Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem gruba, dlatego nikt na mnie nie zwraca uwagi ;(


Rekomendowane odpowiedzi

Twoje zachowania mozna spokojnie podpiac pod lagodna dysmorfofobie.

 

Jednak (a Ty sama wiesz to najlepiej) jezeli jestes przekonana o tym, ze osiagajac powabne i jedrne cialo staniesz sie chocby o 30 % szczesliwsza to warto....warto rozpoczac regularny-systematyczny trening aerobowy trwajacy jednorazowo co najmniej 45 minut. Potem najlepiej 60 minut. Mozna stosowac interwaly. Oczywiscie taki trening musi byc powtarzany co najmniej 4-5 razy w tygodniu.

 

Poleca sie branie L-karnityny ok 30 minut przed treningiem. Ma przyspieszyc spalanie tluszczu. Dzialanie tegoz jest raczej znikome, ale zawsze cos tam pomoze.

 

No i dieta. To to juz sama wiesz. Jezeli wazysz 73kg przy 170 wzrostu to 10-13 kg jestes w stanie bezpecznie zrzucic w dwa miesiace. Uzywajac caly czas drogie kremy ujedrniajace na cialo (i inne zabiegi ujedrniajace). W ten sposob schudniesz, wyzgrabniejesz i dodatkowo ujedrnisz cialo. Jestem przekonany, ze da Ci to takiego pozytywnego kopa jak zaden antydepresant i setki spotkan terapeutycznych.

 

Ciala , masa to rzeczy na , ktore mamy niemal pelny wplyw.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie napisalem, ze to jest dysmorfofobia. A jedynie, ze takie zachowania i mysli wzgledem swojego ciala moga podchodzi pod dysmorfofobie (lęk przed byciem uznanym przez otoczenie z jakiegos wzgledu gorsi, brzydcy, najczeszsciej tyczy sie to cery, twarzy, sylwetki...oczywiscie dysmorfofobia jest to taka pochodna OCD, gdzie sygnal w mozgu zapetla sie i nie trafia do czesci mozgu odpowiedzialnej za zapominanie nieistotnych informacji). Dlatego jak ktos normalnie ma jakies problemy, czegos nie akceptuje , z czyms nie moze sie pogodzic (to moze przestac o tym myslec, moze zapomniec)....natomiast jak dodatkowo ktos ma OCD to sie robi klops...

 

Paranoja z tego co mowila nie ma OCD, wiec nie ma raczej szany zeby sie rozwinela u niej pelna dysmorfofobia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolita, napisała - 73kg/1,7m.

 

 

Już się doczytałam :)

 

Ja sama próbuję się c jakiś czas odchudzać.

I nawet Cię rozumiem, ale np. dla mnie to nie jest priorytet i nie myślę o tym 24 godziny.

 

Myślisz że jak się odchudzisz to siebie zaakceptujesz ? Poczujesz się lepiej ?

 

-- 19 sie 2011, 18:39 --

 

Zenonek chyba 99% ludzi moim zdaniem ma problem z akceptacją siebie nawet Angelina Joli.

 

-- 19 sie 2011, 18:47 --

 

Paranoja pamiętaj że to tylko słowa twojej mamy. I wcale tak nie musi być.;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety moja mama mnie zniszczyła psychocznie co wychodzi teraz na terapii. nie potrafie sama żyć, nie potrafie funkcjonować bez niej. Ona też wmówiła mi, ze jestem gruba i brzydka i że i tak nikt nie będzie mnie chciał. Pamiętam jej słowa, znam je na pamięć :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na świecie muszą być i chudzi i grubi, myśle że powinaś się zaakceptować, ja obecnie mam 35 lat , od wielu lat choruje na cukrzyce i też hormonki daja mi w tylek i waze wiecej od ciebie. (to dla pocieszenia) a jak bedziesz miała poznać faceta to poznasz, nie wszyscy faceci lubią szczuple dziewczyny (bez urazy dla szczuplych dziewczyn:)! Wiec głwa do góry!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIe dlatego nie zwraca uwagi, ze jestes gruba tylko dlatego ze po 1) siedzisz w wdomu a po 2) zrzędzisz :mrgreen: Faceci nie cierpia zrzędzenia, a jak bedziesz mu ciagle ciosac na glowie kolki ze jestes gruba to w koncu dla niego taka bedziesz, dla kazdego. Skieruj rozmowe na inne tematy, a jak podejdzie po pijaku do Ciebie na imprezie to co z tego, myslsiz ze kazdy kto Cie podrywa bedzie Twoim przyszlym mezem? Nie, dlatego poczekaj najpierw jak sie sytuacja rozwinie. Wage masz całkiem normalna, kwestia Twojego własnego "ja" aby je tak przeprogramowac by uwierzyc w siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heja! Czytalam to o czym piszecie, ja też nie jestem sczupła.. tzn. - wszystko oprócz brzucha jest ok jak dla mnie, akceptuje to oprócz brzucha! :P Sama twierdzę, ze niby wygląd nie ma znaczenia,ale.. niestety, nie do końca się z tym zgadzam. Niektórzy z Was, którzy to pisza, że ważne jest to, co znajduje się w srodku , według mnie sami tak nie uważają....

