Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem gruba, dlatego nikt na mnie nie zwraca uwagi ;(


Rekomendowane odpowiedzi

wiem, że jak schudnę chociaż trochę to moje poczucie wartości wzrosnie, ja to wiem... pamięam jak schudłam prawie 10 kilo i nagle większość kolesi którzy mi się podabali wczesniej ale 'jakoś mieli mnie w dupie" zaczeli zwracać na mnie uwagę. Mało tego nagle każdy sie kochal we mnie!!!! a wystarczyło schudnąć 10 kilo, ja nabrałam pewności siebie, oni zobaczyli we mnie atrakcyjną laskę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja, no i co z tego kochania wyszło? Jesteś z którymś? A jak już schudniesz ponownie i złapiesz na figurę kolesia a potem przytyjesz znowu, bo wiadomo efekt jojo albo hormony, albo leki a on Cię oleje z tego powodu też wzmocni Ci się poczucie wartości? No chyba, że się zdąży tak zakochać w Twojej osobowości, że dodatkowe cm nie będą mu już przeszkadzały. Odchudzaj sie ale nie przesadzaj, bo jak czytam forum dziewczyn z anoreksją to przepraszam ale wolę już mieć trochę dodatkowych kg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paranoja, czy Ty czytałaś wszystko co te dziewczyny przechodza? To, że tez nienawidzą swojego ciała pomimo, ze jest szczupłe? Że nie mogą jeść, ze wypadają im włosy, ze pewnie nigdy nie będą matkami, bo mają tak wyniszczone organizmy? Tego chcesz w imię szczupłej sylwetki? Normalnie się za głowę łapię do czego doprowadziły współczesne czasy i ten wymyślony model kobiety.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A prawda jest taka że: słyszałam opinię chłopaka, który woli te pulchniejsze (większość jego kolegów podziela jego zdanie), ponieważ jak on to określił dziewczyny takie maja "fajny seksowny trzęsący się tyłek", na chudą to oni nawet nie zwróciliby uwagi. Więcej ciałka - co najczęściej związane jest z większym biustem, który przyciąga wzrok męski.

 

Oczywiście nie chodzi mi tu o osoby otyłe, które po prostu dla samego zdrowia powinny troszkę zredukować wagę do zdrowego poziomu.

 

A i wcale to nie jest prawda, że osoba chuda we wszystkim dobrze wygląda - przeważnie większość ubrań wisi jak na jakimś wieszaku, wygląda to żałośnie, dekolt za duży, bo małe piersi, mało kobiecości przez co wygląda się jak dziecko.

 

Moja prywatna opinia to lepsza "gruba" i przebojowa , pewna siebie, wesoła niż chuda, niesmiala zamknięta w sobie itp.

 

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem, że jak schudnę chociaż trochę to moje poczucie wartości wzrosnie, ja to wiem... pamięam jak schudłam prawie 10 kilo i nagle większość kolesi którzy mi się podabali wczesniej ale 'jakoś mieli mnie w dupie" zaczeli zwracać na mnie uwagę. Mało tego nagle każdy sie kochal we mnie!!!! a wystarczyło schudnąć 10 kilo, ja nabrałam pewności siebie, oni zobaczyli we mnie atrakcyjną laskę

 

 

Skoro wiesz na 100%, ze bedziesz szczesliwa/szczesliwsza niz teraz jezeli schudniesz to NIE ma sie nad czym zastanawiac. Dietetyk, dobre kosmetyki ujedrniajace cialo, dobra L-karnityna i 50-60 minut aeorobow 4-5 razy w tygodniu.

 

Ja nie wiem naprawde czemu az tak zdolowana jestes faktem kilku kg za duzo...Przeciez to mozna zmienic !!!

 

Nie mozna bezpiecznie i bez duzej ingerencji zmienic twarzy, karnacji, krzywych nog...ale wage i jedrnosc ciala mozna.

 

Nie ma w Twoim miejscu zamieszkania zadnej dobrej silowni ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo chude dziewczyny mają taką.. hmm.. chłopięcą figurę

A i wcale to nie jest prawda, że osoba chuda we wszystkim dobrze wygląda - przeważnie większość ubrań wisi jak na jakimś wieszaku, wygląda to żałośnie, dekolt za duży, bo małe piersi, mało kobiecości przez co wygląda się jak dziecko.

:roll:

Na obronę "żałośnie wyglądających wieszaków o chłopięcej figurze" powiem, że widok wylewających się kilogramów jest obrzydliwy. Cellulit razi po oczach, a ciało trzęsące się jak galareta przy każdym ruchu naprawdę nie wygląda dobrze. Nie ma co zaklinać rzeczywistości - grube nie jest piękne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam.

Wkurzyłam się za te teksty o wieszakach, o żałosnym wyglądzie, o braku piersi, o męskiej sylwetce itp. Napisałam to, co napisałam, żeby druga strona poczuła się tak, jak ja się poczułam czytając te teksty. Jestem szczupła i nie jest mi miło jak czytam tego rodzaju oceny. Tym bardziej, że temat był trochę o czym innym.

Przesadziłam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja może też zbyt uogólniłam, bo prawda jest taka, że każdy lubi co innego.

