Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)


Kachur

Rekomendowane odpowiedzi

No tak, powiedzmy, że teraz wiem o tobie trochę więcej... Cóż, to co piszesz, jest dość przykre. Widać, że było to mniej więcej tak, że w pewnym momencie coś cię "zgasiło", a właściwie nie coś , tylko konkretni ludzie - szef, polonistka. Właściwie "dałeś" się zgasić, bo jesteś bardzo wrażliwy.

Wiem, że to trudne, ale unikanie jakichkolwiek sytuacji stresowych jest po prostu niemożliwe. Stres jest szkodliwy dla zdrowia, ale istnieje jeszcze MOTYWACJA, która pozwala zapomnieć o zdenerwowaniu (przynajmniej mnie). Problem w tym, że egzamin na prawo jazdy to nie jest ostatni egzamin w twoim życiu - takie rzeczy nie mogą cię zupełnie paraliżować. To hamuje twój rozwoj. W ten sposób teraz ty sam siebie powstrzymujesz - tak jak ta polonistka, "dzięki" której zrezygnowałeś z matury. Nie chcę tu prawić głupich morałów (w końcu jesteś ode mnie starszy) - po prostu wydaje mi się, że złe osoby, które spotkałeś do tej pory, nauczyły cię unikać wszelkich stresujących sytuacji (które mogą ci przynieść znacznie więcej satysfakcji niż stresu, jeśli tylko podejdziesz do tego bardziej "odważnie") i pozbawiły wiary w siebie. Pomyśl tylko, gdyby nie ten cholerny szef, gdyby nie ci wszyscy wredni ludzie - dzisiaj mógłbyś być najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie!... To nie żart. Po prostu uwierz mi, że ludzie z twojej przeszłości - których prawdopodobnie już nigdy nie spotkasz - oni nie są nic warci, nie muszą już wpływać na twoje życie, a nawet nie mają do tego prawa. Gdybyś ich nigdy nie spotkał, twoje podejścoe do życia byłoby prawdopodobnie całkiem inne. Jeśli zdasz sobie sprawę z tego, że gdzieś indziej są ZUPEŁNIE inne polonistki i pracodawcy, to choć nie dostaniesz od tego posady, to jednak być może nieco "rozrzeszy" to twoje podejście to świata. A to byłoby jak sądzę bardzo korzystne. Nie trać nadzieji TYLKO DLATEGO, że spotkałeś parę osób (które pewnie można policzyć na palcach jednej ręki), które powinny smażyć się w piekiełku :twisted: ... Niewykluczone (a nawet pewne), że spotakasz jeszcze takie osoby w przyszłości, ale naprawdę, na świecie jest mnóstwo bardziej wartościowych ludzi od nich. To nie głupi optymizm, tylko rachunek prawdopodobieństwa - przecież świat nie może się składać z samych świń, nie :D ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda że świat nie składa się z samych świń, wcześniej też spotykałem wporządku ludzi którzy mi mówili, spokojnie są jeszcze normalni ludzie na tym świecie.

Najgorsze że ludzie którzy byli głupi pełnili odpowiedzialne funkcje no i niestety czasem pod nich podlegałem, kończyło się na ignornacji jak w przypadku brygadzisty u którego byłem- darł morde na ludzi wyzywał ich no i szef go krył bo koledzy dwaj i tak pewnie jest dalej ale mnie tam już nie ma:)

Pamiętam gdy do pracy szedłem ze stresem, w środku byłem roztrzesiony.

Odpoczywam, lecze się z tego, 29 stycznia mam wizyte u psychiatry, wiem że moje zaufanie do ludzi jest niewielkie, potrafie jednak z wyrazu twarzy odczytać czy ktoś jest mi przychylny czy nie.

Wiem że prędzej czy póżniej prace znajde, jednak mam zamiar zdobyć podstawy obcego języka i przekwalifikować się nie licze że w zawodzie wyuczonym popracuje długo jeżeli znowu trafie pod niewłaściwego szefa no i biore uwage rozłąkowe z krewnymi może wyjade w przyszłości z Polski.

