Skocz do zawartości
Nerwica.com

Uciekanie


Spylacz

Rekomendowane odpowiedzi

hej eh dentysta nie pamiętma kiedy bylam chyba pod koniec 8mej klasy heh szkoda gadac jaką mam traume z tym w sumie nigdy nie bylo zadnych tma akcji ale sie boje panicznie mimo to;/wiekszosc dentystów do ktorych trafilama nie byli przyjemni teraz znowu liczy sie kasa prywatnie lepiej zostanie wyleczony ząb lepsza obsługa itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranija Łatwo Ci mówić chłopie, bo jesteś teraz w okresie panowania nad lękami. Ja taki okres miałem jeszcze dwa miesiące temu. Codziennie dojeżdżałem do pracy do tego samego miasta do którego teraz nie mogę dotrzeć. Któregoś dnia wszystko się zmieniło i teraz jakoś muszę to znowu poukładać a coś mi nie wychodzi. Do wyjazdu zostało 5 godzin a mnie dusi coś w płucach i coraz bardziej jestem wnerwiony na to wszystko.

Dziś nie zatrzymam busa, mowy nie ma.

Masz też rację jeśli chodzi o punkt widzenia kobiet na mnie. To fakt, że facet nie może być aż tak lękliwy aby nie wsiąść do busa. Najciekawsze jest to, że nie jestem raczej lękliwym człowiekiem. Mało tego mogę o sobie powiedzieć , że jestem odważny i nie boję się w sytuacjach w których inni mdleją ze strachu. Pech chce, że lęki dopadają mnie w sytuacjach prostych i bezpiecznych.

Wiem, że już wkrótce wszystko się zmieni ale na dziś mam problem i to duży.

Wieczorem opiszę swoją wycieczkę.

 

PS Co do umiejętności kierowców mam duże zastrzeżenia. Zbyt wiele śmiertelnych wypadków ostatnio z udziałem busów się wydarzyło. Ten którym jeżdżę jest napchany po sam dach pasażerami. Tam nawet palcem w bucie nie ruszysz, więc nie mów mi, że to jest bezpieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie myśl o tym co może się stać jadac busem, bo tak naprawdę nic... wyobraź sobie , że w sierpniu byłam w górach i jechałam autobusem na wysokość około 2000 m n.p.m cały czas sempertynami, jak jechało coś z naprzeciwka to musiał się zatrzymywać, zjechać,żeby autobus mógł się zmieścić i nie spaść, u góry była jeszcze mgła, więc dodatkowa atrakcja.. cała wycieczka trwała 10 h z przystankami w urokliwych miejscach.. Warto było by to wszystko zobaczyć :D piękne widoki na szczycie do którego wjeżdża się kolejką a jest na wysokości 3344 m n.p.m... Będzie dobrze, to tylko BUS i na prstej drodze :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TakaSobieJednaJA joł joł. Fajnie. Tak tylko busik i tylko 40 minut lęków. Kurcze jak ja dojechałem w zimie do Monachium??? Dojechałem... i wróciłem a teraz??? Ależ sobie w głowie namieszałem. Wiem co to spowodowało ale dziś nie mogę tego z psychiki wyczyścić bo nie mam na to czasu. Dziś muszę w tych lękach pojechać. Co ciekawe po wyjściu z busa wszystko będzie ok a w drodze powrotnej też nigdy nic się nie dzieje.

Dam radę i obiecuję zdać relację z podróży.

Czy na tym forum można wstawiać zdjęcia ?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to sobie myślę jak mam atak niech się dzieje co chce;p i jeszcze nie zdarzyło mi się uciec;p na początku jak nie wiedziałam co się ze mną dzieje to było mi strasznie niedobrze w środkach komunikacji miałam wrażenie ze zaraz zwymiotuję...bleeeee.....a teraz myślę to najwyżej, chyba ktos sprząta autobusy;p na szczęście od ataku sie nie umiera:) a reszte mam w d...:) i wam też życzę wypracowania olewającego ukierunkowanego na akceptację stosunku do ataków:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki. Nie miałem do tej pory czasu.

Prawdę mówiąc nie ma o czym pisać. Żaden atak nie nastąpił. Wszystko załatwiłem bez żadnego problemu. Busik nie był przepełniony więc jechało się całkiem fajnie. Prawdę mówiąc miałem nadzieję , że będzie co opisywać ale nie ma o czym.

Przede mną jeszcze wiele wyzwań wkrótce więc na pewno będę tu wracał i pisał, bo mi to chyba pomaga.

