Skocz do zawartości
Nerwica.com

uderzam głową w mur. pomocy.


dogomaniaczka

Rekomendowane odpowiedzi

tahela, oczywiście że można sobie poradzić. wiele razy to sobie udowodniłam. że potrafię poradzić sobie z lękiem. w sytuacjach ekstremalnych i nie. od początku tego tematu próbuję zwrócić uwagę że nie to jest teraz moim problemem ale dziwny stan depresyjny,marazm,brak nadziei, motywacji, sił do podjęcia działania...bo jak już zacznę, to potrafię.

kiedyś potrafiłam tak że stwierdziłam że mam dość, po 2 miesiącach siedzenia w domu, wstawałam i jechałam tramwajem na drugi koniec miasta mimo lęków i stopniowo wszystko wracało do normy. teraz nie umiem. zasiedziałam się w domu do tego stopnia że nie jestem w stanie podjąć najprostszego działania dla swojego dobra. .. nawet jak na coś mam ochotę to nie potrafię tego zrobić. utknęłam jakby ktoś mnie jakimiś łańcuchami przywiązał do krzesła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92,

dominisia ja ci napisałm ze u ciebie problemem jest depresja w tej chwili, która blokuje twoje działanie, i ze pierwze co musisz zrobic to isc do psychologa i do psychiatry i zajac sie depresja a jak bedzie jz lepiej to nastepnie innymi problemami, i ja tu innego wyjscia nie widze niestety, albo bedziesz siedziec i grzeznac coraz baardziej albo pójdziesz dosstaniesz jakies leki na popawe nastroju , sa tylko te 2 mozliwosci innych nie ma i cała dyskusa jest na nic bo ona ci nie pomoze , pomoze ci lekarz albo do niego pójdziesz lbo nie , twój wybór, za ciebie nikt nie pójdzie tylko ty sama mozesz to zrobic a nawet powinnaś

Powodzenia ci zyczę, moze porozmawiaj z mam niech cie umowi na wizyte, powiedze ze nie mozesz zyc i potrzebujesz tego i weźmie cię za reke i zaprowadzi do lekarza, albo zrób to sama, ale zrób nie masz wyjscia, sama mowisz ze nie chcesz tak siedziec a jak nie chcesz too musisz to zrobic bo inaczej siedziec bedziesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, ja nie potrzebuję żeby ktoś mi powiedział co mam zrobić, bo ja doskonale zdaję sobie z tego sprawę :( ale nie chce mi się wierzyć że nie ma osoby która podobnie jak ja siedziała rok w domu i się zasiedziała i wpadła w taki stan...musi być..ja nie wiem co mam zrobić żeby być w stanie takim który mi pozwoli pójść do tego psychiatry, podjąć to działanie. bo to że muszę iść bo bez tego dalej nic, to doskonale wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, takie omdlenia miala moja kolezanka liceum i druga osoba co miala takie wlasnie omdlenia to moja sasiadka z dziecinstwa, obie mialy po diagnozowaniu rozpoznana padaczke.

Padaczka to nie tak sie mysli, ze koniecznie konwulsje, wystarczy utrata przytomnosci na moment. Obie "wyszly" z tego - po prostu dostaly odpowiednie leki na powstrzymywanie wyladowan elektrycznych w mozgu, niestety leki do konca zycia, ale ... omdlenia zadnej z nich nie powrocily, obecnie obie maja ponad 40 lat i od czasu ustawienia farmakologicznego leczenia zadna nie zemdlala, choc ryzyko jest przy porodzie, ale nawet i do tego nie doszlo. Z tym ze takiego rodzaju lczenie ustawia neurolog, choc u ciebie teraz to i psycholog by sie dodatkowo przydal z powodu urazow psychicznych jakich sie nabawilas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, ja się "zasiedziałam".Boję się wyjść miedzy ludzi.Najgorszy jest zawsze pierwszy moment,wsiąść do autobusu,kupić bilet,zrobić kilka kroków po ulicy.Jak robię to częściej niż raz w tyg. to się bardziej oswajam.Do lekarza,na terapie-jeżdże,pomimo wszystko,nie ma innej obcji przydajmniej dla mnie owa nieistnieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

soniks, byłam w swoim życiu niejednokrotnie u neurologa. tylko raz przepisano mi leki na padaczkę które brałam ok. 2 lat, ale później inni neurolodzy twierdzili że był to błąd lekarza. podobno mimo zapisu padaczkowego, padaczki nie mam. :hide:

na ten moment nie to jest największym kłopotem, ale przyczyną ich wszystkich i mego zasiedzenia w domu... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92,

ty nie masz wiedziec ty masz iśc to spora róznica, mama niech cie weźmie za reke i tam zaprowadzi , cholera,

jak nie pójdziesz to ci sie pogłebi , wybór masz miedzy siedzeniem a pójsciem , nic innego ci nie poozstaje,

siedzisz rok chcesz siedziec drugi rok, ja rozumiem co ty piszesz i zrozum co ja pisze , masz alternatywę albo siedzisz albo idzesz do psychitry nie masz innego wyjscia , nie masz trzeciej drogi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panicznie bałam się swojego czasu jeździć autobusem.Miałam ochote wyskakiwać-dosłownie.Jeździłam bo jak miałam inaczej się ruszyć.

