Czy leki z grupy SSRI poprawiły Wam niski nastrój??

Ja tam sie nie znam- moge tylko powiedziec, ze bralam kiedys z SSRI wszystko i nic mi nastroju nie poprawialo. Jestem chora neurologicznie, nie psychicznie, moze dlatego neuroleptyki sa dla mnie lepsze, ale lekarz mi tak ustawil leczenie jak w podpisie i jest ok. Nie zastanawiam sie dlaczego tylko ciesze, ze jest dobrze.

A co do kardiotoksycznosci- moj dziadek po trzech zawalach i bypassach zachorowal na raka prostaty. I dawali mu w szpitalu duze dawki amitryptyliny w celach przeciwbolowych i nic mu nie bylo. Z sercem wszystko w porzadku. Wiec ta cala kardiotoksycznosc lekow starszej generacji to jakis straszak a nie fakt.

ja bralem depralin i malo mi pomogl choc tyle pieniedzy kosztowal

wiecej mi pomogl ketrel mam zaburzenia schizotypowe f22

Mnie Bioxetin strasznie zamulał, pomijam zupełny brak apetytu i spadek libido o jakieś 90%. Mało tego ,żadnych pozytywnych efektów, jedynie przez kilka dni było lepiej, ale wcześniej też tak bywało mimo ,iż żadnych leków nie brałem. Tak więc jeśli chodzi o mnie , kompletne rozczarowanie.

Odpowiadając na pytanie tytułowe: NIE.

Na pewno niektorym poprawily i nie nalezy sie od razu zniechecac

Niestety na mnie ( oprocz sertagenu ) dzialaly tragicznie

Jako jeden z pierwszych lekow dostalem seroxat - po nim dowiedzialem sie dopiero czym jest silny niepokoj+lęk z objawami paniki , agresja itp

Niestety nie wiedzialem jeszcze co mnie czeka ....

Objawy naglego odstawienia ...

To byl najwiekszy bol , a lekarz byl akurat na urlopie , mialem co prawda nr tel. ale nie moglem zadzwonic

Dokladnie rozumiem ludzi targajacych sie na zycie po SSRI ktorzy nie maja doswiadczenia , nie sa uprzedzani przez lekarzy ,

Ale to tylko moja opinia , na kazdego dziala inaczej , niemniej warto miec jakies bemzo w zanadrzu

Prosze sie tym nie zniechecac , a jedynie miec na uwadze taka ewentualnosc

po blisko 4 mies doszlam do wniosku ze czas juz najwyzszy sie zniechęcic...

co niniejszym czynie......

teraz tylko nie wiem jak o tym poinformować PP

ze nie biore

o ile wogóle ja to obchodzi...

o ile wogóle to cos zmienia...

dune, A może spróbować innego. Rzadko komu podpasuje pierwszy lek, trzeba próbować aż do skutku.

po blisko 4 mies doszlam do wniosku ze czas juz najwyzszy sie zniechęcic...

co niniejszym czynie......

\

Czyn to powoli , baaardzo pooowwoooli a unikniesz niespodzianek

Pozdrawiam

Wojtek

Hunter S. Thompson, poczyniłam to bardzo gwałtownie...więdne w oczekiwaniu niespodzianki....

wiola173, a moze to jest mój skutek...

moge dreptac po dnie dna...byle nie wkopywac sie w muł...

i byle sie nie bac...byle sie nie bać...

dune, Ja Cię nie rozumiem

wiola173, wiem....

ładować psychotropy do oporu! Mi w końcu pomogła paroksetyna!

No powiedzmy

ciekawe jaka ta serotonina nie widzia£am efektow dzia£ania po 4mies a efekty niebrania mam od wczoraj. Cudne slowmotion w g£owie. Krèci sie az chodzic trudno,dobrze ze jezdzic moge. Czyli jakos ona tam dzia£a£a skoro organizm zauwazyl jej brak. Szkoda tylko ze nie tak jak mysla£am....Poki co da sie zniesc....a moze walne wzmocniona dawke jak juz odwykne....

dune, widocznie to nie serotoniny potrzebujesz. Wenlafaksyna albo anafranil albo jakiś neuroleptyk atypowy. Kombinowałbym coś w tych klimatach...

Michuj, stoje w wieeelkim korku...zeby to by£o wiadomo czego ja potrzebuje...moze jakis latynoski lover biore pernazyne 3x 25. Ale ona na nastroj nie wp£ywa, natomiast na urojenia chyba mi pomaga,na lèki s£abo. Nie mozna miec wszystkiego. Troche pokory....

