odradzam , MJ to zawsze MJ i wiadomo czego sie spodziewac , wyzej sufitu nie polecisz...

Tu jest jazda w kosmos i to bez trzymanki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze odradzam , MJ to zawsze MJ i wiadomo czego sie spodziewac , wyzej sufitu nie polecisz...

Tu jest jazda w kosmos i to bez trzymanki

 

Tu się zgadzam, że MJ to jednak "klasyk", ale wiesz, każdy inaczej reaguje. Osobiście jak paliłem pierwszy raz to też oczywiście za dużo spaliłem, bo było to w towarzystwie osób, które już jarały regularnie i po prostu miały wyrobioną tolerkę, wiedziały czego się spodziewać. Ja nie wiedziałem, za mało wtedy wiedziałem o substancjach psychoaktywnych. Bad trip jak nic, podobne doświadczenia do tych, które opisujesz po syntetykach. Wtedy chyba przez rok nie tykałem trawy, później zacząłem się tym bardziej interesować, sam się zdecydowałem i kolejne razy już były bardzo fajne, bo po prostu zadbałem o odpowiednią atmosferę i nastawienie psychiczne.

Jeżeli chodzi o syntetyki, 2201 nie próbowałem, ale za to 307 tak (i też sporo innych "numerków" z tej samej grupy), działa na mnie bardzo podobnie jak niektóre, dobre odmiany MJ, z resztą już pisałem o tym. Wcześniej w tym temacie wypowiadał się ktoś, kto potwierdzi moje zdanie. Oczywiście, na każdego zadziała to inaczej no i dochodzi ryzyko, ze są to nowe substancje, nie do końca przebadane tak jak MJ, ale mimo to zdecydowałem się na eksperymenty i nie żałuję. Co będzie za jakiś czas, zobaczymy, w każdym razie wolę używać kannabinoidów niż SSRI, które mają dużo więcej skutków ubocznych i powodują stany, których nie mogę znieść, a jeżeli działają pozytywnie na kogoś to najczęściej na zasadzie placebo. O benzo nawet nie wspominam, bo to dużo gorsze uzależnienie.

 

BTW. jeszcze odnośnie odmierzania syntetyków, warto jednak się trochę "pobawić" i zrobić maczankę z jakiegoś lekkiego podkładu, w odpowiednich proporcjach będzie możliwe uzyskanie dawkowania jak przy MJ, czyli np. ilość "nabić" i wtedy ryzyko przedawkowania będzie dużo mniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bad tripy , to raczej tylko po psychodelikach , albo jak ktos przesadzi przy pierwszym razie.

A Mj nie za bardzo mozna traktowac jako lek , bo po pierwsze malo ktory uzytkownik potrafi ustalic wlasciwe dla siebie "terapeutyczne" dawki

Po drugie jest sklonnosc do palenia coraz wiecej ,

po trzecie samodzielnie zaczyna sie "leczyc" stany ktore MJ tylko poglebia

Oczywiscie , jesli ktos wymysli MJ w np tabletkach , wykorzystujac mieszanke WLASCIWYCH kanabinoidow , CBD itd ,

To jest na pewno spory potencjal do wykorzystania w wielu schorzeniach , szczegolnie przy Sclerosis Multiplex , i nie tylko...

Ale tego doczekaja moze nasze dzieci

 

Poki co samoleczenie nie musi , ale moze przyniesc szkody

Przede wszystkim THC indukuje stany psychotyczne u osob podatnych !!

Dziala jak katalizator , moze spowodowac psychoze lub stan manii

Sa ludzie ktorzy nie powinni tykac MJ , wlasnie psychotycy , dwubiegunowcy itp

 

Benzo , oczywiscie to gowno , mam je co prawda prawie zawsze przy sobie , ale tylko na wypadek naglego zdarzenia

Z syntetykami na razie poczekam , jutro mam kluczowa wizyte u lekarza i nie chce sobie popsuc ewentualnej zupelnie nowej kuracji , ktora być moze mnie czeka , a wiaze z nia duze nadzieje...

I tak to kuurwamać jest ,,, od nadziei do nadziei ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sativex

 

Marihuana to w pewnym sensie quasi-psychodelik. Ogólnie nie widzę sensu szufladkowania substancji psychoaktywnych w znaczeniu ich zastosowania czy to medycznego czy rekreacyjnego, bo każdy lek może służyć do naćpania się i odwrotnie - każdy substancja uważana powszechnie za "narkotyk", może służyć do leczenie, z resztą właśnie stąd się wywodzą najpopularniejsze dragi.

Co do powikłań po MJ - u jednego pogłębi złe stany u innego nie, a u jakiejś grupy osób może pomóc, to jest kwestia indywidualna, więc znowu - nie szufladkujmy ;) Z resztą jest tyle różnych odmian MJ, że naprawdę, każdy znajdzie coś dla siebie.

Mi osobiście też klasyczne psychodeliki pomogły, przeżyłem na nich najgłębsze doświadczenia i to właśnie bad tripy mnie najwięcej nauczyły. Wiadomo, że jeżeli na kogoś źle działa jakaś substancja to nie powinien jej używać, ale jeżeli ktoś rozważnie korzysta z darów natury (i współczesnej chemii ;) ) i mu to pomaga to nie widzę przeciwwskazań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do tego sativex-u to nawet nie znalem , poki co byl tylko marinol

Ogolnie sie zgadzam , psychodeliki moga byc niezwylke pomocne , ale moga tez niezwykle zaszkodzic

Wiadomo , kazdy kto bral kwas i nie mial bad tripa uwaza ,ze ta substancja nieco go zmienila

 

Co do MJ i RC to po dzisiejszej wizycie u kolejnego lekarza bez doswiadczenia juz mi wszystko jedno.

Na stare lata sam sie bede leczyl :-/

Wiem co mi pomaga i w jakich ilosciach , pieprze lekarzy , w dupie mam ich szablonowe podejscie i zwalanie wszystkiego a to na MJ a to na alc ( ktoremu powiedzialem By 4ever 13 lat wstecz )

Oczywiscie dzis zapalilem z nerwow i .... jest lepiej :-) bez zadnego benzo !!

Na jutro mam EP i zobaczymy ... pewno kupie zaraz te +307

Pozdrawiam

:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×