Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

a mysli wszystkie odganiaj,

Wiele razy probowałem to robić i nieraz się udaje. Ale na krótko. Później jest tak że wracają i to ze zdwojoną siła.

Staram się myśleć o rzeczach miłych.....miłych chwilach.....ale najgorsze jest to że później przychodzą myśli że tego nie ma :( I niewiem kiedy będzie. I m.in przez to nieraz miewam napady nerwicy a później niesamowicie wyje :(

Ale dziękuje Wam że mnie wspieracie. Naprawdę wielkie dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę że to ni łatwe

Staram się myśleć o rzeczach miłych.....miłych chwilach.....

 

Wiele razy probowałem to robić i nieraz się udaje

, więć gdy się choć na chwilę udaje to oznacza że ta chwila z czasem będzie się wydlużać. A warto tak postępować dla siebie. :shock: Niegniewaj się na mnie, sory.za malutkie pytanie - zobacz temat - dręczace myśli - zobaczysz ilu wspanialych ludzi poznasz.- A jeśli jeszcze mogłabym cię poprosić :oops: szukaj tylko slów pozytywnych. Napisz choć jedno zdanie do kogokolwiek np. przywitaj kogoś nowego. ;) Zobaczysz poczujesz ulgę. Sprobuj . Proszę. Sory. Jeśli Cię niechcąco zdenerwowalam. :oops: Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niegniewaj się na mnie

Nie gniewam sie.

 

zobacz temat - dręczace myśli

Sorki ale nie mogę znaleść tego tematu :(

 

Jeśli Cię niechcąco zdenerwowalam.

Nie zdenerwowałaś. Teraz znów jestem w stanie totalnego doła i znowu wyje. Nie umiem nad tym zapanować :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sotom

Witaj. Wczoraj nie napisałam już nic, bo internet mi chodził jak krew z nosa. Uświadomiłam sobie, że właśnie przez takie rzeczy mam nerwice :mrgreen:

Martwiłam się o Ciebie ale widę, że wiatr profesjonalnie się Tobą zajęła :P

Myślałam o Tobie wczoraj i doszłam do wniosku, że jesteś moim odzwierciedleniem. Ja na początku moich zaburzeń czułam sie dokładnie tak samo i też byłam sama. Wiedziałam, że będę musiała się zmusić pewnego dnia i zacząć walczyć ze swoimi lękami. Bardzo opornie mi to szło. Dużo płakałam i myślałam tylko o swojej beznadziejności. Uwierzyłam w to, że moje życie jest do dupy i chciałam sie zapaść pod ziemie. Tak sie jenak nie stało. Kiedy wypłakałam już hektolitry łez i nie miałam czym płakać, zaczęłam myśleć o tym co robiłabym gdybym się dobrze czuła. Przypomniałam sobie, że życie mam tylko jedno i nie chce go przeleżeć i przepłakać. Wysiliłam się, żeby wyjść na dwór, posłuchać śpiewu ptaków i tak siedziałam w ciszy myśląc tylko o tym co lubię. Nastepnego dnia znowu płakałam ale tez wysiliłam sie żeby wyjść na dwór i pooddychać świeżym powietrzem. Potem już nie płakałam i zdecydowałam się iść do psychologa. I od tego czasu moje podejście do nerwicy sie zmieniło. Nigdy nie brałam żadnych tabletek, chyba że jakieś ziołowe czasami. Tobie tez odradzam, bo jak raz zaczniesz to juz bedziesz brał przez całe zycie. Zatrujesz sobie organizm a skutek bedzie mniejszy niż po wizycie u psychoteraputy :shock:

Tak więc psychoteraputa i potem zobaczymy jak sie poczujesz. A teraz się zrelaksuj. Nie masz żadnych obowiązków więc możesz poczytać książkę, pogimnastykować się :D albo poczytać na forum. Polecam mój temacik - zamiast "zaraz zemdleję"- Klub Pozytywnie Odmienionych. Nie myśl o złym, bo nic złego ci sie nie stanie. Obiecuję :D

