Skocz do zawartości
Nerwica.com

Toksyczni Rodzice


Rekomendowane odpowiedzi

co do dzieci to moja mama ciągle narzeka że nie ma wnuków... i oczywiście ma pretensje do mnie a nie do mojego brata który ma 30 lat i jest 2 lata po ślubie... :bezradny: no bo oczywiście mnie nikt by nie wziął za żonę taka jestem tragiczna... ale może chociaż wnuka dla niej by zmajstrował :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady_B, Dla mamy wnuk?

Jak chce mieć wnuka to musi po prostu poczekać. Co za egozim, myślenie o sobie z Jej strony. Przepraszam, ale tak to odebrałam.

A może jak ma ochotę na opiekowanie się małym dzieckiem to niech zamiesci anons w gazecie, że chętnie zaopiekuje się jakimś malcem i będzie się realizowała jako opiekunka.

Ty chcesz Ją uszczęsliwić dzieckiem czy siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, nie przepraszaj to jest egoizm... nie no ja nie planuję mieć dziecka dla niej... w żadnym wypadku... tylko mówię że ona ma takie głupie podejście...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hahaha:D rozkminiajcie jak chcecie:D.

Jak przy dzieciach, ja na swoje muszę poczekać do póki nie doprowadzę się do w miarę normalnego stanu, żeby jakoś wyzbyć się efektów tej toksyczności rodziców, żeby sama nie zatruć dziecku życia... Bo w takim stanie, wiem że dziecko byłoby skazane na jakieś problemy nerwowe od samego urodzenia, nie zależnie od tego jaka bym dla niego dobra nie próbowała być :(...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monia1wvb

Ty nie jesteś odpowiedzialna ani za to jacy rodzice są ani za ich życie.

Buduj swoje własne.

Pomagaj im tyle ile uznasz za stosowne i nie będzie to toksyczne dla Ciebie.

i jak masz okazję to się wyprowadź bez poczucia winy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monia1wvb Mama też mogłaby zareagować w inny sposób, jeśli chodzi o ojca alkoholika, jest osobą współuzależnioną i nie radzi sobie ze swoimi trudnościami, a na dodatek Ciebie w to wszystko wciąga.

Nawet się nie zastanawiaj, uciekaj stamtąd. Mama Cię szantażuje wyprowadzką pod most. Jak Ona sobie to wyobraża? Że będziecie mieszkali wszyscy na kupie patrząc na alkoholika?Przecież ta sytuacja rujnuje Wam, a przede wszystkim Tobie życie.

Wiadomo, że matkę ma się tylko jedną.

Może jak się wyprowadzisz, mama zrozumie swoją bezsilność i zacznie coś robić w sprawie męża-pijaka.

Wybacz, ale na bezradność nie ma lekarstwa. Człowiek musi sam dojrzeć do decyzji. Skoro dusisz się niezdrową sytuacją i masz okazję do wyprowadzki, zrób to. Daj sobie szansę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monia1wvb Mama też mogłaby zareagować w inny sposób, jeśli chodzi o ojca alkoholika, jest osobą współuzależnioną i nie radzi sobie ze swoimi trudnościami, a na dodatek Ciebie w to wszystko wciąga.

Nawet się nie zastanawiaj, uciekaj stamtąd. Mama Cię szantażuje wyprowadzką pod most. Jak Ona sobie to wyobraża? Że będziecie mieszkali wszyscy na kupie patrząc na alkoholika?Przecież ta sytuacja rujnuje Wam, a przede wszystkim Tobie życie.

Wiadomo, że matkę ma się tylko jedną.

Może jak się wyprowadzisz, mama zrozumie swoją bezsilność i zacznie coś robić w sprawie męża-pijaka.

Wybacz, ale na bezradność nie ma lekarstwa. Człowiek musi sam dojrzeć do decyzji. Skoro dusisz się niezdrową sytuacją i masz okazję do wyprowadzki, zrób to. Daj sobie szansę.

Zgadzam się z każdym słowem powyżej.

Od siebie dodam tylko, że jeśli wyprowadzasz się do partnera przemyśl to dobrze: czy jest to odpowiedni partner, czy daje Ci poczucie bezpieczeństwa, czy zależy Wam na sobie. Słowem nie traktuj związku jako opcji ucieczki z chorego domu, bo takie związki mają słabe podstawy i jest duża szansa, że się skończą źle.

