Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem BATMANEM (to tylko tak, żeby ktoś się w końcu mną zainteresował, bo na tym forum ciągle wszyscy mnie lekceważą, ale widocznie swoim żywotem zasłużyłem sobie na to, ale dobra chodzi o to, że nie wiem co mi jest jakieś około pare miesięcy temu 4 może 5 naćpałem się acodinem pozostało mi po tym derealizacja depersonalizacja lęki udręki itd, minęła nie czuje już tego odrealnienia co prawda nie jest tak jak kiedyś, ale jest znośnie przez ten okres miewałem dobre dni , a nawet tygodnie, że widziałem jakiś sens mojego istnienia, często męczyły mnie myśli egzystencjalne związane z istnieniem wkręcałem sobie, że to ja wszystkim steruje, że każdy widzi świat inaczej, że kazdy ma swoj swiat lub podobne mysli skad sie to wszystko wzielo itd przez co łapał mnie nie pokój i mysli typu, że po co żyć skoro nie jestem pewny czy tak na prawde tu jestem, od jakiegoś czasu nie jestem w stanie zinterpretowac swojego stanu czuje się taki pusty nie mam lęków natrętne myśli łapią mnie czy to w pracy czy na ławce w parku np, że jestem świrem, że zaczne gadac z kotem itp, ale co mnie najbardziej martwi to to, że nic dla mnie nie ma sensu patrze w przyszłość i czuje tylko niepokój i taką jak by nie chęć do tego wszystkiego normalnie zyje funkcjonuje wstaje rano jade do pracy wracam, ale w niczym nie widze sensu jak mysle o zyciu to wydaje mi sie to taka błacha bezsensowna rzecz staram sie z tym walczyc wmawiac sobie, że bedzie dobrze, że nie zwariuje, ale jest mi ciezko i to bardzo chce sie cieszyc kazda chwilą, a nawet czasami smucic, bo juz chyba nawet tego nie potrafie, opuscily mnie uczucia? czy to depresja, a moze obsesja, a moze zwariowalem ?:) Pozdrawiam i zdrowia życzę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

foxxxcześć nie możemy ustalać Ci diagnozy..uprawnień nie mamy.Tutaj na forum jest psycholog zwróć się do niego.Pozdrawiam.,

 

-- 22 paź 2011, 08:20 --

 

ona_22,jadłem kiedyś mnóstwo leków na depreche też,nie przytyłem ani grama.Więc nie martw się na zapas.Wcale nie musisz przytyć po lekach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam depresje.

Najbardziej uciazliwa sprawa jest dla mnie ciagle zmeczenie i sennosc.

Jak juz zmobilizuje sie do wstania z lozka i zrobienia czegokolwiek to jestem tak wykonczona, zrezygnowana, zmeczona i senna ze wcale najchetniej bym nie wstawala tylko przespala caly ten koszmar.

 

Pamietam czas gdy po pracy, w ktorej zreszta bylo mnie wszedzie pelno,gdzie mobilizowalam pracownikow do dzialania potrafilam jechac na zakupy, ugotowac w domu jakies pysznosci, posprzatac, wyjsc wieczorem do kina/restauracji i pojsc spac o 1 w nocy.

A rano wstac wypoczeta i zadowolona.

 

Nie moge sie pogodzic z tym ze tak upadlam. Ze tak sie pogubilam.

 

Znacie sposoby na to zmeczenie?

tez czuje ze u mnie jest podobnie,bylo super a zaczyna sie kleska....nie chce..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

każdy musi znaleźć chyba swój własny - depresja depresji nie równa. obecnie też mam takową ale żadne z dotychczas znanych mi sposobów (np. zmuszanie się do wstania z łóżka, robienie czegokolwiek ot choćby odkurzanie dwa razy dziennie...) nie pomaga. póki co jestem również bezradna.

w poprzednich epizodach bardzo pomagał mi ruch. najpierw miała problemy z wychodzeniem z domu więc jak najwięcej krzątałam się po domu. na początku heh pamiętam, że zmuszenie się do zrobienia czegoś powodowało, że np. zmywałam naczynia i płakalam, takie to było trudne. ale zrobienie czegoś powodowało, że później miałam poczucie, że jednak coś w ogóle zrobiłam, byłam też bardziej zmęczona i lepiej zaczęłam sypiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamietam jak swego czasu duzo pracowalam.

Czeste wyjazdy, kierowanie biurem i takie tam. No szal.

Z czasem czulam sie zmeczona, senna i kobieta w aptece polecila mi Body Max Plus na bazie zen-szenia.

