[Warszawa] Nasza Stolica

Heartbreaker, nie rozumiesz....ja mam presję .... i jak nie sprostam to juz, długo sobie nie poradzę... wole nie probować niz zalowac ze sprobowalam i mi nie wyszlo i ze sie sama przed soba nie sprawdziłam...

a może rozumiem ...... do tego żeby "pozwolić" sobie na to ze czasem mi sie nie udaje ze nie sprostałem........ To też musiałem, dorosnąć i w końcu sobie dać przyzwolenie na porażki

dune, a czemu Ty masz niby sprostać? Już my Cię z Darkiem rozbujamy.

Heartbreaker, ale ja mam same porażki

Sabaidee, czemu? własnym wymaganiom które implementuje we wszytskich wokól

dune to może tak obecność obowiązkowa! a jak nie to będzie lanie na goły tyłek

dune to może tak obecność obowiązkowa! a jak nie to będzie lanie na goły tyłek

Pieszczoty za karę

Heartbreaker, noo... jest to jakis pomysl...z tym ze dość ryzykowny

dune to Ok ustalone lać będziemy .......a czy za kare czy z przyjemnością to się jeszcze ustali

Heartbreaker,

Hmm, widze ze szykuje sie spotkanie kiedy akurat mam dzien wolny w pracy (szok, ze w ogole taki dzien mam :/ ).. Wiec moze i ja sie wybiore...

dune, nie wstydz sie, nie ma czego

Cześć jeżeli ktoś chciałby się spotkać, pogadać to można się do mnie zgłaszać

potrafię słuchać porządnie opieprzyć i zmotywować jeśli trzeba;)

ale możemy też zwyczajnie poplotkować czy pogawędzić o jakiś błahostkach nad herbatą czy kawą jeżeli nie ruszymy tyłków to nic się w naszym życiu nie zmieni.

Ja chcę coś zmienić.

żabka, no i właśnie po to się spotykamy. Przypominam, że następne spotkanie w niedzielę o 16:00 u Chińczyka na Pl. Zbawiciela. Może wpadniesz?

Kurcze...niedziela 16 ...taka obiadowa pora....

dune, e tam, kombinujesz jak koń pod górę żeby nie przyjść. Zjesz wcześniej albo u Chińczyka.

Sabaidee, ja to akurat wcale nie jem...nie w tym rzecz...ale pewnie troche masz racji ...

dune, nie szukaj wymówek tylko po prostu przyjdź. Na pewno będzie dobra atmosfera.

postaram się ...

Sabaidee, nie oceniaj tak surowo, niedziela to dzień dla wielu osób rodzinny..

to ja sobie zamówię chińczyka na dowóz do domu to się będzie liczyło jako mój udział w spotkaniu

Sabaidee, niestety nie mogę być na spotkaniu bo wyjeżdżam w rodzinne strony

ale na następnym spotkaniu z pewnością się zjawie

dominika92, o, druga panna Migalska się odezwała Ja wiem, Dominiko, że dla niektórych to nie jest takie łatwe i proste i piszę trochę żartobliwie, ale naprawdę warto się przełamać chociaż ten pierwszy raz. Każdy następny jest już łatwiejszy.

Naprawde nie ma co szukac powodow do nie przyjscia, atmosfera zawwze jest super, nawet jak byly po 3 osoby, to ze przeszlismy lub przechodzimy podobnie to co inni nas jednoczy

Sabaidee, wiesz dobrze że u mnie to akurat nie miganie się :) jak tylko wyjdę ze swojej klatki to lecę, ja bezproblemowa jestem. gorzej że zwątpiłam że kiedykolwiek z niej wyjdę

ja wiem ze atmosfera bedzie fajna...ale nie wiem czy bym do tej fajnej atmosfery pasowala...poza tym....mam nielada problem z asertywnością

dominika92, a ja bardzo mocno wierzę, że jednak Ci się uda. Masz jakichś pozytywnych ludzi wokół siebie, jest XXI wiek...