Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki a sex. Wątek zbiorczy


Sertralina

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem ,że być może powielam temat za to przepraszam,ale chodzi mi konkretnie o to ,że czytałem na wielu stronach o objawach welafaksyny i o tym ,że po pewnym czasie ustępują i wszystko wraca do normy(oczywiście bez odstawienia).Jak to się ma do kwestii libido? Od roku siadła mi potencja całkowicie a leki biorę 4 lata z kilkoma przerwami.(teraz biore 1,5 miesiąca, przedtem przez trzy miesiące nie brałem i wylądowałem w szpitalu)Wcześniej brałem i nie miałem takich skutków ubocznych, potencja oczywiście była sporo mniejsza ale miałem mimo wszystko wzwód i pociąg do kobiet. Natomiast teraz terapia wyznaczyła inny kierunek. Boje się ,że to może być jakieś trwałe uszkodzenie albo dysfunkcja seksualna na całe życie. Zdarzało mi się zażyć VIAGRE i również nie odczułem erekcji.Trochę mnie to niepokoi a mam przecież dopiero 24 lata. Orientuje się ktoś czy te leki można brać tylko przez określony czas?Czy można swobodnie brać je całe życie?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, Psychiatra przepisywał Tobie lek przez tyle czasu?

Dlaczego nie zapytasz specjalisty o ten objaw niepożądany, jeśli to rzeczywiście sprawka leku.

Ile czasu bierze się leki-o tym decyzduje specjalista. Zalezy to też od rodzaju zaburzenia.

Są zaburzenia, które ciężko wyleczyć poprzez samą psychoterapię, ale są i takie, które z powodzeniem leczy się za pomocą psychoterapii/lub/i/ farmakoterapii.

Może wzrosła u Ciebie tolerancja na ten lek......a może leki nie wystarczają i powinieneć leczyć się też u psychoterapeuty.

Jaką masz diagnozę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może znów jakaś podpucha? ;)

 

Nie podpucha to jest za poważny problem ,żeby robić sobie z niego żarty

 

_Jack_, Psychiatra przepisywał Tobie lek przez tyle czasu?

Dlaczego nie zapytasz specjalisty o ten objaw niepożądany, jeśli to rzeczywiście sprawka leku.

Ile czasu bierze się leki-o tym decyzduje specjalista. Zalezy to też od rodzaju zaburzenia.

Są zaburzenia, które ciężko wyleczyć poprzez samą psychoterapię, ale są i takie, które z powodzeniem leczy się za pomocą psychoterapii/lub/i/ farmakoterapii.

Może wzrosła u Ciebie tolerancja na ten lek......a może leki nie wystarczają i powinieneć leczyć się też u psychoterapeuty.

Jaką masz diagnozę?

 

Ta moja terapia to jest pomieszanie z poplątaniem miałem już z 5 psychiatrów w swojej karierze.Jedni odchodzili z przychodni inni przychodzili ale jest Historia mojej choroby i tym się sugerowali jak kontynuować leczenie dalej. Pytałem oczywiście lekarke o tę kwestie a ona to zlekceważyła. Jest troche młoda, mało pewna siebie kiedy zadaje jej pytania i mam wrażenie ,że trochę mało kompetentna. Mam iść do psychiatry w lipcu prywatnie i być pod jego stałą opieką i jednocześnie zacząć terapie u psychologa, być może będe miał skierowanie do szpitala.Trzeba walczyć dalej nic się nie poradzi:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może masz PSSD? Chociaż wenlafaksyna to jednak SNRI, więc może nie.

 

PSSD (Post SSRI sexual dysfunction) – zbiór jatrogennych dysfunkcji seksualnych spowodowanych bezpośrednio uprzednim przyjmowaniem selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI). Uchodzą za dość rzadkie, jednak mogą trwać przez miesiące lub lata po zakończeniu przyjmowania SSRI.

 

Po terapii mogą pozostawać lub pojawić się następujące objawy:

 

* obniżenie lub brak libido

* trudności w inicjowaniu oraz utrzymaniu erekcji

* obniżenie bądź brak przyjemności z stosunku (anhedonia)

* zmniejszona wrażliwość penisa, pochwy lub łechtaczki

* osłabiony bądź opóźniony orgazm lub jego brak (anorgazmia)

* impotencja lub ilościowe zmniejszenie wydzieliny z pochwy

* przedwczesny wytrysk

* zmniejszona objętość nasienia (aspermia)

* priapizm

There is no known cure for PSSD, mostly because its etiology is still poorly understood. Possible treatment options for SSRI-induced sexual dysfunction have been reviewed theoretically.

