Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

ja wlaśnie zaczynam swoje zmagania z nerwicą i na dzień dobry dostałam ten lek od psychiatry, ale strasznie się boję zacząć go brać. Objawy mnie wykańczją, ale boję się czy będę mogła normalnie pracować, funkcjonować??

 

Po to wymyślili te leki i opracowywali je przez lata, potem testowali przez natepne lata, odrzucili w tym czasie setki tysiecy innych , żeby można było sie wyleczyć , a już napewno funkcjonować. Więc sie nie bój, bedziesz mogła pracować i funkcjonować, chociaż faceta i seks wykreśl sobie z życiorysu ;D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osamex, po sero sex :great: a po efectinie :why: (totalne zero, jedynie na poczatku jakos pierwsze pol roku nie bylo zmian wiekszych na gorsze a pozniej to lipa na maksa)

 

ja mysle (a moze mam nadzieje......) ze duzo uczymy sie sami. zmagajac sie z tym gow... kilka lat w koncu uczymy sie z tym zyc i byle glupota nie wywoluje juz takich masakr. nie wiem.... badzo chce w to wierzyc bo juz odstawiam efectin kilka miesiecy, jestem na 20mg co kilka dni i nic jeszcze mnie nie trzepie po glowie zadna panika. ale po seroxacie tez bylo ok przez rok czasu. wiec nie chce zachwalac.

kiedys moj ukochany lekarz powiedzial, ze jak sie przyzwyczaimy do tego syfu, pogodzimy sie z tym, ze to mamy, to cholerstwo ustepuje. na co ma cie straszyc cos do czego jestes juz przyzwyczajona/y i juz sie tego nie boisz.

depresja to inna sprawa. to co napisalam ma sie tylko do nerwicy lékowej czyli napadow paniki, umierania, itd itp

 

a to ze moja seksualnosc jest bliska zeru to nie wiem czy to nie sprawka efectinu przypadkiem. mam juz swoje latka i wiem jaka bylam i co czulam a co jest ze mna teraz :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chociaz faceta i seks wykreśl sobie z życiorysu

Nie przesadzaj, w drugim watku o paroksetynie wszyscy wlasnie pisza ze seks jest ok. Roznie bywa.

 

Pewnie ja ostatnio widziałem kolesia co ma pół mózgu i skończył studia w USA, gościa co maluje obrazy na wystawy bez rąk. Chyba sobie zemnie kpisz :D mnie osobiście wku...a jak ktoś opowiada mi głupoty, wole prawde prosto w oczy , żeby wiedzieć na czym stoje i sobie zapanować rzetelny plan leczenia i rozrywek ;), więc mówie PAROKSETYNA = ŻADNEGO SEKSU (z tego co mówisz wnoiskuje że koło tego leku nawet niestałaś), a jezeli już da sie to ten seks przypomina raczej oglądanie telewizji, jest lepszą rozrywką od wyjścia z psem na podwórko :) . Ludzie pisza na forach dużo rzeczy, ponosi ich fantazja, niektórzy niesą (wg. panujących kanonów medycznych bez chorób psychicznych), niektórzy sie sami pocieszają , niektórzy pytają pojakim czasie to minie itp. Pozatym to że skończysz już brać SSRI nieznaczy że kiedykolwiek bedziesz już miała taki seks jak kiedyś, poczytaj o PSSD, gdzie WHO wzywa już do przeprowadzenia badań epidemiologicznych

 

