Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęk przed brudem.


Gość Lukrecja28

Rekomendowane odpowiedzi

Lukrecja28, nie wiem czy wiesz, ale Twój przypadek raczej kwalifikuje się na szpital.

Mam doświadczenie z osobą o takich natręctwach jakie Ty masz...

kobieta się kilkadziesiąt (!) lat męczyła... nie mówiąc o tym jak przesrane miała jej córka, która musiała zawsze być w domu, żeby jej odkręcić grzejnik, wyjąć coś z szafki, czy coś ugotować, czy COKOLWIEK co wymaga dotyku.....

dopiero po intensywnej terapii w szpitalu kobita po 20-stu latach była w stanie PRZYTULIĆ swoją córkę... masakra. Teraz jest całkowicie inną osobą.

 

PS. też babka miała doświadczenie z alkoholikami - jej mąż był. zapił się na śmierć.

 

-- 13 paź 2011, 16:41 --

 

ah, i przypomniało mi się. też było "odkażanie"

pieniądze z renty w banknotach babka kazała córce do apteki chodzić i wymieniać na monety.

monety potem odkażała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nom...

znaczy z tym szpitalem to się trochę zapędziłam. takie rzeczy stwierdza lekarz.

 

jednak przez wieeele lat obserwowałam tę kobietę (bo jest matką mojej koleżanki-równolatki). i wiem jak to wyglądało.

niestety z roku na rok było coraz gorzej.

chyba nie musze pisać jak bardzo szczęśliwa była moja koleżanka odbierając matkę ze szpitala..

nie wyeliminowano wprawdzie WSZYSTKICH natręctw ale jest o niebo lepiej.nie ma odkażania pieniędzy.

 

Lukrecja28, póki co Twoja nn trwa stosunkowo krótko. może szpital wcale nie będzie konieczny. może same leki wystarczą. ale zazwyczaj w takich zaburzeniach właśnie pojawia się ukryty lęk przed czymś innym, niż może to wyglądać (czyli nie chodzi o same bakterie czy brud).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie napisałam tego wprost - ale ta kobita wcześniej brała leki. nie pomagały.

i właśnie głównie pobyt w szpitalu pomógł jej ze względu na terapię (dlatego też pisałam o ukrytych lękach przy tego rodzaju nn - tutaj leki już nie rozwiązują problemu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoksy rozwazam szpital bardzo powaznie.

 

 

Wspolczuje tej kobiecie. To jest meczarnia, pieklo na ziemi.

Ja w tej chwili jestem na dobrej drodze by jej dorownac.

 

Pocieszam sie faktem, ze moj patologiczny stan trwa od lipca. Powoli acz skutecznie mnie zabija.

 

Na razie jeszcze nie mam odwagi by podjac leczenie w szpitalu.

Musze sie przelamac.

Szpitali tez sie brzydze. Jeah..

 

To jest tak przerazajace ze az komiczne.

 

Paradoksy czy wiesz co mialo glowny wplyw na zmiane myslenia u tej Pani?

Masz z nia kontakt?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja28, z tego co wiem dłuuuga rozmowa z sąsiadką przekonała ją do pobytu w szpitalu..

a wpływ na zmianę myślenia u tej kobity miała w ogromnym stopniu terapia oraz to że przyjmowała regularnie leki.

 

-- 13 paź 2011, 17:33 --

 

a kontakt mam z jej córką cały czas

 

-- 13 paź 2011, 17:41 --

 

wcześniej tę kobitę wielokrotnie prosiła córka... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ide do szpitala. Za jakis tydzien.

 

Zapomnialam napisac ze lekarka przepisala mi jeszcze taki lek o nazwie Tisercin.

Twierdzi ze na uspokojenie.

Mowila ze moge sobie trzy razy dziennie to brac albo trzy odrazu kurcze nie pamietam, srednio ja sluchalam.

 

W kazdym razie wzielam jedna tabletke na noc a doslownie po 15 min mnie sieklo i zasnelam. Spalam 2 dni i mialam problemy ze wzrokiem i konkretne zawroty glowy.

To byla pierwsza i ostatnia tabletka.

