Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiejsza psychoterapia doj*bała mnie do gleby. Przez większość czasu nic nie mówiłem, terapeuta też nic. Ostatecznie znowu pojawił się temat motywacji i to w ostatnich minutach. Wyszło, że może opłacana terapia dałaby mi motywację ii..... wtedy się wkurwiłem :(:(. Czułem się jak idiota, którego wszystkie myśli są nieprawidłowe. Już kurcze sam nie wiem kiedy dobrze myślę, a kiedy przesadzam :(!! Terapeuta nic nie mówił prawie na moje słowa co robiłem ostatnio itp., a w temacie motywacji wreszcie się ożywił :(.

Raz czuję się lepiej, a czasami gorzej, ale dzisiaj było najgorzej od początku :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uspiony, W terapii bywają takie momenty, to całkiem zrozumiałe, że terapia i poruszane na niej problemy mogą wyprowadzać z równowagi i irytować. Dobrze by było gdybyś o tych swoich stanach wkurzenia porozmawiał na następnej sesji.

Podejrzewam, ale to było widać, że ten temat zaczął mnie drażnić, bo mówiłem to głosem typu "Zaraz wyjdę i trzasnę drzwiami. Co ona będzie robić ze mnie debila". Nadal jestem wkurzony. Te jej słowa o płatnych sesjach zaleciały mi zachęta przyjścia do niej prywatnie czy zrezygnowania z tej terapia NFZ. Nie wiem może przesadzam, ale ona miała problem z odpowiedzią na moje pytanie czy warto mi tu w takim razie nadal przychodzić. Fakt, jestem strasznie uczulony na punkcie kasy i wiem, że dużo ludzi chce po prostu zarobić na kimś. K****!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Może to przez pogodę, bo już od rana jestem jakiś napięty.

Korci mnie aby sobie przypalić skórę, choć nigdy tego nie robiłem :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uświadomiłam sobie kolejny raz jak ciężki mam teraz problem... wygląda to tak, że boję się nieustannie aby nic mi się nie stało gdy siedze gdy stoje, leżę nawet gdy coś robie caaały dzień się boję. Boję się gdzieś wyjść, nie mogę długo siedzieć w jednym miejscu oglądać tv czy czegkolowiek na kompie bo czuję, że mi gorzej. Walczę z tym i uświadamiam sobie dużo rzeczy aby sobie poradzić z tzn'' przyczyna'' tego uświadamiam sobie co chwile to samo bo poprzednie myśli w kółko wraCAJĄ :< kur** co za pieroństwo to są moje myśli do cholery!! nie chcę tej nerwicy i za co? za moją wrażliwość? nie ma sprawiedliwości chyba... choć wszytsko niby ma swoją przyczynę ale po co się tak męczyć?? nie chcę tej nerwicy a jeszcze nie da się tego lekami wyleczyć i nie w 2dni jak grype ...:< niby ''zawsze mogło być gorzej''... niby tak ale może byc dobrze chyba tak? chcę, żeby było toczę z sobą ciężką walkę i obym miała jak najdłużej na to sił...

 

-- 10 sie 2011, 17:23 --

 

ostatnie dwa lata nie były fajne z względu na moich byłych no i czemu nie mogę mieć już spokoju w życiu... ta nerwica to naparwde ciężkie starcie i zdaję sobie z tego sprawe.. nie chcę się poddawąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paralektyk789, Bierzesz najlepszy lek jaki jest dostępny na rynku na objawy jakie opisujesz. Musisz się uzbroić w cierpliwość. Może to trwać nawet do 2 miesięcy zanim zacznie działać. Kiedy masz wizytę u doktorka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, ech skoro z 2 miesiące to może trwać nawet te lęki to został mi miesiąc hah xD miesiąc wytrzymałam to i chyba wytrzymam kolejny ale to naprawde nie jest łatwe :( aż mi smutno jak o tym myślę, patrzę na ludzi i widzę jak chodzą bez obaw i myślę, że niedawno też tak sobie chodziłam nieświadoma niczego a teraz boję się nawet siedzieć w jednym miejscu przez 2 min :< ale nie wolno patrzeć w przeszłość ważna jest teraźniejszość, która teraz niestety jest ciężka ale wierzę, że dam radę ;)

 

-- 10 sie 2011, 17:48 --

 

ach i myślę, że niedługo zniknie to na dobre, staram sie o to jak mogę...