Szczerze też sie dziwie że ludzie chcą brać ten syf SSRI i lekarzom którzy to zapisują jako lek pierwszego rzutu, zamiast najpierw wypróbować sprawdzone na 100000000 sposobów, stare , skuteczne jak kałasznikow TLPD, które podaje sie 5 letnim dzieciom. Wyleczyć sie i na czas terapi zrezygnować z paru rzeczy i borykać sie z wieloma skutkami ubocznymi, ale po zakończonej terapi odstawić leki i żyć jak niegdyś lub 2x lepiej (niebiorąc pod uwage zaburzenia afektywnego).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do seksu to kazdy na paro reaguje inaczej, ja na paro bzykam sie normalnie i mam spoko libido, nawet zaczelam chodzic na paro do swingers klubu bo nabralam odwagi :) Jesyny problem jest z dojsciem bo jest trudniej osoagnac orgazm..... o wiele trudniej, ale sam sex sprawia przyjemnosc i to jaka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PAROKSETYNA = ŻADNEGO SEKSU (z tego co mówisz wnoiskuje że koło tego leku nawet niestałaś)

Biore od 2 lat i moze na poczatku przez pierwszy miesiac mialem problem z libido tylko. Libido mam slabe wtedy, gdy stresu jest duzo. Niezaleznie czy biore leki czy nie :P

 

A nieche mi sie gadać :D bo z wiekszością ludzi tu to ciężka sprawa jest , seks to nie jest tylkio libido, seks ma wiele składowych, począwszy od pożądania , wielkości libido, poprzez mozliwości do wykonania, odczuwania aż do orgazmu, satysfakcji itd. To że jedna faza, dwie czy trzy sa wmiare zachowane nieznaczy że do zaburzeń niedoszło :P

Weż mi już niepisz :smile: że paląc ma sie lepsze zdrowie niż by sie tego nierobiło, to tak jak ostatnio jak wracałem autem i w radiu jakaś stara babka zadzwoniła do jakiejs stacji, na której był akurat temat o szkodliwości palenia dla zdrowia. No i w każdym razie babcia miała 90 ponad lat i powiedziała gościowi że to "gówno" prawda że palneie szkodzi bo ona pali od 20 roku zycia, niemiała zadnego raka, rozedmy płuc , cieszy sie zdrowiem nic jej nieboli, przeżyła już swoją córke która zmarła, męza również itp. bzdury. Na to ekspert wieczora , jakis tam profesor powiedział jej że to zasługa, tego że dostała wylosowane wspaniałe geny , ale gdyby niepaliła tych papierosów to dożyłaby 120 lat zamiast umrzeć za 10 w wieku 100lat :D , na to ona zdesperowana nadal swoje , gówno prawda itp. aż sie prowadzący audycje zaczął śmiać. Identycznie jest z sferą intymną na prochach i bez nich, weź to zaakceptuj a nie walisz ze sobą w .... bambuko jak ta babcia z radia. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wez Ty przeczytaj sam siebie ;) Jakbym mial problemy natury seksualnej to bym po prostu napisal, nie oszukuje siebie... Dla mnie to wszystko, fakt ze odczucia sa troche inne ale nie powiedzialbym ze gorsze (na sertralinie i paroksetynie). I duzo osob tez tak ma. Ty widocznie jestes tym nieszczesliwcem, ktory takie problemy posiada po paro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ExxonValdez, Twierdzisz że paro bardziej szkodzi niż pomaga ?? I że już nigdy nie będziemy przez nią tacy jak dawniej, nawet jak ją odstawimy ??

 

Jeżeli tak.... No wez Ty przeczytaj sam siebie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ExxonValdez, Twierdzisz że paro bardziej szkodzi niż pomaga ?? I że już nigdy nie będziemy przez nią tacy jak dawniej, nawet jak ją odstawimy ??

 

Jeżeli tak.... No wez Ty przeczytaj sam siebie ;)

 

:D tak to nienapisałem nigdzie napewno , ale co do PSSD nikt niema wątpliwości , które istnieje i ludzie dosyć często mają problemy na bardzo długo po odstawieniu tych specyfików , a to czy lek komuś pomaga czy nie, to nieoceni tego lepiej nikt jak osoba która go bierze. Apropo to ja bym sie paroksetyny nietknął nigdy, wiec naszczęście niejestem żadnym nieszczęśliwcem, najpierw wolałbym , spróbować wszystkich TLPD od klomipraminy zaczynając, przez nieodwracalne MAO , kupiłbym gdzieś na Słowacji :P , kończąc na łagodnych neuroleptykach.

