Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Laima, ale wszyscy Cię tu lubią, na calutkim forum, to znaczy, że nie możesz być zła... :(

Co ty za głupoty wypisujesz, więkość forum nawet nie ma pojęcia o istnieniu takiej użytkowniczki.

 

Laima, Nie zastanawiaj się kto Cię lubi, kto by chciał mieć Ciebie za siostrę, jesteś tyle warta ile w życiu swoim uczyniłaś dobrego, to świadczy o człowieku a nie ilość "znajomych". Żyjesz dla siebie, nie dla ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głos_w_głowie,

wszyscy, którzy kiedykolwiek zamienili z Tobą choć parę postów...

 

Poza tym Laima JEST kojarzona. Chociażby dlatego, że jest tu często, udziela się, umieszcza swoje zdjęcia w "Ludziach z forum" - nie jest tylko wirtualnym bytem, rzędem zer i jedynek. Ciebie za to "widzę" może drugi raz przez tych parę miesięcy, kiedy tu jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesteś tyle warta ile w życiu swoim uczyniłaś dobrego, to świadczy o człowieku a nie ilość "znajomych". Żyjesz dla siebie, nie dla ludzi.

 

Niby tak. Ja jestem w moim odczuciu dobra, pomagam ludziom, nie ranie ich, nie kombinuje, nie chce zrobic w chujka, a jakos mi to szczescia nie przysparza. Zawsze wierzylam, ze dobro powraca, tylko kur$$ czemu nie do mnie? Zyjemy dla siebie? Nie dla ludzi? Ja mam nieprzeparte wrazenie, ze gdybym tylko miala wokol siebie tych ludzi bylabym szczesliwa. Teraz jakos nie czuje sie zbytnio wartosciowa dla swiata. Wiec to nie do konca prawda co piszesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya,

Ciebie za to "widzę" może drugi raz przez tych parę miesięcy, kiedy tu jestem.

I tu jest ta znacząca różnica, ja się nie dopytuję kto mnie lubi i nie skamlę o bliskość, więc daruj sobie. Jakoś mnie nie uraziłeś tym, że mnie "widzisz" drugi raz. Ja ciebie pierwszy raz.

Idź w pokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ja się w ogóle urodziłam.Matka podobno tak piła,że się nie połapała,że jest w ciąży inaczej by usunęła.Dlaczego tak się stało,że do tego nie doszło.Nie było by problemu

 

BÓG zawsze ma jakiś plan i trzeba w to wierzyć. Ty nie wiesz dlaczego się urodziłaś ja nie wiem dlaczego 2 razy mnie odratowali...ale tak sobie myślę-musi być w tym jakiś cel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak ktos nie wierzy w boga? Jak ja zrobie sobie w momentach zalamania tabelke po co jestem i czy lepiej, zebym nie istniala mam wynik..no wlasnie jak myslisz? Jaki? Ciezko sobie to wyjasnic. Ja tez jestem dzieckiem wpadki, wiec jakos szczegolnie pozadana sie nie czulam. Zreszta mam tak do dzisiaj. Ciagle czuje sie nie na miejscu, jak podrzutek, jakbym sie narzucala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aga-79, dziecko "wpadki" to w moim przypadku za delikatnie powiedziane.Z opowiadań wiem ,że byłam odrzuconym,nawet nigdy nie płakałam.Zostawili mnie samą wózku po drzewem i byli zadowoleni ,że siedzę cicho nie przeszkadzam.Nie pamiętam matki do 8-9 roku życia,a i później była mi obca.Nie zależało mi na niej,była mi obojętna.Nie wiem gdzie byli moi rodzice,zwłaszcza mama dla mnie istniał tylko trzy lata starszy brat,który mnie chronił i ściągał z drogi gdy uciekałam.Pamiętam siebie ,że ciągle przesiadywałam pod stołem,albo za fotelem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak ktos nie wierzy w boga? Jak ja zrobie sobie w momentach zalamania tabelke po co jestem i czy lepiej, zebym nie istniala mam wynik..no wlasnie jak myslisz? Jaki? Ciezko sobie to wyjasnic. Ja tez jestem dzieckiem wpadki, wiec jakos szczegolnie pozadana sie nie czulam. Zreszta mam tak do dzisiaj. Ciagle czuje sie nie na miejscu, jak podrzutek, jakbym sie narzucala.

Ok, z wiarą jest różnie-czy ja tak naprawdę wierzę? Chyba nie inaczej tak usilnie nie chciałabym się wynieść z tego świata. Jednak coś istnieje. Coś, ktoś jakby to nie nazwał. Po co jestem...wiesz ja na przykład wiem, że gdyby nie dzieci to na pewno by mnie nie było. A jak pojawiły się dzieci.. No właśnie nigdy nie chciałam mieć rodziny a jednak splot wypadków sprawił że ją mam i ona... no właśnie przeszkadza mi w tym by nie żyć czy ratuje mnie przed tym by nie umrzeć...