Trochę za dużo średniowiecza w postępowaniu z ludżmi w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się tobą - pracodawcy w Polsce w ogóle nie szanują pracowników. Mamy na to niewielki wpływ (chyba żaden). Mogę ci jednak powiedzieć, kiedy NA PEWNO to się zmieni - kiedy wszyscy pracownicy albo założą własne firmy, ale bo wyjadą z kraju. Wtedy wreszcie pracodawcy będą musieli traktować ich jak wartościowych ludzi, a nie jak konie zaprzęgowe. Mam nadzieję, że nastąpi to jak szybciej, ale lepiej chyba na to nie liczyć za swojego życia :roll: . Dobrze, że nie straciłeś nadzieji i masz jakieś plany - pomimo obaw chcesz jednak lepiej żyć, a nie tylko wegetować i się tym wszystkim zamartwiać. Dobrze też, że idziesz wkrótce do psychiatry - bezpośredni kontakt ze specem na pewno rozjaśni trochę w twojej głowie... Mogę się założyć, że nie masz depresji, ale zawsze lepiej sprawdzić "u źródła". Tylko nie daj sobie od razu wcisnąć jakiś dramatycznie silnych środków - dopóki sam widzisz wyjście ze swojej sytuacji (nie mam na myśli oczywiście samobójstwa) - jest dobrze. Powodzenia... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh z czasem dochodze do wniosku, ze obecnie najwieksze pieklo robia pracownikom ludzie ze sredniego szczebla. Niektory nie powinni dostac mozliwosci skupienia w rekach ani odrobiny wladzy. Zaczyna sie robic jak w kiepskiej parodi im mniej wazne stanowisko zwiazane z wladza tym wieksze mniemanie o sobie. Przerabialem to przez ostatnie 10 lat w roznych konfiguracjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktos z was umie odczytywac ekg?Jesli tak to zobaczcie czy wszystko wpazadku jest.

 

EKg-rytm zatokowy 60/min.Normogram.PQ=0,18,QRS=0,06,QTc=0,41,Po3 serca półpionowe>Bez zabórzeń stt.

 

Holter-cz rytmu 80/min,min 45/min,max 158/min.Arytmie komorowe nie wystepowaly.Zarejestrowano 1 pobudzenie nadkomorowe.Bez pauz pow 1.9

sek.QTcO,34-0,39/pomiar ręczny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko psychiatra zawsze przepisuje jakieś leki stosownie do tego co przechodze na podstawie rozmowy ze mną.

Jeżeli powiem że nie zawsze sypiam w nocy jak trzeba i mam jakieś negatywne myśli, niepokoje to mi pewnie coś przepisze.

Ktoś czuje że ma za dużą władze określa się też :"funkcja uderza do głowy".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, w sumie głupio ci napisałam z tymi prochami. Bo ja mam takie staromodne podejście, które wynika stąd, że sama się jakoś "wyleczyłam" z depresji, co wymagało dużych zmian w moim sposobie myślenia. Brałam krótko jakieś prochy - tzn. Xanax, czyli nic strasznego, ale potem odstawiłam (po miesiącu) i uznałam, że sama sobie dam radę. I dałam :D .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szory to zaden lekarz ci nieopisal tych wynikow?? jak ja mialam robione ekg i holtera to dostalam jasny opis od lekarza, ale swoją drogą to jak przez mniej wiecej 2 minuty mozna wykryc jakas chorobe w sercu bo tyle trwa ekg, ja jak mialam robione to akurat bilo mi dobze a zdazyli mnie odlączyc i czulam jak mi jakos przerywalo i szarpalo , ale tak czy siak ekg mam zawsze ok do holtera i usg tez sie nieprzyczepili a mimo to czesto mnie serce boli, kluje kolacze albo wali za szybko 100 udezen na min , albo za wolno 57 na min ehhh czasem niemam sily na to wszystko pozdrowionka lidia_77

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem Seronil, i tez go odstawiłem potem jednak problemy zaczęły wracać bo dalej miałem do czynienia z niewłaściwym człowiekiem, nie likwidowano żródła problemu tylko objawy.

Obecnie nie ma już żródła - pracy w której miałem do czynienia z człowiekiem co znęcał się i nie zawsze liczył z ludżmi.

Miałem momenty że chciałem temu człowiekowi coś złego zrobić a z natury jestem spokojnym człowiekiem, na szczęście opamiętałem się w porę i wycofałem, nie wiem co by było dalej prawda taka że mogłem być przeniesiony na inną zmiane i z nim bym nie pracował.

Firma w której jednak pracowałem miała bardzo niezdrowy układ, wymagała dyscyplinowania i porządkowania ludzi na wyższych stanowiskach czego nie robiono, więc jak tu pracować skoro szef, dyrektor, prezes albo nie wie a może udaje że nic się nie dzieje złego i atmosfera w firmie jest wg. niego/nich dobra.

Teraz wiem że do psychiatry chodzi się zawsze bo na jego wizyte czeka się czasem i dwa miesiące, a objawy mogą się pojawić z dnia na dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od dłuższego czasu śnią mi się "trudne "sny..,takie po których to budzę się mocno zdołowana ,dziś np..obudziłam sie z płączem i bólem głowy ,ponoć często występującym w nerwicach.. sen byl taki;

 

echałam jakimś autobusem wycieczkowym nie pamiętam dokąd.. ,obok mój chłopak ,z drugiej strony dosiadł się jakiś gość ,troche starszy odemnie.. ,zaczął gadać o sobie ,opowiadać , .. długo tak jechaliśmy ,zaufałam mojemu rozmówcy... więc i ja coś tam opowiadałam o moim życiu....było miło .. ...

