Skocz do zawartości
Nerwica.com

Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....


tigaraka

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam cały dzień takie napięcie wewnętrzne i takie trudne do opanowania bo wydaje mi się że tego napięcia nie dam rady opanować :( tysiąc negatywnych myśli przebiega przez mój mózg :( których nie powstrzymuje(podobno nie powinno się powstrzymywać) ale zarazem bardzo boję się tych moich myśli które wzbudzają lęk i tak wkółko, inaczej mówiąc błędne koło :( Czasem jest tak że czytam wszystko na temat NN i stwierdzam że to co się dzieje w mojej psychice to tylko niekontrolowane myśli których sama się boję, wzbudzając lęk przed tym że mogę coś zrobić a w rzeczywistości tego nie chce-trochę mnie to uspokaja ale na niedługo :( I tak jak piszesz dopadają mnie doły, czuję że nie daję rady ale następnego dnia mam siłę walczyć z tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alusia mam tka samo,identycznie...strach przed myslami i w trakcie nich....cos potwornego i przerazajacego.....brak mi slow zeby opisac to uczucie...moge powiedziec ci to co moze cie troszke pocieszy ze cierpie tka jak ty ze nie tylko ty masz taki problem i w sumie na odwrot moge pociesyzc sama siebie ze tez nie tylko ja tak cierpie .....bardzo bym chciala zeby bylo dobrze i w twoim zyciu i w moim bo widze wiele podobienstw w tobie co do mojej osoby...i rozumiem cie jka moze malo kto....moge ci powiedziec taka pozytywna rzecz ze...po zlej chwili zawsze nadchodzi dobra i czekaj na nia zawsze nawet bedac w beznadziejnej sytuacji poprostu wiedz ze niedlugo przyjdzie spokoj a to co zle minie byc moze "na chwile" ale minie....ja wlasnie to moge odczuc ..w poludnie czulam taka beznadzieje jak malo kiedy..a teraz kilka pozytywnych slow i sytuacji i juz moge sie usmiechnac....i poczuc przyplyw energii...Tobie tez tego zycze tka samo jak i sobie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ja też mam podobnie popołudniu miałam niesamowita handrę a teraz jest ok. Kilka miłych słów, sytuacji i informacji na temat naszej chroby postawiły mnie na nogi i czuję że mam siłę do walki z tym cholerstwem. Musimy dać rade bo jak nie my to kto za nas to zrobi?? To co nas dotyczy świdczy o nas że jesteśmy wrażliwe istotki które mają uczucia może za silne ale ważne że mają :) Rakże 3maj się mocniutko damy rade. Wrazie czego pisz co i jak :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc ! Przeczytałam to co napisałyście i heh mam to samo ... ALE powinnyśmy pamiętać ze nasze cierpienie nie jest bezsensowne ,Bóg nas kocha i wspiera ,podaje nam dłoń ,wystarczy ,że ją dostrzeżemy ( mam na mysli tutaj rozmowe z Bogiem i bezgraniczne powierzenie mu siebie w modlitiwe i zaufanie mu ) ,pomodlimy się ,mocno ją chwycimy ,oprzemy się o ramie i przejdziemy z Bogiem przez życie ,wiara pomaga ,nie mowie to tak znikąd ,tylko z własnego doświadczenia w temacie Aspekt wiary wszystko opisałam :) NAPRAWDE MOZEMY ZWYCIEZYC TĄ CHOROBĘ !