Nie rozumiem skad pomysl o 3 !!!

 

Bosh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Licze na to : )

 

Nie ide do szpitala psychiatrycznego.

Bo tam sie zaciagnac nie dam.

 

Ide do szpitala na oddzial psychiatryczny, gdzie jest okolo 30 pacjentow.

Z tego co opisywala Miniaa, ktora tam lezala i poleca ten oddzial to ze terapia jest.

Zajecia z terapuetka zajeciowa, indywidualna,grupowa, jakies relaksy, muzykoterapia..

 

Na ich stronie rowniez jest napisane o terapii. No i dzwonilam tam, kazali przyjechac.

 

Monika a co u Ciebie?

Pisalas ze zblizasz sie ku koncowi jesli chodzi o terapie. Tak czujesz?

 

Ja licze na szybka terapie szpitalna, ktora naprowadzi mnie na wlasciwy tor a pozniej ewentualnie bede kontynuowac dalej..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Wam dziewczyny, ze jestescie

 

Jestem TU i czuje sie dziwnie.

Mam wrazenie ze wszyscy sie na mnie gapia i smieja sie ze mnie.

 

A z drugiej strony jest tu tak ze czuje sie swobodnie, ze nie musze udawac, bo wszyscy tu maja jakies jazdy ze soba.

 

Nie chcialam rano zjesc sniadania bo zwyczajnie nie mam apetytu a lekarz straszyl mnie sonda, bez przesady

 

Dali mi tego klona i cos jeszcze i czuje ze mi sie nastroj poprawil.

Wstalam i umylam nawet zeby - pierwszy raz od czerwca!

 

Zawsze mialam obsesje na punkcie zebow.

Szorowalam je czesto, wybielalam.

A teraz mi wszystko jedno.

 

 

Napiszcie co u Was. Lubie czytac i wiedziec co u Was mimo, ze Was nie znam.. : )

Ale wiem jak wygladacie ; )) hihi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja28, Co u mnie? Hmmm, weekend, czekam aż zacznie się Mam Talent-mój ulubiony program. Dziś cały dzień siedziałam w domu. Boli mnie głowa. Zjadłam 4 apapy.

Mam tak w weekendy, nie umiem odpoczywać, mam wyrzuty, że nic nie robię.

Zdecydowanie wolę chodzić do pracy.

Objadłam się jabłecznikiem, maminym. Ciągle mam na coś słodkiego apetyt. Powinnam dbać o linię.

 

Czy w tym szpitalu będziesz miała terapię?

Jak wspierają Cię rodzice? Rodzeństwo?

Zaprzyjaźniłaś się z kimś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika pracujesz caly tydzien to w weekend nalezy sie obowiazkowo relaks, nicnierobienie, odpoczywanie tak bys to TY czula sie dobrze!

 

Ja zawsze w weekendy spalam do 12 jedlismy z Piotrem sniadanie w ogrodzie, pozniej ja gotowalam cos dobrego, zjedlismy obiad, obejrzelismy film a pozniej ewentualnie jechalismy do kina, do znajomych,robilismy grilla, lazlo sie to tu to tam albo gnilismy w domu caly dzien bo Piotr to domator i ciezko go bylo wyciagnac gdziekolwiek.

 

 

Terapii jeszcze nie mialam. Od srody.

Mama z siostra mnie wspieraja, mimo ze nir rozumieja tego.

Codziennie sa u mnie.

A na razie zaprzyjaznilam sie tu z pielegniarzem Darkiem ( fanatyk religijny) bardzo sympatyczny, dal mi nawet rozaniec hehehe

oraz z Sylwia ktora ma CHAD i wychodzi juz w srode do domu. Szkoda

 

Dzis do mojego pokoju przywiezli 33-letnia Beate z toksykologii po probie. Mowila mi ze zaluje ze przezyla. Teraz spi.

 

A prysznic tu to jest jakis KOSZMAR - o malo nie zeszlam na zawal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika pracujesz caly tydzien to w weekend nalezy sie obowiazkowo relaks, nicnierobienie, odpoczywanie tak bys to TY czula sie dobrze!