 

-- 08 lis 2011, 17:35 --

 

aga-79, dziecko "wpadki" to w moim przypadku za delikatnie powiedziane.Z opowiadań wiem ,że byłam odrzuconym,nawet nigdy nie płakałam.Zostawili mnie samą wózku po drzewem i byli zadowoleni ,że siedzę cicho nie przeszkadzam.Nie pamiętam matki do 8-9 roku życia,a i później była mi obca.Nie zależało mi na niej,była mi obojętna.Nie wiem gdzie byli moi rodzice,zwłaszcza mama dla mnie istniał tylko trzy lata starszy brat,który mnie chronił i ściągał z drogi gdy uciekałam.Pamiętam siebie ,że ciągle przesiadywałam pod stołem,albo za fotelem.

 

Matka, ojciec, rodzina-chyba większość z nas ma przykre doświadczenia i dlatego ma takie a nie inne przypadłości. Mój mąż mawia, że jestem niedokołysana i dlatego jestem kim jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam siły. jestem chora, po ospie. Od poniedziałku siedzę w domu. W niedziele miałam pierwszy atak i podejrzewam u siebie nerwice. Dziś koleżanka idzie do psychologa, chce mi pomóc. Eh, dla mnie to nowe, boje się. ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samara22, powiem Ci, że ja raz jedyny zażyłam lek i miałam takie efekty jak: bezsenność, wymioty, kołatanie serca, potliwość, szczękościsk, omdlenie, ból głowy i mieśni, drżenie uderzenia gorąca/zimna, pogłębienie lęków.

Powiedziałam sobie - nigdy więcej!

 

A Ty co zażywasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samara22, powiem Ci, że ja raz jedyny zażyłam lek i miałam takie efekty jak: bezsenność, wymioty, kołatanie serca, potliwość, szczękościsk, omdlenie, ból głowy i mieśni, drżenie uderzenia gorąca/zimna, pogłębienie lęków.

Powiedziałam sobie - nigdy więcej!

 

A Ty co zażywasz?

 

 

o boże..nie..ja się w życiu nie zdecyduję.. :zonk: chyba bym padła ze strachu :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewnie tak..ale ja i tak sobie wmówiłabym to wszystko wiedząc że są takie reakcje..chyba bym nie umiała wziąć czegoś silnego..zresztą mam paniczny lęk przed lekami, jak miałam te ataki okropne w domu to tylko raz coś wzięłam, mimo że umierałam z lęków..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samara22, powiem Ci, że ja raz jedyny zażyłam lek i miałam takie efekty jak: bezsenność, wymioty, kołatanie serca, potliwość, szczękościsk, omdlenie, ból głowy i mieśni, drżenie uderzenia gorąca/zimna, pogłębienie lęków.

Powiedziałam sobie - nigdy więcej!

 

A Ty co zażywasz?

 

 

o boże..nie..ja się w życiu nie zdecyduję.. :zonk: chyba bym padła ze strachu :zonk:

 

Gdyby nie opieka moich najbliższych, to pewnie bym padła ze strachu. Nawet bałam się "spać" przy zgaszonym świetle.

Doszłam do wniosku, że mój umysł nie jest gotowy na leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem na forum od wczoraj ale to jest takie ważne. Ja leczę i jak by nie leki to bym chyba nie wyrobił. Nie dość że sam mam lęki to jeszcze problemy z zoną kocham ją i staram jak mogę aby było dobrze ale nie jest nawet znośnie pisałem o tym na forum ale nikt nie ma nic dla mnie w tej sprawie do powiedzenia. Szkoda bo zależało mi na wypowiedziach cierpiących na chad a mija żona ma też taki problem nie wiem jak mam nam pomóc bo jak choroba w domu to problem dotyczy nas a nie tylko żony. Jesteśmy już wieloletnim małżeństwem. I nie wiem już jak postępować zona przerwała leczenie 2 lata temu po okresie deprasji i próbie samobójczej nie pierwszej zresztą. Było coraz gorzej o wszystko mnie obwinia oczywiście nie czuję się że nie potrafiłem jaj odpowiednio pomóc a teraz jest w mani. Wyjechała do pracy za granicę bez porozumienia ze mną motywując to brakiem kasy i nie specjalnie tam sobie radzi. Wcześniej wydała cały nasz dochód / mamy interes sezonowy /. Boję się że nadchodzi okres dołka u niej nie wiem co mam robić jak postępować. Ona nie ma gdzie się podziać jedynie do rodziców jak doszłoby do naszego rozstania bo czasem się nad tym zastanawiam . Ja sam mam nerwicę lekową. Ale leczę się i jakoś ogarniam dom i wychowanie dzieci. Możecoś poradzicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×