 

According to a survey of psychiatrists, Wellbutrin (Bupropion) is the drug of choice for the treatment of SSRI-induced sexual dysfunction, although this is not an FDA-approved indication. Thirty-six percent of psychiatrists preferred switching patients with SSRI-induced sexual dysfunction to bupropion, and 43 percent favored the augmentation of the current medication with bupropion.[50] A higher dose of bupropion (300 mg) may be necessary: a randomized study employing a lower dose (150 mg) failed to find a significant difference between bupropion, sexual therapy or combined treatment.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 czerwca 2011 roku

 

Od kilku dni biorę escitalopram: po półtorarocznej stagnacji i konsultacji z doktorem K. wróciłem do brania SSRI: efekt jest niezwykły: właściwie już od razu moje wiecznie rozdrażnione emocje zostały ukojone. Czuję znacznie większą tolerancję na wszelkie przykrości. Zniknęło wieczne pobudzenie, impulsywność, złe emocje. Wydaje się, że z każdym dniem będzie lepiej, jeżeli chodzi o moje samopoczucie i funkcjonowanie.

 

Co do seksu: teraz widzę, że trilafon też upośledza seks i to całkiem mocno: nie ma po nim orgazmu. Tymczasem escitalopram zdaje się wręcz POPRAWIAĆ jakoś seksu, jakby wzbogacać te doznania, które pozostały mi, pomimo brania trilafonu...

 

Prawdopodobnie dopiero odstawienie trilafonu przywróci mi pełnię doznań seksualnych. Tak więc: to prawda, że trilafon upośledza funkcje seksualne. Na szczęście to lek rzadko stosowany w zaburzeniach nerwicowych...

 

-- 24 cze 2011, 21:01 --

 

24 czerwca 2011 roku

 

Od kilku dni biorę escitalopram: po półtorarocznej stagnacji i konsultacji z doktorem K. wróciłem do brania SSRI: efekt jest niezwykły: właściwie już od razu moje wiecznie rozdrażnione emocje zostały ukojone. Czuję znacznie większą tolerancję na wszelkie przykrości. Zniknęło wieczne pobudzenie, impulsywność, złe emocje. Wydaje się, że z każdym dniem będzie lepiej, jeżeli chodzi o moje samopoczucie i funkcjonowanie.

 

Co do seksu: teraz widzę, że trilafon też upośledza seks i to całkiem mocno: nie ma po nim orgazmu. Tymczasem escitalopram zdaje się wręcz POPRAWIAĆ jakoś seksu, jakby wzbogacać te doznania, które pozostały mi, pomimo brania trilafonu...

 

Prawdopodobnie dopiero odstawienie trilafonu przywróci mi pełnię doznań seksualnych. Tak więc: to prawda, że trilafon upośledza funkcje seksualne. Na szczęście to lek rzadko stosowany w zaburzeniach nerwicowych...

 

-- 29 sie 2011, 12:50 --

 

Znowu biorę seroxat i trilafon w małej dawce, bo escitalopram okazał się niezbyt komfortowy, i znowu mam ch...wy seks. Nawet nie widzę już sensu w masturbacji, bo po pierwsze nie mogę dojść, wytrysk jest strasznie opóźniony i to jest chyba główny problem. Poza tym strasznie slaby orgazm. Strasznie mnie to złości! Dlaczego te leki są takie gówniane!!!

 

Najgorsze jest to, że w całym morzu leków, tylko niektóre mogą nam poprawić samopoczucie czy też funkcjonowanie. Ja mam tego pecha, że najbardziej pomagają mi te, które niemal kastrują chemicznie :/

 

-- 27 wrz 2011, 21:20 --

 

Chyba podczas następnej wizyty u mojej lekarki poproszę o trazodon. Ostatnio wspomniałem o nim, ale powiedziała mi, że tłumi kreatywność, a seroxat, który biorę, nie, ale sam nie wiem... może warto spróbować. oby tylko nie było tak, że zamiast dysfunkcji seksualnej mam uciążliwą seksualną nadpobudliwość i nadmiar erekcji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostrzegam przed tym, od pół roku nie łykam SSRI(okres zażywania 1,5 roku, w tym najgorsza pod tym względem paroksetyna - 10 m-cy zażywania) a wciąż mam problem z libido, nie interesuje mnie seks, a jak już do niego dojdzie niewiele czuję, a kiedyś przed braniem leków było zupełnie inaczej... :/

