Skocz do zawartości
Nerwica.com

ofiara gwaltu


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie, szkoda ze w takich okolicznosciach.

Co prawda jestem tu nowa ale tez przeszlam te pieklo i to dwukrotnie,bylam mloda dziewczyna mialam 23lata a skrzywdzona zostalam przez bliskich i do tej pory se z tym nie radze.Przestałam się już obwiniać ale zamknelam sie strasznie w sobie. Trzymajcie sie jakos dziewczyny!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko stało się w 1999roku, niby mineło tyle lat, ale tak naprawdę do tej pory se nie radze. Może zapomnialam bol fizyczny ,ale bol psychiczny pozostał.

Nie przyznałam się nawet wlasnej mamie, przez tyle lat z nikim o tym nie rozmawialam, zreszta znajomi sie odwrocili jakbym byla tredowata a,kiedy widzialam swych oprawcow to poprostu uciekalam. O maly wlos nie doszlo by do 3 razu, nie mialam do kogo sie zwrocic o pomoc , to wolalam sie nalykac tabletek.co prawda uratowali mnie a oprawcy sie troche przestraszyli ale jest osoba ktora nie daje mi o tym zapomniec.Unikam jej i sie czasami zastanawiam czy o tym zapomne.

Wiem co czuja te wszystkie tu dziewczyny , bo ja czuje to samo , pomimo uplywu tylu lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To samo i mnie dotyczy tez spotkało mnie to 2 razy pierwszy raz miałam 9 lat drugi niewiele więcej...z autopsji wiem ze o tym nie da sie zapomniec u mnie mineło 30 lat...ale wiem ze z pomoca terapii mozna sprawic ze wykorzystanie stanie sie tylko złym wspomnieniem,nie zapomniałam, ale juz nie boli.tylko niektóre lęki zostały...ale z nimi to juz chyba sie nie rozstane bo teraz nie boje sie o siebie a o własna córkę...a z drugiej strony nie da sie i zle jest dziecko za mocno ograniczac...trudne to

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem na terapii gdzie pracujemy nad tym,nad lękami,nad strachem przed dotykiem, sposobem postrzegania siebie jeszcze sporo pracy przede mną ale juz widze ze moj dystans do tego co sie stało wtedy wzrasta.B rzedko te chwile do mnie wrcaja,samoistnie juz prawie wcale czasem tylko czyjeś zachowanie moze je wywołać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samara22, rozumiem Twoje lęki,mam tak samo.Przez 9 lat terapii nie ruszyłam za bardzo przeszłości,wspominałam tylko.Rok temu nawet zrezygnowałam z terapii tylko dla tego,żeby uniknąć ruszenia przeszłości.

Wydaje mi się,że to mnie zabije :? Gruby mur dzieli mnie i wspomnienia,czasem próbuje trochę sobie przypomnieć to pojawia się paniczny lęk.Chcę to już ruszyć, jak terapeutka wróci z urlopu,ale pewnie znów nie starczy mi odwagi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już pomocy u psychologa nie szukam. Byłam u trzech i każdego przerosło to, co przeszłam. Zostałam trwale okaleczona na duszy i na ciele, nauczyłam się z tym żyć. Jeden z psychologów się rozpłakał, drugi wysłał mnie gdzie indziej, a jedna uznała, że przebaczyć trzeba. Wydaje mi się, ze dla mnie już za późno, trauma się utrwaliła, może już nie wyskakuje z samochodów i nie uciekam przed ludźmi, potrafię na chwilę znieść , jak ktoś zamyka drzwi, ale bywa, że chcę umrzeć, bo byloby lżej memu otoczeniu beze mnie i moje piekło skończyłoby się.

 

Ania

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A za co siebie nienawidzisz? nie masz pojęcia jak ja się bałam ale nie żałuje teraz juz wiem ze na terapii nikt nie wysmiewa,nie krytykuje nie ocenia zni nie odrzuca za moja przeszłosc ,po prawie 2 latach wiem ze moge mojej psycholog powiedziec wszystko...jak jest b trudno...pisze listy..najczesciej kaze mi je czytac ale tak jest łatwiej...patrze w kartkę a nie na nią:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu , nie poddawaj się tyle dałaś radę... nie możesz się poddać... trzeba walczyć ...może zamiast psychologów warto porozmawiać z jakimś innym lekarzem...

