Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny dzień smutku i zrezygnowania. Czuję się przybita i pokonana. Ataki lęku wróciły dwa lata temu, mimo terapii niewiele pomogło, mimo doraźnych leków nie jest lepiej, psychiatra mnie olała, interniści też, nie mam siły zapisać się na kolejną wizytę u psychologa, bo po co? Tylko wydam pieniądze i będe musiała wyjść z domu.

Dzisiaj rano ledwo zwlokłam się z łóżka, w łazience spędziłam dziesięć minut na dywaniku pod wanną, żeby sie obudzić i chciało mi się ryczeć, że znowu muszę się myć, myć włosy, suszyć, malować się a w pracy być kimś innym, uśmiechać się i grać..

Tylko odliczałam czas powrotu do domu. Tutaj jestem przybita, smutna, obolała i zrezygnowana, ale czuję się sobą. Nie muszę przed nikim grać. Tutaj jestem prawdziwa. Sama i samotna. Rodzina niewiele wie i raczej nie pyta co mi jest. Wolą chyba nie wiedzieć, bo przecież oni mają problemy, a ja nie.

Tak naprawdę to nie wiem czy mi na czymś zależy. Ostatnio każdego dnia czekam na śmierć. Nie mam siły ani ochoty już żyć, walczyć z tym wszystkim, z przeciwnościami losu, z ludźmi.. Nie mam absolutnie myśli samobójczych, więc to nie jest żaden apel o wsparcie i odżegnywanie mnie od tego. Nic sobie sama nie zrobię, ale jak pojawia się atak lęku to powoli zaczynam odczuwać radość, że zaraz to się skończy, że wszystko się skończy i wreszcie odejdę.. Po co komu taki odpad? Po co ja mam tak dalej egzystować skoro nie mam ani ochoty, ani sensu, ani siły..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czapla, a co w głównej mierze składa się na twoje takie samopoczucie?

Lęki, skoki ciśnienia, bezsennność, ataki pocenia się, niezwykle rozwinięta hipochondria, bardzo duże wymagania od siebie (od zawsze), życie pod straszną presją i udział w wyścigu szczurów gdzie często jestem własnie na samym przodzie przez to swoje cholerne dążenie do perfekcji we wszystkim, co robię. Jestem taka zasrana paniusia "dopracowana" w każdym detalu z wielkimi aspiracjami, skłonnościami do rządzenia i organizowania wszystkiego co wynika z głębokiego przekonania, że nikt nie zrobi nic lepiej ode mnie. Tak właśnie: zasrana idealna paniusia :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halenore,

Tak bo czuje sie cały czas jakby obok ludzi, jak gdzieś wychodzę to oni , gadaja a ja tak jakby to wszystko było obok więc pomyślałam ze jak sie zamkne w domu to po jakimś czasie znowu bede naprawe rozmawiać, sama juz nie wiem w sumie co tym myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halenore,

I pomyśłec ze to wszystko tylko stan umysłu , dzieja sie pewne rzeczy w naszym życiu, które otwieraja pewne drzwi a zamknąc je jest bardzo trudno, ja tez mam takie otwarte z brakiem poczucia szczęścia od pewnego czasu i podejrzewam ,że tak do konca tego nigdy juz nie zamknę :bezradny: . :pirate: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halenore,

I pomyśłec ze to wszystko tylko stan umysłu , dzieja sie pewne rzeczy w naszym życiu, które otwieraja pewne drzwi a zamknąc je jest bardzo trudno, ja tez mam takie otwarte z brakiem poczucia szczęścia od pewnego czasu i podejrzewam ,że tak do konca tego nigdy juz nie zamknę :bezradny: . :pirate: .

 

Dobra metafora...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halenore,

I pomyśłec ze to wszystko tylko stan umysłu , dzieja sie pewne rzeczy w naszym życiu, które otwieraja pewne drzwi a zamknąc je jest bardzo trudno, ja tez mam takie otwarte z brakiem poczucia szczęścia od pewnego czasu i podejrzewam ,że tak do konca tego nigdy juz nie zamknę :bezradny: . :pirate: .

 

Dobra metafora...

no niestety z tym wszystkim cholewcia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się, bo miałam skaleczony palec - leciała mi krew (trochę większa ranka jak po ukłuciu igłą), a dotykałam koca, który leżał w korytarzu, gdzie stoją buty (chwilę wcześniej weszłam do domu). Przed mieszkaniem - na podwórku łażą bezdomne koty, często coś wywlekają, dostają jakieś żarcie, w które można wdepnąć. Czy tak można zarazić się wścieklizną? Zdaję sobie sprawę, że to pytanie jest idiotyczne, ale różne myśli chodzą mi po głowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czapla, tak ... nie wiem jak jest gdzie indziej ale mazowieckie to dobre miejsce dla wyścigu szczurów. Ja też w nim uczestniczę, a że to robię też z rozwiniętą hipochondrią to potęguje presje. Gasz...kiedy to się zaczęło....? Ja nawet nie wiem. Mi ciśnienie nie skacze, za to od czasu do czasu, mam tyki nerwowe (trzęsące się dłonie, głowa i tylko to mi odbiera pewność siebie).

 

Nawet nie wiesz jak mi ciężko zjeść zupę...z kontrahentami ;/

 

Secretladykkk,

dzisiaj słyszałam od osoby z Poznania, że pobył (facet) w Warszawie miesiąc, był raz w Arkadii i jest umordowany tutejszym życiem :hide: .. Chyba wróci do domu... To jak my mamy tutaj żyć?

 

Też nie wiem kiedy to się zaczęło, ale ja od dziecka byłam taka zasrana prymuska, zawsze musiałam być najlepsza i wyróżniać się. Nikt nigdy ode mnie tego nie wymagał w domu. Taka byłam. Potem to wszystko nabrało tempa i poszło dalej.. Potem zaczęły się ataki paniki, lęku, skoki ciśnienia i przekonanie o chorobie serca albo hormonów albo raka oczywiście..

 

Ja znowu nie mam tików, za to koszmarnie się pocę, ale tylko pod pachami i tylko w sytuacjach gdy "muszę" pokazać jaka jestem "gwiazda". Gdy sytuacja się kończy, pocenie też. Wtedy wracam do domu i od razu do łazienki: mycie i przebieranie. Noszę w torebce taki mały dezodorant i mokre chusteczki :oops: . Gdy nie mam możliwości powrotu do domu i czuję że śmierdzę to idę się wypsikać :bezradny: Czuję wtedy straszny dyskomfort. Nie raz jak już udowodnię, że jestem "super" wszystko odpuszcza. Tylko mam wrażenie, że wszyscy wiedzą, że jestem mokra ze strachu..

Czuję się właśnie jak taka zasrana paniusia :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciasny Wiesiek, dobre :lol:

 

Moj dzien-pracowity.Jakies kurestwo mnie lapie w postaci grypy bàdz przezièbienia-cora przylatujàc do mnie przywlokla jakies dziadostwo.Wspolokator juz zaczàl brac antybiotyk,malz siè trzyma dzielnie-no i dobrze,bo kto nam bèdzie robil herbatè z cytrynkà i z miodem??

Ale wino mi smakuje jeszcze,wièc chyba nie jest tak zle ze mnà :mrgreen:

Aaaa i jeszcze bigos robiè!! w ogole to szkoda,ze padl temat z przepisami-czyzby nikt nie gotowal???? :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×