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Zmęczona. A masz takie klimaty że te myśli są skierowane na Ciebie??? Ja mam teraz coś takiego że zastanawiam się czy warto z tym walczyć, poprostu istnieć :( ale jak zostaję sama w domu ze swoimi myślami przeraża mnie to i bardzo sie tego boje-poprostu unikam takich sytuacji. Czasem zastanawiam się czy te myśli to są natręctwa czy ja naprawdę tego chce. Ale widzocznie są to natręctwa skoro boję się być sama ze sobą :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ! Jasne ze warto sie nie poddawać ! Zobaczysz przyjdą lepsze chwile ! Czasami mam mysli skierowane w moją strone ,ale wole zeby byly na mnie skierowane niz na kogos innego :) hehe taki charakter , ale tak powaznie mowiac to naprawde warto isc z podniesionym czolem . Opowiem Ci cos : Czasami mam takie dni ,ze walcze z tymi myslami z calych sil ,nie poddaje sie i wiem ze to wygram bo one są we mnie ,wiec moge sie ich pozbyc ! A kiedy przychodzi taki dzien ze juz mam taki nastroj ze nie mam ochoty na nic kompletnie ,ze nie chce mi sie walczyc z tymi myslami ,to wtedy tlumacze sobie ze przeciez to niedorzeczne ,ze nic mi sie nie moze stac jesli wezme zółty kubek a nie brazowy ( podaje taki przyklad ,mysle ze mnie rozumiesz ;] ) bo przeciez to czy pije w zoltym czy brazowym kubku nic nie zmienia ... owszem nie zawsze udaje mi sie wygrac i nie myslec o tym ,ale czasami sie udaje ,( i wlasnie dlatego ze czasami sie udaje - warto walczyc :) w zasadzie to czesciej niz czasami hehehe ) , a jesli chodzi o przerazanie i bycie samemu w domu - ja unkiam takich sytacji zeby zostawac samotnie w domu:) wychodze gdzies albo kgoos zapraszam ,zeby nie koncentrowac sie na mysleniu a robic cos przyjemnego :):), a jesli zostaje juz sama w domu to wtedy czyms sie zajmuje ,a jak te mysli towarzysza mi przy robieniu czegos to robie to o czym pisalam :) - staram sie zlekcewazyc i znow robie to co robilam czyli np ucze sie ,ogladam tv ,slucham przyjemnej I RADOSNEJ muzyki ;] mysle ze wiesz o co mi chodzi , a te nasze mysli ktore są nieprzyjemne - one atakują nasze wartosci ,ja mysle w ten sposob - mam jakas złą mysl ,ale ja tak naprawde nie chce tego ! bo to jest sprzeczne z moimi wartosciami :) ZWYCIEŻYMY !! WARTO ŻYĆ !!! BO ŻYCIE TO WIELKI DAR !!! WSPANIALY DAR !! NAWET JESLI MAMY TE GŁUPIE MYSLI ( KTORYCH ZRESZTĄ NIE CHCEMY !!! ) -TO JESTESMY NAPRAWDE WARTOSCIOWYMI LUDZMI !!!!!!!!! MOZEMY WIELE MOZEMY TO ZWYCIEZYC !!! WIELKA BUZKA napisz cos jeszcze :] to sobie pogadamy hehe