Dziwne, że mnie dziś nic nie złapało. Ostatni atak był tak potężny, a dziś żadnych atrakcji. Lipa krótko mówiąc :)

Nie traćcie jednak nadziei jeszcze będę spylał z różnych miejsc i wszystko to opisze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak naprawdę człowiek nie boi sie tego co się już stało, tylko wyobrażenia o tym. Sami w swoich chorym umyśle kreujemy coś co MOGŁOBY się wydarzyć, ale się nie wydarzyło i być może nie wydarzy.

Jak byłam młodsza i chciałam jechać gdzieś na jakąś imprezę to moja mama się bała i ciągle mówiła, że mnie okradną, albo, że mnie zgwałcą, albo zamordują, ale ja się mamy pytam: a czy wiesz jakie ja bym musiała mieć szczęście (lub pecha, w zależności jak na to patrzeć) bym w jednym pociągu spotkała czekających na mnie: złodzieja, mordercę i gwałciciela?

Oczywiście, że ludzie są okradani, że są gwałty, że mordują ludzi, ale jeśli miałabym się bać tego, że mi się to przytrafi to chyba bym z domu nei wychodziła, a przecież muszę żyć, muszę pracować, muszę wychodzić z domu, pasowałoby się spotkać ze znajomymi, prawda?

 

Ja akurat mam strach przed ciemnością, nie lubię nocy, nie lubię wtedy łazić po mieście, nie lubię patrzeć w okna, bo boję się że zobaczę w nich oczy, ale jednak chodzę wieczorami. Po prostu nie patrzę w okna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spylacz gratuluję serdecznie :D cieszę się bardzo,że się Ci udało.. Może mi się też uda nie spierdzielić ze studiów? Zobaczymy w pt, czy wsiąde do pociągu, przejadę 200 km, wyjdę i pójdę się spotkać z Panem profesorem, który jest postrachem uczelnii, wszystko zależy od jego humoru.. To mój pierwszy termin to zawsze jest poprawka nie?, gorzej jak uciekne i w sobotę na kolejny egzamin też nie pójdę.. w sumie to nie rozumiem swoich lęków, boco może mi się stać? z piłą motorową raczej koleś do mnie nie wyskoczy, przedmiot trudny, ale co tam to tylko kwasy nukleinowe, genetyka.. Boże trudniejszych studiów po administracji se nie mogłam wybrać, ale co zrobie jak chciałam to powinnam teraz wytrzymać do końca nie?.Ucieczka mnie nie wyleczy, a raczej obniży moje poczucie wartości.. Na praktykach było super, uwielbiam to co robie, a to że jest pare przedmiotów kosmicznych to chyba nie powód do ucieczki? Co może się stać, obleje? tak twierdze przed każdym egzaminem, a potem dostaje 4 lub 5... domyslam się skąd biora się moje lęki, z tego,że jestem DDA i ja to się ta nazywa rozwód rodziów, ich wojny wpłynęły na moją psychikę., brat agresor, pobił niedawno ojca - jak tu być normalnym. Ataków jako takich nie mam, w konkternych miejscach, a raczej w trudnych sytuacjach stresowych.. nie uciekam z busów, choć wole być kierowcą.. moim marzeniem jest skok ze spadochronu :) postaram się Wam napisać czy dałam radę nie spierdzielić z egzaminów.. Proszę o wsparcie, bo myśle,że rozumiecie co czuje :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem znowu.

Miałem trochę pracy i nie było czasu aby tutaj zajrzeć.

Poruszyliście wiele kwestii w czasie mojej nieobecności. Spróbuję się do nich ustosunkować.

Tak dojechałem do hurtowni i wróciłem. Po drodze nie było lęków i wszystko było ok. Jestem jednak ciągle w stanie nerwicowego osłabienia, czyli nie jestem sobą. Wolę dzwonić do ludzi niż się z nimi spotkać. Nie wiem co będzie przy następnej podróży a ja muszę jeździć bo taką mam pracę i takie hobby. No ale dość tego bo to nie istotne.

 

Paranoja Już teraz wiem, że jesteś kobietą. Wprowadzacie mnie tu w błąd tymi dziwnymi zdjęciami. Kiedyś też wstawię jakiś avatar ale jeszcze nie teraz. Na innych forach pokazuję swoje zdjęcie. Tutaj niestety, ponieważ mam zamiar dość mocno się otworzyć terapeutycznie, nie pokażę jak wyglądam i nie podam żadnych linków.

