Skocz do zawartości
Nerwica.com

dzieciowstręt / dzieciofobia


Kiya

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry kontakt mam z dziećmi tak do sześciu lat potem zaczynają się problemy bo czuję narastającą niechęć,coraz bardziej nie znoszę.

 

To ja mam odwrotnie, im młodsze tym bardziej mnie odrzuca. Chyba chodzi o... myślenie. Niemowlę patrzy się na mnie tymi tępymi oczami. Dzieci odrobinę starsze, takie co to już biegają, chodzą do szkoły - denerwują mnie wtedy, kiedy są głośne i niegrzeczne, ale nie wywołuję we mnie wstrętu, nawet czasami je lubię. Pod warunkiem właśnie, że wykazują jakąkolwiek inteligencję.

 

Te młodsze chyba... w ogóle nie są dla mnie ludźmi. To dziwne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aja nie lubie niemowlat i tych az do 4 latek mozna powiedziec..ajak rycza to wemnie sie gotuje..i mam ochote sama krzyczec...albo ochote z nich ten placz wytrzasnac. Ajak sie ciesza to tez mnie wkurza..ogulnie mam brak emocji wtedy...nie rusza mnie nic. Mam wstret najbardziej do malych rudych haha niewiem czemu takich oblesnych zaniedbanych..ah odrazu przypomniala mi sie gra w tenisa...ale zamiast pileczki......no nie musze konczyc

 

-- 21 paź 2011, 16:50 --

 

Niemowlę ma akurta czystą niezaburzoną energie..z czasem staje się zlepkiem tego co niesie mu świat najbliżsi..widziałaś jak bawią sie 3 ,4 latki..to urocze..

 

 

onieeee urocze to jak kotki sie bawia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czemu przydzielasz kotom cechy ludzkie? bo to ludzie sa fauszywi wlasnie i jedynie oni sa tego swiadomi. Kot nie czlowiek ale cechy mu ludzkie nadajesz to jest ciekawe:)

Musiales sie niezle zawiesc na kocie jakims...i oceniasz wszystkie wedlug jednego..co bylo by nie madre..

milosc do kotow nie nazwalabym obsesja...czy wszystko tu musi sie wiazac z jakims zaburzeniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czemu przydzielasz kotom cechy ludzkie? bo to ludzie sa fauszywi wlasnie i jedynie oni sa tego swiadomi. Kot nie czlowiek ale cechy mu ludzkie nadajesz to jest ciekawe:)

Musiales sie niezle zawiesc na kocie jakims...i oceniasz wszystkie wedlug jednego..co bylo by nie madre..

milosc do kotow nie nazwalabym obsesja...czy wszystko tu musi sie wiazac z jakims zaburzeniem?

 

Podpisuję się pod kicikici :D Koty są urocze, dzieci nie - takie mamy zdanie i nie ma to związku z obsesją. No i właśnie, jak kot może być fałszywy, skoro nie jest człowiekiem? Kot ma Cię po prostu w głębokim poszanowaniu. Ja akurat to w nich lubię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątek wywołał u mnie skrajne emocje.

Na pewno nie jest normalne, gdy ma się tak wypaczony stosunek do małych dzieci i w ogóle dzieci.

Warto byłoby się zastanowić skąd biorą się tego typu anomalia.

Bo wcale nie trzeba z dziećmi sympatyzować...tu się zgodzę.

Ale porównywanie z kotami.......jak dla mnie przesada.

Do dzieci można mieć obojętny stosunek, można mieć też pozytywny.

Negatywnego, o którym przeczytałam wyżej.....nie chcę komentować.

No, ale staram się być tolerancyjna.

