Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

ja takich nie znam, w tej chwili, kiedyś owszem, ale jak to ja wszystko prędzej czy później niszczę. tel. nie działa, odcięta od świata, poza netem. Wychodzę z domu i co widzę? Nic. Pustka.Nie każdy mieszka w mieście, nie mając kasy i ubezp. nie mam jak tej pomocy szukać, ale nie widzę już nawet sensu. Jak długo można funkcjonować w takim zawieszeniu, ja nic nie mam, oprócz stosu problemów, nic nie osiągnęłam, wszyscy mnie mają za zero, patrzą z politowaniem- nienawidzę ich za to, chce żeby mieli wyrzuty sumienia do końca życia, żeby cierpieli, a na to jest tylko jeden sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia,

A co myslisz ,że jesteś pępkiem świata? Skrzywdzisz przede wszystkim siebie.Wiem,że w trudnych momentach widzi się tylko czerń i szarość.Regularnie to przerabiam.Co nie znaczy,ze zycie nie ma kolorów.A są przecież specjalne infolinie,które oferują pomoc ludziom,którzy stracili smak zycia.Nie mam przy sobie tych numerów,ale się dowiem i Ci je podeślę.A tak naprawdę,gdybyś nie chciała walczyć,to nie byłoby Cię na forum.Bo tu ludzie walczą.O siebie

i swoje zycie

 

-- 03 wrz 2011, 09:32 --

 

czarna roza,

Samara ma rację NIE REZYGNUJ Z TERAPII

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia, owszem zycie to nie bajka ale sa ludzie którzy choc niektóe chwile moga uczynic lezejszymi,piekniejszymi i na nic jeszcze nie jest za późno póki jestes,uwierz mi

też tak kiedyś myślałam, ale już nie mam złudzeń, wszystko i wszyscy mnie wkurzają albo ranią, takze pewne osoby, raczej ich wypowiedzi na forum, już mi nic nie pozostaje. Ja wszystko niszczę, ta agresja, rozdrażnienie albo mnie zabije albo kogoś innego. Jak długo można żyć w bólu psych. i fizycznym., sama już nie wiem dlaczego ja to piszę obcym ludziom. jedno jest pewne, że to forum w jakiś sposób nauczyło wyrażać swoje emocje, lęki itp. Zawsze byłam sama ze swoimi problemami i je dusiłam w sobie, ale już nie mam sił walczyć z tym wszystkim. Po prostu wypaliłam się, nie mam motywacji, juz jej nie mam. Po co ma się człowiek męczyć, skoro wie, że już nigdy nie będzie w pełni zadowolony. nigdy nie osiągnę tego, o czym marzyłam. A ja kretynka łudziłam się i liczyłam na cud, ale już na to nie liczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co ma się człowiek męczyć, skoro wie, że już nigdy nie będzie w pełni zadowolony. nigdy nie osiągnę tego, o czym marzyłam. A ja kretynka łudziłam się i liczyłam na cud, ale już na to nie liczę.

 

czemu uwazasz ze nie da ci sie zrealizowac marzeń? o czy marzyłaś?

 

-- 03 wrz 2011, 09:54 --

 

Wiesz czarna róża na tu i teraz nie wiesz co zaleci psychiatra a jeśli mu nie powiesz szczerz to moze błednie cie zdiagnozowac ,to raczej nie pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia,

Ja cały czas doswiadczam bólu.Tego psychicznego też.Nie tylko Ty cierpisz.Tez dusiłam wszystko w sobie i efekt był taki ze popadłam w cięzką depresję z którą się zmagam do dziś.

A jak to napisał Viktor Frankl-czego nie możesz zmienić,zaakceptuj.Ja też wszystkich marzeń nie zrealizuję,musiałam przewartościowac swoje plany.Ale zawsze moge mieć inne plany i cele do których mogę dążyć.I mam.A piszesz na forum,bo w głebi duszy chcesz życ tylko nie wiesz od czego zacząć.Może na początek od poszukania i przyjęcia pomocy?A poza tym,wszyscy tu doświadczamy podobnych emocji i stanów.A kto jak nie inny "psychol" zrozumie drugiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia,

A co myslisz ,że jesteś pępkiem świata? Skrzywdzisz przede wszystkim siebie.Wiem,że w trudnych momentach widzi się tylko czerń i szarość.Regularnie to przerabiam.Co nie znaczy,ze zycie nie ma kolorów.A są przecież specjalne infolinie,które oferują pomoc ludziom,którzy stracili smak zycia.Nie mam przy sobie tych numerów,ale się dowiem i Ci je podeślę.A tak naprawdę,gdybyś nie chciała walczyć,to nie byłoby Cię na forum.Bo tu ludzie walczą.O siebie

i swoje zycie

 

Nigdy się nie uważałam za pępęk świata, nigdy nie byłam najważniejsza. Rodzina skutecznie to pokazywała, niby nie było patologii, ale to nigdy nie był szczęśliwy dom, przynajmniej dla mnie. To przez nich i przez opinie róznych obcych ludzi, takze na forum traciłam stopniowo pewność siebie. Nie chcę być całe życie gorsza, brzydsza, głupia. A jak mam zadzwonić, skoro pisałam, że tel. nie działa. Weszłam na forum, żeby się przekonać, czy to jaka jestem to wynik problemów emocjonalnych czy po prostu mojego charakteru, ale źle zrobiłam, tylko jeszcze bardziej się pogrążyłam w swej niskiej samoocenie, nie oczekuję miłych słów, chce wywalić te wszystkie emocje z serca i z głowy, fakt mogę to napisać po prostu np. w wordzie, nie obchodzi mnie już czy ktoś to przeczyta czy nie i ja to odbierze. ja nikogo nie obchodzę, pewnie to tez moja wina. Nie mam siły udawać, ze wszystko jest dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarna roza,

Jesli nie L 4 to terapia i stały kontakt z lekarzem.Ja też pracuję,czasem po 12 godzin.Ale bez kontaktu z moim psych. to prawdopodobnie miałabym już sosnowy garniturek

 

-- 03 wrz 2011, 10:16 --

 

kornelia_lilia,

Cholera jasna.

