Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Siasia, a dlaczego internista Ci przepisał? Powinnaś iść do psychiatry.Psychiatra Ci odpowiednio dobierze leki ,a internista często się myli i w tym wypadku wydaję mi się ,że zapisał zbyt silny jak na pierwszy raz.Jak tak to nie bierz tylko szybko ruszaj do specjalisty.

Przy łagodniejszych lekach jest mniej skutków ubocznych,a mogą pomóc.Testuję się z reguły kilka leków i zaczyna od tych słabszych.

 

 

Sabaidee, :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samara22, Kurcze moze specjalnie psychiatra prosiła o męzczyznę , pomyslała ze to dobrze dla Ciebie na pokonanie lęków a wyszedł kwa s z tego ech, szkoda ,ze to tak wyszło, moze z tą kobieta bedzie lepiej, ale dobrze by było gdybys moze po jakimś czasie zaczeła terapie z męzczyną to byłoby moze dobre dla twojego zycia, tylko najpierw musisz trochę przerobic z ta kobietą. Powodzenia.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja już myślałam, że powoli wychodzę na prostą... Wreszcie znalazłam leki które zdawały się działaś, 3 cudowne tygonie bez lęków i z małymi tylko ubokami... pełnia szczęścia. Niestety dziś w nocy znów miałam atak paniki, musiałam wejść pod zimny prysznic na 10 min... kurde to się chyba nigdy nie skończy... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siasia, a dlaczego internista Ci przepisał? Powinnaś iść do psychiatry.Psychiatra Ci odpowiednio dobierze leki ,a internista często się myli i w tym wypadku wydaję mi się ,że zapisał zbyt silny jak na pierwszy raz.Jak tak to nie bierz tylko szybko ruszaj do specjalisty.

Przy łagodniejszych lekach jest mniej skutków ubocznych,a mogą pomóc.Testuję się z reguły kilka leków i zaczyna od tych słabszych.

Byłam najpierw u internisty na konsultacji, a potem u psychiatry i to właśnie on mi to przepisał. Zbyt silny? Nie strasz :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odwołałm wyjście z koleżanką do knajpki, jak tak dalej pojdzie to naprawdę zostanę pustelnicą.Wyprowadzę się na górę zamieszkam w szałasie i zostanę prorokinią znaną, może nawet usiądę na słupie jka kiedyś nie przymierzając taki jeden Szymon zwany popularnie Słupnikiem, ja zostanę słupnicą. Szymonek podobno 20 lat na nim siedział,ze też go dupsko nie rozbolało ,ale ludzie mają rózne zboczenia. Pielgrzymką tylko współczuje bo przecież od niego musiał się niezbyt przyjemny dla nosa zapach rozchodzić jak ból po kościach.

Dostałam niedawno nagłego ataku płaczu, siedziałam na podłodze i płakałam :cry: , po tym wiedziałam ,ze już nigdzie na pewno dzisiaj nie pójdę bo i tak nie będę z tego czerpać przyjemności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może nawet usiądę na słupie jka kiedyś nie przymierzając taki jeden Szymon zwany popularnie Słupnikiem, ja zostanę słupnicą. Szymonek podobno 20 lat na nim siedział,ze też go dupsko nie rozbolało ,ale ludzie mają rózne zboczenia. Pielgrzymką tylko współczuje bo przecież od niego musiał się niezbyt przyjemny dla nosa zapach rozchodzić jak ból po kościach.

Było się i widziało, wąchało, ale nic nie czuło :D To niedaleko Aleppo w Syrii. Szymonek siedział na słupie podobno lat 30, a nie jak mylnie podajesz 20. Ze słupa niewiele już pozostało; jedynie to co zostało pośrodku. Ja też uszczknąłem kawałek. :D

szymon-slupnik.jpg.13bc98127d5a46a9316bd7acc925d697.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sabaidee,

Wiesz co czytałam kiedys jego życiorys ,ale dawno więc mogło coś mi się pomieszać , fakt mogłam sprawdzić zanim napisałam, ale cóż :lol: zdarza się.Nic nie czułes bo siedział dawno zdązyło wywietrzyć sie , zreszta na szczescie dla twojego noska Jacku, fajne że widziałeś słup Szymonka na żywo. :P .

 

-- 21 paź 2011, 18:16 --

 

Sabaidee,

Oj nieładnie jak każdy tak coś uszczknie to nic nie zostanie dla przyszłych pokoleń :nono: ,żartuje rozumiem pamiątki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halenore,

Wiesz ja mam podobnie ale ja tego nie nazywam strachem przed życiem,ja to nazywam syndromem błędnego rycerza bądź Don Kichota, zadawanie pytań , niepewność są wyznacznikiem ludzi poszukujących, gorzej jak się nie widzi sensu,wtedy wszystko traci radość a my chęć do życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj dzien..dziwny...czuje sie jakby depresja nadchodzila,staram sie zajmowac czyms mam dzis wolny dzien od pracy a co chwila taka mysl spowrotem sie pojawia,niby wszystko okej,i bylo od wiosny wszystko ok,a teraz nerwowwosc w srodku,jakbym sie trzesla od srodka,nie chce tego,teraz jak zaczyna sie ukladac ,boje sie jesieni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×