 

Noopii, Noopii, a w ogóle PRZECZYTAŁEŚ cały temat? Bo już pisałyśmy czemu nie lubimy dzieci.

raczej nie napisałaś o przyczynach nie lubienia....bo przyczyny nie znasz. Napisałaś czego w nich nie lubisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię dzieci, bardzo. Kiedyś marzyłam o tym, żeby mieć własne, najlepiej niejedno. A teraz wiem, że absolutnie nie mogę sobie pozwolić na to, żeby skazać kogoś na życie i to życie z taką stukniętą matką. Myślę o tym, że moje dziecko mogłoby poczuć się kiedyś tak jak ja i w takim razie lepiej, żeby się nie urodziło i nie musiało żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chcę mieć dzieci.Dziecko to duża odpowiedzialność.Uwielbiam się kimś opiekować,dlatego mam psiaki,ale psy to zupełnie inna bajka.Dziecko trzeba wychować,praca 24 godz na dobę,duża odpowiedzialność,wymaga to rozsądku,poświęcenia ,a psy nie.

Poza tym zaprzeczam, trochę, swojej kobiecości i cieszę się,że nie miesiączkuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Szlag mnie trafia jak ktoś wsiada z rocznym czy mniejszym dzieckiem do autobusu i to dziecko zacznie płakać,zrobi w majty czy starsze wymiotować.

 

 

a ja nie lubię takiego podejścia...to co dziecko ma siedzieć w domu bo kogoś wkurza że płacze albo że robi w pampersa? czy wy od razu chodziliście do łazienki? taka kolej rzeczy...co innego to matki które te dzieci rozwydrzają i na wszystko pozwalają..tego owszem także nie lubię ;)

rozumiem że ktoś może nie lubić dzieci, może nie chcieć mieć dziecka, ale też bez przesady, pojawiające się tu niektóre posty są przerażające..ok nie lubić, ale chęci rzucenia dzieckiem o ścianę z pewnością nie są normalne :shock::shock:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też wolę zwierzaki:)

a niechęć do "bachorów" to mam chyba z dzieciństwa kiedy byłem gnębiony przez rówieśników,a dzieciak nie ma takiej świadomości ze komuś robi krzywde,a niektóre małe qrwy potrafia byc naprawde wredne,potem wyrasta na taka dużą qrwe,tylko ze tu juz wchodzi cywilizacja i pewne uwarunkowania kulturowe,zakazy,nakazy,prawo i to wszystko ogranicza naszczęście troche naszą wrodzoną złą wole i destrukcyjne instynkta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez wole koty i nawet jak postanowie miec dziecko to koty beda dla mnie bardzo wazne...niektorzy jak maja dziecko pozbywaja sie eba zwierzaka..wrednosc..Ja mam 3 koty i one puki co sa moimi dziecmi i wymagaja odpowiedzialnosci, trzeba z nimi po lekarzach tez chodzic:) one tez wymagaja uwagi , milosci:)

Ja jestem bardzo swiadoma czemu mam problem z dziecmi..tylko mam nadzieje ze to jakos w koncu sie zmieni...chociaz nie wyobrazam sobie tego dzis...a nawet jak sie nie zmieni ten stosunek do dzieci to i tak bede planowala pewnie swoje bo moj maz tego pragnie..a nie chce sie obudzic w wieku 50 lat bez rodziny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Szlag mnie trafia jak ktoś wsiada z rocznym czy mniejszym dzieckiem do autobusu i to dziecko zacznie płakać,zrobi w majty czy starsze wymiotować.

 

 

a ja nie lubię takiego podejścia...to co dziecko ma siedzieć w domu bo kogoś wkurza że płacze albo że robi w pampersa? czy wy od razu chodziliście do łazienki? taka kolej rzeczy...co innego to matki które te dzieci rozwydrzają i na wszystko pozwalają..tego owszem także nie lubię ;)

rozumiem że ktoś może nie lubić dzieci, może nie chcieć mieć dziecka, ale też bez przesady, pojawiające się tu niektóre posty są przerażające..ok nie lubić, ale chęci rzucenia dzieckiem o ścianę z pewnością nie są normalne :shock::shock:

 

 

z pewnoscia nie jest normalne a czy ja zaprzeczam ze jest???? chyba sie spodziewalas ze tu ludzie z zaburzeniami siedza:) Pozatym nikt nie sprzecza sie ze to jest dobre, normalne..dzielimy sie swoimi odczuciami i emocjami...one maja podloze badz wyrozumiala:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, ja piszę o swoich uczuciach.Wiem,że każdy ma prawo brać ze sobą dziecko,nawet to jest jego obowiązek jeśli nie ma z kim zostawić,również do lekarza musi się tak dostać jeśli nie ma własnego pojazdu.

