Skocz do zawartości
Nerwica.com

lek przed wyjazdem daleko od domu


iza800

Rekomendowane odpowiedzi

wielkimi krokami zbliza sie moj wyjazd na wakacje 400km od BEZPIECZNEGO domu a ja zamiast sie cieszyc czuje lęk- boje się ataku paniki podczas jazdy samochodem,dusznosci ktore mnie mecza poza domem(w domu ich nie mam)i zwiazanych z tym problemów z zasnieciem.boje sie ze umre lub oszaleje...jak sobie poradzic z tymi lękami?martwie sie ze zamiast sie cieszyc bede sie tam zle czula.stresuje mnie nawet to ze w tej miejscowosci do ktorej jade nie ma szpitala.prosze napiszcie jak WY sobie radzicie w takich sytuacjach?a moze lepiej sie poddac i zostac w domu?( w ktorym calkiem niezle sobie radze z nerwiczka)prosze o dobre rady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iza800, nie poddawaj się w żadnym razie... to jest tylko lęk i nic Ci nie zrobi. Przerabiałaś to wielokrotnie na pewno i jak widać nie oszalałaś ani nie umarłaś tylko nadal jesteś wśród nas:) :great:

Jeśli to Cię pocieszy to mam tak samo jak Ty gdy mam gdzieś jechać na kilka dni to od razu dopadają mnie myśli że na pewno sobie nie poradzę, że pewnie coś mi się stanie na wakacjach, że osoby z którymi pojadę dowiedzą się co mi jest i zrobię sobie wstyd. To jest straszne wiem o tym, ale odważ się i jedź gdy się poddasz będzie jeszcze gorzej...

 

Zobaczysz że dasz radę trzymam kciuki i czekam na wiadomość jak Ci poszło

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochani sa wakacje,prosze napiszcie jak sobie radzicie z wyjazdami.co wam pomaga radzic sobie z lekami zwiazanymi z opuszczeniem,oddaleniem sie od domu?w jaki sposób sobie radzicie,czym sie wspieracie,jak sobie pomagacie?bardzo prosze o jakies konkretne rady ktore pomoga mi sie przelamac i pojechac bo inaczej chyba nie dam rady...i bede miec dola a moja rodzina bedzie na mnie wsciekla ze popsulam im wakacje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iza800, Przed wyjazdem zająć się czymś co odwróci Twoją uwagę, spacer, zakupy, książka, film cokolwiek...

zakup melisy, jakiś tabletek ziołowych np validol które możesz wziąć podczas podróży i później na wakacjach...

ewentualnie zobaczyć gdzie jest najblizszy szpital i jak ewentualnie będziesz mogla wrócić do domu... choć zobaczysz ze nie będzie to potrzebne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iza800, nie chcę Cię dołować i pewnie mój sposób na nic Ci się nie przyda. Jeśli ktoś nie umie pływać i boi się wody to czasem najlepiej wysadzić go z łódki na środku jeziora. Ja sobie taką terapię zastosowałem kupiłem bilet na samolot do Singapuru i powrotny za pół roku z Bangkoku i poleciałem. Mogłem usiąść i zacząć płakać, a mogłem starać się jakoś sobie radzić w obcym w końcu dla mnie świecie. I to było najlepsze pół roku mojego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodziłam kiedys na psychoterapie,czytam duzo ksiazek o potedze podswiadomosci,pozytywnym mysleniu itp i wiem ze Twój sposób jest najlepszy na pokonanie lęków ale wymaga ogromnej determinacji i odwagi...mysle sobie czasem ze moje lęki utrzymuja sie dlatego ze przez nie nie zyje tak jak bym chciala i nienawidze siebie za to.uwielbiam dzikie,puste zakątki swiata..,najbardziej fascynuje mnie poznawanie innych kultur..i co z tego skoro pozostaje na czytaniu ksiazek podróżniczych i oglądaniu filmow o tej tematyce .szkoda mi mojego zycia,przecieka mi przez palce a swiat (przyroda krajobrazy,zwierzęta)jest taki fascynujacy,marzy mi sie od lat wyjazd do afryki,przeczytalam na ten temat multum ksiazek i wkurzam sie na siebie ze nie mam takiej odwagi jak Ty-postawic wszystko na jedna karte,zyc pełnia zycia.w dziecinstwie byłam bardzo tłamszona,nie moglam wyrazac swojego zdania,chyba przez to nie rozwinęlo sie moje ego.boje sie ale pojade na wakacje..dziekuje wszystkim za dobre rady i bede wdzieczna za nastepne.przepraszam ze tak duzo napisalam,zwykle jestem skrytym czlowiekiem,izoluje sie od ludzi ale anonimowosc tu troche mi pomaga sie otworzyc..fajnie ze mozna porozmawiac z osabami ktore borykaja sie z podobnymi problemami..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie uwazam, zeby to byl najlepszy sposob dla kazdego - w ten sposob rzucic sie na gleboka wode. Ja raz nie pojechalam na oplacony wyjazd i mimo straty pieniedzy, uwazam, ze podjelam dobra decyzje. Samemu trzeba wyczuc, czy w tym momencie jest sens wyjezdzac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, zgadzam się z Tobą w 100% - jeden się nauczy pływać a drugi się utopi. Poza tym ja nie miałem nerwicy lękowej tylko depresyjną z elementami fobii społecznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasem myslę ze lepiej sie utopic niz tak zyc...cale zycie sie asekuruje i...stoje w miejscu a moze gdybym spróbowała to okazalo by sie ze umiem pływac..tylko bardzo trudno jest zdecydowac sie na ten krok..i zyje sobie bezpiecznie w kokonie ale to nie jest zycie to wegetacja

 

-- Wt lip 12, 2011 11:10 pm --

 

jezeli nie pojade na wakacje nie bede musiała sie zmagac z okropnym lękiem,dusznosciami,atakami paniki itp.bede siedziała bezpiecznie w domu ale.. znowu ogarnie mnie uczucie przegranej,nudy i monotoni bo ile mozna siedziec w jednym miejscu. po raz kolejny uswiadomie sobie ze moim zyciem rzadzi lęk,to on dyktuje mi co mam robic.. dlatego tak trudno podjac decyzje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jedziesz z bliskimi osobami lub będą one na miejscu to możesz traktować to miejsce jako dom. Kwestia wmówienia sobie i wewnętrznej siły. To nic strasznego pozatym 400 km to nie tak daleko. Ważne żeby sobie wyobrazić że dom nie jest wcale daleko . Dasz radę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malabula dzieki za odpowiedz.tak jade z bliskimi-mezem i dzieckiem dlatego tak bardzo nie chce ich zawiesc.chce zeby moje dziecko widziało mame szczesliwa na wakacjach,pojade ale jak to zrobic zeby zamiast lęku ,dusznosci,czuc radosc z tego wyjazdu

 

-- Śr lip 13, 2011 12:31 pm --

 

najbardziej sie boje ze tam pojade i zamiast sie cieszyc bede codziennie umierac :(

 

-- Śr lip 13, 2011 5:17 pm --

 

a czy Wy wyjezdzacie na wakacje ?jak sobie radzicie z lekami na wyjezdzie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×