 

-- 10 sie 2011, 17:52 --

 

wiem, też to wszystko, że było minęło powinnam się cieszyć, że skończyłam to co nie było fajne dla mnie w przeszłości i powinnam się cieszyć z tego co mam teraz itd i wszystko inne tylko do cholery?! czemu to wszystko wiem a nie umiem wpoić do głowy?! nikt mi na to nie umi odpowiedzieć i dupa ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paralektyk789:

 

To przejdzie. Wszystkim nam te myśli przejdą. Inni ludzie mają swoje obawy, tylko gdzieś pochowane. Nie są tak szczęśliwi, jak nam się wydaje ;)

Najlepiej puścić to wszystko bokiem. Jesli myśli nie będą "przeżuwane", nie będą się zatrzymywać na dłużej w głowie.

Też myśłałem, ze wszystko poszło w cholerę, a wróciło po 1,5 roku :/ Mimo braku wyraźnych powodów w życiu. Coś gdzieś siedzi głębiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MAM DOŚĆ TYCH LĘKÓW, STRACHU OBJAW!!!!!!!!!!

 

-- 10 sie 2011, 18:01 --

 

pepik, więc jesli to siedzi i wychodzi potem znowu to jak tego nie ''przeżuwać''? jak nie ''przeżuwać'' wszystkiego kiedy wlasne myśli Cię męczą? ech :<

 

-- 10 sie 2011, 18:02 --

 

one chcą zawładnąć moimi myslami ten strach a ja cały czas przez to muszę too odganiać, uświadamiać sobie itd :< męczy męczy too

 

-- 10 sie 2011, 18:03 --

 

dominika92, co się stało?:<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dalszym ciągu myślę o wczorajszej psychoterapii. Pogubiłem się w tym. To głupie, ale nie wiem co o tym myśleć i nawet nie mam na to ochoty. Wkurwiają mnie już te pojebane myśli :(.

Już sam nie wiem kiedy mówię racjonalnie, a kiedy to moje widzimisie i "urojenia" :(! Stałem się jakimś idiotą, partaczem, ciotą, który wychodzi na to chodzi na psychoterapię, aby być przy kimś. Ja pierdolę jaki wstyd :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinnam iść do psychiatry. Ale myśl o śmiganiu do lekarki internistki, opowiadaniu o swoich problemach tylko po to by mi mogła 'jeżeli jej się będzie tak widziało' dać skierowanie do lekarza specjalisty, i potem czekanie pare miesięcy na wizytę mnie dobija. Czasami mam myśli, że po cholere mam komuś opowiadać o swoich problemach skoro może mnie potraktować na zasadzie 'następny pierdzielnięty pacjent do odwalenia'.

Czy macie tak, że mimo tego, że jest dołek, jak gdzieś idziecie staracie się grać, że wszystko jest w porządku? Bo ja mam coś takiego automatycznie. Idę do lekarza i nagle nic mi nie jest. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dalszym ciągu myślę o wczorajszej psychoterapii. Pogubiłem się w tym. To głupie, ale nie wiem co o tym myśleć i nawet nie mam na to ochoty. Wkurwiają mnie już te pojebane myśli :(.

Już sam nie wiem kiedy mówię racjonalnie, a kiedy to moje widzimisie i "urojenia" :(! Stałem się jakimś idiotą, partaczem, ciotą, który wychodzi na to chodzi na psychoterapię, aby być przy kimś. Ja pierdolę jaki wstyd :(.

I właśnie o tym porozmawiaj na następnej sesji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muraszka mam ta samo, nagle wchodze do lekarza i usmiechac sie nie moge przestac iw ogole cudowna jestem i przeszczesliwa i w ogole przepraszam, że głowę zawracam xD.

A tak w ogóle u Ciebie trzeba skierowania do psychiatry?U mnie od razu można sie umawiac(na NFZ)

 

Ja sobie marudzę na to, że znowu jestem zmęczona, miałam koszmary po nocach i ogólnie boję się cokolwiek załatwić jeżeli idzie o psychiatre, terapie..nie wiem po prostu głupio mi dzwonic, juz raz przez to przechodziłam i widać niewiele to dało to po co dalej walczyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×