 

Ale jeśli to jest człowiek, z którym chcesz żyć i który chce żyć z Tobą to się nie zastanawiaj, tylko pakuj walizki, bo nie możesz żyć ZA mamę, ona musi żyć za siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monia1wvb, Vian poruszyła ważną kwestię partnera. Też zgadzam się z Jej zdaniem. I przyszło mi teraz na myśl, tylko proszę nie obraź się.....,żeby zapytać Ciebie czy Twój przyszły partner pije, czy jest osobą uzależnioną.

Bo często (ale są wyjątki) jest tak, że dzieci, które wychowują się w domach, w ktorych rodzice piją alkohol, w przyszłości wybierają za partnerów osoby uzależnione. Mam na myśli syndrom DDA. Przeczytaj proszę na ten temat. Jest tu na forum taki wątek.

syndrom-dda-t990.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, skoro już pytamy, to dorzuciłabym: czy ma skłonność do agresji, fizycznej lub słownej, czy liczy się z Twoim, Moniu1wvb, zdaniem, czy umiecie ze sobą rozmawiać (czyli jak jest jakiś problem pogadać o nim i wspólnie obmyślić rozwiązanie).

 

I nie zrozum nas źle, nie chcemy Cię jakoś zniechęcić czy nastraszyć, tylko osobiście uważam, że niewiele jest gorszych rzeczy niż uciec z jednej toksyny w drugą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście nie jest uzależniony, także o to się nie martwię. Przy nim czuję się bezpieczna i kochana. Zależy nam na zamieszkaniu razem chcemy zacząć wspólne życie i to właśnie on namawia mnie do wyprowadzki. Widzi co się dzieje i jak wszystko przeżywam nie potrafi jedynie zrozumieć tego że się boję zostawić mamę samą. Bo przecież jest dorosła. Tylko co z tej dorosłości skoro nie radzi sobie z życiem? Wiem...powinnam podjąc odważną decyzję i opuścić dom, tylko czy ona to przeżyje? To mnie matwi najbardziej. Nie wiem czy poradzę sobie z wyrzutami sumienia, że tak zostawiam to wszystko... Gdyby ojciec chociaż chciał zerwać z nałogiem byłoby zupełnie inaczej nie martwiłabym się o to co będzie jak odejdę.

Dziękuję Wam za słowa otuchy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I nie zrozum nas źle, nie chcemy Cię jakoś zniechęcić czy nastraszyć, tylko osobiście uważam, że niewiele jest gorszych rzeczy niż uciec z jednej toksyny w drugą.

Tak jest, święte słowa!

(...) nie potrafi jedynie zrozumieć tego że się boję zostawić mamę samą. Bo przecież jest dorosła. Tylko co z tej dorosłości skoro nie radzi sobie z życiem? (...), tylko czy ona to przeżyje?

Będzie sobie musiała poradzić, myślę, że wtedy będziesz mogla namówić ją na terapię bo Ona, jak już wcześniej pisałam jest osobą współuzależnioną.

Nie wiem czy poradzę sobie z wyrzutami sumienia, że tak zostawiam to wszystko...

To raczej mama powinna mieć wyrzuty sumienia, że Ciebie chce zatrzymać przy sobie. Pomyśl, każdy zdrowo myślący rodzic pragnie by dziecko usamodzielniło się, zalożyło swoją rodzinę. A co robi Twoja mtka? Myśli o sobie!

Gdyby ojciec chociaż chciał zerwać z nałogiem byłoby zupełnie inaczej nie martwiłabym się o to co będzie jak odejdę.

Dziękuję Wam za słowa otuchy...

Nie możesz żyć ich życiem.

Ojciec sam musi podjąć decyzję, uświadomić sobie, że jest Mu potrzebna natychmiastowa pomoc.

Dlaczego matka nie umie wpłynąc na Jego decyzję? Pewnie jest tak źle, że to rodzaj samonapędzającego się błędnego koła.

Zresztą, brak decyzji to też decyzja. Więc pomyśl......Oni nie chcą zmiany, matka nie chce zmiany, ojciec też jej nie chce.

 

Myślę, że kiedy się wyprowadzisz, Ich sytuacja na pewno ulegnie zmianie. Tego czy na lepsze...nigdy nic nie wiadomo.

Daj proszę znać jaką podjęłąś decyzję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×