Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy nerwica natręctw jest uleczalna?


malami

Rekomendowane odpowiedzi

Moniczko i to właśnie sa Twoje lęki boisz się że nie wyjdziesz z tego że napewno nie Ty! Ja mam tak samo! Czasami mam takie dni kiedy wszystko mnie poprostu dołuje i nakręcam się włanie w ten sam sposób jak Ty- nie dam rady, nikt mnie nie rozumie i nie pomoże. Moja psycholog tak samo mi mówiła lęki są w 100% wyleczalne tylko potrzeba wiary, nadzieji, czasu, cierpliwości no i cierpienia :( ale warto żyć, cieszyć się każdą chcwilą!!!!!! 3mam za wszystkich kciuki bo wiem jakie to jest męczące, walka ze samym sobą, walka o przetrwanie kolejnego dnia, walka o przyszłość................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba Kazdy z Nas tu wszystkich dokładnie wie jak to jest walczyc o kazdy tydzien, kazdy dzien,o kazda sekunde spokoju i odpoczynku.Taką w której mozemy byc soba w 100%.To tak w cudzysłowiu,bo przeciez nikt z Nas nie udaje kogos innego tylko choroba ogranicza Nasza wolnosc i sprawia ze w niektórych sytuacjach mamy dziwne zachowania.

ja jak pospiesznie i nagle przebiegam na druga strone ulicy bo tutaj wlasnie idzie pies to ludzie patrza na mnie jak na wariatke a ja poprostu walcze w tej chwili o siebie o swój spokój.Alusia to nie dokonca jest tak ,że nie wierze ze moge wyzdrowiec.bo wierze tylko sa takie natrectwa ze na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie ze komus naprawde uda sie mi je wybic z glowy.pozdrawiam Wszystkich ciepło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety wg mnie i innych ludzi w tym psychiatrow, dodam ze nerwice natrectw mam odkad pamietam ale mniejsza o to. Wiec jezeli chodzi o to czy nerwica natrectw jest uleczalna odpowiedz brzmi (moze odpowiedz na pisze pozniej) ze ta nerwica jest duza czescia nas, to my jestesmy nerwica to nasza osobowsc jest taka ze produkuje te mysli i ruchy. To nie jest jakies zaburzenie typu depresja spowodowane tym i tym, jakims przezyciem czy tempem zycia albo brakiem serotoniny. Nerwica natrectw to my, my ktorzy mamy taka osobowosc, mamy osobowsc wrazliwa podatna na takie rzeczy i niestety sa dni ze mamy mniej natrectw wiecej, czasami wogle, ale niestety to nie oznacza ze "choroba juz poszla i nie wroci" po prostu ta choroba to nie jest jako taka choroba to cechy charakteru, sposobu myslenia i osobowosci. Czy jest mozliwe zmiana swojej osobowsci toku myslenia? Co nie znaczy ze natrectw nie mozna przytlumic zawsze jest nadzieja. A odpowiedz czy mozna ja uleczyc jest wlasnie w tym zdaniu a zdanie brzmi przeczytajcie to jeszcze raz i sami sobie odpowiedzcie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jest. Sam jestem przykładem, że ją pokonałem. Byłem "normalny" bez żadnych natręctw, myśli. Po prostu wykonywałem swoje codzienne obowiązki, nie myśląc czasem czy zaraziłem się czymś, czy powinien umyć ręce, choć dotykałem tylko ścierkę kuchenną, czy przez to będę mógł spać, bo zamykając oczy widze same nieprzyjemne myśli. Ja podjąłem walkę i było lepiej. Nie mówcie sobie, że jest nieuleczalna... odbieracie sobie nadzieję, która jest bardzo ważna w leczeniu!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Mam pytanie: czy dla osoby która ma te zaburzenia od ponad 10 lat - jest możliwe wyleczenie - gdyż słyszałem, że nn wogle jest nieuleczalna - albo w małym stopniu. A jeśli jest wyleczalna to jaki jest najlepszy sposób leczenia tych zaburzeń. I czy psychoterapia grupowa ma sens w leczeniu zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych?

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nn jest uleczalna o tyle, o ile uda się rozwiązać stojące u jej podłoża konflikty, z reguły nieuświadamiane i często przysłonięte przez inne. Często równa się to przebudowaniu całej osobowości, stąd i stwierdzenia, że trudno jest nn wyleczyć. Trudno, ale wierzmy, że jednak w ludzkiej sile... Co do psychoterapii grupowej trudno mi powiedzieć. Ja uczestniczyłem w indywidualnej, ale na chłopski rozum to grupowa wymiana doświadczeń i sposobów radzenia sobie z nerwicą jest całkiem niezłym pomysłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja myśle, że w zasadzie co to jest uświadomienie - nie ma czegos takiego - ja wiem np. z czego mozliwie wynika moja nn - mam tą swiadomość - ale za bardzo nic to nie zmienia - to jest jakis defekt mózgu a nie samej psychiki - tak sadze - bo ja jestem świadom co spowodowało ze robie to co robie - ale jakos mało relacyjnie powiązane to jest - i w pewnym sensie uważam czynnosci zwiazane z nn za religijne - i myslenie ze ktos mi powie ze to jest anormalne i z czego wynika zbyt wiele mi nie daje - nawet lepiej mi sie zyło gdy nie miałem tej swiadomosci - słyszałem tez cosna temat operacji na mózgu - która usówa nn - wie ktos cos na ten temat - cz w Poslce takie op sie przeprowadza i czy sa bezpieczne?