 

8) SSRI to ostateczność, imperialistyczny wynalazek kapitalistów z zachodu, którzy dzieki łapówką chcą nakręcać sobie interes i bez zważania na ludzkie krzywdy nabić kabze :P:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klomipramina silniej zaburza libido niz jakikolwiek SSRI... z TLPD jedyny lek jaki poprawiał libido była amineptyna która niestety została wycofana... sa jeszcze tianeptyna,bupropion,moklobemid ,selegilina-te leki równiez nie zaburzają libido a co niektóre z nich jak tianeptyna,bupropion potęgują je.

 

Eh niekumasz bo przeczytałeś ostatni post tylko, tu chodzi o to co bedzie po terapi lekami , podczas niej czy bierzesz TLPD czy SSRI masz deko przerąbane :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale podobno PSSD wystepuje sporadycznie... i nie jest to trwałe zaburzenie.

 

To już zależy od przyjętej definicji słowa "sporadycznie"

 

Właśnie trwają tyle ile im sie podoba tygodnie, miesiące , lata , nikt dokładnie Ci na to nieodpowie , tak jak nikt niewyjaśni ci dokładnie procesu ich powstawania, procesu działania paroksetyny, tego co powoduje że jest tak selektywna i jakie niesie to za sobą skutki . Człowiek wynajduje leki na chybił trafił , a moze pomoże , a może nie, dotej pory dziłanie nawet najprostszych leków niejest wyjaśnione w 100% , bo człowiek na dzien dzisiejszy niewiele wie o swoim organizmie, a co dopiero o jego najbardziej skomplikowanej części - mózgu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz mi jednak się wydaje że człowiek wie więcej niż niewiele... może nie wszystko ale na pewno więcej niż niewiele.

 

Mi paro pomogło... w przeciwieństwie do Anafranilu ( TPLD ) po którym miałem w zasadzie same skutki uboczne... dla tego przeszłem na paro i jak mam porównać z własnego doświadczenia to powiem że SSRI działa lepiej od TPLD.

 

Ale ile przypadków tyle opini pewnie... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiek i jest wiele takich osób jak Ty, ale w przeciwną stronę - osób którym pomogły trójpierścieniowce (są też inne leki trójpierścieniowe niż anafranil....) jest mało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz mi jednak się wydaje że człowiek wie więcej niż niewiele... może nie wszystko ale na pewno więcej niż niewiele.

 

AAAAheheah to widze że masz dobry humor i urządasz sobie ze mnie żarciki :P , o czym ty piszesz?? Człowiek dokonał postępu niewiarygodnego od czasów kamienia łupanego, z perspektywy człowieka i żadnego z prespektywy wszechświata, człowiek na dzien dzisiejszy jest kompletnie bezbronny w skali kosmosu. Nieiwele wie nawet o swoim ciele i materi z której skałada sie wszechświat w tym i nasze ciało, meczy sie nad odszyfrowaniem wpływu genów na procesy życiowe , chorobowe, niepotrafi wyjaśnieć w 100% procesów, dziłania najprostszych leków przeciwdepresyjnych, świat i wszechświat którego my jesteśmy żadną częscią jest tak niewyobrażlnie skomplikowany, że mówić ze rozumiemy 1% jego funkcjonowania to beszczelność, a już że człowiek wie wiecej niż niewiele, to aż mnie zamurowało . Ty naprawde tak cenisz obecną wiedze człowieka w stosunku do tego co utworzyło sie przez prawie 14miliardów lat ?? Może to i dobrze z drugiej strony, człowiek im mniej wie tym lepiej śpi Pozdro.