Z reguly nie wierze w 'magiczne' moce witamin i innych suplementow diety.

 

Ale kupilam ten zen-szen.

Bralam jedna tabletke o godz 15 po jedzeniu.

Po rownym miesiacu bylam bardzo zaskoczona - mialam mase energii, sily, brak zmeczenia, jasny, otwarty umysl a w nocy mi sie spac nie chcialo. Takze ten produkt moge szczerze polecic.

Trzeba pamietac ze po trzech miesiacach trzeba zrobic 2-mesieczna przerwe.

Takze znowu sobie go kupie.

Moze pomoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a moja depresja objawia się głownie niemocą...brakiem mobilizacji do czegokolwiek..również do tego co mogłoby mi pomóc z tego wyjść...nie mam siły już, kiedyś byłam taka wesoła, pozytywna i silna, potrafiłam się wziąć w garść, zebrać w sobie i zrobić coś żeby pójść do przodu, teraz nie mogę się zmusić żeby pozmywać głupie naczynia, nie chcę już tak żyć, nie mogę, a jednocześnie nie mam siły nic zrobić, uciekam do łóżka pod kołdrę gdzie tkwię parę dni bez sensu. potem udaje mi się wstać,porobić jakieś drobne rzeczy i tak mijają miesiące...nie tak wyobrażałam sobie swoje życie w wieku 19 lat...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, moim aktualnym największym problemem jest właśnie niemoc. No nie mogę! Nie mogę już! Nic nie robię, nie mam żadnych chęci, pragnień, motywacji NIC NIC NIC. Nawet broszki nie chce się mi zrobić, co kochałam, uwielbiałam babrać się w materiałach, tkaninach, koralikach i nitkach a teraz nic, nawet zdjęć nie chce się mi robić a kiedyś odgłos migawki sprawiał mi ogromną radość. Teraz mam sporo czasu, ale nie mam siły go niczym wypełnić, jestem zjedzona i pusta. Rok temu, to w całym syfiastym stanie w którym trwałam robiłam chociaż jakieś ciasta, chleb piekłam czy ciasteczka i to mnie jakoś ratowało, to były wyżyny mojej aktywności chociaż czułam się milion razy gorzej niż teraz. To jest jakiś koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na początku heh pamiętam, że zmuszenie się do zrobienia czegoś powodowało, że np. zmywałam naczynia i płakalam, takie to było trudne. ale zrobienie czegoś powodowało, że później miałam poczucie, że jednak coś w ogóle zrobiłam, byłam też bardziej zmęczona i lepiej zaczęłam sypiać.

 

Ja płakałam kiedy chciałam wstać z kanapy :/ Dobrze, że nikt mnie nie widział w takim stanie.

 

-- 24 paź 2011, 21:26 --

 

Guzik, rozumiem..ja też nie jestem w stanie nic zrobić :( chęci to może jeszcze są..ale nie umiem wstać pójść za impulsem i zacząć coś robić.

 

Mnie martwi to, że ja nawet impulsu żadnego nie mam. I wkurza mnie to że jak brałam sobie fluanxol to zaczęłam coś robić, nauczyłam się filcować, malowałam ściany w pokoju. A teraz? Nawet nie mam ochoty chwycić tego pędzla. Mogłabym, ale to byłoby jakieś takie.... no puste, nie czuję, nie wiem o co chodzi. Nie mogę zrozumieć czemu nie mogę żyć jak kiedyś. To boli. Bardzo boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wielkie nic..

a nie jesteście tak troche pogodzeni juz z tym?do wszystkiego mozna przywyknać,skoro to juz tak długo trwa to nie wiem czy jest sens ten stan nazywac chorobą.stan zły,ale na swój sposób bezpieczny,bo już oswojony

moze tam gdzieś w głowie siedzi taki mały zły karzeł co sie karmi nieszczęściem i protestuje na każdą próbe zmiany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

możliwe, prawda jest taka że im dłużej się nic nie robi tym trudniej coś zrobić..nie trzeba do tego nawet depresji, zdrowi ludzie tak mają..a jak się tyle czasu siedzi ..

mam dni kiedy udaje mi się zmusić do różnych rzeczy, często jest tak że jak wyjdę z psem i się przewietrzę to wtedy więcej chce mi się robić ;)

ale też jest tak że kończy się na chceniu i nie wychodzę z łóżka.

