Skocz do zawartości
Nerwica.com

Na temat poznawania ludzi


sorensen

Rekomendowane odpowiedzi

Samoocena wpływa na to jak mówimy, co mówimy jak się zachowujemy, czy jesteśmy pewnie siebie. Jeśli jest skopana to wszystko kuleje. Gdy na każdy ten czynnik odpowiedź brzmi na nie, to jak chcesz kogokolwiek zainteresować swoją osobą?

No zgadzam się...,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, chyba faktycznie żadne zmiany w wyglądzie nie mają sensu, póki ma się tak negatywny obraz samego siebie, a to na pewno nie sprzyja poznawaniu ludzi. Zamiast skupiać się na swoich niedoskonałościach, powinieneś eksponować swoje zalety. Jeśli chcesz, aby otoczenie Cię odbierało pozytywnie, to chyba sam musisz najpierw w uwierzyć w to, że każdy ma coś do zaoferowania drugiej osobie. I albo Ty tego nie zauważasz albo się nie doceniasz sam siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, chyba faktycznie żadne zmiany w wyglądzie nie mają sensu, póki ma się tak negatywny obraz samego siebie, a to na pewno nie sprzyja poznawaniu ludzi. Zamiast skupiać się na swoich niedoskonałościach, powinieneś eksponować swoje zalety. Jeśli chcesz, aby otoczenie Cię odbierało pozytywnie, to chyba sam musisz najpierw w uwierzyć w to, że każdy ma coś do zaoferowania drugiej osobie. I albo Ty tego nie zauważasz albo się nie doceniasz sam siebie.

 

Nie zgodzę się z tym. Ja mam obraz siebie który jest w pełni adekwatny do rzeczywistości.

Mam uważać siebie za kogoś nadzwyczajnego skoro jestem strasznym przeciętniakiem bez jakiejkolwiek pozytywnej rzeczy która by mnie wyróżniała? I do tego paskudnym fizycznie. To by było zwykłe oszukiwanie samego siebie a ja tak nie potrafię.

 

Oczywiście że każdy ma coś do zaoferowania, ale nie zawsze są to rzeczy wartościowe albo wyróżniające daną osobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że każdy ma coś do zaoferowania, ale nie zawsze są to rzeczy wartościowe albo wyróżniające daną osobę.

 

ja nie dostrzegam u siebie niczego co mógłbym zaoferować drugiej osobie

 

Ja dostrzegam, ale to jest trochę za mało. Zwłaszcza jeśli chodzi o kobietę.

 

-- So wrz 17, 2011 9:30 am --

 

sorensen, Twoje środowisko też tak Cię widzi?

Dla środowiska jestem zwyczajnym, niczym się nie wyróżniającym (poza nieatrakcyjnym wyglądem) osobnikiem jakich wielu. Dla płci przeciwnej natomiast jestem przezroczysty.

Ja oceniam siebie przez pryzmat życiowych doświadczeń, osiągnięć, porażek, sukcesów i tak dalej. Wydaje mi się że jest to dość obiektywne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdybym ja miała oceniać samą siebie przez to, co do tej pory osiągnęłam w życiu, to już dawno byłabym po drugiej stronie. Ale nie poddaje się, mam chwile słabości, ale to mija i od nowa, mam w sobie wiarę, że będzie lepiej i że ja będę z siebie zadowolona, bo to co myślą inni nie jest przecież najważniejsze. Jesteś młody, wiele może się zmienić, trzeba tylko chcieć i próbować. Wyznaczyć cele i dążyć do ich realizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdybym ja miała oceniać samą siebie przez to, co do tej pory osiągnęłam w życiu, to już dawno byłabym po drugiej stronie. Ale nie poddaje się, mam chwile słabości, ale to mija i od nowa, mam w sobie wiarę, że będzie lepiej i że ja będę z siebie zadowolona, bo to co myślą inni nie jest przecież najważniejsze. Jesteś młody, wiele może się zmienić, trzeba tylko chcieć i próbować. Wyznaczyć cele i dążyć do ich realizacji.

