Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)


Dydona

Czy mianseryna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

137 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mianseryna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      88
    • Nie
      36
    • Zaszkodziła
      24


Rekomendowane odpowiedzi

A może to nie problem, tylko życzenie pacjentów, którzy wolą wydać 8 zł niż 40.

 

Takie pytanie. Jest tu ktoś, kto brał lerivon w dawkach od 200 do 300 mg nawet, traktując ten lek jako główny antydepresant, a nie nasennik?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nic nie sugerowałem lekarzowi i dostałem mianserynę.

 

-- 19 wrz 2011, 09:54 --

 

Takie pytanie. Jest tu ktoś, kto brał lerivon w dawkach od 200 do 300 mg nawet, traktując ten lek jako główny antydepresant, a nie nasennik?

I pytanie dodatkowe: i czy ma jeszcze szpik?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lerivon , to jeden z niewielu lekow ktory mi pomogl

Paradoksalnie w dawkach 10+0+30 potrafil mnie zaktywizowac , polepszyl sen , kontakty personalne , ograniczyl czynnosci kompulsywne

Niestety po kolejnej n-tej kuracji juz nie dziala :-(

Z lerivonem jest tak , ze juz w pierwszych dniach wiadomo czy bedzie OK

Jesli dzialanie sedatywne utrzymuje sie dluzej niz tydzien - raczej odstawic po uzgodnieniu z lekarzem

Ja odczulem ulge juz po drugim dniu uzywania , zlikwidowal mi niepokoj bez zadnego benzo , a to juz zaleta

Pozdr.

Wojtek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalej mnie zastanawia dlaczego zapisują mianserynę zamiast nowszej mirtazapiny...

Wszędzie wycofują mianserynę, a u nas cały czas to samo....

 

Moje doswiadczenia sa takie- oba leki dzialaja na mnie depresyjnie. Mirtazapina mnie zamula, ale wywoluje wiekszy apetyt. Mianseryna powoduje derealizacje i depersonalizacje na poczatku brania. Jednym slowem zaden z nich mi nie pomogl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje doswiadczenia sa takie- oba leki dzialaja na mnie depresyjnie. Mirtazapina mnie zamula, ale wywoluje wiekszy apetyt. Mianseryna powoduje derealizacje i depersonalizacje na poczatku brania. Jednym slowem zaden z nich mi nie pomogl.

Tak, ale weź pod uwagę Twoje nietypowe zaburzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na mnie lerivon działa masakrycznie. Bralam 3 razy na noc po 1 tabletce 10 mg. Po pierwszej dawce spałam jak zabita 15 godzin,obudziałam sie i zupełnie nie wiedziałąm gdzie jestem. Trwało to kilka minut, potem po wstaniu uczucie totalnego oszołomienia, wirowania jak na karuzeli,wrazenie omdlewania. Trwało to do póznego wieczora, a jedyna zaleta to, ze nie czułam lęku, w ogóle nic nie czułam, bo mało do mnie docierało( dostałąm ten lek jako wyciszenie lęków które nasiliłi się po pierwszych tygodnich łykania efectinu 75er). Póznym wieczorem było lepiej, postanowiłam więc znowu łyknąc na noc, skoro miało to pomóc... Rano znowu otępienie, zawroty głowy , koszmarna sennośc. Nie mam pojęcia jak ludzie po mianserynie pracują, ja na szczęscie miałąm wolne. Łyknęłam jeszcze jedną 10 mg na noc, z nadzieją ze skutki uboczne miną, ale rano było podobnie , wiec...Tak zakonczyła się moja przygoda z lerivonem.Po odstawieniu , dopiero po 2 dnich poczułam się sobą i było to cudne uczucie, mimo depresji na którą się leczę. Dodam ze ze snem nie miałam problemów, dostałam mianseryne na wyciszenie. Co do apetytu, to faktycznie był większy, ale to akurat było dla mnie ok, bo jestem niejadkiem i łatwiej chudne niz tyję( na efectinie schudłam ładnych parę kilo). Podsumowując, u mnie lerivon się nie sprawdził. Wolę czasem łyknąć tranxene( ta działa idealnie), choć wiem ze z benzo trzeba ostroznie. Jeśli jednak ktos potrzebuje leku na sen i jest w stanie zniesc efekty uboczne, to niech próbuje. Na sen działa extra, niestety tylko na sen w moim przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem, że z pewnością się człowiek na niego uodparnia. Biorę równo rok. Na sen, typowo 10 mg. Dzisiaj jest to 45mg - i działa zdecydowanie słabiej niż 10mg przez pierwsze miesiące. Dodam, że już przy 30mg miałem zespół niespokojnych nóg, teraz na 45mg nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim ja biorę lerivon od 2 miesięcy 30 mg wieczorem zażywam go tak między 18 a 19 dobrze śpię usypia mnie koło 22 30 - 23 -mam po nim mam straszne koszmary - bardzo realistyczne sny, tyle że zwykle źle one się kończą (np. ktoś z rodziny umiera itp.) - rano ciężko wstać dlatego budzik nastawiam sobie godzinę wcześniej niż muszę wstać bo nie ma siły żebym od razu podniósł się z łóżka - rano oczywiście kawa - na sen mi pomógł lecz na depresję nie odczułem żadnej poprawy. Co do apetytu to faktycznie więcej jem ale przytyłem może 4 kg, więc na razie nie ma tragedii. Nie wiem tylko co mam zasugerować mojej pani psychiatrze bo ona strasznie wierzy że sam lerivon mnie całkowicie uleczy, na bezsenność mi pomógł ale na depresję i stany lękowe to nawet nie wiem czy nie pogorszył. Dzięki za rady pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podnosi libido czy nie?