 

[ Dodano: Pon Sty 08, 2007 6:32 pm ]

NIE WARTO SIE PODDAWAC !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie że odpisałaś :) Wiesz ja mam tekie klimaty że jak widzę ostry przedmiot to mnie przeraża a potem nachodzą mnie myśli co mogłabym sobie nim zrobić :( wtedy zaczynam się powoli dołować. Zawsze gdy siedzę przed kompem to przede mną leży nożyk introligatorski. Dziś się wkurzyłam i chciałam zobaczyć czy naprawdę jestem do czegoś zdolna. Wzięłam go do ręki i wyobrażałam sobie co z nim można robić i zaraz włączyły się nerwy a potem paniczny płacz i lęk. Kurcze pomyślałam że tak niewiele dzieliło mnie od zrobienia czegoś i to jeszcze bardziej przeraża :(:(:(:( może nie powinnam wogóle brać go do ręki. Ale nóż niestety muszę brać bo czym będę smarować kromeczki :)

Wiesz niedawno dowiedziałam się że mój wujek który ma depreche i jakieś klimaty psychiczne podciął sobie żyły normalnie nie mogłam się pozbierać po tej wiadomości.

Może to być przerażające co opisuje ale szczere

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm tak mysle co by Ci napisac jesli chodzi o noz to owszem jak go widze to czuje stres ,ale wiem ze sluzy on tylko do tego zebym sobie kromke posmarowala i ogolnie nie mam z tym problemow ,stres zaraz mija a ja robie sobie kanapeczki : ) Hm a czy chodzisz na jakas terapie ?odp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak chodzę na terapie ale jak narazie jeszcze jej tego nie mówiłam bo to dopiero pojawiło się w tym tygodniu i to mnie przeraża :(:(:( Z tego co wiem kumpela pisze że miała identyczne klimaty tak jak ja tylko ona jechała na lekach. Kurcze dosłownie boję się sama siebie swoich myśli :( ale to straszne i dobijające. Chce żyć ale myśli nie dają mi spokoju :(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojj rybko....doskonale cie rozumiem a twoj post poruszyl mnie bardzo ....sluchaj mam tka samo...nieraz mialam takie mysli albo nawet jeszcze gorsze....widzisz musisz sobie uswiadomic ze to "nie ty tylko twoja choroba powoduje te mysli" ...i ze nie ma sie co nimi przejmowac bo wazne ejst co czujesz w serduszku to jest najwazniejsze a to jest sto razy silniejsze od tego co tam ci powstanie w glowie!!! ja zaczynam pracowac nad soba nie mowie ze jest idealnie bo wiele jest momentow ze kurwa mam chote zdechnac ale w tym momencie ciesze sie chwila dobra chwila ktora mi towarzyszy ...zaczynam widziec duzo pozytywow i to jest pozytywne!! swiat jest piekny tylko trzeba na niego spojrzec pod innym katem ja clay czas ucze sie to dostrzegac i wlasnie takie pozytywne gadanie oraz osoby an to wplynely wiec musisz sie takimi otaczac ....i modl sie do Boga...on ci pomoze...da sile...a poza tym sama sie nie daj to ty kontrolujesz swoje mysli swoje czyny swoje zycie!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam tak chodzę na terapie. Swego czasu było całkiem wporządku i nawet widziałam poprawe ale od kąd mój wujek podciął sobie żyły nie mogę sobie poradzić. Mam straszne wahania nastroju. Raz mi jest dobrze raz źle. Tak bardzo boję się moich myśli, przyszłości poprostu samej siebie. Nienawidze siedzieć sama w domu a teraz już nawet siedzenie z kimś z rodziny i tak mnie przeraża. Wydaje mi się że to wszystko zaczyna mnie przerastać, nie daje rady :(:(:(:( ciekawe jak jutro zacznie się dzień. Jak jestem w pracy zapominam o wszystkim a jak przychodzę do domu zaczyna się horror :(:(

Przecież dom powinien kojarzyć się z odpoczynkiem, spokojem a u mnie jest odwrotnie :(