 

Nie do końca się rozumiemy:) To nie była prosta ocena osiągnięć typu - mam dobrze płatną pracę, własny dom, dobry samochód i atrakcyjną żonę to znaczy że sporo osiągnąłem, a jeśli tego nie mam to znaczy że jestem zerem:) Ja patrzyłem na siebie nieco szerzej, biorąc pod uwagę to jak sobie radziłem w życiu. Przykładowo - trudno mnie uznać za osobę inteligentną czy zdolną skoro słabiutko sobie radziłem w szkole (w dodatku niezbyt dobrej) Albo zastanawiałem się nad tym co mnie wyróżnia, czy mam jakieś uzdolnienia. No i niestety nie mam żadnych. Więc sądzę że moja ocena jest dość trafna, a na pewno nie jest mocno zaniżona.

 

I jestem zdania że samo chcenie, próbowanie oraz wysiłek to zdecydowanie za mało. Bo trzeba mieć w sobie coś więcej, jakieś zdolności, możliwości które sprawiają że nasz wysiłek nie pójdzie na marne i przyniesie efekty. Ja cały czas próbuję tego czy owego, ale dostrzegam też że moje ograniczenia czasem bardzo mocno utrudniają realizację celów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, Hmmm.... :bezradny::(

... ale próbować warto ;) Lepiej żałować, że cię coś spróbowało niż żałować, że się czegoś nie zrobiło, także w wypadku nawiązywania kontaktów międzyludzkich, podniesienia samooceny itp.

 

Tak, tylko gdzie znaleźć motywację jeśli nie ma osiągnięć, rezultatów (zwłaszcza w kontaktach międzyludzkich)? Ja ciągle próbuję, właśnie żeby potem nie żałować że nie spróbowałem. Szkoda tylko że niewiele z tego wynika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, a korzystasz z fachowej pomocy, jak psycholog, terapia? Pomagają?

 

-- 17 wrz 2011, 12:01 --

 

mi motywacji nie brakuje, choć nie zawsze są one pozytywne, gorzej z utrzymaniem silnej woli. Nie można pozwolić, aby własne czy czyjeś negatywne opinie zabiły naszą chęć do życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca się rozumiemy:) To nie była prosta ocena osiągnięć typu - mam dobrze płatną pracę, własny dom, dobry samochód i atrakcyjną żonę to znaczy że sporo osiągnąłem, a jeśli tego nie mam to znaczy że jestem zerem:) Ja patrzyłem na siebie nieco szerzej, biorąc pod uwagę to jak sobie radziłem w życiu. Przykładowo - trudno mnie uznać za osobę inteligentną czy zdolną skoro słabiutko sobie radziłem w szkole (w dodatku niezbyt dobrej) Albo zastanawiałem się nad tym co mnie wyróżnia, czy mam jakieś uzdolnienia. No i niestety nie mam żadnych. Więc sądzę że moja ocena jest dość trafna, a na pewno nie jest mocno zaniżona.

Ja tam se w szkole radziłem w miarę dobrze, inni myśleli że coś w życiu osiągnę a tu nic, ludzie po podstawówce mają większe osiągnięcia niż ja. O własnym domu i samochodzie nawet nie marze trudno jak się pracy nie ma i prawa jazdy. Ja uważam że moja samoocena jest całkowicie realna, jestem zerem i tak mnie postrzegają inni przynajmniej jeśli chodzi o zaradność życiową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. To ma wpływ, ale nie zapominajmy o innych czynnikach.

Z drugiej strony można mieć samoocenę która tak naprawdę jest trzeźwym spojrzeniem na własną osobę. Bo ludzie są różni, niektórzy bardziej, niektórzy mniej udani.

Samoocena to szerokie pojęcie wielu wypadkowych. Nie ma ludzi bardziej i mnie udanych. Każdy jest taki sam (oczywiście jeden będzie miał większą smykałkę do gry na instrumentach, drugi do gry w szachy). Ludzie są tacy, jakim wydaje im się, że są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, a korzystasz z fachowej pomocy, jak psycholog, terapia? Pomagają?

Korzystałem i korzystam. Niestety nie pomagają

 

mi motywacji nie brakuje, choć nie zawsze są one pozytywne, gorzej z utrzymaniem silnej woli. Nie można pozwolić, aby własne czy czyjeś negatywne opinie zabiły naszą chęć do życia.

Ja mam motywację przede wszystkim wtedy gdy widzę efekty. Wiadomo że nie ma ich przeważnie od razu, ale z czasem coś się powinno zmieniać. Natomiast jeśli mój wysiłek idzie na marne to motywacja mi się wyczerpuje

 

-- So wrz 17, 2011 1:33 pm --

 

Nie ma ludzi bardziej i mnie udanych. Każdy jest taki sam (oczywiście jeden będzie miał większą smykałkę do gry na instrumentach, drugi do gry w szachy). Ludzie są tacy, jakim wydaje im się, że są.

