Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica, a wasi bliscy


tg--ice

Rekomendowane odpowiedzi

zdecydowałaś sie na leczenie jak piszesz tzn?jakie psychoterapia(jeżeli nie chodzisz)byłaby odpowiednia.To czego sie boimy rośnie w moc znasz to powiedzenie?musisz nauczyć się oswajać swoje lęki...radzić z nimi Nie wciąż się bać że,opuści cię ktoś a nikt nie jest Twoją własnością :!: więc może opuścić..i lepiej abyś brała to pod uwagę pakując się w jakiekolwiek relacje bliskie z ludzmi.Twój chłopak dobrze kombinuje..reaguje na twoj smutek,ale tym ze nie ,,rozczula,, sie nad Tobą nie chce żle przeciwnie..chce uodpornić cie na życie...jeśli zapyta o Twoje samopoczucie przytul sie do niego sama jeśli nie musisz nie zaprzątaj mu głowy nie wyolbrzymiaj :!: Przepraszam,ale swoim postępowaniem sama go straszysz zniechęcasz..skoro wiesz o tym popracuj nad tym aby tego nie robić.Wiem,że nie udajesz tyle ze nikt nie chce być trzymany na smyczy w jakimkolwiek związku i musisz to uszanować inaczej na prawde zostaniesz sama.Jeśli wiesz że taka masz osobowośc pracuj nad tym by zmienić swoje emocje,które Cię do tego skłaniają..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noopii tylko ja nie wiem jak.. we wtorek ide do psychologa który stwierdzi czy indywidualna terapie czy grupowa.. wolałabym grupową.. mimo wszystko aby porozmawiać na żywo z innymi.. ja to wszystko znam w teorii ale jak przychodzi lęk ciach.. robie głupie rzeczy a potem mam wyrzuty sumienia bo wiem,że to złe :( ja nie wiem jak mam sie zmienić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie ważne,że chcesz!dobrze,że idziesz do psychologa od tego są terapie aby pomagały nam rozwiązywać problemy.Na terapii dowiesz się jak. Dbaj o swojego chłopaka,mam wrażenie na podstawie tego co opisywałaś,że Cię kocha i zależy mu na Tobie tylko czuje się bezradny,przygnieciony Tym co jest w Tobie.On też potrzebuje pomocy by zrozumieć Ciebie..na terapii nauczysz się tego..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy mnie kocha.. on odpowiada tylko,że bardzo mu na mnie zależy i bardzo mnie lubi.. ale słowo "kocham" jest dla osoby z którą będzie chciał być do końca życia.. ale nie o tym mowa.. mimo wszystko mam przeczucie jakby do niego to nie docierało.. on ciągle powtarza,że sobie wmawiam tą nerwicę.. tylko jak ostatnio z nim rozmawiałam że biore leki które mają skutki uboczne i ta terapia to też koszt choćby podróży do innego miasta.. nie robiłabym tego tylko po to aby zwrócić na siebie uwagę.. za wysoka cena za tylko zwrócenie uwagi tym bardziej że mam wielu wielbicieli, nie on to inny da mi uwagę.. to nie egocentryzm ale starałam się mu wytłumaczyć,ze nie chodzi tu o zwrócenie uwagi.. eh fakt.. po rozmowie wpadłam w histerie że przez leki antydepresyjne mam problemy z seksualnością.. to mnie przytulił i wyjaśnił,że nie mam się czym przejmować,że to minie.. oczywiście szybko się uspokoiłam i czułam się spokojna... to wiele dla mnie znaczyło.. ale zależy mu chyba.. bo gdy waliłam głową o ścianę czy wzięłam nóż aby się pociąć a on mi go wyrwał lub gdy rzucałam krzesłami on nadal ze mną jest.. dlatego wiem jak jest cenny i tak cholernie się boję go stracić :( boli mnie to,że on nawet nie chce czytać o tej chorobie.. dowiadywać się.. słuchać mnie.. i chyba nigdy ze mną nawet na terapie nie pojedzie.. choć ostatnio pokłóciliśmy się i powiedziałam mu,że o niczym nie będę mu mówić to on znów odparł to po co on jest? ja nie wiem, z jednej strony chce mi pomóc a z jednej uodpornić i nie chuchać i dmuchać na mnie.. nie rozumiem go :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też tak zrobie.. we wtorek wizyta.. eh boje się,że mi mimo wszystko nie pomogą.. leczyłam się w tym ośrodku na anoreksje, cóż nie było to idealne, ale wiem że mają grupę terapeutyczną dla nerwowców dlatego tam wróciłam.. nie wiem czy dobrze, ale nigdzie indziej nie ma takiego typu pomocy.

 

-- 14 sie 2011, 20:18 --

 

http://www.youtube.com/watch?v=oPeOAXZIsEI&feature=related cała prawda o mnie.. z różnicą,że ja nie biorę pieniędzy za seks tylko żebram o miłość by mnie kochano i nie opuszczono :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jego to przerasta,ale skoro jest z Tobą to coś znaczy..idź do psychologa na terapie,to jedyne rozsądne wyjście.

