Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Dużo osób na forum pisze,że psychoterapia jest ważna w leczeniu nerwic, ale czy możecie mi napisać, co tak właściwie powinnien zrobić psychiatra, na czym polega taka terapia, bo mi trudno uwierzyć,że po prostu rozmowa z kimś sprawi, że ustąpi mi depersonalizacja, czy terapeuta powinnien więcej zadawać pytań i słuchać, czy powinnien więcej doradzać, coś sugerować, moja lekarka poświeca mi godzine, słucha uważnie, pyta szczegółowo, jest miło, ale w sumie do niczego nie jest mi to potrzebne, wiem także o swojej chorobie wszystko, co wiedzieć powinnam, przyczyny, skutki itp czy jest więc sens, żebym chodziła na takie spotkania dla samej pogawędki?Czy może ta pani coś robi żle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weronika.Ja chodze na terapie od 3 miesiecy prywatnie indywidualnie,uwarzam ze mam bdb terapeute ktory tez jest jednoczesnie psychiatrą czyli zna sie na rzeczy ,psychoterapeuta o nic nigdy nie pyta i nie doradza, ,To Ty mowisz ,a on odzywa sie kiedy uzna za stosowne,pokazuje Ci problem z roznych stron,i szuka przyczyn, czesto w dziecinstwie.Ja uwarzam ze terapeuta powinien obudzic Twoje emocje.czesto jest to zwiazane pogorszeniem stanu pacjenta ,bo przezywane na nowo emocje ida w objawy duzo gorsze niz dotychcczas,ja akurat tak mam i ledwo to wytrzymuje,ale to chyba znaczy ze terapia działa.Sa tez rozne rodzaje terapii w zaleznosci jaki masz problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po czym poznać trunde pytanie, ponieważ wątpię aby ktoś chodził i ich sprawdzał, poprostu idziemy z nadzieją, że nam pomorze. Ja po pierwszym spotkaniu wyszedłem lekko przerażony, w ogóle oczekiwałem cudu. Dopiero dzięki niemu zaczołem odkrywać błędy jakie popełniam obecnie i co miało na nie wpływ w dzieciństwie. Widzę, zachodzące we mnie zmiany. Chodzę miesiąc a mam jeszcze tyle rzeczy do opowiedzenia którymi się przejmowałem, które jakoś przez dłuższy czas mnie niepokoiły, które uważam, że mogły mieć wpływ na wywołanie lęków. Psychoterapełta zadaje Ci pytania i robi takie ćwiczenia abyś ty sam na to wpadł i zrozumiał to.

Wyobraźcie sobie, że przez całe życie jak pamiętam nie mogę sobie przypomnieć żebym przeczytał książkę od deski do deski. A teraz jak siadłem to 2 grube książki "łykłem" w tydzień i zamówiłem sobie następne. Jeszcze muszę popracować nad tym abym systematycznie ćwiczył bo czuję, że im lepiej mi (brak lęków) to staję się znów leniwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba próbowwac. Ja sama jeszcze nie wiem czy moja mi pomoze czy nie, ale probuje i nie przerywam (juz 1,5 roku).