Uczucia są uczuciami i nikt nie będzie mi narzucał co mam czuć tylko dlatego ,że to jego zdaniem niewłaściwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika, muszę napisać, że dla mnie z kolei Twoja gwałtowna reakcja jest dosyć zaskakująca (?). Temat nie jest wcale aż tak znowu kontrowersyjny. Fakt, pojawiło się po drodze kilka ostrych stwierdzeń, ale jak ludzie pisali, miały one związek wyłącznie z ich osobistymi odczuciami odnośnie omawianej kwestii. Nikt tutaj nie zachęca do, ani też nie dopuścił się osobiście (taką mam przynajmniej nadzieję;)) rzeczy, o których była mowa. Sama zapewne lubisz dzieci, ale nie zmienia to faktu, że wokół Ciebie znajdują się także osoby o odmiennych przekonaniach. Szczególnie w miejscu takim jak to forum;) W ogóle nie piszę tego, aby wejść z Tobą w polemikę, ponieważ jesteś akurat jedną z tych, których darzę tutaj sympatią, a i nie w głowie mi angażowanie się w jakieś niepotrzebne spory w trakcie weekendu, kiedy to powinienem przede wszystkim odpocząć;)

 

W każdym razie, wracając do tematu, zastanawiałem się nad tym co napisała wcześniej chociażby kicikici (odnośnie próby uchronienia dziecka przed tym co spotkało nas samych). Zasadności takiej argumentacji upatrywałbym jedynie w odniesieniu do do naszych własnych planów w tym względzie. Jestem wręcz przekonany, że decydując się na dziecko potencjalnie (daję tutaj jakieś 99%) wyrządziłbym mu ogromną krzywdę. Sam urodziłem się we względnie normalnej rodzinie, w czasach komunizmu, który to z ową normalnością miał również znacznie więcej wspólnego aniżeli to, czego doświadczamy obecnie. Pomimo tych, wydawać by się mogło, "przyjaznych" warunków, odcinam się całkowicie od swojego dzieciństwa. Pewne rzeczy potrafię sobie jeszcze z tamtego okresu przypomnieć, ale nie odczuwam jakiejś palącej potrzeby wracania do nich za wszelką cenę. Uważam to za etap zamknięty i czuję się aktualnie zupełnie innym człowiekiem (to nie byłem ja!). Nie chciałbym, ażeby moje dziecko zmuszone było przechodzić przez to samo, podczas gdy ja nie potrafiłbym go kompletnie przed tą całą masą niebezpieczeństw uchronić. Ba! Nie potrafiłbym mu zapewnić nawet przyzwoitych warunków egzystencjalnych.

 

