Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Madzialenka, nie jestem specem w tym temacie, niedawno zdałam sobie sprawę z tego, co mi w ogóle dolega. Chociaż objawy mam od kilku lat, mijają i wracają - jak bumerang. Nie leczę się jednak farmakologicznie, więc nie mam pojęcia, skąd u Ciebie mogły wystąpić nagłe nawroty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się ostatnio, dlaczego w derealizacji świat jest taki dziwny i nierealny.

Przeżywam go wtedy w jakiś inny sposób, a przedstawiając innym myśli, które towarzyszą derealizacji nie widzę, żeby były u niego powodem jakiś dziwnych odczuć.

 

Kiedyś nauczyłem się panować nad tym stanem, przywoływać go i odsuwać. Ostatnio czuję jakby niektóre ataki były markowane, udawane. Stoję w nich obok siebie i zastanawiam się, co ja w ogóle robię, przecież nic się nie dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam derealizacje już około 3 lat. Wytworzyłem ją sobie poprzez ciągłe siedzenie w domu i granie na komputerze, oraz niechęć do życia i ludzi (nadmiar trudnych emocji). Walczę z tym dziadostwem odkąd zorientowałem się że to jest złe. Przez ten czas nie brałem żadnych leków ponieważ po kilku dniach ich zażywania moja derealizacja się powiększała i przerywałem leczenie. Teraz jestem w sytuacji podbramkowej,czuję się i funkcjonuje fatalnie. Poszedłem do psychiatry i ona mi przepisała lek o nazwie ELICEA. Biorę go już 5 dni i moja derealizacja cały czas się pogłębia. Wiadomo że od mojego trybu życia ( czyli nazwijmy to w sposób naturalny:) + leki po których ten stan się pogarsza. Wiem że na działanie leków trzeba poczekać około 2-5 tyg. I nie wiem co robić? Lekarka powiedziała żebym zaryzykował i wytrzymał. Ja natomiast się boje że jak zejdę z leków powiedzmy po tych 2 miesiącach (jak nie będzie efektów) to zostanę z tak silną derealizacją i bez uczuć itp.

 

Jak u Was wyglądało leczenie tego lekami ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi pięknie derealizacja sobie poszła po fluanxolu, kiedy odstawiłam - wróciła. Jeśli się zwiększa pod wpływem leków to po ich odstawieniu powinna chyba wrócić do swojego wcześniejszego poziomu. Tak się mi wydaje. A jeśli jest szansa że po tych 2-5 tygodniach pomoże to chyba warto się przemęczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam derealizacje już około 3 lat. Wytworzyłem ją sobie poprzez ciągłe siedzenie w domu i granie na komputerze, oraz niechęć do życia i ludzi (nadmiar trudnych emocji). Walczę z tym dziadostwem odkąd zorientowałem się że to jest złe. Przez ten czas nie brałem żadnych leków ponieważ po kilku dniach ich zażywania moja derealizacja się powiększała i przerywałem leczenie. Teraz jestem w sytuacji podbramkowej,czuję się i funkcjonuje fatalnie. Poszedłem do psychiatry i ona mi przepisała lek o nazwie ELICEA. Biorę go już 5 dni i moja derealizacja cały czas się pogłębia. Wiadomo że od mojego trybu życia ( czyli nazwijmy to w sposób naturalny:) + leki po których ten stan się pogarsza. Wiem że na działanie leków trzeba poczekać około 2-5 tyg. I nie wiem co robić? Lekarka powiedziała żebym zaryzykował i wytrzymał. Ja natomiast się boje że jak zejdę z leków powiedzmy po tych 2 miesiącach (jak nie będzie efektów) to zostanę z tak silną derealizacją i bez uczuć itp.

 

Jak u Was wyglądało leczenie tego lekami ?

 

Chyba znam powód dla którego dd mnie zabija i skąd się wzięła. Dużo gram, dużo grałem i nienawidziłem ludzi. Teraz mam to samo gdy widzę te korupcję wszędzie. Po prostu gram bo nie myślę o tym, ale gdy tylko odejdę od kompa, kicha... Nawet teraz zasnąć nie mogę chociaż mnie łamie do spania.