Ja chodze na psychoterapię raz w tygodniu przez 3 miesiące. Ok. 12 sesji.. I już zaczynam mieć watpliwości, że po takim czasie są mierne efekty. Zaczynam się zastanawiać nad zmianą terapeuty. Na początku były duże postępy, wiele rzeczy udało mi się zrozumieć. A teraz wydaje mi się, że jest jakis zastuj. A płacić 80 zł./h za pogaduszki... hmm nie każdego na to stać przez półrorej roku:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, według mnie psychoterapeuta powinien nakierować na obszary życia które miały skutek w lęku. Zwykle chyba jest to dzieciństwo. Jak na razie byłam dopiero na 4 spotkaniach, ale widzę poprawe- okazuje sie bowiem ze emocje które kiedyś stłumiłam i już dawno o nich zapomniałam mają ogromy wpływ na terazniejszosc. Wiem też że psychoterapia to zwykle długi proces, ale jak na razie patrze na to z duża wiarą. Zobaczymy. Moja zwykle pyta i jednocześnie zwraca mi uwagę na moje własne słowa, na to co mowie i jak odczuwam emocje. Zycze powodzenia i wytrwalosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to szacuneczek emiflo. Ja ostatnio odważyłem się pójść do publicznego psychiatry. Trafiłem na jakiegos matoła, który nie wiedział nic o ośrodkach leczenia nerwic. Kazał samemu sobie poszukać. No i leki też sam musiałem sobie wybrać. Tragedia jednym słowem, miał chyba mniejsze pojęcie o nerwicy niż większość na tym forum:) Wiem, że źle trafiłę, ale już się zraziłem i póki co kontynuuję prywatną terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam Was poprosić o radę . Miałam wizytę u neurologa ,który zaproponował mi psychoterapię ponieważ zle znoszę leki i mam na ich tle lęki.Zapisałam się z wielką nadzieją. Pierwsza wizyta to było odpowiedzieć na test, a na drugiej psycholog powiedział mi po 10 minutach,że na terapię mam przyjść jak zacznę brać jakikolwiek lek na nerwicę lękową. I tu proszę Was o pomoc .Czy lekarz mi dobrze powiedział , czy ta terapia bez leków mi nic nie pomoże i czy on ma rację? A może powinnam poszukać innego psychologa?Proszę pomóżcie mi bo cały czas to zaprząta mi głowę i nie wiem co mam dalej robić.

 

Pozwoliłam sobie zmienić temat na bardziej konkretny.(dop.snaefridur)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A argumentował to? Może miał jakiś powód?jeśli nie potrafi tego uzasadnić to lepiej może zmienić psychologa.

 

Cokolwiek dziwne takie potraktowanie pacjenta. Osobiście uważam, że z powodzeniem można prowadzić psychoerapię bez leków. sama brałam je przez ok. 3 miesiące i trochę żałuję. Gdybym wtedy wiedziała ile będę miała dodatkowych problemów z nerwicą właśnie przez leki to chyba nigdy bym nie zaczęła brać.

 

Paradoksalnie (a może własnie nie?) mój stan poprawił się po tym jak je odstawiłam ( i przy okazji przeszłam okres na głodzie heheh).

 

Wyzdrowienie leży tylko i wyłącznie po naszej stronie i żadne tabletki nie prowadzą do wyzdrowienia. Pomagają tylko przejść najgorszy okres.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc , mnie terapeutka powiedziala ze dobrze jest jak w trakcie psychoterapii bierzemy leki.Chodzi o to ze na terapii rozmawia sie o wielu sprawach.Czasem bardzo gleboko nas dotykajacych. Czasem jestesmy po terapii bardzo radosni, innym razem gdy mowimy o sprawach dla nas przykrych pogarsza nam sie samopoczucie.Po to sa wlasnie wtedy leki .pomagaja lagodniej przejsc przez te nieprzyjemne stany. Ja akurat szybko dalam rade sama podniesc sie.Terapia okazala sie krotka. Jestem w trakcie odstawiania leku.Nie robie zadnych eksperymentow z lekiem sama. Czekam na decyzje lekarki o ile kolejno mam zmniejszac lek. Pozdrawiam :szukam:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku zdecydowanie się na leki było najlepszym co mogłam zrobić, przywróciły mnie do życia prawie całkowicie, rozumiem stanowisko twojego lekarza, musisz wyciszyć swój system nerwowy zanim zaczniesz jasno myśleć i móc pracować nad sobą, ja nie wyobrażam sobie zebym mogła pójsć na terapie bez leków, ponieważ umierałam ze strachu i paniki gdy tylko miałam zacząć opowiadać o moich dolegliwościach, no ale to tylko moje zdanie i lekarzy z którymi ja miałam do czynienia, jeśli nie jestes pewna swojego lekarza to może poszukaj jeszcze innego, zobaczysz co on ci powie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeżeli chodzi o temat to bardzo dziękuję bo miałam z tym problem , i dziekuje za odpowiedzi postanowiłam że poszukam jeszcze innego lekarza i zobaczę co mi powie.Narazie wstrzymam sie od brania lekó bo naprawdę czuje się po nich fatalnie i wogóle nie funkcjonuje po nich .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Suzuki sorki ale czy Ty wierzysz, że leki rozwiążą wszystkie problemy?!?

Przecież leki tylko zagłuszają objawy. Pomóc nam może właśnie "magia pani psycholog".

