Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wątek dla kobiet w ciąży lub dla planujących ciążę


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam was kochane dziewczyny

 

Otóż padło wcześniej następujące pytanie- która urodziła w nerwicy?. Otóż jestem taką osobą. Urodziłam córeczkę 5 lat temu. Była to świadoma decyzja o ciąży. Na początku nie wiedziałam że jestem w ciąży i brałam leki nawet miałam robione badanie tomografem komputerowym, było to około 10 tyg ciąży. Bardzo bolała mnie głowa, cierpię od 10 lat na napięciowe bóle głowy. Badania mam wszystkie bardzo dobre a nerwica robi dalej swoje. W ciąży było mi bardzo ciężko ale bardzo się cieszyłam na myśl że że będę mieć dziecko , to pragnienie bycia mamą byo silniejsze od tych okropnych objawów. Było ciężko było naprawdę nieraz bardzo żle ale dałam rade córeczka urodziła sie jeden dzien po terminie przez cesarskie cięcie cała i zdrowa. Od połowy ciąży wspomagałam się tabletkami homeopatycznymi oraz melisą i to było wszystko co brałam. Jakoś to wszystko przezwyciężyłam i karmiłam piersią 8 miesięcy mimo że czulam sie naprawde fatalnie i dużo płakałam nie wzięłam żadnego leku. Nie chciałam małej i siebie pozbawiać tak cudownego uczucia jakim jest karmienie piersią. Teraz chodzę na psychoterapię i również nie biorę zadnych leków szukam przyczyny moich dolegliwości w psychice.....Myślę o drugim dziecki ale zobaczymy jak to będzie bardzo chce ale jakoś boję się przełamać. Także dziewczynki dacie radę tak jak ja trzymam za was mocno kciuki :D

Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

salma266 - ja urodziłam pół roku temu i w zasadzie miałam nawrót nerwicy w 2 dni po porodzie już ( wcześniej była 4 lata temu ), czuję się do tej pory okropnie, cały czas płaczę , mam lęki , somatykę prawie wszystkie mozliwe objawy jakie występuja w nerwicy i jest mi bardzo cięzko :(

 

