Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam pierwszy raz


sisi1234

Rekomendowane odpowiedzi

to moj pierwszy raz. choruje od dawna ale nikt nigdy nie byl w stanie powiedziec mi co mi jest.mialam tysiace badan, tlumaczenia stresow matura, egzaminem, porazka zyciowa, trudnym dziecinstwem itp. moje ostatnie napady konczyly sie w szpitalu.dziki puls, szalone cisnienie, piana z ust, drgawki, duszenie.. i krzyk ze nie chce umrzec.nienawidze sie. za to kim jestem, jaka jestem. za to ze to wlasnie zabilo juz chyba moj zwiazek, za to ze zabija moja mame, ktora zaplakuje sie a ja.. chcialabym zniknac.boje sie wlasnego ciernia, a poczucie beznadziejnosci to jedyna rzecz oprocz strachu ktora mi towarzyszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje Wam za te slowa. czy ktos z was moze mi powiedziec jak mam wytlumaczyc facetowi z ktorym zyje ze to co sie ze mna dzieje nie jest "moim teatrem"? on uwaza ze powinnam wziac sie w garsc, dostac kopa i zabic moja paranoje.ostatnio dostalam takiego ataku paniki przy klientach jego firmy i glosno krzyczalam ze nie chce umierac, chyba jest wsciekly wciaz o to.jestesmy razem 9 lat, moje jazdy przy nim zaczely sie chyba po roku.mysle ze nie chce juz z tym zyc,powiedzial"nie pomoge ci" "jeszcze jedna taka akcja i koniec" "wszyscy mysla ze to moja wina i ja jestem chujem". tylko ze ja kocham go tak bardzo, ze nie chce zyc bez niego.rozstalismy sie raz.na 11 miesiecy.to byl straszny czas.wtedy zrozumialam ze tylko z nim chce zyc, byc. jesli rzeczywiscie nasz zwiazek sie skonczy to odstawie leki, on jest jedyna i ostatnia "rzecza" ktora jeszcze cos dla mnie znaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poczucie beznadziejnosci to jedyna rzecz oprocz strachu ktora mi towarzyszy.

 

To nie czas, mówić o sobie, ale przyznam, że w tym przypadku ze mną jest podobnie. Piszę to, bo chcę, żebyś wiedziała, że tutaj znajdziesz ludzi, którzy na pewno Cię zrozumieją - tak sądzę - i może będą umieli pomóc. Pewnie już znalazłaś takich ludzi, ale ja tu jestem na tym forum świeżakiem i niezbyt się tu jeszcze orientuję ;)

 

 

dobrze wiedziec ze to nie dotyczy tylko mnie..jak radzicie sobie z bliskimi, otoczeniem? jak wytlumaczyc ze to nie jest pstryk i juz nad soba panuje?? czy mam pojsc do zamknietego osrodka? tak bardzo boje sie samej siebie

 

Zrozumienie otoczenia to ciężka sprawa, to prawda. Również mam z tym kłopot. Z mojego doświadczenia wynika, że ktoś, komu nic nie dolega, nie zrozumie chorego. A zamknięty ośrodek..nade mną właśnie wisi taka perspektywa, ale to nie jest rozwiązanie. Nawalanie lekami, elektrowstrząsy i kaftan to nie rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj facet tez mnie nie rozumie... ale zauwazylam, ze warto poznawac nowych ludzi ... Wtedy zaczyna chciec Ci sie zyc... Mysli zajmujesz czyms innym, a nie tym, ze zaraz napadnie Cie kolejny lek... Wiem jakie to przykre, ze kochajaca Cie osoba uwaza, ze odstawiasz cyrk... :( Ale na szczescie sa inni faceci na swiecie :) Ja juz od dluzszego czasu mam "otwarta furtke"... do swojego serca, bo na tym egoiscie swiat sie nie konczy :) Pooozdro :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tez sie wydawalo, ze to ten jedyny... Ale po kilku sytuacjach, gdy liczyl sie tylko on i mi nie pomagal w smutnych i zlych chwilach, po prostu ... znalazlam prawdziwego przyjaciela ... Ale na razie nie rzucam sie w jego ramiona na zawsze, wole poczekac i upewnic sie, ze nie bedzie jak tym... :(

Na razie jest ok, ale uplynelo dopiero 9 miesiecy naszej "znajomosci" :)

Trzymaj sie :) :) :) !!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż trudno uwierzyć że osoba z którą jesteś tak długo nie potrafi Cię wspierać i zrozumieć że to nie Twój teatr.Wierzę że bardzo go kochasz ale Ty nie powinnaś być z nim bo zasługujesz na kogoś kto będzie potrafił być przy Tobie w dobrych i złych chwilach.Nie tylko gdy jest pięknie i kolorowo ale również gdy na niebie zbierają się ciemne chmury.Na pewno jest Ci ciężko z powodu Twojej choroby i tego jaki on jest dla Ciebie ale wierzę że jesteś silna i będziesz potrafiła zwyciężyć swój strach,chorobę i znajdziesz PRAWDZIWĄ miłość a nie jej atrapę.Pamiętaj jesteś WYJĄTKOWA :D Trzymam kciuki za Ciebie.Dasz radę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×