 

P.S. wiatr, fretka-f bez was się nie obędzie, więc czekam na was w pokoiku Zamiast "zaraz zemdleję..." :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie brałam żadnych tabletek

Pare razy wziąłem Alprox.....2 razy.....i czułem się po nim o wiele lepiej. Nie było napadów nerwicy....płaczu.....i nie było myśli. Ale nie chce go brać więcej bo wiem że uzależnia. Zreszta i tak go już nie mam.

 

 

Tak więc psychoteraputa

Sam niewiem......jest też kwestia że nikt z rodziny o tym niewie.....Tylko ta 1 osoba o której wspomniałem wcześniej.

A z rodziną nie umiem i nie chce nawet o tym gadać bo wiem że mnie nie zrozumieją :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A rodzice? Nie masz z ich strony wsparcia? Myslę, że oni juz wiedzą o twoim problemie. Przecież to widać, jak ktoś codziennie snuje sie po domu i ma spuchnięte oczy od płaczu. Nie będzie poprawy jesli bedziesz to ukrywał. Powiedz otwarcie, że źle się czujesz i potrzebujesz ich wsparcia. Musisz się do tego przyznać bo nie masz tam nikogo innego. A ta osoba która o tym wie? Kim jest dla ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A rodzice? Nie masz z ich strony wsparcia?

Własnie nie mam.....bo to m.in przez nich jestem w takim stanie jakim jestem. Więc po prostu nie umiem i niechce z nimi o tym gadać :(

 

 

 

A ta osoba która o tym wie? Kim jest dla ciebie?

Kimś cholernie ważnym i bliskim memu sercu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ciesze sie ze tak napisałeś

Kimś cholernie ważnym i bliskim memu sercu....

W takim razie staraj się dla tej osoby. A z rozicami jeszcze sie zastanowimy. Wiesz, duzo by ci dało, gdybyście sie mogli spotkac raz na jakiś czas. Wiem, że to niemozliwe ze względu na odległość ale jak się postaracie, to wszystko jest możliwe. Naprawdę warto, wiem ze swojego doświadczenia

:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie staraj się dla tej osoby

Staram się. Bo gdyby nie ona to pewnie bym już "leżał na dnie" :(

 

Wiesz, duzo by ci dało, gdybyście sie mogli spotkac raz na jakiś czas

Wiem.....teraz jest to niemozliwe....i tak myśl mnie dobija....

I nie chodzi o odległość bo to dla mnie nie ma znaczenia....

 

Dziekuję za wsparcie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przez nich jestem w takim stanie jakim jestem

Wybacz mi, ale myślę że oni tak dokońca sami nie wiedzą co się dzieje. Być może myślą że nic takiego się nie wydarzylo lub terz ta sytuację na swój sposób przerzywają. :idea:

i niechce z nimi o tym gadać
. I to chyba będzie dla was wszystkich najlepsze rozwiązanie. Czas goi rany.
Wiesz ciesze sie ze tak napisałeś

Sotom napisał/a:

Kimś cholernie ważnym i bliskim memu sercu....

 

W takim razie staraj się dla tej osoby
bo masz dla kogo.I to jest piękne.Mając drugą osobę o której można myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czas goi rany

Wg mnie czas nie goi ran.....tylko przyzwyczaja do bólu.

A mnie czas wykańcza....

 

 

I to jest piękne.Mając drugą osobę o której można myśleć.

Masz rację.....

Cały czas myślę.........ale też mysle o tym że nie ma tej osoby tu przy mnie.....że nie mogę sie przytulić ani nic :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

By ból minął przypominaj sobie najpiękniejsze chwile jakie spędzileś z tą niezwykłą osobą, wasze rozmowy. Sama probuję sobie wyobrazić was razem. Musi to być nizwykła osoba.O Panie. A ty................jesteś szczęściarzem masz o kim myśleć, marzyć. Och jakie to piękne.