Po jakiejś przykrej sytucaji(głupiej myśli) czuję wewnętrzne napięcie i zaraz zaczynam się cała trząść, niby mi jest ciepło ale czuje zimno no i to wewnętrzne napięcie a na samym końcu płacz i bezradność :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I znowu lęki a myslałam że dam rady lecz niestety Ostatnio dopadł mnie lęk że sobie coś zrobie Boże jakie to dobijające........................ Siedziałam i nie wiedziałam co mam zrobić to oszołomienie poprostu mnie dobijało Wzięłam do ręki scyzoryk aby pokazać że jestem silna ale niestety gdy go wzięłam od razu pojawiły się negatywne myśli, potem płacz i natychmiast odłożyłam go. Boże tak mało mnie od tego dzieliło. Gdy nadchodzi lęk to zastanawiam się czy ja chce sobie coś zrobić czy tylko się tego boje:( ale teraz gdy emocje ucichły wiem że chce żyć, chce być sobą-czy tak dużo wymagam?????????????????????????? nie wiem jak radzić sobie z lękami tak bardzo się staram ale mi nie wychodzi..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alusia mam identycznie jak Ty. też próbowałem akcji z nożem, oczywiście nic sobie nie zrobiłem. potem przyszła kolej na jakiś sznurek i od razu chore myśli : 'ciekaw jestem czy potrafiłbym się powiesić', to samo gdy dzisiaj zatrzymywałem stopa na uczelnię. jadę z jakimś gościem on mnie pyta o coś a ja w ogóle nie kumam o co mu chodzi, bo akurat myślałem czy jestem w stanie wyskoczyć z tego auta :roll: chwilami jestem na siebie tak wkurzony, że szok. najgorsze jest to, że nie potrafię uwierzyć, że to jakaś nerwica. wg mnie to jakaś psychoza czy co... masakra, co ja w ogóle piszę. dodam że od 1,5 miesiąca nie oglądam TV, bo tam jak słyszę jakieś wiadomości czy coś to od razu się zastanawiam 'czy ja mógłbym też tak zrobić'. przykładowo kiedyś na youtube ogladałem jakiś reportaż o lekach antydepresyjnych, że mogą powodować psychozy i samobójstwa oraz że kilku ludzi będąc na lekach zabiło swoje rodziny i kolegów w szkole, myślałem, że umrę jak to zobaczyłem. wkręciłem sobie, że ja pewnie też taki jestem i od razu zacząłem sobie wyobrażać jak zabijam mamę i siostrę :( boję się cholernie, że kiedyś stracę nad sobą kontrolę i coś glupiego zrobię... dobija mnie to cholerstwo, bez znaczenia czy to nerwica natręctw czy jakieś inne gówno...[/url]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

grown-up19 mam identycznie jak Ty od jakiegoś miesiąca staram sie nie oglądać w telewizji jakichś wiadomości, 997, czy interwaencji bo te inforamcje w nich zawarte poprostu mnie przerażają i tak samo jak Ty identyfikuje się z zabójcami, samobójcami itd. to jest okropne :(

Ostatnio u mnie trochę lepiej ale muszę mieć się na baczności ......

Wiesz gdy czytam że nasze myśli-impulsy nie są realizowane jakoś mi lżej ale i tak w dalszym ciągu boję się o siebie, pewno nerwowcy tak mają pomimo tego że usłyszą coś pozytywnego na temat swojej choroby to niedowierzają i wciąż się boją :(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rany skad ja to znam? mimo ze slysze: to nerwica, da sie wyleczyc, to ZAWSZE mysle: a jesli nie? a jesli jestem bardziej chora? jesli sie nie wylecze? tragedia.

 

[ Dodano: Czw Sty 18, 2007 12:26 am ]

alusia mam identycznie jak Ty. też próbowałem akcji z nożem, oczywiście nic sobie nie zrobiłem. potem przyszła kolej na jakiś sznurek i od razu chore myśli : 'ciekaw jestem czy potrafiłbym się powiesić', to samo gdy dzisiaj zatrzymywałem stopa na uczelnię. jadę z jakimś gościem on mnie pyta o coś a ja w ogóle nie kumam o co mu chodzi, bo akurat myślałem czy jestem w stanie wyskoczyć z tego auta :roll: chwilami jestem na siebie tak wkurzony, że szok. najgorsze jest to, że nie potrafię uwierzyć, że to jakaś nerwica. wg mnie to jakaś psychoza czy co... masakra, co ja w ogóle piszę. dodam że od 1,5 miesiąca nie oglądam TV, bo tam jak słyszę jakieś wiadomości czy coś to od razu się zastanawiam 'czy ja mógłbym też tak zrobić'. przykładowo kiedyś na youtube ogladałem jakiś reportaż o lekach antydepresyjnych, że mogą powodować psychozy i samobójstwa oraz że kilku ludzi będąc na lekach zabiło swoje rodziny i kolegów w szkole, myślałem, że umrę jak to zobaczyłem. wkręciłem sobie, że ja pewnie też taki jestem i od razu zacząłem sobie wyobrażać jak zabijam mamę i siostrę :( boję się cholernie, że kiedyś stracę nad sobą kontrolę i coś glupiego zrobię... dobija mnie to cholerstwo, bez znaczenia czy to nerwica natręctw czy jakieś inne gówno...[/url]