napisz jak sobie radziłas, jakie miałaś objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja dowiedziałam sie ze jestem w ciazy tydzien temu. Ciesze sie bardzo choc nie byla to planowana ciaza. Nie byla planowana z tego wzgledu ze mam nerwice lekowa. Leczylam sie na nia jakies 3 lata temu od dwoch lat nie biore lekow i jakos daje rade ale unikam sytuacji które kojarza mi sie z lekiem.Atakow nie mam juz od 3 lat ale wczoraj dostalam boje sie pamicznie i ciagle o tym mysle ze teraz nie moge miec nawrotu bo jestem w ciazy i chyba dlatego mialam ten atak. Nie moge odgonic tych mysli. A najbardziej to boje sie porodu....czy dam rade....ja zaczynam sie denerwowac nawet ja wchodze po schodach i troche mi sie tetno podniesie a co dopiero porod a co bedzie jak podczas porodu dostane ataku:( . bardzo chce dziecka i martwie sie by moje problemy sie na nim nie odbily jakos:( zapisalam sie juz do psychologa zobaczymy moze on pomoze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GoOosiek7, nie martw się ja także bardzo bałam się że podczas porodu dostanę ataku paniki, ale bóle porodowe są tak intensywne że nie myśli się o tym ;) po samym porodzie też dobrze się czułam jak na " po porodzie", byłam zafascynowana moją córeczką, nie mogłam się na nią napatrzeć, ciągle ja ściskałam i całowałam, praktycznie całą noc nie spałam :)) Za to kolejne dni które spędziłam w szpitalu były straszne!!! Po powrocie do domu też przeżywałam koszmar, ale mimo to zajmowalam się córką, wstawałam do niej w nocy, i opiekowałam cały dzień. Ciążę zniosłam bardzo dobrze, naprawde do ostatnich dni pracowałam, jeździłam autem ... jedynie kiedy dzień przed terminem porodu dostałam skoku ciśnienia i już od tego momentu źle się czułam :( ale to chyba z przemeczenia, poprostu przesadziłam. Od porodu myślałam że nie dojde do siebie ... Teraz moje nerwicowe dolegliwości ciągle się nasilaja, gdybym wcześniej nie chorowała na nerwice to teraz pomyślałabym że jestem poważnie chora ale na coś zupelnie innego. Zaczyna się to co przeżywałam wcześniej :( Mam jakieś nerwobóle całego ciała, lęki w sklepach, miejscach publicznych, korkach samochodowych, w zasadzie chodze tylko w miejsca w których się w miarę bezpiecznie czuje. Jeszcze ostatnio byłam w ikea z moja mama, córka i mezem, ten sklep jest teraz w remoncie i zrobili tam bardzo klaustrofobiczne korytarze, w dodaku jakaś kobieta zemdlała i dostała ataku padaczki, to był straszny widok akurat musiałam na to trafić ... odrazu musiałam wyjść z tej ikei ..... Wybieram się do mojej psychiatry .... nie chce przezywac raz jeszcze tego samego :((( Nerwica sprawia że nie mogę żyć normalnie :(( W pon wracam do pracy na pol etatu może to mi pomoże ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joasia1985 - ja tez urodziłam niedawno i moja nerwica wróciła już 3 dni po porodzie, bóle i zawroty głowy, duszności, skoki cisnienia , uderzenia gorąca, masakra, powiem wam ze dzieciątko mam cudowne ale gdybym wiedziała ze ta franca wróci dwa razy bym się zastanowiła, bo nie wiem ile jeszcze wytrzymam :( jak się żle czuję , jak są ataki to mi bardzo cięzko :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joasia1985 rozumiem to co czujesz ja mam dokładnie to samo..teraz tez sie boje chodzic do centrum handlowych ,kin i takich miejs publicznych bo dostaje cos w rodzaju klaustrofobii a bardziej jest to lek przed lekiem. Gdy tylko pomysle ,ze nie moge natychmiast wyjsc z danego miejsca lub mam dosc daleko do wyjsia zaczynam o tym myslec i wtedy pojawia sie niepokoj,strach przed tym by sie tylko nie zdenerwowac. Kiedys tak mialam i teraz to mi wlasnie wrocilo...to uczucie ,ze ma sie ochote uciec z wlasne go ciala:( Równiez nie wsiadam do windy,tramwaju,autobusu. Dawno temu dostalam tam ataku paniki i koniec kojarzy mi sie i nie da rady nie wsiade i tego nie robie. Rowniez boje sie wysilku ,podniesionego tętna bo ja tylko poczuje mocniejsze bicie serca to tez mi sie kojarzy z atakiem i tylko sie nakrecam. Az wsdyd o tym pisac ale tak zyje odkąd przestałam brac leki. Boje sie strasznie cciazy bo ciagle mam swiadomosc ze nie moge sie denerwowa i kiedy tylko o tym pomysle to doskwiera mi niepokoj. Jeszcze mysl ze ma sie tetno podniesione podczas ciazy. Jak sobie z tym radzilas?? Musze isc do to psychologa 7 kwietnia mam wizyte mam nadzieje ,ze to pomoze,chociaz jak kiedys probowalam terapii to ucieklam po pierwszej wizycie bo ja zaczela to wyciaga wszystko to juz w ogole byl koniec....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GoOosiek7 - ciąża akurat przeszła mi dobrze nie miałam żadnych ataków i nie zwracałam uwagi na tętno czy samopoczucie - najgorszy okres po porodzie wtedy się wszystko zaczęło no i musiłam sobie radzić sama co nie zawsze z objawami było i jest łatwe :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GoOosiek7, ja całą ciążę miałam dobre ciśnienie, dopiero pod koniec dostałam wysokiego ciśnienia indykowanego ciążą, wtedy dostałam dopegyt i ciśnienie było w porządku, po porodzie ciśnienie wróciło do normy :). Ja także miałam ataki w autobusach! to był dla mnie koszmar bo musiałam codziennie dojezdzac na uczelnie miejskim autobusem! były momenty ze musiałam wysiaść lub jechac taksówka, oczywiscie zawsze sobie to jakos sama przed sobą tłumaczyłam ;/ a później jak wyszłam za mąż dojezdzałam codziennie przez 2 lata autem na uczelnie 60 km do krakowa ;/ jak był korek to masakra była, a po drodze z nerwów musiałam zatrzymac sie conajmniej ze 2 razy na siku ;/ Miałam ogólnie problem z poruszaniem się po dość sporym krakowie sama, natomiast w ciąży nie stawiło to dla mnie problemu :))) super sie czułam. Niestety prawda jest taka że dla każdej z nas życie z nerwicą to jak wegetacja i mało kto to rozumie! Moi znajomi wiedza ze choruje, wiedza ze chodze do psychiatry nie wstydze sie tego! Czasem dziwnie sie zachowywałam i starałam sie im to wytłumaczyc, lepiej sie z tym czuje. A na terapie chodziłam, płacilam nie małe pieniądze i guzik pomogła!

 

-- 20 mar 2011, 16:11 --

 

No i nie wspomniałam że mam jak ja to mówie " kościołofobie" może któras z was tez to ma? pozatym choroba spowodowała u mnie urate wiary w Boga ... kiedyś wiara podnosiła mnie na duchu a teraz już w nic nie wierzę ... czy też miałyście podobny problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też chodziłam prywatnie i mi nie pomogło, dopiero na ubezpieczenie grupowa jakoś działa i jest mi lepiej , chociaż jeszcze nie do końca,ale na to trzeba czasu ponoć, jedno wiem - bez psychoterapii grupowej nie dałabym rady :(

 

a w kościele też mam objawy, nie wiedzieć czemu, ale to chodzi bardziej chyba o skupiska ludzi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie do kobiet, ktore braly antydepresant w trakcie ciazy? Czy urodzilyscie zdrowe dziecko? Wg mojej lekarki, ktora leczy juz ok 20 lat jej pacjentki nawet ze schizofrenia rodzily zdrowe dzieci podczas brania lekow. Ale wiadomo, lekarz swoje a mysli swoje.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, no oczywiście, ja bym do końca życia pewnie miała takie głupie poczucie, za każdym razem gdyby coś działo się nie tak z dzieckiem, czy to nie moja wina, czy to nie przez to, że brałam leki? ale z drugiej strony, dajmy na to dostajesz ataków paniki w ciąży - nie bierzesz leków - nie chcesz szkodzić dziecku - ale stres który przezywasz też może wpłynąć na dziecko.