Sotom czy masz możliwość zadzwonić do niej...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sotom czy masz możliwość zadzwonić do niej...........

Mam....codziennie rozmawiamy ze sobą. Jak nie telefon to gadu czy skype.

Ale nie mogę znieść już myśli że niemogę być obok niej. I że niewiem kiedy to nastapi.

A w domu tylko rodzinka dokłada do pieca. I dlatego nie potrafię sobie dać z tym wszystkim rady tu sam. Wszystko się zebrało naraz.....

Czasem sam niewiem co mi jest.....czy to nerwica czy depresja czy coś innego. Raz mam napady zdenerwowania i cały się trzęse....raz non stop wyje....a raz po prostu mam doła totalnego i wszystkiego mi się odechciewa....I tak całe dnie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w domu tylko rodzinka dokłada do pieca
jest jeden sposób by trochę emocje opadly w domu ktore napewno ci nie służą, najpierw się przygotuj by być opanowanym spokojnym. Zostań przez chwilę aktorem. przeproś ich spokojnym glosem , powiedz że mają rację, nie oceniaj kto jest winny, w ten sposób zyskasz wiele dla siebie spokoj z ich strony. Tylko najwarzniejsze nie wchodż w dyskusję Użyj jednego slowa magicznego . Ono działa.. Sytuaja nerwowa opadnie.I będziesz mogl spokojnie
Mam....codziennie rozmawiamy ze sobą. Jak nie telefon to gadu czy skype.
i zapewne wyjaśni się kiedy dojdzie do waszego spotkania. A gdyby przypadkiem pojawili sie na horyzoncie rodzice, ponownie wciel się w rolę aktora. Tylko im przytakuj, nie wchodż w dyskusję. I wówczas będziesz mógł wszystko jeszcze raz przemyśleć co dalej.

Ps. Wybacz popoludniu mi siada dziadowski net, sory ale pamiętaj postaraj się być silnym. Będę cały czas o tobie myślała. Super z ciebie gość. Już tak wiele zrobileś dla siebie.Polubilam Cię. Pa.Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko najwarzniejsze nie wchodż w dyskusję

Ja nigdy nie zaczynałem dyskusji.....Zawsze starałem się nie odzywać...ale są pewne granice....i gdy juz ją przekraczali to nie wytrzymywałem :(

 

Użyj jednego slowa magicznego

Tylko że serio ja nie mam za co ich przepraszać...

 

A gdyby przypadkiem pojawili sie na horyzoncie rodzice

Oni praktycznie nie mają nic do tego.....nie interesują się w sumie mną.

A nawet jakby coś mieli to i tak by nic nie zmienili.....

 

Super z ciebie gość

Ty też jestes super.....Wielkie dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich cieplutko a szczególnie Ciebie sotom

Super z ciebie gość
i ciebie maleństwo.

Nie dam się sprowokować nerwom.To ja będę panowała nad sobą.Będę uśmiechnięta,rozlużniona, by nikt i nic mnie nie sprowadzilo do parteru.Nie będę wchodziła w dyskusje które mogą spowodować u mnie zle samopoczucie.Nie będę oceniać innych , kto z nas jest lepszy czy gorszy. Szkoda mojego zdrowia i energii.