No właśnie też mnie to zastanawia, niby ma jakieś ale i wątpliwości, ale jest. Teoretycznie ktoś kto ma dość odchodzi. Może to jego silne wyparcie to jakiś sposób radzenia sobie z tym wszystkim. Nie wiem :bezradny: Zawsze najlepiej wysłuchać obu stron.

 

Jak już pisałaś to wybacz, ale on wie, że idziesz do psychologa coś robisz, chcesz zmienić? Może trzeba uświadomić to, że to jest właśnie działanie mające na celu polepszyć Twoje, wasze życie. Każdy chyba chce zmiany na lepsze.

A stres przed wizytą i wątpliwości są całkowicie zrozumiałe;) Ja też zaczęłam kolejną terapię i czasem jeszcze powątpiewam :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy i rozległy temat...

U mnie jest tak, że mój chłopak niby to trochę rozumie, ale daje mi odczuć, że jest bezradny... Co powoduje, że zamykam się przed nim i unikam w ogóle tematu;/ a on sie wkurza że się zamykam...takie błędne koło;/

A rodzina w ogóle tego nie rozumie... zawsze uważali, że jestem " po prostu wrażliwa i skłonna do histeryzowania"....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

doszłam do wniosku,że lepiej nie będę zwierzać mu się z moich uczuć.. zaczęłam pisać pamiętnik.. tam wszystko wylewam co boli mnie w serduszku.. eh doszedł kolejny lęk.. 3 razy oblałam pewien egzamin na studiach.. za miesiąc 4 próba a ja? nic się nie uczę.. nie jestem w stanie.. mam koszmary,że oblałam.. że znów jestem do niczego.. panikuje... i paraliżuje mnie to do nauki.. a i lenistwo.. bez sens robienia czegokolwiek.. eh chłopak zajęty swoimi sprawami.. kiedy walczę o spotkanie on ciągle nie ma czasu.. ciągle musi coś zrobić.. powiedziałam mu,że czuje jakby był mną zmęczony i chce odpocząć, on zaprzecza ale ja czuje inaczej.. a moja intuicja nigdy nie zawodziła :/ zawsze dobrze przeczuwałam uczucia mężczyzn.. bo niby dlaczego po 3 spędzonych razem dniach ( i jednej histerii) on teraz nie ma wogóle czasu.. bo to bo tamto.. coś tu nie gra.. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noopii Tobie łatwo się pisze ale mam osobowość zależną trudno mi żyć bez niego.. jak go nie ma mogę cały dzień w łóżku spędzić :( i wtedy zamartwiam się o niego :/ mam lęk,że nie zadzwoni,że odejdzie jak nie będę istnieć.. tzn. dzwonić itp. :/ masakra.. a Ty jak często widujesz się ze swoją dziewczyną??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem,że jest Ci ciężko,dlatego potrzebna terapia,zamęczysz siebie i jego.To zależy dziś jedziemy do jej siostry,a wcale mi się nie chce..potrzebuje samotności wyciszenia,dajemy sobie swobode,szanujemy siebie i nasze potrzeby inaczej już by nas nie było.

 

-- 15 sie 2011, 13:56 --

 

Zajmij czymś myśli,wyjdź z domu na spacer?do koleżanki do kina..na basen..idź między ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie mam przyjaciół.. albo Ci co są mają ograniczony czas bo mają ukochanych i z nimi spędzają czas... dlatego siedze ciągle na necie.. aż oczy mnie bolą.. :( ja już chyba go zamęczyłam, czasem mam uczucie,że naprawdę jest ze mną z litości, kiedyś był ze swoją eks dłużej niż chciał bo była w potrzebie i nie chciał jej tak zostawiać.. może to samo robi ze mną? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

crazymajka, musisz odgraniczyć myśli od rzeczywistości. Jakiego potrzebujesz potwierdzenia na to, że ktoś z Tobą jest bo zwyczajnie chce z Tobą być? Czy w ogóle jakieś potwierdzenie jest w stanie zapewnić Ci spokój? To, że czasem bywa ciężko, trudno jest już wpisane w relacje. Niezależnie od tego czy ktoś ma nerwicę czy nie czasem przychodzą trudne momenty. Twój partner też ma swoje słabości, jak każdy. Napisałaś, że masz osobowość zależną i wydaję mi się, że głównie przez nią tworzą się te wątpliwości, dużo wątpliwości i niepokoju. Mam nadzieję, że terapia coś zdziała, musisz coś z tym zrobić Ty dla siebie przede wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz wyjść pomiędzy ludzi?kino?basen?spacer?rower?pomyśl nad tym można samemu też doskonale zająć sobie czas.Trzeba chcieć!i robić coś.Gdyby Twój chłopak chciał dawno by odszedł nie zatrzymałabyś go.Ja i moja dziewczyna pracujemy więc niewiele wolnego mamy dla siebie w ciągu tygodnia.Ty masz za dużo czasu na myślenie,gdybanie to nie służy nikomu.Powinnaś swojego chłopaka oczarować sobą,wiem co piszę stań się dla niego tajemniczym wyzwaniem faceci to uwielbiają i kobiety które są niedostępne,intrygujące FACET CI to pisze!tylko nie mów ze nie umiesz taka być!postaraj sie!pracuj nad sobą..wyjeżdżam posłuchaj mnie,bo dobrze życzę.