 

...po iluś tam godzinach dojechaliśmy do hotelu ... on nagle wstał i zaczął mnie bić.. po głowie po ,wszystkim co się dało.. wybiegłam zirytowana z autobusu , w objęcia mojego faceta,zapłakana.... moje serce przeszyte przez wielki miecz.. ,

 

obudziłam się z olbrzymim bólem głowy ... strasznie mnie głowa bolała..

 

ostatnio tak mnie bolała jak się czymś strasznie zdenerwowałam.. ciśnienie?

myślałam,że mi dziś łep rozsadzi..

 

 

 

a wracając do snu ,to wiele miałam w życiu takich historii z ludźmi.. gdzieś wcześniej .. dziś też.. aczkolwiek żadna z osób mnie nie biła ,to czułam się tak jakby to robili...

 

jak tylko komuś zaufalam to bum i w łep..., bolało.. ,ale nie miałam wtedy czasu sie nad tym zastanawiać..już wtedy zaczęłam się nienawidzieć ,już wtedy miałam lęk.. dak dawno temu..:( nie mialam nikogo obok ,nikogo

 

 

do dziś o tym pamiętam...

 

..... zaczynam zapadać się w jakiś rodzaj depresji.. ,ale to brak zajęcia..jak jeszcze pracowalam to .. owszem miewalam lęk ..ale tłumiłam go jakdyby w sobie ."grałam"... nawet nieźle mi szło..a teraz?.. wszystko wróciło..jak za doknięciem czarodziejskiej różdzki....

 

 

 

..............

 

nie umiem ufać innym ,nie potrafię..zaufalam jedynie chłopakowi.. ,nawet rodzinie nie ufam już.. ,poprzez swoją głupote stali się dla mnie prawie obcymi ludźmi...,smutne ..

 

olali mnie..i jak mam sie z tym czuć?...

 

kula w łep i tyle na ten temat..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czasami normalnie śpię (jakiejś 8-9 godzin) a czasami mam jak wczoraj...kładę sie ale nie mogę zasnąć bo boję sie że albo sie nie obudzę albo że stanie sie coś złego. Problem w tym że ani Kalms, ani melisa ani Neospasmina już na mnie nie działają, co chyba oznacza że pora iść do psychiatry po leki :?:?

 

A czy ktoś ma coś takiego : brzuch was kompletnie nie boli, ale w gardle macie uczucie że zaraz zwymiotujecie? Po czym co chwilę macie odruchy jak przy wymiotach, ale najwyżej plujecie woda...? Co można z tym zrobić?

 

Próbowałam na różne sposoby zasnąć wczoraj, o 2 w nocy zrezygnowałam bo tylko sie denerwowałam bardziej i włączyłam sobie TV. Dobrze że wynaleźli TVN24, między 23 a 6 rano to jedyny program jaki da sie oglądać! Zasnęłam w końcu ok. 3.30, po Szkle kontaktowym i spałam jakieś 3 i pół godziny. A nie wiecie czy np. Valerin Forte jest skuteczny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Przypadkowo usłyszałam,że jeśli się cierpi na bezsennośc to nalęży wsłuchać się w swój oddech. Totalna koncentracja. Wyprobowałam .Dziala na mnie........

chyba oznacza że pora iść do psychiatry po leki
, a może to organizm tak sie przyzwyczail do takiego papu , że sie domaga, ale uważaj on jest bezwzględny Chce więcej :roll:
Co można z tym zrobić?

 

Może lepiej by sprawdzić czy to aby nie domaganie się o, papu" wiem nie będzie to łatwe, zapewne będzie troche trać, a samopoczucie może się pogorszyć ( ale co masz do stracenia? a wiele możesz zyskać) :shock: spokój nie daj mu tego papu Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Na pewno podobny watek juz byl, ale nie mam sil zeby go szukac, wiec przepraszam jezeli zakladam bardzo podobny, ale ja juz naprawde nie moge :( Wszystko mnie meczy denerwuje, jestem coraz bardziej slaba psychicznie.Biore leki ale mam wrazenie ze one juz przestaly dzialac.Przez jakis czas moje objawy depresji oslabily sie troche ale teraz... szkoda gadac.Zawalilam studia, nie chce mi sie chodzic do pracy, nic mnie w niej nie motywuje, czego sie nie dotkne tozaraz zepsuje :( Cop mam robic?I nie mowicie mi o terapii bo nie mam na to czasu ani mozliwosci :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dawna masz depresja??? Napisałaś, że bierzesz leki i one Ci nie pomagają, moze wybierz sie do swego lekarza, ktory je zapisal i powiedz mu o tym......Duzo spotykaj sie ze znajomymi - napewno nie siedź w domu, tylko wychodź z niego!!! Zakupy, kino itp., może wybierz sie na jakąś wycieczke. Spróbuj się jakoś zmotywować, wróć na studia i nie zawalaj pracy...na pewno sie ułoży wszystko - to kwestia czasu.