Trudno będzie, no cóż, zniosę wszystko bym nadal czuła spokój.Ale postawiłam sobie zadanie na dzień dzisiejszy :roll: Damy radę........z wami dam radę :lol: Pozdrawiam Wszystkich cieplutko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś byłem u lekarza ( jeszcze nie psychiatry bo muszę czekać 2 tyg :| )

Przepisał mi narazie Asentrę. Niewiem co o tym myśleć. Powiedział że mam to brać póki nie pojde do specjalisty i najwyżej on(a) zdecyduje czy zmienić czy nie.

troche poczytałem o tym leku na forum i szczerze mówiąc boję się zacząć go brać :(

Ale chyba bez leków sobie sam tu nieporadze :( Co myślicie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię ;) Bardzo długo zastanawialam się co ci napisać. Zdaję sobie sprawę że jest ci ciężko. Nawet nie możesz sobie tego wyobrazić :roll:

szczerze mówiąc boję się zacząć go brać
a do tego masz prowadzić samochód :roll:

 

Ach,..........napiszę najprościej jak potrafię,nie będę opierać się na literaturze, czy też na innych mądrościach , napiszę w oparciu o własne doświadczenie jakie przeżlam kilka lat temu.Z góry przepraszam, gdy wkradnie się haos w tym co napiszę. :oops:

Ja zawsze balam się zarzywać jakich kolwiek tabletek, nigdy nie mialam 100% przekonania, zawrze myślalam że one będą dzialać do jakiegoś momentu. Potem gdy dzialanie się zmniejszy to mój organizm będzie sie domagal większej dawki. A lekarz , no, to kolejna jego recepta ..........A co zemną? Ogromnie się balam ich. Nie pragnęłam uśpić bol, lecz by mi ktoś pomógł mi znaleść żrodło bólu a potem pomógl mi go zlikwidować. Bylam w tak okrutnym dole ( ta depresje spowodowalo tylko jedno slowo i świat mi runął ) szukalam psychoterapełtę . Już, natychmiast. A najgorsze bylo to byłam sama ze swoimi myślami.To było okropne. Zupelnie sama.

Zobaczylam szyld z napisam.....(prywatny gabinet) weszlam z sercem na ręku i myślami jeśli on mi nie pomoże , to już koniec.

To byla kobieta i powiedziala mi jeśli chce sobie pomóc to musimy się spotykać 2 x w tygodniu a co do ilości spotkań czas sam odpowie.No i czy jestem gotowa. Przyjęlam tą propozycję, a tylko dlatego że nie dawała mi żadnych cholernych leków ( eksperyment na mnie, NIE!) Trwalo to 2 lata aż poczułam, że jestem.

Myślę co do ciebie, skoro nigdy nie brałeś leków, szukaj innego rozwiązania, rozwiązania dobrego i świadomego dla siebie. Nie środków usypiających cierpienie..........czego z całego serca ci życzę.

No, sory rozpisałam się :cry: Bardzo wierzę w ciebie że dasz radę.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę co do ciebie, skoro nigdy nie brałeś leków, szukaj innego rozwiązania, rozwiązania dobrego i świadomego dla siebie.

Tylko wlasnie jakiego? :(

niechce zacząć brać tych proszków. Boję się. Niewiem jak ja na nie zareaguje :/

niewiem....ale chyba zaczekam te 2 tygodnie az pójde do tamtego lekarza....Moze on cos poradzi innego :| tylko czy dam rade te 2 tyg...

Tymbardziej że od piatku bede praktycznie sam w domu.....zupelnie sam....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oki sorki że w ogóle zacząłem pisać. Więcej już tego nie zrobie Sad

Sotom, proszę przestań tak mówić, bo każdemu może się zdarzyć odbiegnąć od tematu. Pisz, jak Ci się podoba, tylko aby we właściwych działach.

 

A co do mojego dzisiejszego dnia :

Moje przeżycia pewnie nie równają się Waszym, ale i tak to strasznie przeżywam... Więc : siedziałam od rana na kurnik.pl , potem poszłam po przyjaciółkę lecz okazało się, że Jej nie ma :cry: , więc zrezygnowana zdecydowałam się przejść (sama!) .. ale tylko dookoła pobliskich budynków. Miałam iść na miasto... :roll: Nie potrafiłam odpędzić od siebie myśli, czy ( i czemu) ludzie się na mnie gapią. Porażka na całego.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×