 

 

 

 

Misiek i jest wiele takich osób jak Ty, ale w przeciwną stronę - osób którym pomogły trójpierścieniowce (są też inne leki trójpierścieniowe niż anafranil....) jest mało.

 

Pomyliłeś sie chyba , miało być "nie mało" :nono::P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawaj przykłady tych "nie mało" osób ; ) choćby z forum. Nie mówiąc o tym, że osoby którym pomogło SSRI nie sięgają zazwyczaj po leki trójpierścieniowe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedy w koncu rzuce to swinstwo?!

Witam,

 

leci sobie drugo rok odkad zaczalem brac seroxat. Na poczatku na pewno bardzo mi pomogl, ale po roku stwierzilem, ze moze by tak juz bez. I tak za kazdym razem jak ide do psychiatry to mysle sobie, ze moze juz mi powie zeby zmnieszyc dawke. Ale tak sie

nie dzieje. Za kazdym razem mowi, że poniewaz mial pan "te stany lekowe" nie jest bezpieczne odstawienie lekow teraz. I tak jest za kazdym razem.

 

A przed ten seroxat przytyelem ze 14 kg i przestalem sie interesowac kobietami. No wiec wcale to nie jest dobre.

 

Sam nie wiem co tutaj robic. Przeciez nie ma co sie czarowac ze obajwy mina same od samego seroxatu. No wiec jestem w kropce.

 

Wieslaw

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No , mam podobnie..."Jeszcze za wczesnie" :lol: smieje sie ale z duuza doza goryczy...

 

Niestety nie ma obecnie sposobu na trwale "wylecznie" mozgu...Jednakowoz czasami jest tak, ze ktos odstawi i nie ma nawrotow depresji/nerwicy przez lata a z drugiej strony czesto jest tak, ze po odstawieniu wszystko wraca.

 

Niektorzy mowia, ze terapia jest dobra aby zejsc z lekow. Moze i jest , ale na pewno nie dla wszystkich. Nawet nie chodzi o to,ze nie zadziala, ale wiele osob po odkryciu swoich demonow, slabosci podczas sesji psychoterapii popada jeszcze w gorsze stany...wiec ja generalnie podchodze z rezerwa do terapii...

 

Mysle, ze sprobowac odstawic zawsze mozna, tyle, ze trzeba to robic stopniowo...i pod kontrola lekarska...

 

Moze wskazana bylaby konsultacja u innego dr ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawaj przykłady tych "nie mało" osób ; ) choćby z forum. Nie mówiąc o tym, że osoby którym pomogło SSRI nie sięgają zazwyczaj po leki trójpierścieniowe...

 