Powiem Ci że jestem mile zaskoczona bo napisałam pierwszego posta kilka minut temu i już dostałam od użytkowników , odpowiedzi czyli jednak są ludzie którzy nas wspierają , pamiętaj nie jesteś sama , chociaż kontaktuję się teraz z tobą poprzez internet i nawet Cię nie poznałam osobiście wierzę naprawdę że uporasz się z tym co Cię spotkało...

 

Pozdrawiam serdecznie

Eleni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Nie chce mi wypisać silniejszych leków, bo boi się ryzyka związanego z wadą serca.Teraz, kiedy nie jem, nie mogę spać i wciąż zmagam się z problemami związanymi z przeszłością, wada serca bardzo daje się we znaki.Już po tych lekach pojawiły się skutki uboczne w postaci omdleń, choc nie powinny, bo to słabe leki.

 

Widzisz, to tymbardziej powinnaś postawić na tą terapię. Wiadomo, nie jest to łatwa sprawa, ale nie jest nie do przejścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eleni. Cieszę się , że ktoś to czyta. Dziękuję ci. nie nie zrezygnuję, ale to co się dzieje ze mną wbrew mojej woli, przeraża mnie. Jestem okaleczona.Przeszłam dwie operacje przez tego człowieka, nie będę miała już dzieci. Mam córkę, ale najgorsze jest to, że muszę udawać przed nią, że nic się nie stało, ona widzi, ze jestem innym człowiekiem, nieufnym, reaguje dziwnie, zbyt często chcę być sama, a ona tak mnie potrzebuje, boję się wychodzić z domu po zachodzie słońca. Moja córka nie wie. co mnie spotkało, moje małżeństwo już się rozpadło.Chcę tylko przeżyć. Liczę na to, że już go więcej nie spotkam. na próżno. on pracuje obok mnie, cierpię codziennie, dalej choruję, jakby moje ciało umierało. Dusza nie chce umrzeć. Codziennie mówię sobie, że chcę żyć i chodzić w świetle, żeby być dla niego żywą karą. Żałuję, ze go nie oskarżyłam, ale z drugiej strony nie, bo chronię moją rodzinę przed bólem, który jest tylko mój.

 

Ania

 

-- 22 sie 2011, 14:44 --

 

Samara22. Czy Ty też tak bardzo boisz się facetów, gdy idziesz nawet w dzień ulicą? Jak sobie z tym radzić. Uważam ich za jakiś nędzny gatunek, nie jak ludzi, ale przecież wiem, że to jest tylko we mnie, ze są dobrzy mężczyźni, ze są delikatni i wrażliwi chłopcy, tylko gdzie. Nie potrafię ich dostrzec i boli mnie to. Przeszłaś to samo, tak mi ciebie żal, bo jeśli jesteś młodziutka, to tyle życia przed Tobą i tyle walki. Mój stan jest ciężki, ale obiecuję Ci, ze też będę walczyć, dla mojej córki i dla Ciebie

 

Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie musi tak być, choć trudno to osiągnąć - da się. To MY jesteśmy ofiarami - mamy prawo do złości, żalu, gniewu - do tych wszystkich emocji, ale nie zrobiłaś sobie tego sama przecież - to Tobie to zrobiono i to TY jesteś ofiarą. Dlaczego łatwiej obwiniać siebie samego niż sprawcę????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samara22- proszę Cię nie obwiniaj się bo to wpędza Cię w coraz większy dołek i daje satysfakcje tym h*ją co to zrobili :( TO NIE JEST TWOJA WINA , NIE MIAŁAŚ NA TO WPŁYWU!!! skąd mogłaś wiedzieć że jakiś zwyrodnialec wyrządzi Ci taką krzywdę...Z Tobą jest wszystko w porządku to oni mają coś z tymi baniami że tak robią i gdybym takiego dopadła to bym tę męską dz*wkę zabiła!!! najpierw kilkuletnie tortury i kastracją ,wrrr się zezłościłam ;/ ;/

 

Uszy do góry słonko , jestem z Tobą!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samara 22-nie jesteś głupia, prawdą jest że faceci są silniejsi od nas i zrobią co będą chcieli ;/ więc jak jakiś idiota weźmie sobie za cel kogoś zabić albo zgwałcić to i tak to zrobi...zrozum to NIE MA W TYM TWOJEJ WINY po prostu NIE MA , nikt nie marzy o tym żeby ktoś wyrządził jemu jakąś krzywdę!!!