Też mam kompleksy z powodu otyłości i ciężko mi zaakceptować to, o czm pisałam wyżej.

Pozdrawiam ciepło ! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie. Piękne słowa, że wygląd sie nie liczy, że ważne jest wnętrze. Gówno prawda!!!!!!!! widzę to co weekend, jak liczy się wnętrze... chyba wnętrze kobiecej waginy. Widzę te wszystkie szczupłe, prawie nagie i prężące się laski, za którymi faceci latają jak muchy koło gówna. A ja siedzę sama, jak sierota, na mnie nikt nie spojrzy, nikt nie zaczepi, nikt nie postawi drinka....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie. Piękne słowa, że wygląd sie nie liczy, że ważne jest wnętrze. Gówno prawda!!!!!!!! widzę to co weekend, jak liczy się wnętrze... chyba wnętrze kobiecej waginy. Widzę te wszystkie szczupłe, prawie nagie i prężące się laski, za którymi faceci latają jak muchy koło gówna. A ja siedzę sama, jak sierota, na mnie nikt nie spojrzy, nikt nie zaczepi, nikt nie postawi drinka....

 

Oczywiście że się liczy. To jest zupełnie naturalne. I to działa w obydwie strony bo kobiety też są wzrokowcami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak już pisałem ze sto razy na forum, bez ściemy - wygląd się liczy, zwłaszcza u kobiet. jak wiadomo konkurencja jest spora, jednak na pewno jakbyś chciała to byś zakręciła niejednego faceta... sporo można nadrabiać uśmiechem, zachowaniem, zwłaszcza że waga którą napisałaś jeszcze zła nie jest. możesz coś zrobić z tym póki masz czas, najlepiej się wybrać do lekarza, bo to może coś z metabolizmem być

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie. Piękne słowa, że wygląd sie nie liczy, że ważne jest wnętrze. Gówno prawda!!!!!!!! widzę to co weekend, jak liczy się wnętrze... chyba wnętrze kobiecej waginy. Widzę te wszystkie szczupłe, prawie nagie i prężące się laski, za którymi faceci latają jak muchy koło gówna. A ja siedzę sama, jak sierota, na mnie nikt nie spojrzy, nikt nie zaczepi, nikt nie postawi drinka....

 

Oczywiście że się liczy. To jest zupełnie naturalne. I to działa w obydwie strony bo kobiety też są wzrokowcami.

 

Jakoś nie zauważyłam Paranojo żebyś urodziwa nie była. Wręcz przeciwnie. Zaczęłam się zastanawiać czego ludzie oczekują od życia. Pewnie ja bym też chciała być szczupłą i zgrabną, choćby ze względu na to, ze inaczej wygląda się w ciuchach i oczywiście ze względów zdrowotnych. Ale być szczupłą po to żeby ktoś stawiał drinki albo gonił jak muchy koło gówna... Po co? Żeby się dowartościować? Niestety mnie takie towarzystwa kojarzą się raczej z "zabawmy się bez zobowiązań i konsekwencji". Nie wiem, może źle myślę, bo za pół roku czterdziestka ale obserwuję co się dzieje. Płytkie znajomości prowadzące prosto do łóżka a potem płacz i zgrzytanie zębów, bo on bawi się już z inną prężącą się prawie nagą laską.