Poza tym odpowiednie dobranie stroju też odgrywa dużą rolę, każdy ma jakieś niedoskonałości, które być może da się spowodować aby były mniej widoczne i nie koniecznie osoba szczupła we wszystkim wygląda dobrze tak jak bardziej pulchna nie we wszystkim źle. Mam przyjaciółkę, która zawsze miała kompleksy na punkcie swojej tuszy, a potrafiła się nie raz tak ubrać, że wyglądała naprawdę świetnie!

I nie chciałam nikogo urazić pisząc te teksty, nie zastanowiłam się nad tym, bo sama jestem chuda, więc może dlatego nie krępowałam się z wylaniem swoich małych żali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Apropos braku akceptacji swojego wyglądu i w ogóle ciała. Czy orientuje się ktoś z Was, czy może to być efekt molestowania seksualnego w dzieciństwie? Byłem molestowany przez mojego brata, pozniej zacząłem wstydzić się np na plaży rozebrać, wejść do wody, a pozniej z niej wyjść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę na psychoterapię, ale chwilami nie daję rady, żeby przyznać się przed terapeutką do tego, bo boję się co będzie później. Boję się zmian. Mam 30 lat, niby z pozoru pewny siebie ze mnie facet, ale w środku nie czuję tej pewności. Żyje praktycznie od sesji do sesji. Zacząłem spisywać w zeszycie swoje myśli i spostrzeżenia, żeby po pierwsze o tym nie myśleć, a po drugie żeby nie zapomnieć. Czujecie to? Lęk przed tym , że zapomnę co chciałem powiedzieć.

Miał ktoś z Was może takie myśli , w których przeklinaliście samych siebie. Ostatnio mi się zdarzyło jak szedłem na terapię. To jest takie dziwne. Jak samego siebie można w środku nazywać debilem itp. ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Margolka, ja tam piszę o prawdziwej otyłości/nadwadze a nie o wyimaginowanej tudzież lightowej ;)

 

Littentree, ja nie miawałam lęków przed włąsną sklerozą. Więcej luzu.

Następnym razem powiesz to, co chiałeś.

A zmian to podejrzewam boją się wszyscy, bo obojętnie jak jest źle to znasz i jesteś jakoś oswojony z sytuacją. A zmiana - nie wiadomo co przyniesie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie na to nie zgadzam, żeby coś mi tak mówiło. Zasługuję na większy szacunek od samego siebie dla samego siebie. Wytępię to cholerstwo żeby nie wiem co... I będę szczęśliwy sam z sobą i może kiedyś z kimś. Ale dzięki za wszystkie odpowiedzi. Cieszę się , że jest forum na którym nie trzeba sie wstydzić wstydliwych tematów jak dla mnie molestowanie. Powiem szczerze, ze bałem się że jak komuś o tym powiem , to mnie odrzuci, bo stwierdzi, że jestem jakiś popaprany albo coś w tym rodzaju. Pisze się w internecie (specjaliści) o przybieraniu zachowań sprawcy. Zastanawiałem się, czy ja byłbym do czegoś takiego zdolny, ale jak można zrobić dziecku coś takiego, skoro sam wiem ile dzisiaj bólu przechodzę , aby wyleczyć się z poczucia niskiej wartości i wciąż nie zabiegać o akceptację, tylko poczuć siłę w sobie i pewność i wiedzieć , że też o moje względy można zabiegać. Jak patrzę nieraz na moją siostrzenicę, to łza mi się w oku kręci i zaraz przychodzi mi do głowy "Jak można skrzywdzić takie dziecko"? Dzisiaj mam ochotę rękę odciąć sprawcy i nie tylko... UUffff

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, nie będę się tutaj chwalić ile ważę, bo by pewnie wszyscy się przestraszyli ale ja jestem otyłą kobietą naprawdę, od urodzenia drugiego dziecka już miałam znaczną nadwagę, po trzecim się pogłębiło a teraz przy depresji, lekach antydepresyjnych i nadciśnieniowych od początku roku przybrałam ok 14 kg, to jest bardzo dużo. I bardzo mi to przeszkadza zdrowotnie, rozmawiałam nawet na ten temat z psychiatrą, która chwilowo kazała mi odstawić lek i sprawdzić czy nie tyję po tym drugim od internisty. Mimo wszystko uważam jednak, że problemy tkwią nie w wadze a w głowie. Szczęście w miłości nie jest uzależnione od rozmiaru, bo różnie w życiu bywa, linia żeńska mojej rodziny ze strony mamy to grube babki a ja widzę jak moja sylwetka upodabnia się do tej rodzinnej i pogodziłam się z tym po prostu. Próbuję schudnąć ale nie za wszelką cenę. Mój mężczyzna kocha mnie taką jaką jestem, obserwuje, że dużo przytyłam i chciałby, żeby mnie trochę ubyło ale widzi też moje starania i co się dzieje ze mną teraz po lekach. Moja tusza nie przeszkadza mu w pokazywaniu sie ze mną w miejscach publicznych a z innych spraw też jest baaaardzo zadowolony :twisted: Wiec mówi teraz do mnie pieszczotliwie "mój puszku okruszku" :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×