Dziewczyno piszesz o lęku prawdziwym przed czymś realnym, bo tylko takich doświadczyłaś. Nigdy chyba nie dopadł Cię sam lęk, a tym bardziej lęk przed lękiem i atak paniki w związku z tym. Chciałbym jednak wytłumaczyć Ci na czym polega napad lęku abyś wiedziała z czym mam do czynienia ( mamy). Spróbuj sobie więc wyobrazić swój strach przed ciemnością i tymi oczyma, których się boisz. Przypomnij sobie ten stan lęku przed tym czego się boisz. Pozostań z tym samym lękiem w słoneczny dzień, kiedy nie ma zagrożenia. Jeśli mi się udało to pewnie wiesz już o co chodzi.

Otóż ja nie jestem lękliwy. Nie boję się ciemności, wysokości i żadnych innych rzeczy, przed którymi innym przechodzą ciarki po plecach. Nie mam czegoś takiego. Mam napady lęków (stanów lękowych, przed niczym). Jest to bardzo nie przyjemne doznanie. Tracę wtedy ostrość wzroku, nie potrafię myśleć racjonalnie, serce rozpędza się jak szalone, pocę się, mam mdłości itd. Wszystko to w sytuacjach kiedy jest zupełnie bezpiecznie, na przykład w busiku albo na jakimś szkoleniu czy też w długiej kolejce do kasy w markecie. W takich sytuacjach dostaję też ataku paniki a jak panika to trzeba spierdzielać i nie ma dyskusji.

Wszystko byłoby fajnie i może dałoby się to wytrzymać przy kolejnej próbie gdyby nie dodatkowa atrakcja, czyli lęk przed lękiem. Już nie sam lęk tylko lęk przed nim. Paraliżujący i rozwalający wszelkie plany, zmuszający do rezygnacji z planów a nawet życiowych marzeń.

Paranojo Lek o którym tu piszę (my) nie jest strachem. Myślę, że inni lękowcy podobnie jak ja nie znają uczucia strachu :):):)

 

Fiolka34 Dzięki za brawa ale nie są potrzebne, nie było pojedynku :) Będzie i opisze tę walkę kiedyś.

 

Wiolu Widzę, że rady Paranoi do Ciebie nie przemawiają. Fakt rozmijają się one z sednem sprawy, ale.. No właśnie Paranoja ma swój sposób na pokonywanie problemow - twardo, za łeb i gotowe! Czasem jest to jedyny sposób, ale w naszym przypadku nie do końca działa. Przekonałem się, że właśnie wtedy lęk jest silniejszy. Moją metodą jest zrobienie go w konia, wykiwanie, uśpienie. Tak się przed tym bronię, przewidując sytuacje kiedy mnie lęk może dopaść. Gorzej jest wtedy gdy tego nie przewidzę.

 

TakaSobieJednaJA 200 km to dużo na te studnia. Co będzie jeśli lęk dorwie Cię w czasie jazdy na egzamin? Masz jakiś sposób aby Cię nie dopadł? Kiedyś lekarz podsunął mi pomysł jak zapanować nad sobą w takiej sytuacji. Wtedy to zadziałało. Dziś już jednak nie mam czasu aby to napisać. Jeśli chcesz to zrobię to przy następnej tu wizycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze mam jutro zebranie :shock:

 

-- 13 wrz 2011, 21:34 --

 

Tak bo to co opisuje Spylacz to błędne koło to lęk przed lękiem którego doświadczamy opisywałam moja wizytę u fryzjera przecież to czysta przyjemność,a był koszmar.Potem człowiek się panicznie boi tego ,że go znowu to dopadnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spylacz, masz racje, najgorszy jest wlasnie lek przed lekiem, ktory sam w sobie juz powoduje atak paniki i wielokrotnie zdarzylo mi sie zwiewac z tramwaju cz MPK-u...Co ciekawe, nie tyka mnie to w ogole w przepelnionych pociagach, wrecz kocham nimi jezdzic, i kocham latac, chociaz mam taki lek wysosci, ze masakra...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam problem z dygotem całego ciała.Zawsze dopadało mnie gdy wsiadałam do autobusu.Do tej pory boję się,że się roztrzęsę choć za sprawą leków trzęsę się rzadziej i tylko w skrajnych sytuacjach.Do czego dążę.Pojawił się u mnie lęk przed trzęsieniem i to tylko potęgowało.Było jak samo spełniająca się przepowiednia.

Boicie się lęku i dziwne by było gdyby się nie pojawił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×