Musisz coś zrobić z psychiką a przede wszystkim odciąć od toksycznego wpływu matki. Ja mam syna 16 lat i dwie córki 13 i 11 lat, starsza wygląda o wiele dojrzalej niż swój wiek, taka młoda kobietka. Patrzę z zachwytem jak dzieci rosną jak przemieniają się. Jak zaczynają się stroić i czuję dumę, nie wiem jak można dziecku wmawiać, ze jest bezwartościowe i brzydkie. Ponoć niektóre matki bywają zazdrosne, że one już przekwitają a córka kwitnie, w młodości córek widzą schyłek swojej urody i atrakcyjności. Może i z Twoją mamą tak jest a do tego boi się zostać sama więc za wszelką cenę obrzydza Ci życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie ze sie wyglad liczy, nie oczekujcie ze Was ktos poderwie jak bedziecie miec tluste wlosy czy brudne spodnie. ALe ile tych facetow zostaje pozniej z tymi laskami? Sadze, ze niewiele. Budzi sie rano i makijaz trzeba zmyc :mrgreen: Nie sztuka byc piekna na chwile, sztuka to tak stworzyc zwiazek, zeby dwie osoby sie w nim dobrze czuly. A i mnostwo jest kobiet o naprawde pelnych ksztaltach, ktore sa szczesliwe w zwiazku. Mam jedna przyjaciolke ktora ma 155 wzrostu i wazy 80 kg a jest o od wielu wielu lat szczesliwa w malzenstwie, ma dzieci. I sie nawet nie maluje. Maz jej ciagle powtarza ze jest dla niego ta najpiekniejsza :) Sadze, ze tu nie chodzi takze w tym poscie o grubosc, tylko o to, ze nie zwracaja uwagi faceci, owszem tacy ktorzy chca zrobic kreske na lozku to zwracaja :D na szuplosc inni na na cos innego, ale raczej takich na dyskotece nie spotkasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ohh Paranoja! Widziałam twoje zdjęcia iiii chyba załamałam sie jeszcze bardziej :P Jak Ty piszesz, ze jesteś tak bardzo gruba, że nie możesz patrzeć na swoje uda, etc. to ja już dawno powinnam zamknąc się w ciemnej piwnicy, serio .

Także proszę, nie dołuj ludzi, którzy naprawdę sa grubi , np. mnie :P

Wyglądasz naprawdę dobrze! Więcej pewności siebie a na pewno znajdziesz odpowiedniego mężczyznę! :)

Pozdrawiam ciepło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jej słowa, znam je na pamięć

 

 

To tylko słowa. Tylko jej słowa. I jak nie będziesz chcieć, to tak nie będzie. ;)

 

-- 20 sie 2011, 16:08 --

 

Widzę te wszystkie szczupłe, prawie nagie i prężące się laski, za którymi faceci latają jak muchy koło gówna.

 

Ta... panienki na jedną noc. Też byś chciała żeby facet Cię przeleciał i nawet nie za pamiętał twojego imienia.

Jak byś się wtedy czuła ?

 

A ja siedzę sama, jak sierota, na mnie nikt nie spojrzy, nikt nie zaczepi, nikt nie postawi drinka....

 

Po co czekać ? Możesz sama do kogoś zagadać ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta... panienki na jedną noc. Też byś chciała żeby facet Cię przeleciał i nawet nie za pamiętał twojego imienia.

Jak byś się wtedy czuła ?

 

Hmm w tym momencie przyszło mi do głowy pytanie - czy lepiej być taką przysłowiową panienką na jedną noc która ma ogromne wzięcie u facetów czy może taką na którą żaden nie spojrzy? Bądź co bądź ta pierwsza ma większe szanse na poważniejszy związek (jeśli tego oczywiście chce) bo wśród tych wszystkich bzykaczy trafią się też sensowni goście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bądź co bądź ta pierwsza ma większe szanse na poważniejszy związek

 

 

hmm... ani ta pierwsza a ni ta druga. To jest indywidualna sprawa każdego,każdy człowiek jest inny każdy ma jakieś problemy kompleksy itd.

Ja np. nie wierze że problemy paranoi znikną w momencie kiedy schudnie, bo może być tak że ważąc 50 kg. będzie dalej uważać się za grubą.

 

 

 

bo wśród tych wszystkich bzykaczy trafią się też sensowni goście.

 

A tego nie wiem, na żadnego sensownego faceta nie trafiłam.

Mimo to nie uchroniło mnie to przed popełnieniem błędów przez naiwność i wiarę w księcia z bajki która była totalną ułudą . ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×