Myśli samobójcze

Skoro czujesz dużą więź z Bogiem to zapewne doskonale sobie zdajesz sprawę, że to Bóg dał życie i to on może je odbierać. Znasz powód myśli samobójczych czy biorą się one nie wiadomo skąd?

Jestem jak na chwilę obecną nawet zadowolona.

znaczy jesteś ogólnie zadowolona z życia?

bierzesz leki?

chodzisz na terapię?

masz kontakt ze swoim terapeuta/psychiatrą?

pojawiły się wcześniej u Ciebie działania autodestrukcyjne (oprócz tych prób samobójczych)?

Bez powodu..po prostu przychodzi mi ochota się zabić lub zrobić sobie krzywdę..Ale czasami znajdzie się jakiś powód.

Ostatnimi czasy jestem zadowolona, ale zaczyna to mijać..

Nie biorę żadnych leków,ani nie chodzę do lekarza..

Nikt nie wie o moich problemach..dopiero pierwszy raz o tym komuś piszę

Bez powodu człowiek nawet nie pomyślałby o samobójstwie zawsze jest przyczyna tylko sobie jej nie uswiadamiasz.Porozmawiaj z psychologiem skoro masz takie odczucia i to jak najszybciej.

nie ma dla mnie miejsca na tym swiecie nie ma leku który ukoił by ból nie terapeuty który by pomógł nie ma nic runęło wszystko jak domek z kart w jednej sekundzie jedna głupią dycyzją zniszczyłem wszystko bezpowrotnie umieram w kazdej godzinie minucie

zaczyna się znowu, nic nie ma sensu, ja tego kurwa nie zniosę ile można użalać się nad sobą...

coma, poużalaj się nad sobą,masz do tego prawo i masz prawo i nawet powinnaś pozwalać sobie na dużo z związku z tym co czujesz.Słuchaj i wyzwól swoje emocje.

Jeśli myśli "s" będą się utrzymywać czy nasilać musisz z korzystać z w ziązku z tym pomocy fachowców,lekarza czy ewentualnie oddział.

och..kochana tule Cię mocno.

coma, nie tłum w sobie tych uczuć! Ja tak zrobiłam i po paru latach wybuchły ze zdwojoną siłą i mnie powaliły. przeżywaj. teraz jest na to czas.

dziewczynki kochane, ja już mam dość taplania się w tych uczuciach, chcę żeby to wszystko zniknęło

coma, to nie użalanie, to naturalna reakcja. Nie gań siebie za łzy, wypłacz się do woli, a z czasem wszystko się wyciszy.

shinobi, ale ja nawet nie mogę płakać... kompletnie nie rozumiem tego co się ze mną dzieje...

samara22, można uciec, zawsze jest wyjście

shinobi, ale ja nawet nie mogę płakać... kompletnie nie rozumiem tego co się ze mną dzieje...

Nie wiem, co mogę napisać. Przeżywasz coś strasznie bolesnego, więc różne dziwne reakcje jak płacz, pustka, rozpacz są naturalne.

Musisz to przeżyć, czas wszystko wyciszy, zaleczy.

Tylko nikt nie daje gwarancji, że ta ucieczka zabierze cierpienie...

Tylko nikt nie daje gwarancji, że ta ucieczka zabierze cierpienie...

wierzę, że zabierze..

coma a jeśli jest tak, jak w "Soku z żuka" Tima Burtona, że samobójcy muszą "odpracowywać" swoje w administracji. Papierkowa robota przez 500 lat i nie można spotkać swoich bliskich...

samara22, nikomu nie jestem potrzebna

halenore,

coma, weź nie pitol

coma,

Coma forum bez Ciebie to żadne forum, nuda by wiało.

Ja tez mam jakieś durne mysli ostatnio,ale ja nie lubię o tym mówić.

coma, Chodź, utulę Cię Karolinko :*

Coma nie daj się!jesteśmy z Tobą!

też

Nie wiem, co powiedzieć. Moja mama chorowała na tą chorobę, a umierała przez miesiąc.

To są rzeczy, których nie da się opisać, a z osobą, która traci, trzeba być - fizycznie, mentalnie, jak tylko się da. I tyle.

Korba, :*

coma nie wypełnię tej pustki. Nikt z nas nie jest w stanie...

Po prostu żyj. Ona chciałaby tego...I my tu obecni też chcemy, żebyś została z nami. Twój czas jeszcze nie nadszedł. Jesteś młoda i całe życie przed Tobą. Moja rada: zaryzykuj i żyj. Ściskam Cię wirtualnie.