 

Moim zdaniem nie, wrecz przeciwnie.

 

-- 26 wrz 2011, 08:16 --

 

Himalaje, bierzesz bardzo mala dawke- moze dlatego ci nie pomaga. Na depresje przyjmuje sie od 60 do 120 mg.

 

A lekarzowi powiedz po prostu, ze sie nadal zle czujesz i niech cos zrobi w tym temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Ja biorę lerivon (20mg na dzień i 30mg na noc) już drugi tydzień. Z początku miałam testować moją tolerancję na lek. Nie działa na mnie już wogóle. Często mam uczucie derealizacji i depersonalizacji. Nie wiem co się ze mną dzieje i nie potrafię się ogarnąć. Lęki nie ustały... Tylko pierwszego dnia poczułam się lepiej. Po dwóch tygodniach jestem zagubiona i mam wrażenie, że czasem moje lęki się nasilają. Wczoraj obudziłam się w nocy i po wzięciu 3 tabletek nie mogłam spać przez dwie godziny. Pomogły dopiero ćwiczenia oddechowe. Po przebudzeniu szok. To dopiero początek mojej kuracji na nerwicę lękową a już mam wrażenie, że nie uda mi się wyleczyć. Moim marzeniem obudzić się w końcu spokojna jak dawniej z chęcią do życia i z możliwością zrelaksowania się kiedy tylko chcę beż żadnych leków... Czy ktoś ma podobny problem z lerivonem co ja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Ja biorę lerivon (20mg na dzień i 30mg na noc) już drugi tydzień. Z początku miałam testować moją tolerancję na lek. Nie działa na mnie już wogóle. Często mam uczucie derealizacji i depersonalizacji. Nie wiem co się ze mną dzieje i nie potrafię się ogarnąć. Lęki nie ustały... Tylko pierwszego dnia poczułam się lepiej. Po dwóch tygodniach jestem zagubiona i mam wrażenie, że czasem moje lęki się nasilają. Wczoraj obudziłam się w nocy i po wzięciu 3 tabletek nie mogłam spać przez dwie godziny. Pomogły dopiero ćwiczenia oddechowe. Po przebudzeniu szok. To dopiero początek mojej kuracji na nerwicę lękową a już mam wrażenie, że nie uda mi się wyleczyć. Moim marzeniem obudzić się w końcu spokojna jak dawniej z chęcią do życia i z możliwością zrelaksowania się kiedy tylko chcę beż żadnych leków... Czy ktoś ma podobny problem z lerivonem co ja?