No...., że się należy to ja wiem. Tylko dlaczego nie umiem się relaksować? :mrgreen:

 

Ja zawsze w weekendy spalam do 12 jedlismy z Piotrem sniadanie w ogrodzie, pozniej ja gotowalam cos dobrego, zjedlismy obiad, obejrzelismy film a pozniej ewentualnie jechalismy do kina, do znajomych,robilismy grilla, lazlo sie to tu to tam albo gnilismy w domu caly dzien bo Piotr to domator i ciezko go bylo wyciagnac gdziekolwiek.

No....fajnie spędzałaś wolny czas.

A od kiedy się to zmieniło na gorsze?

Terapii jeszcze nie mialam. Od srody.

A będzie codziennie?

Mama z siostra mnie wspieraja, mimo ze nir rozumieja tego.

Codziennie sa u mnie.

Mam nadzieję, ze czujesz opiekę z ich strony?

A Piotr?

A na razie zaprzyjaznilam sie tu z pielegniarzem Darkiem ( fanatyk religijny) bardzo sympatyczny, dal mi nawet rozaniec hehehe

oraz z Sylwia ktora ma CHAD i wychodzi juz w srode do domu. Szkoda

Cieszę się, że nawiązujesz kontakty z innymi! To bardzo ważne!

 

Dzis do mojego pokoju przywiezli 33-letnia Beate z toksykologii po probie. Mowila mi ze zaluje ze przezyla. Teraz spi.

:-|

A prysznic tu to jest jakis KOSZMAR - o malo nie zeszlam na zawal.

Też miałabym opory przed skorzystaniem z obcego.

Skoro żyjesz...to znaczy, że nie jest tak źle! ;)

A co dobrego dają do zjedzenia? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie umiesz bo masz wyrzuty sumienia ze marnujesz czas. Ze rodzice sa w poblizu i mysla ze sie obijasz. I moze tez przez to, ze uwazasz ze moglabys ten czas wykorzystac inaczej - bardziej z korzyscia dla Ciebie.

 

A jak masz ochote nicnierobic to rob tak. To Tobie ma byc dobrze.To Twoj czas, Twoje zycie i nie zadreczaj sie bo masz sie czuc dobrze.

 

 

Co do mnie u mnie wszystko sie posypalo w czerwcu.

Z Piotrem sie rozstalismy, ale mamy codziennie ze soba kontakt.

 

Wczoraj rano mialam silne napiecie.

Nie wytrzymalam, podcielam sobie nadgarstek

zwiazali mi rece

dopiero dzis rano mnie uwolnili

 

Juz nie moge wytrzymac tego poczucia beznadziejnosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja28, Z tym czasem wolnym masz trochę racji Lukrecjo.

 

Jejku, no niepokoi mnie to, że się samookaleczyłaś. :-|

NIe rób tak więcej. Może poproś o tabletkę jak czujesz to napięcie?Albo poproś o rozmowę z jakimś specjalistą i środek na uspokojenie.

Co powiedział lekarz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle ze ja chcialam sobie zyly podciac a ze nieudolnie to zrobilam bo przeciez specem od samobojstw nie jestem to wyszlo jak wyszlo..

 

Lekarz kazal mi spiac w pasy rece.

Wypuszczali mnie tylko do toalety w towarzystwie pielegniarki.

A dzis rano jak byl obchod powiedzialam ordynatorowi ze te pasy poteguja tylko gniew we mnie.

To kazal je sciagnac.

 

Spoko mam jeszcze jedna maszynke.

 

 

Nie wiem co sie ze mna dzieje. Mam momenty tak jasne ze chce to skonczyc.

 

Dobra ide siku..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukrecja28, co oprócz pasów powoduje w Tobie napięcie?

dlaczego chcesz ze sobą skończyć?...

to chyba nie do końca jest tak.

 

skoro chciałaś iść do szpitala chciałaś sobie pomóc. a samookaleczenie czy próby s zazwyczaj są wołaniem o pomoc i sposobem zwrócenia na siebie uwagi. tyle że uważam że w szpitalu powinni zrobić coś jeszcze poza zapięciem w pasy... :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×