 

 

jej, jakbys "wyjął" moje mysli.. mam tak samo.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze że nie jesteśmy sami, kurde ale to wszystko takie trudne do zwalczenia-szok. Wiecie wydaje mi się że nerwice i depresje są to choroby które są tak ciężkie do zwalczenia, sprawiają tyle przykrych momentów, myśli, zawierają tylke bólu w sobie.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś ma lub miał natręcta polegające na reagowaniu nienawiścią do osoby z rodziny ,zony itp na dźwięki lub obrazy podczas jedzenia?np przełykanie,chrupanie.Inne jeszcze takie jak stukanie butów,szczotkowanie zębów,pisanie na klawiaturze komputera.Ta nienawiść jest straszna i potężna.Mam ochotę wtedy uciekać co zresztą najczęsciej robię i mam ochotę wtedy uderzyć nawrzeszczeć na żonę.Ona i ja mam tego dosyć.Przeradza się to już w taką ciągłą nienawiść do osoby którą kocham,tak jakby stawała się coraz bardziej prawdziwa,choć wiem że to choroba.Brałem fevarin,teraz Aurex.Przez ostatnie pół roku jest coraz gorzej.Nie jemy razem,nie spacerujemy razem.Rzadko robimy razem zakupy bo ja od razu dostaje szału właściwiej jak widzę że ona idzie,przebiera nogami.Ale największy problem jest z jedzeniem.Zaczęło mi się to w wieku 11 lat w domu rodzinnym.Oni mieli już tego dosyć i ja tez ale tak ciągnęło sie to przez lata.Teraz zaczęło się to kiedy mieszkam z żoną.No zaczęło się właściwie 3 lata temu i właściwie na to patrząc jest coraz gorzej.Już kiedyś jako narzeczeństwo rozstaliśmy się bo ja miałem tego dosyć i ona też.

Teraz jes jak jest.Jest źle.Jak tylko pomyslę że mamy jeść gdzieś u rzodziców czy iść razem to od razu dopada mnie napięcie złość a apogeum nienawiści jest w trakcie.Mam ochotę ją rozszarpać za to że je!!Czy za to że idzie!!!!Mam tego po dziurki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi czy po spożyciu alkoholu pogłębia wam się nerwica i pojawia się coraz więcej natrętnych myśli??

U mnie znowu myśli przelatują przez głowe. Najgorsze jest to że wmawaim sobie depresje i trochę mnie to przeraża :(:( choć psycholog twierdzi że wszystko jest wporządku ale ja i tak się tego boję....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I znowu przeszłam kryzys. I znowu te pojebane za przeproszeniem myśli :( "nie mam szans na lepsze życie", "skończ ze sobą", "daj sobie spokój i tak będziesz się z tym męczyć zawsze", "przyszłość jest beznadziejna(wszystko widze w czarnych barwach)" :(:( a teraz jest znowu wporządku i bądź tu człowieku mądry!!!!! Teraz mam ochotę sobie uciąć łeb może byłoby lepiej wogóle bym nie myślała heh ale tak poważnie zaczyna mnie wkurzać. Teraz traktuje te myśli lajtowo gorzej jak nadchodzi wewnętrzne napięcie i takie dziwne uczucie przybicia. Szlak by to trafił.

Przepraszam ze wulgaryzmy ale w ten sposób m.in. się wyładowywuje :)

 

[ Dodano: Pią Lut 09, 2007 6:55 pm ]

Aha cieszę się że powstał taki post: "Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim...."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×