Skocz do zawartości
Nerwica.com

Na temat poznawania ludzi


sorensen

Rekomendowane odpowiedzi

Zenonek ile to ja już leków nie brałem i o jakich dawkach...przez 10 lat....i na lęk społeczny zaden nie działał..a będzie tych leków spooooro.....w końcu sobie przez coś wątrobe uszkodziłem.

Psychoterapia 4 psychologów z każdym rok pracy lub więcej..teraz aktualnie jestem z czwartą ponad rok.

 

-- Wt wrz 27, 2011 5:47 pm --

 

Filtr jest potrzebny.

Zgadzam się,zwłaszcza przy opalaniu :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, Zaczepnianie obcych kobiet to nie jest dobra metoda dla kogos wrazliwego...Wiekszosc kobiet w takiej sytuacji jest zdziwiona i nie wie jak sie zachowac (mysle, ze dominujacym uczuciem jest w takich momentach strach)....

Myślę że to ja bym był bardziej przestraszony:D

Ale co a takim razie można zrobić? W jaki sposób poznać? Bo u mnie takie standardowe sposoby odpadają (np. przez znajomych czy coś w tym typie) a nie mam naturalnej umiejętności (i łatwości) nawiązywania kontaktów

 

-- Wt wrz 27, 2011 7:07 pm --

 

+ dlugotrwala psychoterapia...

Najgorzej jak po kilku latach terapii uświadamiasz sobie że jesteś w tym samym punkcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, to chyba nie ma żadnej innej alternatywy, najpierw doprowadzenie stanu psychicznego do normalności, a potem zabranie się za takie sprawy, jak związki etc.

Naprawdę nie masz nikogo, kto mógłby Cię uspołecznić, pozytywnie natchnąć do życia?

Mnie sama rozm. tel z kumpelami bardzo pomaga, działają kojąco na nadszarpnięte nerwy. I w ich towarzystwie czuję się odważniejsza, bardziej kontaktowa, także poznając nowe osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, to chyba nie ma żadnej innej alternatywy, najpierw doprowadzenie stanu psychicznego do normalności, a potem zabranie się za takie sprawy, jak związki etc.

I tu jest problem. Bo ja nigdy nie miałem tego stanu normalności więc nie umiem go sobie nawet wyobrazić. Nie wiem co to znaczy, jest to dla mnie strasznie mgliste.

 

Naprawdę nie masz nikogo, kto mógłby Cię uspołecznić, pozytywnie natchnąć do życia?

Mnie sama rozm. tel z kumpelami bardzo pomaga, działają kojąco na nadszarpnięte nerwy. I w ich towarzystwie czuję się odważniejsza, bardziej kontaktowa, także poznając nowe osoby.

Wiem że trudno w to uwierzyć ale nie mam. Prawda jest taka że nigdy nie miałem. A trudno za takie osoby uznać kolegów z pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Założe się,że Sorensen tak samo jak ja nie ma znajomych...

A np ja hmm w grupie czuje się bezpiecznie ale pod tym względem,że jest mniejsza szansa,że ktoś coś powie do mnie akurat,wolę słuchać ludzi,niż mówić.....

A tak w ogóle Kornelio_lilio to musimy być dla Ciebie niezłymi hmm dziwolągami :mrgreen: ,bo jak sama napisałaś znasz więcej facetów hmm no garnących się do podrywania ;) Czy może się mylę i jednak choć trochę przypominamy Ci normalnych facetów? ;)

Co do telefonów i telefonowania to.....nienawidzę dzwonić,boje się dzwonić,....ale to do opanowania jest,bo już kiedyś to pokonałem...(oczywiście nie dzwonilem do żadnych tam przyjaciół których nie mam,tylko w sprawach związanych z robotą,urzędem pracy i dziekanatem brrr :twisted: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, no muszę przyznać, że trochę tak. A Ci podrywacze, to z reguły nie groźne typki, dzięki ich zainteresowaniu czuję psych. dużo lepiej, to tylko zabawa dla obu stron, choć raz się zauroczyłam w jednym z nich będąc w liceum, przez jego słodkie minki, tekściki. Więc czasami lepiej w takich sytuacjach zachować dystans, umiar w słowach i czynach.

Ja też chyba wolę słuchać niż mówić, ale to zależy. Jak można nie mieć znajomych :? , może nie zależało Ci, aby te stosunki koleżeńskie przerodziły się w coś głębszego, może swym zachowaniem odpychałeś ludzi od siebie, np. na uczelni?

Ja mam trochę inny problem w kontaktach z ludźmi, u mnie nie chodzi o problemy w ich poznawaniu. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może nie zależało Ci, aby te stosunki koleżeńskie przerodziły się w coś głębszego, może swym zachowaniem odpychałeś ludzi od siebie, np. na uczelni?

Właśnie nie wiem co robie nie tak....oczywiście stosunki koleżeńskie to mam tylko z facetami,bo do kobiety to wiesz,owszem mogę powiedzieć zdanie dwa,czasem trzy......ale....tylko tyle,na więcej mnie nie stać.

W każdym razie z tymi stosunkami jakimikolwiek z kobietami czy facetami to jest tak,że mi zależy na kolegowaniu się z kimś,no np podchodzę czasem gdzieś blisko jakiejś grupy osób,coś tam mówię...jakieś dwa trzy zdania wtrącę..ale póżniej nie umiem tak jakoś wejść w dyskusję,w ogóle tematy o których ludzie często rozmawiają są mi obce...w ogóle czasem czuje się jak bym był z innej planety.Poza tym jest taka sinusoida dotycząca kontaktów z kolegami - jednego dnia boje się mniej,drugiego znowu się izoluję bo np.nie znam się na tym o czym gadają ciągle itp.

