Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kilka metod na pokonanie lęku


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

ja cały czas stosuje, pomaga, ale oczywiscie nie zastąpi psychoterapii, jest tylko treningiem nad uwolnieniem napięć / naszych emocji , wycisza, rozluźnia - jednak pracy nad sobą i terapii nie zastąpi :?

dobry jeszcze jest Trening Jacobcsona - ja wolę go osobiście bardziej-można go wykonać o każdej porze, wszędzie w każdej sytuacji jak nawiedzą nas ataki i objawy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

faktycznie psychoterapii nic nie zastąpi. skoro trening ma tylko dobre strony to chyba warto spróbować.

 

z tego co wyczytałem to trening Jacobsona polega na spinaniu i rozluźnianiu poszczególnych partii mięśniowych a przy tym obserwacji swojego ciała i różnic między napięciem a rozluźnieniem. Ja to dziwnie czuje się na ulicy, w tłumie, zatłoczonych miejscach, w kolejce do kasy. Na środku ulicy ani w sklepie się spinać nie bede :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem dziś dokument: Chemiczny spokój..

 

http://www.youtube.com/watch?v=oRyy4FrRh6Y&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=3W5s4SM2mLw&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=0Ew9bpfSJu0&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=Pd68-8QS-4I&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=I61hu8sLN2E&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=b2X5lyNXq70&feature=related

 

Dokument może i ma pare lat ale leki chyba się nie zmieniły. Nie połykam takich ilości (obecnie biorę 2x50mg Asertin i Cloranxen 5mg), leki pomagają mi trochę ale film ten daje do myślenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam we wtorek wizytę to mojej Psycholog Beaty , jeżdżę od 6 lat . I teraz dziś czuję lęk, lęk przed opuszczeniem miasta , domu .U Beaty jak zwykle fajnie będzie , ja jednak wewnątrz cały drżę ze strachu . Mam lęk i to duży .Przed wyjazdem . :why:

 

tak mi się nasuneło- piszę na gorąco, zatem...... nie uważasz, zę to zastanawiające, że jeździsz już 6 lat a lęki dalej masz? NIe piszę już o bardziej skomplikowanych kwestiach,ale takie jak wyjsćie z domu po 6 latach terapii. Może czas zmienić psychologa-najlepiej na psychoterapeutę? "Fajnie będzie", nie o to chodzi w psychoterapii, zęby było miło-ale żeby skutecznie-a to miłe może nie być :smile:

 

CO do treningu schultza jak najbardziej polecam. W nim głównie o to chodzi, że wprowadzasz u siebie nawyk reagowania układu nerwowego. POtem, po dłuższym czasie stosowania, sam już bodziec wywoła reakcję (czyli automatyczne odprężęnie, relaksację taką jaką otrzymujesz w czasie treningu). :D Czyli będzie wystarczyło, że np w stresującej sytuacji przypomnisz sobie głos lektora, albo pierwsze wersy, albo klimat, w jakim słuchałeś, albo na sekundę zamkniesz oczy jakbyś miał go słuchać albo albo i pstryk jest odprężenie. :D

Sama noszę sie z zamiarem prowadzenia takiego treningu szerszej grupie ludzi. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam we wtorek wizytę to mojej Psycholog Beaty , jeżdżę od 6 lat . I teraz dziś czuję lęk, lęk przed opuszczeniem miasta , domu .U Beaty jak zwykle fajnie będzie , ja jednak wewnątrz cały drżę ze strachu . Mam lęk i to duży .Przed wyjazdem . :why:

 