 

Ale raz mi przeszło... Brałem leki, ale głównie co pomaga to wychodzenie do ludzi i znalezienie jakiegoś dobrego zajęcia. Praca w grupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na terapię chodziłem rok czasu. Za bardzo mi nie pomagała ale to dlatego że się bałem zmian w moim życiu i prawie nic nie robiłem z zaleceń terapeuty. A jak już robiłem to po kilku dniach wracałem do starego trybu życia czyli przed komputer i siedzenie w domu. Po tej rocznej terapii terapeuta zalecił mi grupową na którą chodziłem prawie 2 miesiące, ale mój stan się tak pogarszał na tej terapii że się przestraszyłem że stracę kontakt z rzeczywistością ( a i tak powoli tracę) że po prostu ją przerwałem z nadzieją że wrócę na terapię indywidualną. Ale mój terapeuta nie chce mnie przyjąć bo mówi że najpierw muszę skończyć grupową. Inaczej mnie nie przyjmie :) , byłem też wczoraj u nowej terapeutki ale specjalnie mnie nie przekonała do siebie i poza tym wchodzić znowu w terapię z obcym terapeutą mnie nie przekonuje i brak mi już sił na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rad, Musisz się ogarnąć. Nie masz zbyt dużego wyboru. Terapia, leki. Wracaj na grupową. Skoro nic nie zmienisz i będziesz tylko grał i siedział w domu to żadne leki nie pomogą jeśli taki tryb życia wpędza Ciebie w taki stan. Siły nagle nie przybędą, tylko raczej będzie ich coraz mniej. Musisz dokonać jakiegoś wyboru. Czy walczysz z tym - wracasz na terapię grupową, potem kontynuujesz u swojej terapeutki, czy pogrążasz się w tym stanie, nie robisz nic i czekasz aż leki zdziałają cuda. Terapia to praca nad sobą i musisz nad tym popracować. Nie dziwię się terapeutce że nie chce z Tobą pracować skoro nawet nic nie starasz się zrobić z tego co Tobie radzi. To tak jak chodzić do dentysty, ten mówi myj zęby, ktoś sobie myje przez dwa dni a potem znowu wraca do niemycia i jedzenia cukierków i się dziwi, że szczęka się mu psuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkąd odstawiłam trittico derealizacja i depersonalizacja zmalały, jem teraz lexapro ( już prawie rok) i mianserynę zaczęłam niedawno. Pare dni było dobrze później znowu wróciła derealizacja masakra :hide: skąd się to bierze wczoraj przespałam cały dzień bo nie mogłam wytrzymać tego uczucia, zaczęłam niedawno terapię indywidualną, swoją drogą zamknęłam się znowu w chorobie i po roku objawy wróciły, czuję się jakby coś dobijało mnie do ziemi, też tak macie? Jak walczyć z tym uczuciem, nie wiem boję się bo czuję jakbym nie miała uczuć, żadnych emocji :/ nawet objawy mnie nie przerażają tak jak kiedyś, tylko właśnie ta derealizacja no i depersonalizacja. Zaznaczę, że wcześniej przed braniem trittico nigdy nie miałam takiego uczucia, lek ten zrównał mnie z ziemią, czułam się przelękniona i jakby mnie coś wbijało do ziemi, ciężko mi się skupić, jak z tym walczyć?

Dzisiaj mam iść na uczelnię zanieść papiery nie wiem ale mam uczucie, że nie będę potrafiła tego zrobić :roll: co za bezsens proszę o rady

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam...Ja męczę się z nerwicą natręctw i z nerwicą lękową od jakiś 2 miesięcy...Zrujnowało to kompletnie moje życie. Również mam derealizację i depersonalizację.Czuję się jak zupełnie ktoś inny, jakbym zwariowała i nie potrafiła kontrolować tego co mówię i tego co robię...Cały czas się na tym skupiam.Koszmar:/ Od dwóch dni biorę Arketis. Oby przeszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na terapię chodziłem rok czasu. Za bardzo mi nie pomagała ale to dlatego że się bałem zmian w moim życiu i prawie nic nie robiłem z zaleceń terapeuty. A jak już robiłem to po kilku dniach wracałem do starego trybu życia czyli przed komputer i siedzenie w domu. Po tej rocznej terapii terapeuta zalecił mi grupową na którą chodziłem prawie 2 miesiące, ale mój stan się tak pogarszał na tej terapii że się przestraszyłem że stracę kontakt z rzeczywistością ( a i tak powoli tracę) że po prostu ją przerwałem z nadzieją że wrócę na terapię indywidualną. Ale mój terapeuta nie chce mnie przyjąć bo mówi że najpierw muszę skończyć grupową. Inaczej mnie nie przyjmie :) , byłem też wczoraj u nowej terapeutki ale specjalnie mnie nie przekonała do siebie i poza tym wchodzić znowu w terapię z obcym terapeutą mnie nie przekonuje i brak mi już sił na to.