Jeśli ktoś czuje się na tyle silny (!!) aby nie brać prochów lub tak jak agatajacek boi się ich to po cholerę się truć?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie, ale co da gadanie drugiej osoby jezeli w mozgu sa niedobory niektorych rzeczy, ktore trzeba wyrownac lekami + wygluszyc objawy, wiem ze u pani psycholog czujemy sie dobrze, ale wyjdziemy i wrocimy do sytuacji wyjscia bo lek sie pojawi czy tak czy siak a czy sobie przypomnimy sobie co pani psycholog radzila to ma to male znaczenie. Z reszta ja mowie w swoim przykladzie

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem o swoim przykładzie.

Terapia nie polega na tym, żeby iść, pogadać i do widzenia. Trzeba wprowadzić zmiany w życiu NA STAŁE. A jeżeli nie wiemy co jest grane to w znalezieniu przyczyny i w nakierowaniu na dobry tor pomaga właśnie psycholog. Psycholog także podpowiada jak radzić sobie z atakami lęku czy paniki.

Dobry psycholog nie "gada" lecz zachęca, radzi, daje wskazówki itd itp. To MY SAMI musimy poradzić sobie z nerwicą, nikt tego za nas nie zrobi.

A jeśli Ty uważasz, że to co pani psycholog radziła ma małe znaczenie to z całym szacunkiem albo coś jest nie tak z Twoim psychologiem albo z Twoim nastawieniem do terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze nie mozna wprowadzic zmiany jezeli mozg nie dziala prawidlowo a przez to odbija sie to na psychice, zeby ta "magia" dzialala to mozg musi byc w dobrym stanie. Co z tego ze bedzie sie wprowadzalo do psychiki jakies tam anty-lekowa, odprezajace rzeczy skoro i tak mozg nie dziala prawidlowo, sa zaburzenia, na ktore psychika nie ma wplywu... Nie wiem jak tam chcecie leczcie sie bez lekow mozliwe ze leki nie sa wogle potrzebne, tylko po prostu z ostrymi zaburzeniami chodzcie do psychologow i metoda samouleczenia dziala.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chwileczkę! O czym my tu mówimy?

Nerwica to zaburzenie psychiczne a nie uszkodzenie mózgu. Jeśli uważasz, że to wina nieprawidłowego funkcjonowania mózgu to chyba niepotrzebnie leczysz nerwicę.

Nie obraź się, Suzuki, ale chyba nie masz pojęcia o co w tym wszystkim chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem już prawie zdrowa , z miliona objawów została mi tylko depersonalizacja, leki akurat u mnie na to nie działają , wiec pomyślałam,że pójde na psychoterapie.Nie ukrywam,że wasze chwalenie tej formy leczenia zachęciło mnie to spróbowania tego. Ja osobiście nie mam pojęcia na jakiej zasadzie działa psychoterapia i czy ja na pewno jej potrzebuje.Ciągle słyszę jakieś sprzeczne zdania na ten temat np wiele osób pisało że nerwica powstaje na skutek konfliktu emocjonalnego i psychoterapia ma pomóc go odkryć i rozwiązać, tylko co jesli ja nie mam konfliktu? potwierdza to moja lekarka, moja nerwica jest po prostu skutkiem pewnych przeżyć i wydarzeń, mówiono mi również że psychoterapeuta zostosuje jakieś triki psychologiczne żeby zmienić mój punkt widzenia, co mi się nie spodobało, moja lekarka temu zaprzeczyła. Czy możecie mi powiedzieć jak to jest możliwe że przez rozmowe z terapeutą przestane np wydawać się obca sama sobie, jak on ma mnie przekonać, na jakiej zasadzie działa psychoterapia i czy ja jej potrzebuje skoro nie mam konfliktu, mam ogólnie cudowne życie, w którym wszystko jest tak jak być powinno: cudowny chłopak, rodzice, szkoła, praca.Wiem że może upraszczam ale to dlatego ze nikt mi jeszcze nie udzielił odpowiedzi na moje pytania, na jakiej zasadzie działa psychoterapia, pytam bo sie po prostu boje że strace czas i pieniądzę, duuużo pieniędzy, a moja lekarka jeszcze powiedziała ,że teapia wcale nie gwarantuje wyzdrowienia.Sorry za chaos w moim liscie mam nadzieję że zrozumiecie mniej więcej o co pytam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×