nie obraź się ale na prawdę dziwne, że po 6 latach terapii ty masz jeszcze tak silne lęki :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie od 1 tygodnia nie mam żadnych nerwobóli , co bardzo mnie cieszy , ale od 3 tygodni męczy mnie bez przerwy lekkie zamulenie , ospałość , nieprzytomność i takie jakby wrażenie , że nie jestem sobą. Czy to normalne , że tyle aż czasu (co mnie bardzo przeraża) i to bez żadnej przerwy cały czas tak się czuje ? Czy ktoś ma tak samo lub miał tak samo? Są jakieś metody lub spsooby na to , aby w końcu się tego pozbyć? Jestem już załamany jeżeli o to chodzi i zastanawiam się czy nie pójść z tym do neurologa , czy macie inne zdanie :( To już zaczyna mnie przerażać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przymierzam sie do psychoterapii. Przebywalem pare lat temu na oddziale dziennym jednak to nie to. Funkcjonowalem ok przez kilka lat ale dzieki lekom, ktore biore (Alventa, sedam). Niestety w ostanim czasie mam zjazd straszny i leki sie nasilily tak, ze ciezko mi sie ruszyc z domu. Czy moglibyscie napisac mniej wiecej na czym polega psychoterapia? Domyslam sie ze jest ona indywidualnie dobierana do pacjenta ale mniej a wiecej - jakis trening , relaksacja, sluchanie jakiejs muzyki relaksacyjnej, rozmowa, staranie sie znalezienia zrodla problemu? Bo jak wszyscy wiemy leki nie wylecza nas z przypadlosci jaka mamy, jednak w moim wypadku pozwolily mi normalnie funkcjonowac, niestety teraz po kilku latam chcam straszna obnizke formy. Zastanawiam sie tez nad akupunktura ale tu zdania sa podzielone. Ktos moze tej metody probowal i moze sie podzielic jakimis "wrazeniami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak pokonać lęk podczas robienia prawa jazdy ? Jak pierwszy raz przyszedłem na jazdę to mieliśmy przerabiać maskę samochodu , a w nim rodzaje olei , poziomy olei itd. taka lekcja organizacyjna i plac manewrowy , ale niestety jak już byłem na miejscu to zacząłem się stresować (nie wiem czemu skoro to tylko pokazanie co jest w masce i plac manewrowy , a to dla wszystkich może wydawać się sprawą w ogóle nie stresującą). Podczas tego stresu odczuwałem jakbym miał zaraz mdleć , zrobiłem się jakoś taki nieprzytomnawy i dostałem dużych duszności. Niestety nie dokończyłem tego i przełożyłem na kiedy indziej i jutro wreszcie będę miał tą maskę i plac manewrowy. Powiedzcie mi co zrobić , aby pokonać ten lęk ? Jak postępywać ? Wiem , że muszę sobie wmówić , że nic mi się na placu nie stanie , że jestem w pełni bezpieczny , ale to mi nie pomaga :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Książka: "W życiu możesz wybierać" William Glasser

 

Polecam, dała mi 2 lata spokoju od nerwicy i depresji. Irytujące w niej jest tylko to jak wygląda (marny pseudoporadnik) i to że... nie mogę się już nad nią skupić.

 

Mam skierowanie na terapię grupową. GRUPOWĄ. Nie chcę, nie chcę, nie chcęęęęęęęęę!!!

Czy jeśli pójdę na indywidualną (jestem po 2 nieudanych próbach, pierwsze spotkania i dałam dyla) i tym razem wytrwam, jak myślicie...?

Pytałam doktorka czy jest inna opcja. Popatrzył w kartę i rzecze: "z takimi wynikami nie".

Wybaczcie off top, nie ten dział, nie ta strona, ale przeglądam i przeglądam i nie wiem gdzie to wypisać. Ratunku!!! Grupowa?!?!?!?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Jestem tutaj nowa i mam nadzieje ze ktoś mi pomoże.Czy wiecie, gdzie można kupić książkę metoda 1000 kroków.Czytalam na forach ze zadania które tam sie znajdują pomagają rozwiązywać codzienne problemy związane z lękami. Szukałam ją, ale jakoś nie moge znaleźć. Proszę napiszcie gdzie ją kupić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PIOTRR - Zastanawiam sie tez nad akupunktura ale tu zdania sa podzielone. Ktos moze tej metody probowal i moze sie podzielic jakimis "wrazeniami?