 

Nieprawda. Są ludzie mniej i bardziej udani. Niektórych matka natura obdarzyła ponadprzeciętną inteligencją, inni są co najwyżej przeciętni. Niektórzy mają uzdolnienia w tej czy innej dziedzinie, inni nie posiadają żadnych. I niestety braki czasem wychodzą i utrudniają życie. Ja np. chciałem zdobyć przyzwoite techniczne wykształcenie, ale główka niestety okazała się za mało pojemna i efektywna. Inni nie mieli z tym problemu (rzecz jasna nie wszyscy, chodzi mi tylko o podkreślenie różnic).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem upośledzonym umysłowo debilem, 28 lat żyję a raczej symuluję życie, porzuciłem pieniądze, porzuciłem większe hobby, nie mogłem już znieść tej samotności, owszem może mam trochę tych znajomych, ale jak widzę jakieś pary M-K to wszystko zaczyna mnie boleś, nie potrafie już udawać, że tego nie ma, schnę z dnia na dzień, jak za 2 lata przekroczę 30tkę i dupa, na co komu takie stare dziecko ? mnie trzeba na nowo wychować, pokochać, zająć się, wpoić nowe wartości, dać nadzieję, dać chęć życia.

nie potrzebuję kolejnych znajomych, kolegów, koleżanek, przyjaciol, chce już tylko samej esencji.

 

...ale chuj

jedynie tabletki na pocieszenie i spastykowanie mi pozostało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, chyba faktycznie żadne zmiany w wyglądzie nie mają sensu, póki ma się tak negatywny obraz samego siebie, a to na pewno nie sprzyja poznawaniu ludzi. Zamiast skupiać się na swoich niedoskonałościach, powinieneś eksponować swoje zalety. Jeśli chcesz, aby otoczenie Cię odbierało pozytywnie, to chyba sam musisz najpierw w uwierzyć w to, że każdy ma coś do zaoferowania drugiej osobie. I albo Ty tego nie zauważasz albo się nie doceniasz sam siebie.

 

Nie zgodzę się z tym. Ja mam obraz siebie który jest w pełni adekwatny do rzeczywistości.

Mam uważać siebie za kogoś nadzwyczajnego skoro jestem strasznym przeciętniakiem bez jakiejkolwiek pozytywnej rzeczy która by mnie wyróżniała? I do tego paskudnym fizycznie. To by było zwykłe oszukiwanie samego siebie a ja tak nie potrafię.

 

Oczywiście że każdy ma coś do zaoferowania, ale nie zawsze są to rzeczy wartościowe albo wyróżniające daną osobę.

 

To ja Ci powiem, ze wiekszosc mezczyzn w PL nie jest ani specjalnie zadbana z wygladu (w sumie dobrze zbudowanych mezczyzn jest jak na lekarstwo, mimo, ze sporo mlodych chodzi na silke to i tak malo kto ma efekty), juz nie mowiac o finansach.

 

Moze Cie to pocieszy - wiedz, ze w 2008 (najlepszym pod wzgledem ekonomicznyn roku dekady) bylo w PL 260 tys osob zarabiajacych od 6 tys zl brutto miesiecznie. Co daje mniej wiecej 1% doroslych.

 

Reszta zarabia ponizej.

 

Znam naprawde tylu rzeczywiscie kiepsko wygladajaych, malo zarabiajacych, do tego nie specjalnie sympatycznych facetow, ktorzy nie maja zadnych problemow z podrywaniem nawet w miare atrakcyjnych kobiet...

 

Swoja droga mam na tyle empatii, ze rozumiem co czujesz....widzisz w okolo facetow, ktorzy pija, bija i zdradzaja i maja zony i dzieci....A Ty jako wartosciowy czlowiek nie mozesz nic wskorac....Bardzo to chujowe...

 

Niestety swiat juz jest tak ulozony, ze wiekszosc kobiet to istoty lubiace rozne glupie gierki miedzyplciowe i jak ktos nie umie w nie grac to jest problem...