 

[ Dodano: Nie Lut 11, 2007 5:27 pm ]

jaka jest najbardziej sprawdzona i najlepsza terapia nn - słyszałem ze behawioralna moze ktos potwierdzic albo zdementowac? a w zasadzie to na czym dokładnie polega ta terapia behawioralna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam serdecznie was forumowicze !!1

Mam pytanie odnosnie psychoterapi ,w jakim stopniu ona pomaga ,czy osoba z natrectwami jest wstanie sie wyleczyc chodzac na terapie ,czy dzieki terapi jest mozliwosc zlikwidowania uporczywych natrectw.

bede bardzo wdzieczna za jakakolwiek informacje dotyczaca psychoterapi

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!:)

Nerwica wystapiala u mnie 26 grudnia zeszlego rokuw postaci ataku paniki, myslam ze umieram, ze mam schizofrenie, zawal serca i udar mózgu naraz.

28 grudnia rozpoczelam psychoterapie nie zgadzajac sie na jakiekolwieg leki oprócz valerinu(tego co malyszowa reklamuje:), takie ziolowe tableteczki).

Dzis jest 15 luty, czyli minelo prawei 2 miesciace.

ostanio napad lęku mialam tydzien temu i od tamtej pory juz nie wrocil.Moja psycholog mowi ze juz najgorsze mam za soba i ze lęki juz nie wróca.:)

Lęki nie wroca , poniewaz powiedzialam wszsytko moje psycholog, po prostu wszsytko wyrzucilam z siebie jak jakąś trucizne.najgorszy syf..Oj ciężko było, wystarczy ze siadlam w fotelu u psycholog od razu zaczynam ryczec:)

Ale bylo warto...oj musze powieziec ze nerwica to najlepsze co moglo mi sie w zyciu przytafic:)

Oczywsicie mam czasem wątpliwości, i strachy wracaja czasem ale tak na chwilke i bardzo slabiutkie te straszydla juz teraz są:)

Przestałam je karmic to powli zdychaja, i dobrze im tak:)

Przed mna cięzka droga bo musze sobie zycie na nowo poukladac, w sumie nauczyc sie zyc od nowa tak naprawde, mysle ze z rok czasu bedzie trzeba na psychoterapie jeszcze biegac:) ale to nie jest wazne, istotne jest to ze moj organizm w naturalny sposob, bez chemi pozbyl sie lęków, a lęki paraliżowały mi życie..oj zatruwały wszsytko...

Jestem dumna z sibie ze nie poddalam sie, nie zdecydowlam na plastikowe życie na tabletkach:)

A mó facet mówi ze jestem teraz o niebo lepsza dla niego, teraz dopiero czuję co to znaczy byc czyjąs kobietą, teraz w końcu On może mnie nazwać swoją kobieta życia której nie zostawi az do śmierci bo nie wyobraza sobie zycia z kims innym:)

Tak powiedzial:)

Życze wam wszsytkim jak najlepiej, tak jak wy mi życzyliście, przez ostani czas podnosząc na duchu i dając siły do walki:)

Pamietacie ze takich jak my wciaz przybywa i trzeba do nich wyciagnac pomocna dłon w tych najgorszych chwilach:)

Pozdrawiam was serdecznie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o nerwicę natręctw, leki są konieczne. Chyba , że są to bardzo słabe natręctwa, które nie utrudniają życia. Jeżeli przez myśli nie możesz sie skupić, ciągle coś musisz powtarzać czy ciągle wykonywać tę samą czynnosć, czujesz że Cię to męczy, a odsuwanie tych myśli- powoduje podwójny ich przypływ- konieczne są leki. Mnie leki i psychoterapia pomagają jak ręką odjął. W tamtym roku czułam się fatalnie. Miałam natręctwa na punkcie takich głupot, że aż trudno mi dzisiaj w nie uwierzyć.One jednak utrudniały mi uczenie się, funkcjonowanie. Co najlepsze- wiedzialam , że to choroba, natręctwa- ale nie umiałam sobie z tym poradzić. teraz nie mam żadnych natręctw od blisko pół roku. Biorę Fluoxetynę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest tu ktoś, kto się wyleczył z nerwicy natręctw? Jak długo walczyłeś/-aś z chorobą?

 

Czasem wątpię czy to jest w ogóle wyleczalne.