Odpowiadając na pytanie w temacie (koryguję co napisałem wcześnie) SSRI tylko stabilizują nastrój, często zły... Anafranil bardzo podnosi, a w mieszance , SSRI jakby stabilizują ten podwyższony nastrój. Wtedy efekt jest ok. Same w sobie, to cienko...Oczywiście to tylko moja praktyka. Nie oznacza, że każdy tak zareaguje.

Michuj, i to jest chyba własnie to...

SSRI tylko stabilizują nastrój, często zły...

dune, zasada jest prosta, która wynika z moich doświadczeń. Musisz podbić kiepski nastrój np. Anafranilem - bardzo dobrze się do tego nadaje, albo innym lekiem, troszkę tego jest na rynku. Do tego możesz wtedy śmiało łykać SSRI, bo powinny utrzymać ten lepszy nastrój. Psychiatra to jedna wielka dupa a dobieranie leków to losowanie. Chociaż można wyczytać, że największą skuteczność na forum ma chyba Anafranil.

Michuj, nie musze byc wesola...byle sie nic nie działo wokół...bo jest zamieszanie na swiecie i wtedy sie boje

Z leków które naprawdę podniosły mi nastrój to: wenlafaksyna, anafranil i świezy nabytek: sulpiryd. Ale ja ewidentnie potrzebuję leków stymulujących i aktywizujących. Tak więc zależy od potrzeb.... Serotoniną to sobie chyba tyłek mogę podetrzeć, chyba że bym spróbował prawdziwego sertralinowca jak doxepina chociażby, może bym zmienił zdanie. Bo te nieszczęsne SSRI to tylko jako dodatek się nadają Przerobiłem 3 główne, po 4-5 miesięcy, więc myślę, że mogę spokojnie zamieścić swoją opinie. Dune, szkoda żeby taka mamuśka się marnowała. Pogadaj z doktorkiem, może coś ciekawego zaproponuje;)

Michuj, nie zaluj nie załuj nie ma czego, ide karmic golębie. Daj znac jak sie zalogujesz na obczyźnie

dune, bendem z wami, sercę i duszom

Michuj, i klawiaturom

dune, tysz. Dużo zdrowia, tak na pożegnanie. Chociaż nie wiele się zmieni pewnie z moją obecnością na forum. Tyle, że robota dojdzie i kto wie co będzie z życiem towarzyskim. To taki mały offtop.

Podsumowując temat SSRI nie podnoszą nastroju. TLPD i atypowe neurolkeptyki zdecydowanie tak. Takie jest moje doświadczenie. Z tego co widzę to nie tylko moje

Odpowiadając na pytanie w temacie (koryguję co napisałem wcześnie) SSRI tylko stabilizują nastrój, często zły... Anafranil bardzo podnosi, a w mieszance , SSRI jakby stabilizują ten podwyższony nastrój. Wtedy efekt jest ok. Same w sobie, to cienko...Oczywiście to tylko moja praktyka. Nie oznacza, że każdy tak zareaguje.

Ale dokladnie tak jest. W sumie to podręcznikowe dzialania... SSRI wlasnie stabilizuja poziom serotoniny przez to wlasnie tak kiepsko dzialaja, czasami moga pogarszać stan chorego.

Dlatego to, ze ktos moze miec wahania w poziomie serotoniny powoduje, ze czasami bedzie bardzo nieszczesliwy, a czasami nastroj bedzie wyraznie podniesiony...SSRI to tłamszą stabilizujac nastroj czesto na kiepskim poziomie.

Podniesieniem nastroju na SSRI to odpowiadaja raczej tylko ci , ktorzy maja patologicznie niski poziom serotoniny , to wtedy lekkie podniesienie go i ustabilizowanie powinno zadzialac dobrze.

Po drugie jest wiele miejsc w mozgu gdzie serotonina wystepuje i jest troche recepotorow serotoninowych. TLPD maja szersze spektrum dzialania na sero, nie mowiac o tym, ze dodatkowe dzialanie na nora moze zdzialac cuda.

Ja odnoszac sprawe do sobie moge powiedziec, ze SSRI sa to naprawde kiepskie, przereklamowane leki. Ich jedynym dzialaniem w wiekszosci przypadkow jest wlasnie ustabilizowanie nastroju na chujowym poziomie. Tez mi "antydepresanty". Koń by sie uśmiał.