W padam w panike gdy podjeżdza autobus,łomocze mi serce,a najgorsze,że się czasem trzęse a wygląda to jak atak padaczki,rzuca mi rękami na pół metra,nogi, głowa w końcu dobrano mi leki,u lekarza do którego regularnie jeździłam i "ataki" zdażają się rzadziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj, a moze wybierz sie do poradni przeciwpadaczkowej, w duzych miastach sa takie wyspecjalizowane, gdzie neurolodzy zajmuja sie jedynie ta choroba, jak tam ci wyklucza, to wtedy bedziesz pewna, bo mi sie wierzyc nie chce, ze dzieje ci sie to bez powodu. Z lekami jest tez taka sprawa, ze trzeba dopasowac, dotad szukac i probowac, az trafi sie na taki co zlikwiduje objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie to jest paranoją..że wiem, wiem że musze, wiem że nie ma innej drogi, wiem że bez tego nie będzie lepiej, wiem że musze to zrobić, a mimo to nie umiem i tyle. i nie pomzoe tu to ze bede tak tkwic, ja to wiem...

 

-- 22 sie 2011, 16:21 --

 

soniks, bylam w centrum diagnostyki padaczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry dominika92, ze tak sie uparlam na te padaczke, po prostu znalam osoby z identycznym jak ty objawem i dalo sie to zlikwidowac tabletkami. Przeciez to musi miec jakies podloze, albo biologiczne albo i nie, ale do licha, nie ma specjalisty ktory by dotarl do zrodla? ustalil czym to jest wywolywane? Bo skoro mowia czym nie jest to niech powiedza czym to jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, niczego..przecież nie oczekuję że ktoś wstanie i zrobi to za mnie. myślałam że może jest ktoś w podobnej sytuacji i ma pomysł jak doprowadzić się do stanu żeby móc podjąć to konkretne działanie..albo że kiedyś był i jakoś udało mu się z tego wyplątać. jak poprawić nastrój, jak dać sobie kopa na tyle żeby pójść do psychiatry po leki.

 

-- 22 sie 2011, 16:26 --

 

soniks, ja rozumiem, szczerze mówiąc jak rok temu byłam w tym centrum to..może to głupie ale chciałam żeby mi wykryli że to padaczka, żeby dali mi leki które spowodują że to nie będzie się już zdarzać, albo bardzo rzadko..ale nie, usłyszałam znowu że "taka moja natura" może mi przejdzie z wiekiem, że tak bywa, tak się zdarza, taki mój organizm i muszę to zaakceptować, innej drogi nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92,

Dominika popros mame niech cięzaprowadzi ustabilizuj stan psychiczny zebys mogła działac , później neurolog jakis dobry w Polsce, ale to później jak juz bedziesz w stane wychodzic z domu, jak tego nie zrobisz to posiedzisz sobie jeszcze rok , moze ci sie podobac co pisze mozesz miec pretensje do mnie , ale ja jestem szczera i ci nie mowie ze ci sie samo nie poprawi , samo nie minie , chcesz siedziec drugi rok nie rób nic, siedz dalej

i co z tego ze rozumiesz , zmienia to cos , musisz ustabilizowac swój stan , po prostu musisz isc do lekarza, samo rozumienie za ciebie nie pójdzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

soniks, poradzę sobie z tym...potrzebuję leków które pomogą mi w tym żebym miała siłę podjąć jakiekolwiek działanie..jeśli takie w ogóle istnieją....?

jeśli wyjdę choć trochę z tej niemocy, to będę szukać dalej, robić badania, chodzić na terapię..tak bardzo chcę a tak bardzo mnei coś blokuje :why::why:

 

-- 22 sie 2011, 16:31 --

 

tahela, ja się nie gniewam, bo wiem że masz rację i sama bym to napisała komuś. tylko musisz zrozumieć, że ja sobie zdaję sprawę z tego wszystkiego co piszesz. dlatego od początku zwracam uwagę na to że nie potrzębuję rad CO mam zrobić, bo wiem że jedyne wyjście to psychaitra, terapia i leki. wiem, doskonale. tylko jak sama napisałaś :

 

 

"ustabilizuj stan psychiczny zebys mogła działac"

 

jak właśnie dokładnie TO zrobić? chociaż na tyle, żebym mogła zadziałać żeby pójść do psychiatry..bo potem może leki w tym pomogą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, jeśli masz depresje to nie da rady "dać sobie kopa" i ruszyć do przodu,nie masz szans się zmotywować.Jeśli jej nie masz,to jest tylko zdrowy bunt-co mi się tak wydaje,to już robisz dużo bo szukasz wyjścia.Ja nie potrafie pomóc,dla mnie lekarz był zawsze obowiązkowy,choćby się waliła,paliło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, coś się da, w końcu ludzie jakoś wychodzą z depresji. moja depresja jest związana tylko i wyłącznie z tym że siedzę w domu. szukam wyjścia, może to dobry znak, może to znak że niedługo uda mi się podjąć to działanie..a może to tylko gdybanie..dla mnie lekarz to też coś obowiązkowego..

nie mieszkam z rodzicami, mama wie jaka jest sytuacja że siedzę w domu, ale nie wie o depresji, niemocy itp. niewiele rozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92,

Z tego co piszesz to ty jestes w deperski, która ci sie przypałetał do tych omdlen , wyjscie z depresji jest mozliwe, u niektórych trwa krócej u innych dłuzej, pierwszym krokiem do pokonania depresji jest wizyta u lekarza, innej opcji nie ma, masz wokól siebie rodzine,życze ci powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×