Mój dzisiejszy dzień

Korba, Kasiu dopiero wstałam i piję kawę, dobrze ,że nie muszę nic robić. Pewnie włączę filmik i wrócę do wyrka

Nie ciekawie się zaczął , sam nie wiem czy jeszcze bije mi serce

Jedna wielka pustka w środku , jakby coś zeżarło moje organy...

jakos lekowo i dziwnie ehh,trzese sie w srodku kuzwa mam juz serdecznie dosc...

przeżyłam pierwszy dzień na oddziale

Lady B jak było?jak się czujesz?

Noopii, dzienne-wrony-czynne-6-00-23-00-t29130-3528.html tutaj opisałam bylo nijak ale dało się wytrzymać, mimo że musiałam przyjść wcześniej i zostać dłużej

z doswiadczenia wiem że moze być różnie wiec tez niezle

Noopii, było całkiem znośnie... ale nie czuję żebym miała się jakoś zżyć z tą grupą

Dziś mam jakiś kryzys... Lęki...

Miro chwilowy kryzys. Dziś jest złe Dżu Dżu

O 13 dopiero wygrzebałam sie na plażę...trochę drzemałam na słonku...woda zimna...dla mnie zawsze zimna..potem kebab, lody, spacer, zachód słońca...bez piwa dzisiaj A wczoraj przedreptałam 8 km do Rewala z czego 3 km lasem na obacasie ;( i obtarlam sobie stopę...a potem na plazy napchało mi sie piachu i dzis znowu i boli

śpiąca...

ps. znalazłam kogoś kto dobrowolnie mi podrasował mój komputer z linuxem... bardzo się to chwali!

Przy dobrych wiatrach może się też nauczę zrobić sobie stronkę www.

polakita, nie podsunął Ci przy okazji tabletki gwałtu? Ta senność może mieć swój powód.

jestem senna bo poszłam dziś pierwszy dzień do pracy, więc po raz pierwszy od pół roku obudziłam się przed 7 a od tabletki gwałtu to o ile wiem specjalistą jest Heartbreaker... dziewczyny uważajcie

polakita, gwałt to pestka. Gorzej jak się ktoś obudzi rano bez nerki.

Sabaidee, ale skąd takie dramatyczne myśli? nie można się ciągle czegoś obawiać w kółko

od dotknięcia kota nikt jeszcze toksoplazmozy nie dostał, co wy pieprzycie...

 

to do polakity, a nawet jeśli byłoby do Ciebie, to co wtedy..?

 

Co wtedy?

Ano po pierwsze poprosiłabym Cię, zebys uważniej czytała,

bo ani Polakita ani ja nie mówiłysmy, ze od dotknięcia kota mozna dostac toksoplazmozy,

choc przy gigantycznym pechu niestety jest to fizycznie mozliwe...poczytaj trochę

zanim powiesz komus ze nie ma racji...

 

po drugie poprosiłabym cie abys nie mowiła do mnie ze pieprzę,

nawet jeżeli twoim zdaniem nie mam racji...bo jest mi przykro...

do nikogo nie powinno sie tak mówić...zwałszcza jak sie jest moderatorem...

 

po trzecie spytam czemu miało słuzyc twoje agresywno/zaczepne pytanie "a nawet jeśli, to co wtedy" ,

bo gdybys nie była moderatorem pomyslałabym ze chcesz sprowokowac jakąś niemiłą utarczkę słowną...

tylko nie mam pojęcia po co....

 

Przykro mi to mówić ale powyzsze twoje posty....zupelnie nie pasuja do kogos kto jest moderatorem....

niektórym to się chyba funkcja moderatora z funkcją biskupa pomyliła.

halenore, Złe Dżu Dżu przeszło, dziś znów jest gitara, pozatym cudów nie mogę po 2 tyg. zażywania oczekiwać..

powiesić się tylko

opanował mnie jakiś virus...

to na pewno EJCS

jak przygotować się na śmierć bliskiej osoby?

przecież to jest jak utrata nadziei, jak zdrada...

coma, Karolinka powinnaś chodzić do psychologa, oni potrafią w takich sytuacjach doradzić i pomóc przez to przebrnąć. Bardzo mi przykro, trzymaj się :*

wiola173, właściwie rozmowa na ten temat też będzie zdradą, bo moja mama jeszcze żyje

nawet myślenie o tym...

coma nie można...

-- 18 sie 2011, 21:09 --

Nie ma tu mowy o zdradzie. Nie masz wpływu na sytuację...

jak przygotować się na śmierć bliskiej osoby?

modlitwą...

Nie, nie uważam tego za zdradę, tak samo można się przygotować na własną śmierć, temat przerażający ale prawdziwy, każdego z nas to spotka, i każdego z naszych bliskich... lepiej się przygotować zawczasu.