Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy wierzysz w wyleczenie?


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

A owszem da się - bynajmniej w 95%

W moim przypadku pomogła zmiana środowiska, pracy, miejsca zamieszkania i praca nad sobą.

Dziś już nie boję się że serce mi wybuchnie z emocji, nie boje się wolnej przestrzeni ani zamkniętej, upałów, tłumu, autobusów i tramwajów, nowych miast, wycieczek poza granice, nie kręci mi się w głowie, nie dusi mnie, serce się uspokoiło, nie biorę juz leków.

Wszystko sie uspokoiło. Walczyłam 6 lat, bez objawów żyję od czterech lat. Nie mówię że nie wróci, bo nie znam przyszłości. Ale jest ok.

 

Czasami tylko w sytuacjach stresowych telepie mnie troszkę, ale nie zwracam juz na to uwagi. Czasem serce jeszcze stuknie (cierpiałam na lekką arytmię - dodatkowe skurcze) ale wystarczy że odkaszlnę i jest ok.

 

Troszkę się w ciągu tych 6 lat najeździłam po lekarzach, psychiatrach, byłam na oddziale dziennym 2 tygodnie w psychiatryku, nałykałam się różnych tabletek uspakajających.

 

Poznałam faceta, wyprowadziłam się z miasta do lasu (szok!) założyłam rodzinę, zaczęłam czytać książki o ludzkiej psychice i pracować z podświadomością.. Przeszło :-) czego życzę i Wam z całego serca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się już dwa razy z tego wyleczyłem. Okresy w których byłem zdrowy trwały razem 4 lata. Teraz mam nawrót choroby. Bardzo mi ona przeszkadza i utrudnia życie. Leki na okrągło nie mówiąc już o atakach w czasie podróży nawet tych krótkich. Choć jestem zły na to, że choroba wróciła, to jednak cieszę się na nią. Ostatnio byłem mniej doświadczony i lanie jakie jej sprawiłem było za słabe. Teraz tak jej dam w kość, że sobie pójdzie w kibini fini i to ona będzie miała paniczny paraliżujący lęk na samą myśl o powrocie do mnie. Oklepię ją teraz bardzo dokładnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica w sumie to prostu wynik zbyt emocjonalnej psychiki (czego praprzyczyna jest wadliwie dzialajacy mozgo), wiec obecnie nie da sie jako tak tego wyleczyc. Mozna po prostu poprawiac swoj stan przez wlasnie rozne "zabiegi" typu zmiana srodowiska na bardziej spokojne, zwolnienie tempa zycia itp itd (wiadomo setki sposobow)...nie mowiac o terapii oczywiscie.

 

Przykladowo po wygraniu 10-20 mln w Lotto kazdemu by sie poprawilo (kazdemu, ktory wie co sie robi z takimi pieniedzmi zeby spokojnie zyc).

 

Kiedys bedzie pewnie mozliwe pelne wyleczenie mozgu...tzn dzieki farmakoterapii zmienic kogos nadwrazliwego na kogos gruboskornego...Wedlug mnie juz by to bylo mozliwe.

 

Trzeba jeszcze troche poczekac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja choruję juz 13 lat czyli od 12 roku zycia, zaczęło się od szumów w głowie, natręctwa myslowe, kompulsje, depresje, przumus ciągłego picia, przymus ciągłeego wychodzenia, natłok mysli przeszedłem przez wszystko ale tej jebanej DEREALIZACJI, tego filmu który kręci się z moich oczu nie jestem w stanie przezwyciezyć mam to już ponad 13 miesiecy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z atakami lęku i paniki WYGRAŁAM! W 3 miesiące! To co pozostało, to wyobcowanie, wrażenie, że to, co dzieje się w okół mnie jest nieprawdziwe i czasem beznadziejne myśli - gdy w ciągu pięknego dnia nagle przypomnę sobie, że cierpię na tą nerwicę, którą się nakręcam. Recepta? Płakanie i wyżalanie się do mojej najukochańszej osoby. Przez 3 miesiące co 2 dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wierzę w całkowite wyleczenie. Nie ma szans. Zmagam się z tym już prawie 10 lat. Po pierwszym etapie, który trwał może cztery miesiące wszystko minęło samo, jakby bezpowrotnie. Nawet o tym zdążyłam zapomnieć. Nie miałam ani ataków paniki ani lęku, czyli wyzdrowiałam? A potem nagle w nocy wróciło bez zapowiedzi: skok cisnienia, ssanie w żołądku i ten potworny lęk że zaraz umrę. Chodzę teraz na terapię, mam doraźnie leki.

Jestem cudownym przykładem tego, że z nerwicy nie da się wyleczyć, bo ona wraca. Do tego moja psycholog powiedziała mi, że nikt mi nie da gwarancji, że ataki nie wrócą. To samo powiedziała psychiatra. Obie stwierdziły, że problem polega na tym, żeby umieć sobie radzić jak nadchodzą, żeby tego nie rozkręcać aż do paniki. Tylko co mi po tym, że będę sobie to racjonalizować i posiądę taką umiejętność?????? To znaczy, że ataki będą mnie nachodzić w nieskończoność i mam się tak najzwyczajniej w świecie z tym pogodzić :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wraca...później,szybciej,niespodziewanie...nie wierze w wyleczenie,wiem jednak,że najlepiej jest tą wredotę jakoś starać się oswoić...by żyć..czerpać z życia radość istnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w "zaleczenie"nie w całkowite wyleczenie.

 

Ja też Laima wierzę w "zaleczenie", nie w całkowite wyleczenie. Jak biorę doraźnie leki, to czuję sie świetnie, ale to nie oznacza, że jestem zdrowa. Mam wtedy nerwicę zaleczoną. A jak leki odstawiam i nawet o tym nie myślę, to i tak wraca, mimo terapii u psychologa. I co z tego, że osiągnę umiejętność radzenia sobie z lękami, oswajania się z nimi, przepędzania ich, skoro są i będą powracać? Przecież ja ich bardzo często nie wywołuję samym myśleniem o nich. Potrafia pojawić się nagle bez przyczyny..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierze i nigdy nie wierzylam w calkowite wyleczenie. Nie spedza mi to jednak snu z powiek - kwestia podejscia. Wiem, ze czasem nie mam nerwicy, a czasem mam - to jest czesc mnie i nie da sie tego zmienic. Doceniam dzieki temu te dni/tygodnie/lata kiedy moge bez leku wyjsc z domu i ciesze sie tym, a ci ktorzy nerwicy nigdy nie mieli, nie zrozumieja nigdy jakie to szczescie byc wolnym czlowiekiem, a nie niewolnikiem leku:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×