Guzik, a ja mam odwrotnie, chciałabym, ale nie mogę :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie godzę, ja nie mogę. To nie jest bezpieczny stan, ja się nie karmię nieszczęściem, nie wiem nawet o jakim nieszczęściu myślisz, mnie to wszystko zjada. Nawet nie wiem kim jestem, przepadłam!

 

-- 24 paź 2011, 21:44 --

 

możliwe, prawda jest taka że im dłużej się nic nie robi tym trudniej coś zrobić..nie trzeba do tego nawet depresji, zdrowi ludzie tak mają..a jak się tyle czasu siedzi ..

mam dni kiedy udaje mi się zmusić do różnych rzeczy, często jest tak że jak wyjdę z psem i się przewietrzę to wtedy więcej chce mi się robić ;)

ale też jest tak że kończy się na chceniu i nie wychodzę z łóżka.

Guzik, a ja mam odwrotnie, chciałabym, ale nie mogę :/

 

Widzisz. Ja chyba nawet nie rozumiem o co mi chodzi. Ja bym chciała, bardzo bardzo, ale nie mogę, tzn mogę, fizycznie jestem w stanie coś zrobić ale wszystko jest takie odseparowane i nie moje, jakbym była jakimś robotem! Głupim robotem! Który nie może wytrzymać we własnej mechaniczności, w tej pustce, że ma jakieś polecenia i może je wykonać ale nic go z tym nie łączy. Nie wiem chyba mnie posrało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie,do dominiki

bo człowiek jest mechanizmem,prostym w swyej komplikacyjnośći.jesli odpada to wszystko co napedza i czyni człowieka-ten cały kram..

a moze jest odwrotnie,najbardziej człowieczy jest człowiekiek wyzbyty wszystkiego?

a ja dzis jadac w po miescie w swym niemym krzyku chciałem coś zrobić,jakos zamanifestowac swe istnienie wymysliłem zniszczyc znak przy torach,ale zaraz taka mysl-ze tramwaj nie przejedzie,ludzie spóźnią sie do pracy..

wiec jakies tam uczucia mam jeszcze,he he

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ale kupilam ten zen-szen.

Bralam jedna tabletke o godz 15 po jedzeniu.

Po rownym miesiacu bylam bardzo zaskoczona - mialam mase energii, sily, brak zmeczenia, jasny, otwarty umysl a w nocy mi sie spac nie chcialo. Takze ten produkt moge szczerze polecic.

Trzeba pamietac ze po trzech miesiacach trzeba zrobic 2-mesieczna przerwe.

Takze znowu sobie go kupie.

Moze pomoze.

kurcze, a u mnie nic a nic żeń- szen się nie sprawdził. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ale kupilam ten zen-szen.

Bralam jedna tabletke o godz 15 po jedzeniu.

Po rownym miesiacu bylam bardzo zaskoczona - mialam mase energii, sily, brak zmeczenia, jasny, otwarty umysl a w nocy mi sie spac nie chcialo. Takze ten produkt moge szczerze polecic.

Trzeba pamietac ze po trzech miesiacach trzeba zrobic 2-mesieczna przerwe.

Takze znowu sobie go kupie.

Moze pomoze.

kurcze, a u mnie nic a nic żeń- szen się nie sprawdził. :?

 

 

Zwykly zen-szen i u mnie sie nie sprawdza.

TYLKO te tabletki o nazwie - Body max plus.