Dla mnie faceci którzy biją albo gwałcą kobiety to ostatnie DNO nie ma nic gorszego , takie męskie cioty , nie są wstanie znaleźć sobie kogoś równego swoich sił i wyżywają się na słabszych wrrr!

 

Sorki za wyrażenie ale aż mnie telepie , nic tylko wrzucić takich do więzienia dla gejów żeby im tam dupska...wyr...ali ;/ ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny... myślę że dobrze byłoby popracować nad swoimi myślami odnośnie facetów aby nie uogólniać... Wiem że ciężko ale mi jakimś cudem udało się skupić swój gniew jedynie na sprawcy choć trwało to długo... owszem nadal jestem nieufna i wiele lęków pozostało ale przynajmniej już się nie boję każdego napotkanego nieznajomego faceta...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

łatwiej obwiniać siebie aniżeli innych. Nikt nie odpowie nam na pytanie - dlaczego, dlatego obwinianie siebie i szukanie winy w sobie jakąś mglistą, ale jednak, odpowiedź daje. Całe to poszukiwanie odpowiedzi wydaje się sensowne ale takowe nie jest. Odpowiedź na to pytanie jest równie oczywista, co odpowiedź na pytanie typu: czy znęcanie się nad zwierzęciem jest winą zwierzęcia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Codziennie mówcie sobie dziewczyny, że jesteście piękne, mądre, niesamowite, że znacie swoją wartość, wyjdźcie z roli ofiary. tuż po gwałcie , za jakieś dwa miesiące, (dla mnie to zawsze wczoraj, to było wczoraj) napadł mnie inny mężczyzna, wysoki i silny, pewnie wyczuł we mnie ofiarę, łatwy cel, ale się pomylił. Skopałam go i przewróciłam, uciekłam i zgłosiłam rysopis na policję. Okazało się, że to nie był jego pierwszy raz, rysopis ukazał się w telewizji, facet jest skończony. OBRONIŁAM SIĘ! . Tego dnia przestałam być ofiarą. Poczułam się wolna. Staram się tylko nie czuć nienawiści do tamtego, wiem że to on jest winny, że normalną rzeczą po gwałcie jest poczucie winy i wstyd, ale trzeba to odwrócić. Winny jest ten, który nie ucierpiał, a to my przecież cierpimy. Codziennie zaczynam od nowa, codziennie mu na nowo przebaczam i myślę, ze tak chyba już będzie do końca moich dni. Codziennie też powtarzam w myśli słowa piosenki.

 

Co postanowisz, niech się ziśći, niech się wola Twoja stanie,

Tylko broń mnie Panie od nienawiści i od pogardy ocal mnie Panie

 

 

powtarzam to i przebaczam od 837 dni, od dnia, w którym podniosłam się ze śniegu cała we krwi i zaczęłam najtrudniejszą z ludzkich dróg. Najpierw byłam śmieciem, kaleką, ofiarą, potem małym płaczliwym dzieckiem, zwierzęciem , dzikuską, aż odebrałam memu oprawcy mą własna godność, którą zdeptał, wtedy stałam się człowiekiem. Stanęłam z nim twarzą w twarz i pokazałam mu jak jestem silna i że to on ma powody żeby się bać.

 

Ania

 

-- 24 sie 2011, 18:44 --

 

Cokolwiek postanowisz niech się ziści, niech się wola Twoja stanie

Tylko broń mnie Panie od nienawiści i od pogardy ocal mnie Panie

 

 

Wybaczcie sobie, tę nienawiść to tych facetów, którzy przenigdy nie będą was warci. Biedaki, musieli siłą, bo normalnie nikt by ich nie chciał. Poszukajcie swojej wartości, o swoją godność trzeba walczyć samotnie.

 

Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×