Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

linka, ja miałam pierwszą jazdę w małych miejscowościach, kolejne na mieście, a dopiero potem plac. :D i całe szczęście, bo jakbym zaczęła od placu to chyba bym zrezygnowała. :lol: bo właśnie najgorzej mi szedł plac. :mrgreen::oops::pirate:

dasz radę!

 

-- 14 lip 2011, 12:20 --

 

Moniko, no to ładnie. ;) A tak na serio to ja jak mogłam pić to właśnie najszybciej piwem się upijałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko, no to ładnie. ;) A tak na serio to ja jak mogłam pić to właśnie najszybciej piwem się upijałam.

No Asiu, mnie też szybko bierze upojenie.Dwa piwa i kosmos. Wczoraj wypiłam z 4? przez 8 godzin. Do tego zjadłam jedną kiełbaskę z grilla i kawałek tortu z bitą śmietaną.

Zaszalałam.

Ech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, nie miej wyrzutów sumienia, każdemu czasem może zdarzyć się zaszaleć.

 

dokładnie. :smile: ja gdybym tolerowała choć odrobinę alkoholu to pewnie bym też czasem zaszalała, a już na pewno oblałabym swoją obronę... ale nic z tego, odkąd mam aktywną borelię to nie toleruję nawet tyci alko. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, nie miej wyrzutów sumienia, każdemu czasem może zdarzyć się zaszaleć. Jak się czujesz poza tym, tak psychicznie?

Ech....psychicznie, to już wiesz jak.

Ciężko z tymi wyrzutami sumienia.

Monika1974, nie miej wyrzutów sumienia, każdemu czasem może zdarzyć się zaszaleć.

 

dokładnie. :smile: ja gdybym tolerowała choć odrobinę alkoholu to pewnie bym też czasem zaszalała, a już na pewno oblałabym swoją obronę... ale nic z tego, odkąd mam aktywną borelię to nie toleruję nawet tyci alko. :evil:

 

Ja też nie toleruję dobrze alkoholu.

I chyba najlepszym rozwiązaniem Asiu będzie odstawienie go calkowicie.

A nie piję regularnie, czasem tylko na urodzinach pod postacią paru lampek wina czy dwóch drincków.

Nie uwazam,że przesadzam z piciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, ja zawsze denerwowałam się przed jazdą ale jak już siedziałam za kierownicą.. wszystko mijało. Mam prawko prawie 3 lata, i jazda samochodem dużo daje. Kiedy już nie wytrzymuje sama ze sobą, wsiadam za kierownicę i jadę za miasto, skupiam się na jeździe przez co nie myślę o innych rzeczach. Tylko moją wadą jest zbyt ciężka noga, lubię szybką jazdę, kiedy tak wszystko mi szybko umyka obok, wyobrażam sobie wtedy, że to moje złe myśli tak umykają i zostają w tyle.

 

Monika, mi dwa piwa też wystarczą. A na drugi dzień ból głowy i nudności. A czasem wyrzuty sumienia, choć nie upijam się nałogowo, to i tak czuję, jakbym tym piciem zagłuszała swój strach.

 

U mnie dzisiaj jest lepiej, choć wczorajszy dzień był straszny, obijałam się o ściany. Dzisiaj znowu czuję taką.. obojętność, jakbym nie odczuwała żadnych emocji. Ale wieczorem się pewnie obudzą, bo jutro grill u znajomej. Działka za miastem, mnóstwo znajomych.. jakoś nie wywołuje to we mnie zbytniej radości :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dune, :D

 

-- 14 lip 2011, 14:57 --

 

Peti159, Najgorsze jest to,że wiem,ze będę się czuła źle na drugi dzień, jednak jak jest fajnie w towarzystwie....to ja nie myślę o takich rzeczach, na chwilę obecną wizja zlego samopoczucia jest przeze mnie spychana na dalszy tor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drugi dzień przesiedziałam całkowicie w domu.. nawet bym sobie poszła do sklepu po coś słodkiego teraz, bo aż mam dość tego bycia w 4 ścianach, ale nawet mi sie nie chce umalować i ubrać. Jak następnym razem wyjdę to mnie chyba nadmiar tlenu zabije.

 

Chętnie bym nawet się upiła tym piwem, ale wcale nie mam z kim wyjść ... bleh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro, tak to jest to ;)

 

Monika1974, skąd ja to znam. Zanim wyjdę z domu, denerwuję się, czasem wręcz myślę, jak się z tego wyjścia wykręcić. Ale jak już jestem na miejscu, w towarzystwie a wypite piwo zaczyna działać, wtedy cieszę się z tego rozluźnienia i nie myślę o dniu jutrzejszym. Z resztą, sama wiesz jak to jest.

 

Jeszcze kilka dni i zacznie robić się tłoczno w mieście. Woodstock się zbliża. Kiedyś lubiłam tą atmosferę, która wówczas panowała, nie wiem jak będzie w tym roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzień był nawet dobry, biorąc pod uwagę, jak źle się zaczął.

nawet byłam rozmowna i długo siedziałam w pracy. zrobiłam porządek w poczcie, poodpowiadałam na stare maila, załatwiłam kilka spraw.

i teraz, gdy przyszedł wieczór, nie płaczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzień był nawet dobry, biorąc pod uwagę, jak źle się zaczął.

nawet byłam rozmowna i długo siedziałam w pracy. zrobiłam porządek w poczcie, poodpowiadałam na stare maila, załatwiłam kilka spraw.

i teraz, gdy przyszedł wieczór, nie płaczę.

 

Kasiu, cieszę się bardzo!!!! :great: I życzę Ci, żeby jutrzejszy dzień też był dobry!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×