 

Po drugie jeszcze jedna rzecz mozna zauwazyc, ktora stawia niesmialych mezczyzn na przegranej pozycji : mianowicie kazda kobieta, nawet ta zupelnie przecietna z wygladu czy nawet taka ponizej przecietnej bedzie podrywana przez facetow (bo chca miec kogos), czyli nawet zwyczajnie albo nawet kiepsko wygladajace kobiety beda w koncu wzbudzaly mniejsze czy wieksze zainteresowanie u plci przeciwnej....

 

Natomiast z facetami jest wprost przeciwnie....Kobiety zwracaja uwage same z siebie tylko na bardzo atrakcyjnych fizycznie mezczyzn...I tylko takim moga okazac same z siebie zainteresowanie. Natomiast facet przecietny lub nawet w miare dobrze wygladajacy nie bedzie wzbudzal zadnego zainteresowania dopoty dopoki sam o to solidnie nie zawalczy...O tych zle wygladajacych juz w ogole nie wspominajac.

 

I dlatego tylu facetow ma tak duze problemy ze zwiazkami...Choc wynika to glownie z mentalnosci kobiet, ktore zawsze mowia, ze chca zeby facet byl uczciwy, mily, czuły, opiekunczy....a zakochuja sie najczesciej w "zimnych draniach"...Nie taka prawda ;):?:

 

-- 22 wrz 2011, 17:21 --

 

Uwazam, ze kobiety marza tylko o przystojnych milionerach, ktorzy beda zarazem super pewni siebie, ale z drugiej strony wierni jak psy....Pod tym wzgledem mezczyzni sa o wiele wiekszymi realistami..

 

 

Sorensen - dodatkowo, nikt tu nie widzial Twojego zdjecia (nalezy pamietac, ze zdjecia czesto nie oddaja rzeczywistosci i wiekszsoc ludzi wychodzi gorzej na zdjeciach nie wygladaja w realu)...ale czemu mowisz, ze jestes az tak brzydki ? Moze pewne rzeczy moznaby zmienic ? Np czesto nos szpeci...to mozna zoperowac. Sam znam osobe, ktora szpecil ogromny nos. Po zabieku korekcji nosa, doslownie jest inna osoba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze Cie to pocieszy - wiedz, ze w 2008 (najlepszym pod wzgledem ekonomicznyn roku dekady) bylo w PL 260 tys osob zarabiajacych od 6 tys zl brutto miesiecznie. Co daje mniej wiecej 1% doroslych.

Jesteś najbardziej pazerną osobą na kasę, jak i monotonną w tym temacie na forum. Wszędzie musisz dopisywać xxx na rękę?

 

Co do sytłacjii majątkowej vs. kobiety. Chyba najwięcej ich miałem jak miałem dołki finansowe. Jak było finansowo ok, to w sumie chyba nic się nie zmieniało. Więc z doświadczenia wiem, że to lecenie kobiet na kasę troszkę przereklamowane jest ;) Zresztą gdybym wyczuł, że to kasa jest akceleratorem związku, zwijam bagaże i w pizduuu ;) ale na razie nie mam tego problemu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja Ci powiem, ze wiekszosc mezczyzn w PL nie jest ani specjalnie zadbana z wygladu (w sumie dobrze zbudowanych mezczyzn jest jak na lekarstwo, mimo, ze sporo mlodych chodzi na silke to i tak malo kto ma efekty), juz nie mowiac o finansach.

Nie przeszkadza im to jednak w żadnym stopniu by wyglądać zdecydowanie lepiej ode mnie.

 

Niestety swiat juz jest tak ulozony, ze wiekszosc kobiet to istoty lubiace rozne glupie gierki miedzyplciowe i jak ktos nie umie w nie grac to jest problem...

Cóż, ja nie mam prawie w ogóle doświadczenia z kobietami ale mam za to już trochę lat na karku.

Te dwa czynniki plus nieatrakcyjny wygląd dają fatalną kombinację,

 

Po drugie jeszcze jedna rzecz mozna zauwazyc, ktora stawia niesmialych mezczyzn na przegranej pozycji : mianowicie kazda kobieta, nawet ta zupelnie przecietna z wygladu czy nawet taka ponizej przecietnej bedzie podrywana przez facetow (bo chca miec kogos), czyli nawet zwyczajnie albo nawet kiepsko wygladajace kobiety beda w koncu wzbudzaly mniejsze czy wieksze zainteresowanie u plci przeciwnej....