3maj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.Postaraj się trochę się zatrzymać. Wiem że to trudne. Ale dasz radę. Jesteś silna.Całkiem możliwe że nie do końca wierzysz w to co ja piszę, Ale to prawda. Jesteś silna. Dasz radę. Potrzebujesz dla siebie odpoczynku, by wszystko jakoś przeanalizować co będzie dla ciebie dobre.Zmiana leków.........a być może jednak wizyta u lekarza rodzinnego. Wierze że wybierzesz dla siebie, to co będzie dobre.Da ci poczucie bezpieczeństwa, spokoju. Wierzę w ciebie ;) Dasz radę Cieplutko Cię pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, że do znudzenia wszyscy powtarzają "jesteś silny/silna", "dasz radę", "uwierz w siebie" itd. Sam tak piszę. Bo to jest cholerna prawda! Pasqda nie łam się, przeżyłem w pewnym momencie taki stan otępienia i pustki, zero uczuć, depresja jest jak jakiś topielec w jeziorze który ciągnie Cię za nogę a ty albo mu się poddajesz i płyniesz na dno albo walczysz i utrzymujesz się na powierzchni. Więc musisz walczyć a nie się poddawać! Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA MIAłAM DUżE PROBLEMY ZE SNEM.PRóBOWAłAM RóżNYCH SPOSOBóW I LEKóW.DOPIERO PSYCHIATRA PRZEPISAłA MI LEK O NAZWIE TRITICCO CR 150 MG.JEST DOSYć DROGI OK 45 Zł ZA OPAKOWANIE KTóRE STARCZA NA 2 MIESIąCE,JEśLI SIę BIERZE CODZIENNIE.TO JEST LEK REWELACYJNY,POMOżE KAżDEMU,RANO WSTAJE SIę WYPOCZęTYM,NIE UZALEżNIA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem skrajnie zmęczony. Nie mam siły na nic. Nie mam siły czuć, widzieć, być. Jak sie położę, to nie mam siły leżeć. Ciągle chce mi się spać, ale nie mogę zasnąć. W pokoju nie mam siły posprzątać. Jak mam wyjść po fajki do kiosku, to cały dzień myślę o tym, że nie mam na to siły. Już nawet nie wiem, czy ja faktycznie nie mam siły, czy tylko wyobraźnia mi mówi, że nie mam siły. Ciągle myślę, myślę i nic z tego nie wynika. Jestem, a jakby mnie nie było. Na dodatek mam dziwne przekonanie, że ja tak mam od zawsze - nie pamiętam jak to jest wiązać buta i się nie zastanawiać, czy mam na to siłę. Marzę o tym żeby się relaksacyjnie zdrzemnąć, albo obudzić się rano nie tyle wyspanym, ile wypoczętym. Sam się sobie dziwię jak mogę to pisać, ruszać palcami, czytać co napisałem, myśleć co napisać, jak ja w ogóle nie mam na to siły?

Dziwne. Może to jakiś opór? Tak jakby moje ciało robiło swoje, a głowa ciągle mówiła, że nie ma siły.

Leczę się i mam wrażenie, że z tego leczenia wielkie g...

Wymiękam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyobrażasz sobie jak wielką prace wykonuje Twój organizm walcząc z napięciem mięśni? czy Twoje mięśnie są sztywne? czy drżą Ci ręce? a jeśli chodzi o leczenie... czasami przychodzi wrażenie, że jest to bicie głową o mur. to normalne. najważniejsze to przetrwać. a może dawka leku jest zbyt mała? z własnych doświadczeń wiem, że bez leków ciężko ruszyć z miejsca. one normalizują sytuację. dają odpocząć ciału. oczywiście ktoś z forumowiczów może mieć inne spostrzeżenia. kolejną kwestią jest przełamanie "zmęczenia". zmusisz się do wyjścia na spacer (może pies) i po chwili powinno być lepiej. powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najważniejsze żeby się nie poddawać i wałczyć z depresją ja tak robię i mam nadzieje że to kiedyś minie,ważni są też przyjaciele, a jak już naprawdę nie daje rady to kładę się na oddział otwarty do szpitala i wracam jak nowo narodzona po roku znowu 4 tygodnie na oddziale i tak życie idzie do przodu.W Starogardzie jest super szpital i bardzo dobrzy mili lekarze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×