 

Ja chodzilam na akupunkture. W zeszlym roku, wzielam chyba 8 zabiegow, pomoglo, tak ze nawet wsiadlam sama w samochod i pojechalam 100km. Ale wtedy bylam jeszcze w nie najgorszej formie, chociaz i tak bylo ciezko ale porownujac dzisiaj to wtedy bylo dobrze. Pare miesiecy temu bylam na hipnozie i rewelacja, to mi najbardziej pomoglo, jednak kiedy po paru tyg zaczelam zle sie czuc powinnam isc na nowo na hipnoze( bo nieraz potrzeba kilka seansow), a ja mieszkam za granica i dopiero za 2 miesiace bede w Polsce( hipnoze robilam w POlsce). No i niestety posypalam sie totalnie. Nie wychodze sama z domu, boje sie doslownie wszytskiego, nawet sama zostac w chacie. Musialam zaczac brac tabletki, biore anafranil 10mg. Dzisiaj 3 tabletka, jak na razie to bym spala na stojaco, zero apetytu i dzisiaj w sklepie z ciotka mialam lekki atak, ale tak jest na poczatku brania wiec ok. Mam tylko nadzieje ze ta sennosc mi przejdzie, za to wczesniej moglam spac do 10 rano a od kiedy biore leki budze sie o 5:45 rano. Paranoja jakas. Ja bardzo dlugo korzystalam z naturalnych metod i bardzo mi pomagaly, ale z tego ze jest poza krajem mam ograniczony dostep, a w pos]lsce miaalm juz wszystkich obeznanych. Probuj bioterapii mi bardzo pomogla, wyciszyla, ale chodzilam regularnie, odblokowuja kanaly energetyczne i jak jest ptrzeplyw energi to cialo inaczej funkcjonuje. CHodzilam tez na regresing-tez pomoglo w jakims stopniu, ale najlepsza dla mnie byla hipnoza

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyną, moim zdaniem metodą na pokonanie lęku jest odzyskać zadowolenie z życia. Ja to zrobiłem w ten sposób: podziękowałem mojej obłudnej rodzinie za współpracę, zacząłem robić to co lubię i na tym zarabiać, jedynym moim nałogiem stał się sport. Po prostu pewnego pięknego dnia stwierdziłem że żyję w jakiejś bańce i ją przekułem. To jest metafora bo moja przemiana trwała kilka lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D szczerze wam powiem ze moja nerwica czasami doprowadz mnie do szaluuuu. a do tego doszla hipochondria. Jestem tym zmeczona i to bardzo. Biore hydroxyzyne 25 mg i to mi pomaga choc mnie usypia. Xanax nic nie zdzialam u mnie poza bolem brzucha :)

Mam tez swoj sposob przetestowany a mianowicie sex :) moze wydac sie wam to dziwne ale mi to pomaga, moj maz twierdzi ze czasami musze chyba udawac :P jesli wiecie o co chodzi. a jesli mam atak staram sie myslec o czyms milym tomnie jest proste ale przez te lata wypracowalam soebie juz system :) zycze powodzenia, a jak cos to piszcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jesli mam atak staram sie myslec o czyms milym to nie jest proste ale przez te lata wypracowalam sobie juz system

 

O czym miłym sobie myślisz, że Ci to pomaga? Jestem ciekaw. Bo jeżeli marzysz o czymś i to Ci pomaga to może byś to marzenie zrealizowała i trwale by Ci było lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi Paweł BaX

Sporo marzen juz zrealizowalam

a myslenie o czyms w trakcie ataku jest jak walka muhameda ali z kliczko :) ciezko jest zapanowac nad soba i nad myslami . Z NERWICA WALCZE JUZ 20 lat wiec wiem co mowie. Nie jest latwo ale sie da.Wiem co mowie

 

-- 06 lis 2011, 10:38 --

 

a do tego wszystkiego wyprobowalam juz kazda forme psychoterapii ,kazdy lek. I co nic. Bylam gruba- schudlam myslalam ze to cos choc ciut pomoze nic. Bede sie z ta moja przyjaciolka meczy juz zawsze i na zawsze. Nie jest mily atak kiedy traci sie orientacje , biegnie przed siebie i nie mysli o sobie.pamietam jak moj maz zobaczyl moj pierwszy atak- tak sie zlakl ze wezwal pogotowie. a oni tylko hydro w zylke i juz. Zyje z nia 20 lat i juz powoli sie przyzwyczajam. Wiec nie gadaj mi o spelnianiu marzen, kazdy ma swoj sposob na zaponowanie jej, ja mam wlasnie taki i mi pomaga!!! Pozdrawiam wszystkich nerwuszkow :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×