Dlatego uważam, ze na świadoma decyzję o zajściu w ciążę trzeba poczekać, aż będzie się w na tyle dobrym stanie psychicznym - że nie trzeba będzie brać leków.

Gorzej jak dziewczyna "wpada" ......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, wg zasad zdrowej ciąży każdy lek najpierw powinno się skonsultować z lekarzem...

a z tego co się orientuję, to na większość psychotropów w ulotce jest napisane, żeby nie stosować w czasie ciąży.

myślę, że warto byłoby zasięgnąć opinii paru lekarzy - nie internistów, a ginekologów oraz psychiatrów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja byłam niedawno w ciąży i nie wyobrażam sobie brania leków na nerwicę / depresję , w każdym jest raczej napisane żeby w ciąży nie stosować......przecież dla dobra dzieciaczka można na ten czas odstawić , a bez leków się da też żyć , ja mam nerwicę od 12 lat, oczywiście nie cały czas, ona wróciła po 8 latach znowu ale nigdy nie brałam leków :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z nerwicą walczę już od prawie 15 lat, nie biorę żadnych leków. W tym czasie urodziłam 5 wspaniałych dzieci. Wszystkie ciąże wspominam jako najlepszy okres w moim życiu ponieważ wtedy nie występowały u mnie żadne objawy nerwicy, naprawdę czułam się świetnie. Niestety zaraz po porodzie dopadało mnie ze zdwojoną siłą ale jakoś umiałam sobie z tym poradzić. Najgorzej było ostatnio, cztery lata temu miałam urodzić bliźnięta, niestety miesiąc przed porodem okazało się, że jeden maluszek nie żyje. To co przeżyłam nie da się wyrazić słowami, to był koszmar :( i ciężko mi się jest podnieść do dziś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja ginekolog i psychiatra nic nie pozwoliły mi brać podczas ciąży. Problem polega na tym że te leki nie są przebadane na kobietach w ciąży i nie wiadomo jak one mogą wpłynąć na płód. Są niewielkie odsetki dzieci które po tych lekach urodziły sie z wadami serca, ale odestek jest taki sam jak u kobiet które żadnych leków nie brały. Czyli taka loteria, ale myśle że lepiej nie brać jeśli się nie musi. alma1973, strasznie smutna historia. Ja od kąd urodziłam moją córeczkę, to niewyobrażam sobie życia bez niej, w ciąży tego nie czułam, nie wyobrażałam sobie że mozna kogos tak mocno kochać :) Teraz żałuje że nieraz pyskowałam swojej mamie ... no cóż ale chyba taka kolej rzeczy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam przyjemność dostawać Relanium na patologii ciąży.

A mój lekarz psychiatra kazał mi sie pokazać jak urodzę bo żadnych leków mi przepisać nie mógł.

Ale nie potrzebowałam leków bo byłam zajęta ciążą i nie miałam napadów lęku.

Ciąża tak zajmuje kobiete że nie ma się ochoty myśleć o nerwicy.

Bo myśli się o dziecku. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dianaa w pierwszej ciazy tez dostawalam relanium tylko wtedy jeszcze nie mialam nerwicy i tych lekow,dlatego niewiem co by bylo gdybym traz zaszla czy bym sobie nie pogorszyla,po relanium spie a nie ardzo sobie moge na niego pozwolic poniewaz mam male dziecko i musze w miare funkcjonowac ,boje sie ze ciaza mnie dobije jeszcze bardziej poniewaz w pierwszej bardzo zle sie czulam tzn wymiotowalam do 7 miesiaca, a bardzo chcialabym juz miec drugie dziecko :smile: pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jadzia8

Ja Relanium dostawałam w pierwszej i trzeciej ciąży.

Tylko przy ostatniej ciąży nasiliła mi się nerwica przez mojego ginekologa bo mi powiedział że nie przeżyje tej ciąży.

Tak się przestraszyłam że od siódmego mięsiąca miałam skurcze które mi chamowali między innymi Relanium,które skurcze mi zmniejszyło ale stanu psychicznego nie poprawiło.

Nie wiem jak jest w twoim wypadku ale ja nie miałam lęków dopóki z ciążą było wszystko wporządku.

Trzeba się skupić na dziecku i sprawiać sobie jakieś małe przyjemności,do których kobiety w ciąży mają prawo.

Wydaje mi się że to bardzo pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×