To prawda akurat. Niestety wynika z niej problem dużej konkurencji która jest zwyczajnie lepsza. I nie jest tu już istotne czy to dlatego że lepiej wygląda, czy zna zasady wspomnianych gierek czy ma doświadczenie albo cokolwiek innego.

 

I dlatego tylu facetow ma tak duze problemy ze zwiazkami...Choc wynika to glownie z mentalnosci kobiet, ktore zawsze mowia, ze chca zeby facet byl uczciwy, mily, czuły, opiekunczy....a zakochuja sie najczesciej w "zimnych draniach"...Nie taka prawda ;):?:

Miły i opiekuńczy się przydaje do wychowywania dzieci.....zwłaszcza cudzych;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zeby nie bylo wedlug mnie jest bardzo wiele fajnych kobiet, ktore rzeczywiscie chca miec normalny zwiazek oparty na zaufaniu, uczuciu, czulosci, bez zadnych bezsensownych gierek itp itd....Ale uwazam, ze jest ich mniejszosc, moze z 1/4-1/3 (czyli mniej wiecej tyle ile jest ludzi wrazliwych)....Reszta to...no wlasnie...cudze dzieci i te sprawy :lol: Chociaz facetow tez to sie tyczy, ci co sa gruboskorni i maja duza latwosc w nawiazywaniu kontatkow to najczesciej myslą wiadomo czym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po tym, co tu wypisujecie, nie ma się co dziwić, że jesteście sami i samotni. Generalizowanie typu, że większość kobiet leci tylko i wyłącznie na kasę faceta, zwraca uwagę na jego wygląd zewn., że leci na 'zimnych drani' jest przegięciem. Najwidoczniej, źle szukacie. Ale fakt, pewność siebie jest niezwykle istotna i to na wielu polach, nie tylko towarzyskim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia, Widzisz, ja to nawet nie mowie z perspektywy swojego doswiadczenia. Mialem dwa w miare dlugie (ponad roczne) zwiazki i bylo OKi...Wczesniej w ogole za bardzo na ten temat nie myslalem, ale czytajac forumowiczow majacych duze problemy w nawiazywaniu kontaktow z plcia przeciwna zaczalem dochodzic do wnioskow, ze wiekszosc kobiet nie szanuje mezczyzn milych, czulych i wrazliwych...Respekt maja tylko przed tymi co maja latwosc w nawiazywaniu kontatkow, sa dobrzy w lozku, czyli jest wysokie ryzyko zdrady...

 

Natomiast nie musisz sie denerwowac, wyraznie napisalem, ze sadze , iz kobiet dobrych,wrazliwych jest duzo , ale mniej niz tych wyrachowanych...

 

Natomiast nieprawda moze jest, ze kobiety same z siebie w ogole nie zwracaja uwagi na przecietnych mezczyzn (pod wzgledem wygladu, statusu i towarzyskosci) ?....a nawet sie mowi, ze "kazda potwora znajdzie swojego amatora" i to sie wlasnie tyczy kobiet...bo mezczyzna moze byc fajnym, normalnym gosciem, ale o ile nie zawalczy o swoje to zadna kobieta nie zwroci na niego uwagi...

 

Chociaz moze niepotrzebnie czytam ten i pare innych tematow, bo przez to zrazam sie do kobiet ? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiekszosc kobiet nie szanuje mezczyzn milych, czulych i wrazliwych...Respekt maja tylko przed tymi co maja latwosc w nawiazywaniu kontatkow, sa dobrzy w lozku, czyli jest wysokie ryzyko zdrady...

 

To chyba dość logiczne. Jakby Ci za free dawali Seicento, albo Mercedesa, to wziąłbyś Seicento argumentując, że wolisz te fury wolniejsze i mniej wygodne? Bez sensu.

W życiu nie każdy musi zakochać się, zaruchać i mieć mercedesa. I niezależenie od tego, co mówią w telewizji z okazji walentynek, czy z jakiejkolwiek innej okazji, tak jest i już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, Wlasnie to nie jest logiczne. Dlatego, ze tacy faceci sa chamscy, nie szanuja kobiet, zdradzaja je, sa nieczuli, nie zapewniaja poczucia bezpieczenstwa itp itd ? To maja byc te plusy ? Chyba, ze uwazasz, ze kobiety to masochistki.

 

Z logicznego punktu widzenia jest wprost przeciwnie.

 

Akurat Mercedesa nie kazdy musi miec, ale kochac sie to powinien kazdy, bo to jest naturalna potrzeba biologiczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×