 

Po angielsku doswiadczenia ludzi, którzy mają PSSD:

http://www.topix.com/forum/drug/zoloft/TV9T4CQK6HU02QTL1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja biore seronil od 15 dni, 20 mg. Na początku zero apetytu, zero ochoty na sex, probowałam sie na siłe masturbowac... chyba po 1,5 godziny zrezygnowałam, bo orgazm nie przychodził:P a o od 2-3 dni wszytsko przeszło....znów jak dawniej chce mi sie bez przerwy.....i mnie to nawet wkurza, facet daleko stad, a mnie sie chce i chce...

któras tez tak miała? zastanawiam sie czy na mnie ten lek w ogole działa... bo lęki ciągle mam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem.Już 1,5 roku niestety. Odstawiałem lek, zmieniałem na leki niezaburzające libido i niestety nic a nic nie pomogło.Już to zaakceptowałem.

A jak długo zażywałeś paroksetynę? Teraz coś zażywasz?

Bo ja nic nie biorę od kilku miesięcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem.Już 1,5 roku niestety. Odstawiałem lek, zmieniałem na leki niezaburzające libido i niestety nic a nic nie pomogło.Już to zaakceptowałem.

A jak długo zażywałeś paroksetynę? Teraz coś zażywasz?

Bo ja nic nie biorę od kilku miesięcy.

 

Paroksetyny nie zażywałem w ogóle.Zażywałem wenlafaksyne przez 4 lata, w między czasie była odstawiana, trittico oraz obecnie Anafranil. Myślę, że jest to po prostu cena jaką się płaci za leczenie depresji. A jak u Ciebie zmieniło się coś w tej kwestii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co ma do tego terapia? skoro przed lekami i też jeszcze w trakcie ich zażywania było z tą sferą wszystko w porządku? Terapia terapią ale ja czuję, że to leki zabrały mi libido, nie ma innego wytłumaczenia. Kiedyś seks był czymś wspaniałym dla mnie, teraz może nie istnieć, kiedyś miałam libido normalne, kilka razy w tygodniu seks to dla mnie była norma, teraz może go już nigdy nie być! To niemożliwe, żebym nagle(a raczej stopniowo im dłużej brałam leki) straciła zainteresowanie seksem i w ogóle płcią przeciwną. Nagle z nerwicy przeskoczyłam na hipolibidemię? Sugerujesz, że mi się aż tak w psychice poprzestawiało? Ja czuję, że to nie o to chodzi, ja czuję, że to jest w ciele, nie w umyśle, to ciało i moje reakcje są w tym temacie dysfunkcyjne, nie psychika.

 

-- 10 sie 2011, 00:25 --

 

. Myślę, że jest to po prostu cena jaką się płaci za leczenie depresji. A jak u Ciebie zmieniło się coś w tej kwestii?

Też tak myślę.

Niewiele się zmieniło ale coś tam czasem odczuwam normalnie jak kiedyś, libido czasem się odzywa ale jest to o wiele wiele rzadziej niż kiedyś. Kiedyś seks 3 razy w tygodniu był dla mnie normą, teraz przeciętnie 1 raz w miesiącu albo i rzadziej, równie dobrze może go wcale nie być...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

conscious, _Jack_, Panowie? Czy oprócz leków uczęszczacie na terapię?

 

Ja uczęszczałem rok na samym początku leczenia.Potem 3 lata na samych lekach.Natomiast teraz zamierzam pójść od przyszłego miesiąca na indywidualną.Nie wiem czy coś to da.

 

co ma do tego terapia? skoro przed lekami i też jeszcze w trakcie ich zażywania było z tą sferą wszystko w porządku? Terapia terapią ale ja czuję, że to leki zabrały mi libido, nie ma innego wytłumaczenia. Kiedyś seks był czymś wspaniałym dla mnie, teraz może nie istnieć, kiedyś miałam libido normalne, kilka razy w tygodniu seks to dla mnie była norma, teraz może go już nigdy nie być! To niemożliwe, żebym nagle(a raczej stopniowo im dłużej brałam leki) straciła zainteresowanie seksem i w ogóle płcią przeciwną. Nagle z nerwicy przeskoczyłam na hipolibidemię? Sugerujesz, że mi się aż tak w psychice poprzestawiało? Ja czuję, że to nie o to chodzi, ja czuję, że to jest w ciele, nie w umyśle, to ciało i moje reakcje są w tym temacie dysfunkcyjne, nie psychika.