Żałuję, że nie zaczęłam się leczyć parę lat temu, gdy objawy były jeszcze łagodne. Ale wstydziłam się przyznać do choroby.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:31 pm ]

Już chyba całkiem straciłam nadzieję, że się kiedykolwiek wyleczę :( Bo widzę, że u innych ta choroba tak długo trwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam osobiście osobę kolegę, który bardzo długo cierpiał na nerwicę natręctw i wyszedłó z tego. Choroba rozwijała się latami i przybierała najprzeróżniejsze formy natrętnych czynności , myśli i autodestrukcyjnych zachowań . Były leki fevarin , anafranil tranxene i to łagodziło objawy ,ale

nie usuwało nerwicy. Skuteczna okazała się dopiero solidna psychoterapia indywidualna, roczna z dobrym psychologiem. Nie wiem co się tam działo na tej psychoterapii ,ale z tego co wiem z mojego doświadczenia to jest to potwornie ciężka praca nad sobą , aby się otwierać przed sobą i dochodzić do źródła problemu. Bardzo bolesne przeżycia się przypominały . Bło wiele razy że juz chciał rezygnować ,ale nie zrezygnował. Ja też miałem psychoterapię. I powiem wam ,że to jest najbardziej rozsądne rozwiązanie. Samemu się nie da rady. U mnie doszła jeszcze depresja i lęki więc biorę leki ,ale psychoterapia jest OK na prawde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak całkowite wyleczenie choroby następuję poprzez przebudowę osobości z typu niepewnego na pewny, z pesymisty na optymistę. Osoby które się wyleczyły lub za takie się uważają stają się jednostkami niesamowicie silnymi i odpornymi psychicznie właściwie nie do poznania z czasów choroby, dobrze by chory naśladował innego domownika albo osobę która wg niego żyje właściwie. To także osoby z którymi fajnie i przyjemnie się przebywa.

Co do źródeł to nie myśli czy czynności są charakterystyczne dla osób z nn ale sposób ich interpretacji i zbyt duża skłonność do emocjonalności. Wadliwe połącznie podstawy i kory powoduje konieczność ciagłych i nieustannych analiz oraz wzmaga tendencję do strachu oraz lęku.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:58 am ]

ja myśle, że w zasadzie co to jest uświadomienie - nie ma czegos takiego - ja wiem np. z czego mozliwie wynika moja nn - mam tą swiadomość - ale za bardzo nic to nie zmienia - to jest jakis defekt mózgu a nie samej psychiki - tak sadze - bo ja jestem świadom co spowodowało ze robie to co robie - ale jakos mało relacyjnie powiązane to jest - i w pewnym sensie uważam czynnosci zwiazane z nn za religijne - i myslenie ze ktos mi powie ze to jest anormalne i z czego wynika zbyt wiele mi nie daje - nawet lepiej mi sie zyło gdy nie miałem tej swiadomosci - słyszałem tez cosna temat operacji na mózgu - która usówa nn - wie ktos cos na ten temat - cz w Poslce takie op sie przeprowadza i czy sa bezpieczne?

 

[ Dodano: Nie Lut 11, 2007 5:27 pm ]

jaka jest najbardziej sprawdzona i najlepsza terapia nn - słyszałem ze behawioralna moze ktos potwierdzic albo zdementowac? a w zasadzie to na czym dokładnie polega ta terapia behawioralna?

Tak chcoroba jest wynikiem afunkcyjnego połączenia między podstawą a korą. Co do operacji mózgu to dużo za wcześnie dla ciebie i nikt ci takiej operacji raczej nie zrobi. W polsce wykonuje ją tylko jedna osoba w Bydgoszczy.

Technika bechawioralna wygląda mniej więcej tak (przedstawię na przykładzie nn czystości):

- wypisuje się na kartce czynności, przedmioty i osoby, które wywołują u nas lęk, strach,

- każdej z nich przyporządkowuje się ocene w skali 1-10,

- prace rozpoczyna się od czynności które wywołują względnie najmniejszy lęk i sa mniej wiecej na poziomie 5,

-wykonuje się daną czynność i odczuwa strach przed niewykonaniem kompulsji, przeczekuje się aż poziom strachu spadnie do takiego poziomu w którym nie zdezorganizuje dalszego dnia (ok. 10-15 min). ( po pewnym czasie mózg zaczyna się nudzić straszeniem nas lękiem po mniej więcej 2-3 tygodniach systematycznej pracy),

-następnie przechodzi się do wyższych nr i powtarza te same czynności robi się czynność 8 i przeczekuje aż poziom strachu spadnie do 4, co ciekawe czynności które niegdyś były dla nas niewyobrażalne przestają byc postrzegane jak jakiekolwiek zagrożenie.

Leczenie techniką bechawioralną trwa ok. 5-6 miesięcy.

Szybsze efekty przynosi leczenie w oddziale zamkniętym, np. chorych często myjącyh ręce stawiano w sytuacji w której czuli silną potrzebę umycia rąk przed umywalką ale nie pozwalano im tych rąk umyć.

Inna metoda psychoterapeuta brudzi sobie przy pacjencie ręce po czym zachęca go do tego samego uśmiadamiając mu że bród nie jest aż tak straszny. Albo karze mu dotknąć czubka buta po czym pyta "i co żyjesz".

Najważniejsza w tej technice jest systematyczność małymi kroczkami do przodu. Ale działa prawdziwe cuda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×