Szkoda, ze przerwałeś grupową. Pogorszenie stanu to normalny objaw, mówię całkiem serio, najważniejsze, żeby to przetrzymać i chodzić dalej. No ...szkoda, że przerwaleś proces terapeutyczny. :hide:

Witam...Ja męczę się z nerwicą natręctw i z nerwicą lękową od jakiś 2 miesięcy...Zrujnowało to kompletnie moje życie. Również mam derealizację i depersonalizację.Czuję się jak zupełnie ktoś inny, jakbym zwariowała i nie potrafiła kontrolować tego co mówię i tego co robię...Cały czas się na tym skupiam.Koszmar:/ Od dwóch dni biorę Arketis. Oby przeszło.

Leki powinny pomóc trochę, ale powinnaś pomyśleć nad terapią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co wydaje mi się, że to już kolejny objaw nerwicy było już chyba wszytsko oddech serce żołądek ślina ucisk szczęki i to jest kolejny objaw i musimy po prostu sobie z tym poradzić, ja czasem łapię się na tym, że wywołuje oddech jako objaw, żeby zapomnieć o derealizacji buhehehe :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O swojej DD pisałem wielokrotnie. Dla przypomnienia mam to od nieco ponad dwudziestu lat !!! Jedno muszę powiedzieć: Akceptacja... Nauczyć się z tym żyć i funkcjonować. Jeszcze powiem, że zazdroszczę tym którym to dziadostwo odpuszcza choć na chwilę... Żyjcie i walczcie. Pozdrawiam wszystkich gorąco. Jeśli macie jakieś pytania chętnie (jako weteran DD :-) ) na nie odpowiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No od kliku dni mam takie wkręty, że aż mi się śmiać chce teraz :D Że nie jestem sobą, że moja podświadomość mną rządzi bla bla bla

Wkurzyłam się dzisiaj ostro, bo już nie mogę tego znieść i zaczęłam wszystko robić od rana ze złością, śniadanie, myć się - pomogło :D:D Jak nachodzą mnie głupie myśli to po prostu złoszczę się sama do siebie albo uśmiecham, staram się na wszystkim skupiać co się dzieje wokół i na tym co robię.

 

A pomyśleć, że wszystko się zaczęło od źle dobranego leku, który wywołał u mnie właśnie takie objawy, czułam się jak przelęknione dziecko, a nigdy taka nie byłam hehehe

Boże co człowiek może sobie nawkręcać do głowy omg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też...

 

-- 18 wrz 2011, 03:05 --

 

Mam uczucie jak bym już nie był z tego świata robie wszystkie normalne czynności życiowe, a w głowie ciągle myśl, że po co to to nie ma sensu, a może mnie tu nie ma, a może to tylko wymysł mojej wyobraźni nie umiem już powstrzymać tych myśli czy to też objaw derealizacji, bo tak na prawde to już nie mam żadnych lęków duszności i takich tam roznych objawów nerwicy tylko i wyłacznie idiotyczne mysli o, których nie mozna zapomniec, ten świat cały czas wydaje się taki obcy i ta ciągła analiza wszystkiego w okół, szczerze nie daje rady. Czy ktoś próbował lek sulpiryd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja na derealizacje bralem escitalopram, fevarin, ketrel, anafranil, seroxat, rispolept, abilify, olanzapine, lamotrygine nic nie pomogło nic a nic czy jest sens dal;ej sie leczyc jak teraz zyc? kiedy kur.. wa sie nie da po prostu sie nie da zabija mnie poczucie winy z moich oczu kreci sie jakios dziwny film przerazaja mnie ludzkie twarze ludzie na ulicy przeraza mnie odbicie w lustrze chyba tylko smierc mnie wyzwoli od tego stanu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. U mnie derealizacja objawia się jako swego rodzaju otępienie. Jakby zanikał mi mózg, albo zachodziły w nim jakieś poważne upośledzenia. Czy jest to chociaż w małym stopniu podobne do tego, co Wy odczuwacie? Nie towarzyszy mi to przez cały czas, moja nerwica dba o to, żebym się nie nudziła i dawkuje mi różne objawy, które co jakiś czas nawracają. Teraz mam to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwróciłem uwagę, że derealizacja trwająca u mnie od 4 lat nieprzerwanie ,nasila się znacznie przy wysiłku fizycznym.

Może ktoś wie jakie zmiany biochemiczne zachodzą w organizmie w trakcie znacznego wysiłku? Może wzrasta poziom jakichś hormonów,substancji? może to naprowadzi nas na trop co powoduje derealizacje i pozwoli dobrać odpowiednie leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie czasem strasznie dręczące myśli typu, że świat jest wymysłem naszej wyobraźni i wszystko co widze i wszystkich to sobie wymyślam, że oni widzą inaczej i takie tam?

 

-- 23 wrz 2011, 14:25 --

 

I szukacie w swojej głowie dowodów na sprzecznośc tych myśli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×