Wpisz sobie w wyszukiwarke i poczytaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Odradzam szczerze osobom chorującym na depresję i stany lękowe żeń szeń. Jest udowodnione, że wprost przeciwnie- nasili lęk u osoby chorej. Owszem, mogą go brać osoby zdrowe-przemęczone fizycznie i psychicznie. Nieskuteczne są też: 5HTP, L-tyrozyna, Tonisol, Inozytol. Próbowalam i wiem o czym mówię, bo choruję na depresję + lęki od 10-ciu lat. Jeżeli chodzi o suplementy, to mam zamiar spróbować "Arktyczny Korzeń" 60 tabl. ok. 25zł. To samo to Rhodiola 60 tabl. ok. 19zł. Obecnie biorę Sulpiryd+ TrazodonCR, ale czuję ,że pogarsza mi się, czyli zbliża się nawrót choroby. Odstawię trazodon, bo czuję, że jest to lek, który działa krótko( ok. 3- m-ce), a duże dawki zamulają, nie leczą lęku, często boli głowa. Sulpiryd bedę brała dalej, gdyż go dobrze toleruję. Jedyny objaw, to nadmierny apetyt. Słyszałam też o aminokwasie o nazwie L-teanina, ale to droga impreza 60 kaps. ok.130zł. Pewnie spróbuję i tego. Tak łatwo się nie poddam. Pozdrawiam. Depresyjnym życzę powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,ja jak czuje że zaczyna mnie "cos brać"wsiadam w auto i jade byle gdzie,ale najlepszy jednak jest spacer ogólnie ruch,trzeba sie zmotywować. Rok temu miałam ciężki czas rozstałam sie z moim partnerem..wieczory długie i ciemne,zimno...wiadomo!! Beznadzieja!!! Nagle wpadłam na pomysł ze będę biegać i tak sie stało biegalam co 2 dzien po ok godz.cały styczeń luty i marzec tego roku.Podczas biegania nie mogłam myśleć o niczym innym jak oddech, zmęczenie i dokąd jeszcze mam siłę dobiec....w tym czasie moj mozg nie myślał o moim problenie,wyłączał się. Kiedy juz resztką sił biegłam wytyczając sobie cel na odpoczynek mowiłam sobie ze muszę dobiec...jeszcze kawałek.... opłacało sie dzięki temu zauważylam ze w zyciu tez zaczełam byc bardziej stanowcza i przez pewien czas szłam do przodu. hmmm,,,,teraz znowu się zawiesiłam i znowu muszę zacząć biegać. Tak naprawdę jestem sam,kompletnie sama,nie mam nikogo na kogo mogłabym liczyć...cały czas polegam na sobie i sama siebie albo zdołuje albo podnoszę. Właściwie lubie swoją samotność,za ludzmi nie przepadam,a nawet sie czasem boje ich....Wiem jednak ze nikt mi bardziej nie pomoże niż ja sama sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajna laska dobrze mowi z tym bieganiem

 

Ruch jest jednym z lepszych lekarstw na stany depresyjno-lękowe. Jedyna rogola w tym przypadku to systematycznosc . Jak zaczynalem to bylem w slabiutkiej kondycji ale wychodzilem z domu i truchtalem sobie po po kilkanascie minut z przerwami na poczatek. Po 3 tgodniach moglem juz biec 30 min i bylem z siebie dumny a po skonczonym biegu dostawalem taki zastrzyk endorfin ze przez kolene 2 godziny czulem sie przeszczesliwy.Od tamtej pory sport stal sie czescia mojego zycia .. Im mialem wiekszego dola tym wieksza dawke ruchu sobie fundowalem.Teraz po ponad roku wypracowalem sobie fajna kondycje. Rano przed praca ide na fitness na godzinke i to daje mi niezlego pałera na start. Po pracy natomiast lece na basen po kolejny zastrzyk ruchu oraz endorfin i dzieki temu spie jak bobas :).

 

Jesien i zima ,czyli okres gdzie jest malo swiatla dziennego tak bardzo potrzebnego do dobrego samopoczucia to najtrudniejszy czas dla osob z depresja i nerwica.

 

Ja nie truje sie juz lekami a moje naturalne sposoby na dobre samopoczucie to :

 

1.Swiatłoterapia -- sprowadzilem sobie lampe ktora emituje swiatlo sloneczne o mocy 10 000 Luxow ( znalazlem za granica za 200z zl. ),

Uzywa sie ja po przebudzeniu przez 30 min. dziennie i to wystarczy zeby dobrze sie poczuc.

 

2.Uzywam trenazer oddechu Dr.Frołwa .. Świetne urzadzenie medyczne uwazane za jedeno z najlepszych sposobow na dotlenienie organizmu

Nie uzywa sie tam lekow a na jakiej zasadzie dziala to mozna sobie poczytac w internecie.Powiem tylko ze uzywanie tego urzadzenia przez 30 min. dziennie jest porownywalne z dotlenieniem organizmu po przebiegnieciu 5 km.

 

3.Najważniejszy

 

Sport !.. Nie wyobrazam sobie juz zycia bez sportu. Min. godzina dziennie , Min. 5 x w tyg.

 

4.Alkohol ograniczony do minimum .

 

5.Zdrowe - zbilansowane posilki.

 

I nie ma sily zeby sie dobrze nie poczuc :))

 

Pozdrawiam Wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leczenie światłem jest dobre jak ktoś cierpi na depresję sezonową (jesień, zima). Sport nie wyczynowy też dobry. A dodatkowo można brać preparat Olimp stress control- 30 kaps. c. ok. 16zł. Dostępny w sklepach dla sportowców- kultutystów. w tym preparacie jest 6 składników wspomagających osoby żyjące stale w stresie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×