 

-- 10 sie 2011, 00:25 --

 

. Myślę, że jest to po prostu cena jaką się płaci za leczenie depresji. A jak u Ciebie zmieniło się coś w tej kwestii?

Też tak myślę.

Niewiele się zmieniło ale coś tam czasem odczuwam normalnie jak kiedyś, libido czasem się odzywa ale jest to o wiele wiele rzadziej niż kiedyś. Kiedyś seks 3 razy w tygodniu był dla mnie normą, teraz przeciętnie 1 raz w miesiącu albo i rzadziej, równie dobrze może go wcale nie być...

 

Niestety to jest główny skutek uboczny leków antydepresyjnych. U mnie 1,5 roku temu wysiadło całkowicie. Kombinowałem z lekami słabszymi które nie zaburzały tej sfery oraz z odstawianiem ,ale nic to nie dało,ponieważ nasilała się depresja i nie mogłem sobie już totalnie poradzić .W tym momencie zaufałem Anafranilowi ,który kładzie potencje, ale mówie trudno zdrowie psychiczne jest ważniejsze niż jakiś tam sex. Przynajmniej mam spokój od Bab.Żyje skromnie, oszczędzam bardzo dużo pieniędzy na konto i nie mam takich problemów jak niektórzy moi koledzy ,że zostali z gołą dupą i z ratami do spłacenia za prezent urodzinowy.Więc są też i plusy:).Oby tylko lek ustabilizował nastrój i nie zamulał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uczęszczałem rok na samym początku leczenia.Potem 3 lata na samych lekach.Natomiast teraz zamierzam pójść od przyszłego miesiąca na indywidualną.Nie wiem czy coś to da .

Witaj!

Oooo, to świetny pomysł.Polecam na prawdę. Sama uczęszczam.

A w jakim nurcie będzie Twoja terapia?

Oczywiście sprawa z dobraniem leków bywa trudna. Ja sama na początku brałam Velaxin przez okres 3,5 miesiąca, natomiast na dzień dzisiejszy egzystuję bez leków wspierając się psychoterapią, także indywidualną w nurcie psychodynamicznym.

co ma do tego terapia? skoro przed lekami i też jeszcze w trakcie ich zażywania było z tą sferą wszystko w porządku? Terapia terapią ale ja czuję, że to leki zabrały mi libido, nie ma innego wytłumaczenia.

No właśnie, to stwierdzenie powinno dać do myślenia.

Można brać leki i jednocześnie uczęszczać na sesje terapeutyczne.

Jest jeden malkament...terapia wymaga czasu.

No, ale ja sobie bardzo chwalę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uczęszczałem rok na samym początku leczenia.Potem 3 lata na samych lekach.Natomiast teraz zamierzam pójść od przyszłego miesiąca na indywidualną.Nie wiem czy coś to da .

Witaj!

Oooo, to świetny pomysł.Polecam na prawdę. Sama uczęszczam.

A w jakim nurcie będzie Twoja terapia?

Oczywiście sprawa z dobraniem leków bywa trudna. Ja sama na początku brałam Velaxin przez okres 3,5 miesiąca, natomiast na dzień dzisiejszy egzystuję bez leków wspierając się psychoterapią, także indywidualną w nurcie psychodynamicznym.

co ma do tego terapia? skoro przed lekami i też jeszcze w trakcie ich zażywania było z tą sferą wszystko w porządku? Terapia terapią ale ja czuję, że to leki zabrały mi libido, nie ma innego wytłumaczenia.

No właśnie, to stwierdzenie powinno dać do myślenia.

Można brać leki i jednocześnie uczęszczać na sesje terapeutyczne.

Jest jeden malkament...terapia wymaga czasu.

No, ale ja sobie bardzo chwalę.

 

A na co chorujesz tak mniej więcej , można wiedzieć :P ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozpocznijmy w 2011r. ten dość drażliwy temat :mrgreen:

 

Po wenli w ogóle nie chciał stawać, jak zmniejszyłem do 75 mg to działa nieźle. Libido zawsze mam takie same w sumie. Teraz na paro ciężko mi dojść, ale to się dopiero wkręca lek.

 

Słyszałem, że na dużych dawkach sertraliny jest super, poza tym czasem pomaga buspiron, mirtazapina i mianseryna.

 

Nie mówiąc już o dodaniu agonistów dopaminy, penis był bardzo wrażliwy na każdy dotyk, było super.

 

A co wy myślicie? Podupcyłbym sobie :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×