Z facetami generalnie lepiej mi sie gada niż z kobietami,przy czym jak widzisz i tak w tym przypadku nawet jak coś mówię to nie ma rewolucji.

Z kobietami gada mi się tragicznie:lęk,stres,jąkanie się...trzęsące się łapy...chęć jak najszybszej ucieczki

I generalnie nawet jak już kogoś poznam to mam problem z utrzymaniem danego kontaktu....ale poznaje bardzo rzadko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak można nie mieć znajomych :?:(

Jak widzisz można:) Jest taka możliwość że np. popełniamy jakiś błąd (błędy) nie zdając sobie z tego sprawy bo nie mamy jakichś tam kompetencji społecznych które naturalnie nabywa się w dzieciństwie czy młodym wieku, ogólnie przez długie lata. I możemy te błędy popełniać cały czas nie mając o tym pojęcia. Oczywiście to tylko jakaś tam hipoteza, być może nietrafna i zapewne będącą tylko jedną z wielu potencjalnych przyczyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, jakie Ty błędy masz na myśli? Wiadomo, jeśli wchodzi się w nowe środowisko, jak w szkole czy w robocie, to jest się na początku niepewnym, trochę z boku, z dystansu wobec pozostałych, ale z czasem tworzą się jakieś więzi, jeśli jest ok, wówczas w tym środowisku ten nowy czuje się swobodnie, a jak się zdarzy jakaś gafa, przecież to nic.

W wypadku jednej mojej pracy, każdy o każdym wiedział dosłownie wszystko, na początku mnie to raziło, ale musiałam się dostosować do panujących tam reguł, aby nie być dziwakiem, z czasem już mi to nie przeszkadzało, że np. moje życie intymne było maglowane na wszystkie sposoby, a to dlatego, że ich polubiłam i zaakceptowałam. W swoim dotychczasowym życiu wiele razy pracowałam za pośrednictwem agencji pracy tymczasowych i widziałam różne firmy, różne zasady w nich panujące i za każdym razem znalazłam kogoś kogo nie lubiłam, pewnie przez mój wredny czasem charakter :twisted:

...bo nie mamy jakichś tam kompetencji społecznych które naturalnie nabywa się w dzieciństwie czy młodym wieku, ogólnie przez długie lata. .

nikt nie żyje pod kloszem ;) . Poza tym pewne zachowania społeczne przecież można wytrenować samemu czy z czyjąś pomocą, aby choć trochę te kontakty były lepsze. Znając trochę Ciebie ;) , napiszesz, że pewnych rzeczy w charakterze nie zmieni się, żeby nie wiem, ile się chciało, ale podjąć próbę chyba warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, jakie Ty błędy masz na myśli?

Tego przecież nie wiem:) To jest tylko hipoteza, próbuję sobie to wszystko jakoś wyjaśnić.

 

nikt nie żyje pod kloszem ;) . Poza tym pewne zachowania społeczne przecież można wytrenować samemu czy z czyjąś pomocą, aby choć trochę te kontakty były lepsze. Znając trochę Ciebie ;) , napiszesz, że pewnych rzeczy w charakterze nie zmieni się, żeby nie wiem, ile się chciało, ale podjąć próbę chyba warto.

Ja w dzieciństwie trochę pod kloszem żyłem. Przynajmniej takie mam wrażenie.

W każdym bądź razie jak przychodziły np. wakacje to spędzałem 2 (albo potem na studiach 3) miesiące wyłącznie własnym towarzystwie (plus najbliższa rodzina, w dzieciństwie jeszcze kuzyn)

 

Kompetencje społeczne natomiast, to jest coś co nabiera się przez długie lata. Trudno mi teraz nadrobić powiedzmy okres młodzieńczy kiedy w moim życiu nie było kompletnie żadnych znajomych a czas spędzałem tylko sam ze sobą.

Może coś tam się da wytrenować, ale samemu........może być ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm czemu się śmiejesz? :?: Bo kurcze nie chce mi się analizować czy coś nie tak napisałem więc napisz czemu ;)

 

-- Śr wrz 28, 2011 9:25 pm --

 

Ooo widzisz tu jest ten mechanizm : jest śmiech drugiej osoby,i analizuję póżniej czemu ta osoba się śmiała,czy ze mnie,czy coś zrobiłem nie tak itp..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego przecież nie wiem:) To jest tylko hipoteza, próbuję sobie to wszystko jakoś wyjaśnić.

 

A na terapii czy wizycie u specjalisty nie było to omawiane?

 

Oczywiście że tak, relacje z ludźmi to zawsze był główny wątek. Niestety tak wyszło że do zbyt odkrywczych wniosków nie udało się dojśc, ani tym bardziej jakichś postępów zrobić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesu Zenonek Ty tylko o lekach i finansach :mrgreen:

Paro bralem w dwoch okresach swojego życia

od 2009 Listopada do Czerwca 2010....ze względu na podwyższone próby wątrobowe musiałem przestać brać...i w sumie dobrze się czułem,w tym względzie że nie miałem ataków paniki i mogłem normalnie chodzić na staż....

Od Marca 2011 do dziś dawka najpierw 20 bardzo dlugo,potem 30...na więcej już nie wchodziłem bo byłem zbyt pobudzony,ostatnio z powodu chorej wątroby musiałem zmniejszyć dawkę do połówki,bo niestety odstawić jeszcze nie potrafię całkowicie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×