Ja po 10 mg śpię całą noc jak zabita... ale to jak widać jest bardzo indywidualna sprawa. Polecam jakąś konsultacje z lekarzem skoro po 2 tygodniach nie widzisz efektu (tym bardziej że w założeniu ten lek ma mieć działanie uspokajające już od pierwszej dawki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Ja biorę lerivon (20mg na dzień i 30mg na noc) już drugi tydzień. Z początku miałam testować moją tolerancję na lek. Nie działa na mnie już wogóle. Często mam uczucie derealizacji i depersonalizacji. Nie wiem co się ze mną dzieje i nie potrafię się ogarnąć. Lęki nie ustały... Tylko pierwszego dnia poczułam się lepiej. Po dwóch tygodniach jestem zagubiona i mam wrażenie, że czasem moje lęki się nasilają. Wczoraj obudziłam się w nocy i po wzięciu 3 tabletek nie mogłam spać przez dwie godziny. Pomogły dopiero ćwiczenia oddechowe. Po przebudzeniu szok. To dopiero początek mojej kuracji na nerwicę lękową a już mam wrażenie, że nie uda mi się wyleczyć. Moim marzeniem obudzić się w końcu spokojna jak dawniej z chęcią do życia i z możliwością zrelaksowania się kiedy tylko chcę beż żadnych leków... Czy ktoś ma podobny problem z lerivonem co ja?

Ja po 10 mg śpię całą noc jak zabita... ale to jak widać jest bardzo indywidualna sprawa. Polecam jakąś konsultacje z lekarzem skoro po 2 tygodniach nie widzisz efektu (tym bardziej że w założeniu ten lek ma mieć działanie uspokajające już od pierwszej dawki).

 

 

Na mnie już nie działa i całe szczęście, że jutro idę do lekarza może zmieni mi leki. Ten lerivon to chyba nie dla mnie. Na początku rzeczywiście mi pomagał ale szybko przestał. Dni mijają mi strasznie szybko i polegaja tylko i wyłącznie na zwalczaniu lęków. Nie wiem już jak się ich pozbyć z mojej głowy! Nie pamiętam juz jak wyglądał normalny dzień. Fajnie, że mogę sobie czasem się tu komuś wyrzalić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martysienka może trzeba by go z czymś połączyć sam leviron pomógł mi tylko na sen ale reszta wyglądała tak samo albo nawet gorzej

 

 

Przede wszysktkim to ja muszę lekarza zmienić bo znowu zmienił mi lek. Uznał chyba, że jestem zdrowa. Przepisał mi mirtazapinę ale tylko 15mg... Mówiłam mu, że lerivon nie działa ale jak widać nie wziął tego pod uwagę. W przyszłym tygodniu zmieniam, lekarza... Zobaczymy. A z czym można połączyć lerivon?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musialem na jakis czas odstawic mianseryne i znowu nie moge spac w nocy. Kurde, musze isc do lekarza po recepte bo nie wyrobie, od kilku dni spie tylko po kilka godzin, jestem wykonczony.

 

Skutków ubocznych odstawienia nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 21 lat. Zacznę od tego, że w dzieciństwie również chorowałem na serce, to znaczy często mnie bolało, jednak badania nic nie wykazywały. Od 3 lat przymuję tabletki, a konkretnie Parogen i fluanxol.

Miewam bóle serca w ciągu ostatnich 2 dni często, i są bardzo silne. Dzisiaj pietwszy raz pojawił się podczas jedzenia obiadu, pochyliłem się do przodu i poczułem nagle pieczący ból ale nie tylko w sercu, bo promieniował do całej klatki piersiowej. Był na tyle silny, że nie byłem w stanie wziąć oddechu, od razu się położyłem. Trwał kilka sekund ale powtarzał się co jakiś czas.

Ból promieniuje od serca do lewego ramienia i całej klatki piersiowej, przestaje po kilku sekundach jak się poruszam i złapię powietrze bo przez kilka sekund przy wdechu bardzo boli.

 

Jaki może być tego powód ? Czy powodem moze byc odstawienie Mianseryny ktora bralem nasennnie w dawce 10-15mg dziennie przed snem?

 

Dodam ze czasami miewałem nerwobóle ale nigdy nie były tak intensywne jak teraz, az sam sie przestraszylem. Jesli jutro sie to powtorzy to w pon pojde do lekarza rodzinnego po skierowanie na badania o ile bedzie taka potrzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×