Z drugiej strony, istnieje też z pewnością coś na kształt zazdrości jeżeli chodzi o dzieci cudze (w sensie, nie wiem, okazywanych im uczuć (???)) oraz świadomość pewnej już, moim zdaniem, paranoi, z jaką mamy do czynienia w obecnych czasach. Wcale nie wydaje mi się dziwnym to co napisał buka. Taki dzieciak dorasta w poczuciu, że wszystko mu wolno, a jedyną konsekwencją za jego występki będzie jakaś tam skromna reprymenda ze strony rodziców. Kiedyś, jeśli zrobiłem coś nie tak (albo przynajmniej ojciec lub matka doszli do podobnego wniosku), dostawałem po prostu wpierdziel. I wcale nie mam do nikogo o to pretensji. Mógł mi przywalić również któryś z sąsiadów, bądź zupełnie obca osoba. Też nie uważam, że było to jakąś ogromną niesprawiedliwością, jaka mnie spotykała. Dodać mogę nawet, że działo się też całe mnóstwo rzeczy, o których nikt ze sprawujących nade mną opiekę nie miał nawet pojęcia. Rzeczy, za które (jeśli bym mógł) wlałbym dzisiaj sam sobie i to porządnie. Nie byłem odosobnionym przypadkiem. O wiele większą krzywdę były mi w stanie wyrządzić inne dzieciaki. Te z, być może, bardziej normalnych domów i "lepiej społecznie przystosowane"... Napiszę wprost, wkurza mnie totalnie, że dzisiaj całe mnóstwo dzieciaków jest wychowywanych przez ludzi zupełnie nieodpowiedzialnych. Ludzi, którzy często nie mają nawet (ze względu na gównianą sytuację w tym kraju) czasu poświęcić im wystarczającej ilości uwagi. Owocuje to tym, że podstawową wartością przekazywaną swoim "pociechom" przez rodziców jest: Bez względu na to co uczynisz, nikt nie ma cię prawa nawet tknąć. Nie twierdzę, że dzieje się tak w każdym przypadku, ale często jedyną rzeczą wynoszoną z domu przez te dzieciaki jest buractwo ich własnych rodziców wzmocnione poczuciem bezkarności. Tak więc, kiedy mam okazję stykać się z małymi dziećmi, dostrzegam w nich już teraz potencjalne zagrożenie, przez co nie wydają mi się one wcale takimi słodkimi. Choć, jak wspominałem wcześniej, stopień nasilenia tej reakcji jest ściśle uzależniony od płci...

 

W kwestii natomiast porównywania dzieci do zwierząt, utkwił mi w pamięci jeden komentarz zamieszczony na YouTube pod filmem będącym częścią akcji mającej na celu pozyskanie funduszy na uratowanie psa, który uwiązany na łańcuchu do swojego kojca, został przez kogoś podpalony. Brzmiał on mniej więcej następująco: "Kiedy mam do wyboru pomóc jakiemuś zwierzęciu albo dziecku, wybieram to pierwsze. Przynajmniej mam dzięki temu gwarancję, że kiedy dorośnie, nie podpali żadnego psa".

 

Mam nadzieję, że pisząc te słowa nikogo niepotrzebnie nie uraziłem. Intencją moją było ustosunkować się nieco szerzej do tematu, którego wcale nie postrzegam jako bezmyślnej prowokacji. A opinie osób, które się w nim wypowiedziały wręcz skłoniły mnie do głębszego zastanowienia się nad problemem...

 

PS. Będąc już pod wyraźnym działaniem alkoholu, nie podejmuję się dzisiaj angażować w bezpośrednią polemikę ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika, muszę napisać, że dla mnie z kolei Twoja gwałtowna reakcja jest dosyć zaskakująca (?). Temat nie jest wcale aż tak znowu kontrowersyjny. Fakt, pojawiło się po drodze kilka ostrych stwierdzeń, ale jak ludzie pisali, miały one związek wyłącznie z ich osobistymi odczuciami odnośnie omawianej kwestii. Nikt tutaj nie zachęca do, ani też nie dopuścił się osobiście (taką mam przynajmniej nadzieję;)) rzeczy, o których była mowa. Sama zapewne lubisz dzieci, ale nie zmienia to faktu, że wokół Ciebie znajdują się także osoby o odmiennych przekonaniach. Szczególnie w miejscu takim jak to forum;) W ogóle nie piszę tego, aby wejść z Tobą w polemikę, ponieważ jesteś akurat jedną z tych, których darzę tutaj sympatią, a i nie w głowie mi angażowanie się w jakieś niepotrzebne spory w trakcie weekendu, kiedy to powinienem przede wszystkim odpocząć;)

Każdy reaguje jak potrafi.

Napisałam , że normalne nie są stany opisywane przez użytkowników. Dobrze byłoby, gdyby dociec tego stanu rzeczy. To wszystko.

To zabrzmiało tak, jakby każdy mógł mieć odmienne stanowisko, a ja swojego, gwałtownego nie.

Niczego nowego nie wniosę w ten temat.

Po prostu....nie mam takich doświadczeń.

Natomiast mogę dodać od siebie, że nie lubienie dzieci bardzo utrudnia życie i funkcjonowanie.

Nie ukrywam, że nie sympatyzuję z ludźmi, którzy nie lubią dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×