A myslisz ,że jaką ja mam samoocenę?Wysoką? Gdyby tak było,to nie brałabym leków i nie uczestniczyłabym w terapii.Moja rodzina skutecznie mi dowala.Bo nie liczy się to co osiągnęłam.Bo zawsze mozna lepiej i więcej.Wiesz ile razy czuję pustkę ,osamotnienie i niezrozumienie?Ile razy chciałabym nie czuć?Wiele.cały czas zmagam się z czarnymi myślami.Więc nie jesteś nienormalna tylko w cięzkiej depresji.A to trzeba leczyć.Samo nie przejdzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kornelia napisałaś

ja nikogo nie obchodzę, pewnie to tez moja wina.
a ja sie z tym nie zgodzę gdybyś nikogo nie obchodziła nikt nie reagowałby na twoje wpisy taka jest prawda a skoro reagują i piszą i podpowiadaja to i owo znaczy chcą pomóc= dla nich jestes ważna .Nie stawiaj na to ze świat jest czarno biały,ze jest wszystko albo nic...zycie to wiele odcieni szarości w które czesem wpleciemy kilka kolorkow czego i tobir z serca życzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia,

I nikt Ci nie każe udawać,że jest dobrze.A to co odczuwasz teraz to wynik depresji a nie Twojego charakteru.I dobrze ,że piszesz.Że wywalasz złe emocje.to juz pierwszy krok.I ma rację ewap99,ze gdyby się nikt Tobą nie przejmował,to nie byłoby tych postów.Ja od godziny powinnam byc na targach.A co robię? Piszę do Ciebie.To nic nie znaczy? Walcz i nie daj się.Trzymamy za Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inny wybór? Albo pójdę na oddział i zrezygnuje z pracy albo zrezygnuje z leczenia i będę pracować. Wybieram to drugie
Wątpię, by to był rozsądny wybór. Gdybyś mogła bez leczenia się obyć, to nie byłoby Cię tutaj na forum, bo byś nie miała już żadnych problemów. Radzę przemyśleć jeszcze raz swoją powyższą alternatywę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę pozwolić sobie na to by przestać pracować a mój lekarz tego nie rozumie
Nie, to Ty nie rozumiesz tego, w czym on się błyskawicznie połapał. Nie rozumiesz tego, że prawdopodobnie, prędzej czy później, i tak przestaniesz pracować z powodu tych myśli. W bardziej optymistycznym wariancie - wtedy podejmiesz leczenie, czyli zrobisz to, co lekarz Ci poleca teraz, tylko zmarnowawszy sporo czasu i pogorszywszy swój stan (nieleczone myśli samobójcze nasilają się, o ile mi wiadomo). Gorszy wariant to taki, że przestaniesz pracować ze względu na nieudaną lub właśnie udaną próbę samobójczą. Myślę, że właśnie tego nie rozumiesz, a Twój lekarz - tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że kiedyś się zabije, wytłumaczcie to /cenzura/ mojej mamie i rodzinie a nie mi, twierdzą że mi odpierdala nie jestem chora.
Nie, to Tobie trzeba tłumaczyć (zwłaszcza zalecenia lekarza!). To Ty jesteś odpowiedzialna za siebie. Mama i rodzina nie mają z tym nic wspólnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama w tym gownie siedzę, oprócz ludzi na forum nie mam nikogo, we wszystkim widzę spisek nie dociera do mnie to że ktoś chce mi pomoc, rozkładan wszystko na czynniki pierwsze i szukam we wszystkim spisku przeciwko mnie, mój lekarz się stara a ja tego nie doceniam, nie dociera do mnie że chce mi pomoc, jestem pesymistka, pesymistycznie nastawiona do ludzi, świata do wszystkiego. Mój psychiatra raz stwierdził że większej pesymistki niż ja nigdy nie widział, stara się jak może a ja nie umiem tej pomocy przyjąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama w tym gownie siedzę, oprócz ludzi na forum nie mam nikogo, we wszystkim widzę spisek nie dociera do mnie to że ktoś chce mi pomoc, rozkładan wszystko na czynniki pierwsze i szukam we wszystkim spisku przeciwko mnie, mój lekarz się stara a ja tego nie doceniam, nie dociera do mnie że chce mi pomoc, jestem pesymistka, pesymistycznie nastawiona do ludzi, świata do wszystkiego. Mój psychiatra raz stwierdził że większej pesymistki niż ja nigdy nie widział, stara się jak może a ja nie umiem tej pomocy przyjąć
Ok, no wiec co z tą Twoją alternatywą sprzed kilku postów powyżej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak potrzebowałam pomocy nikogo nie było, teraz jak czas przyzwyczaił mnie do bólu znalazły się osoby które chcą mi pomoc a ja jej nie potrafię przyjąć, nie chce by ktoś się nademną litowal, nie potrzebuje łaski, wiem że napiszesz że jest inaczej ale boję się zawalczyc o swoje szczęście

 

-- 03 wrz 2011, 11:09 --

 

Raz jest tak że wiem że potrzebuje tej pomocy ale wiem że muszę pracować a raz jest tak że nie chce pomocy bo boję się że znowu ktoś mnie wykorzysta, skrzywdzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×