 

-- 15 sie 2011, 16:31 --

 

Halenore-przykro mi nie jest świadomy co mówi..więc olej to..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noopii wiem że dobrze radzisz.. wiem, jak byłam na początku relacji niedostępna, tajemnicza to on wariował.. ale jeśli dałam mu już dowód,że ma mnie w garści,że jestem na każde jego zawołanie i teraz znów będę tą niedostępną Kobietą czy to nie zepsuje relacji? nie ze złości się? no i czy tak wogóle idzie?? narazie jest na imprezie jakiejś rodzinnej i czuje się dobrze.. wiem gdzie jest i nie zamierzam do niego pisać czy wydzwaniać.. on jest osobą co także potrzebuje dużo uwagi i czułości ale tylko wtedy kiedy on tego chce.. a może poprostu to ja poniżyłam się przed nim i on robi co chce.. boje się mu sprzeciwić bo boje się go urazić, zgadzam się na wszystko co chce.. chce bym w środe przyjechała na noc bo w czwartek jedziemy załatwić rano co nie co.. nie chce być na noc.. choć wiele razy u niego byłam, ale wygodniej mi będzie przyjechać do niego rano, ale boje sie mu to oznajmić.. bo powie mi,że mi nie zależy na nim.. że nie chce z nim spędzać nocy jeśli widzieliśmy się w sobote rano.. :( manipuluje mną by było na jego... boje się, bo ostanio gdy troszke wypił na ognisku zadzwonił do mnie i wszystkie swoje żale mi powiedział.. teraz też wypije.. boje się,że znów będę słyszeć jakieś żale a wystarczająco czuje się śmieciem :(

A może o 22 jak ( mam nadzieje) jeszcze nie zadzwoni to napisze smsa,że ide spać i odezwe się rano? wtedy unikne jego telefonu.. gorzej jeśli zadzwoni szybciej :( mam nie odebrać? ale mieszkam w mieszkaniu, dlaczego bym miała nie odebrać? jak on wie,że siedze w domu i nigdy nigdzie nie wychodzę.. ah dupa blada.. skąplikowane to.. a co ja? ZNÓW SIĘ BOJĘ :(

 

-- 15 sie 2011, 16:38 --

 

halenore.. miej go w dupie.. on jest pasożytem emocjonalnym i ch*j z nim ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie wydaję mi się, że taka niedostępność w racjonalnych granicach zdziała coś na początku, w stałym związku o dłuższym stażu już nie zawsze..

Nie rozumiem.. Nie chcesz czegoś to o tym powiedz, to nie jest zdrowe robienie czegoś na siłę, albo takie przeczekiwanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadal się nie odzywa... od 14.30 cisza.. czy to normalne? jak sie idzie gdzieś na impreze to się nie dzwoni w trakcie tylko po? eh nie umiem rozpoznać dobrego zachowania od złego :( tak buu masz rację, powiem mu że wole przyjechać rano.. mam nadzieje,że nie będzie tego konsekwencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pierwsze ataki paniki dostałam w pracy, jeszcze przed leczeniem,gdy zdiagnozowano nerwicę i przyniosłam zwolnienie to p.dyrektor powiedziała że nie mam nikomu mówić bo pracuję z dziecmi -nauczycielka u psychiatry :shock: mogę wylecieć, wizyty w przychodnii kończyły się tekstem-panikara,nabijanie się a ja myślałam że umieram,,teraz z perspektywy lat wiem że lepiej nie mówić nikomu kto tego nie przeżywa bo i tak nie zrozumie,kocham to forum i ludzi którzy tu są bo wiem że czują to co ja i nie boję się o tym mówic nawet gdy czasami się powtarzam._Pozdrawiam Was wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasja masz racje mało kto rozumie i niestety należy brać to zawsze pod uwage.Smutne ,że nawet niektórzy s

ię nie starają.

Crazymajka ty nie masz się przypodobywać chłopakowi aby go nie stracić..donikąd droga.Nie znasz swojej wartości.Chłopak powinien wiedzieć czuć,że nie jesteś jego własnością i może Cię stracić,trochę niepewności nie zaszkodzi.

 

-- 15 sie 2011, 19:56 --

 

Znakomitą część naszego społeczeństwa wysłałbym do psychiatry:-)całe na terapie,i jaki świat byłby piękny:-).

 

-- 15 sie 2011, 19:56 --

 

Znakomitą część naszego społeczeństwa wysłałbym do psychiatry:-)całe na terapie,i jaki świat byłby piękny:-).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę chciałabyś współczucia?bo ja nie raczej trochę zrozumienia,empatii.Zdaję sobie sprawę jednak,iż za wiele chce.Staram się więc traktować ludzi w ten sposób że większość nie jest w stanie pojąć,że nerwica to uciążliwa choroba nie fanaberie.Jest mi łatwiej z tym funkcjonować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×