Nawet nichce zaczynać jakiejś dyskusji, wiec powiem co mam powiedzieć i kończe ten temat :P , jako ze bezposrednio mnie niedotyczy poniważ moja przygoda z SSRI - Fevarinem skończyła sie po 3miesiącach jego brania :) , klomipramina jest wzorcem wg. którego oznacza sie skuteczność leków SSRI w nerwicach, jest to również lek z wyboru w najcięższym do leczenia afektywnym schorzenu - NN . Siłą rzeczy po pojawieniu sie w latach 90 masowo SSRI , zyskały pozycje leków z wyboru w większości schorzeń , jednak to niedokońca wychoidzi zawsze na dobre. Jeżeli przychodzi dzisiaj 100osobowa gr. pacjentów z losowo dobranymi problemami, 85 % z nich dostanie SSRI bo 80% ma depresje, wiec wiadomo że liczba osób które na tym forum śa odpowie ze ssri jest lepsze, chociaż z TLPD do czynienia niemiało. Pozatym dziś tak naprawde z TLPD mamy tylko klomipramine i rzadziej stosowaną doksepine, reszty leków praktycznie sie używa 1/10000 przypadków. Rynek leków psychotropowych to bilionowo dolarowy interes, z wieloma SSRI były niezłe skandale , min. Paroksetyną i Effectinem, gdzie za milionowe łapówki firmy umacniały pozycje leków. Pozatym długość stosowania SSRI na świecie to zaledwie 1 pokolenie, więc są to leki o niebo mniej przetestowane i niewiadomo jakie skutki niesie za sobą ich wieloletnie zażywanie, SSRI niewolno podawać ludziom poniżej 18 r.ż . Mnie nieinteresuje tam kto co komu pomogło , to sprawa indywidualna każdej osoby, ale wiem jedno to że te leki są tak selektywne to broń obusieczna, niezawsze trafią tam gdzie trzeba, powodują mniej skutków ubocznych, ale zaburzenia seksualne mogą zostać trwałe i to jest opublikowany na podstawie badań klinicznych fakt, z którym chyba niebedziesz sie kłucił ??? Ja bym sobie z tym ostatnim nieporadził napewno, na czas terapi OK , lecze sie ,a to wymaga wyrzeczeń , ale jak już sie wylecze to inwalida niechce być, te swoje wellbutruiny to sobie daruj- troche czytałem twoje posty i widze ze jestes zapalencem leków dopaminowych, ale przy PSSD jakoś o dziwo takie rzeczy już potem niepomagają, lekarz niepotrafi powiedzieć kiedy problem ustąpi i jaki był mechanizm jego powstania, zostajesz inwalidą, zostawionym sam sobie , bo z depresji (najczęsciej) czasowo sie wyleczyłes, ale zabrano ci cos innego, a Twoje teorie o wypraniu z dopaminy , osłabieniu czułości receptorów D1, D2 można miedzy bajki o różowych krasnalach włożyc, ludzie pracujacy na lekami i problemem są kilkaset razy mądrzejsi i obeznani od całego forum , rozwiązania do tej pory niewymyślono,problem niejest X i Y , tylko dużo bardziej skomplikowany, miejsca problemu niezidentyfikowano, problem PSSD jest i dzisijesza medycyna ma do zaoferowania spróbowanie tego , tamtego i owego , jak niezadziłała trzeba czekać , czas pokaże , jak to w sytuacjach gdy medycyna bezradna. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A przed ten seroxat przytyelem ze 14 kg i przestalem sie interesowac kobietami. No wiec wcale to nie jest dobre.

 

Sam nie wiem co tutaj robic. Przeciez nie ma co sie czarowac ze obajwy mina same od samego seroxatu. No wiec jestem w kropce.

 

Wieslaw

 

 

Kur..a :P Te dzisiejsze leki to jakiś czarny humor współczesnej medycyny, po takich skutkach brania leków to jakbym sie z depresji wyleczył to wpadłbym w jeszcze większą . Te leki to jakiś pełen pedał , to takie beznadziejne ze az śmieszne :P w jakiej sytuacji trzeba stawiać ludzi.

 

A tak apropo , ciekawe jaka jest prawdziwa liczba ludzi zażywających jakiekolwiek leki psychotropowe w Polsce? czasami ide ulicą , stoje na przystanku i patrze , ciekawe czy bierze czy niebierze :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,ostatnio byłam bardzo miło przyjęta na forum więc i chętnie tu wracam z kolejnym pytaniem.

Na wątku powitalnym opisywałam o sobie ale pokrótce przypomnę-dzieciństwo przykre,w dorosłym zyciu pierwsza operacja i niestety -nerwica lękowa:( I teraz mam pytanie-byłam na pierwszej wizycie w por.zdrowia psych . i dostalam xetanor,20 mg pół tabl rano.Moje objawy nerwicowe są przykre ale nie tak dobitnie że lęki nie pozwalają mi normalnie funkcjonować-radzę sobie z nimi ,pomagała mi nawet połówka hydroksyzyny i było oki.Po wizycie w poradni ,wykupiłam receptę,wzięłam pierwszą połówke leku no i było gorzej ze mną niż przed braniem tego leku,siedziałam u koleżanki i momentalnie poczułam że muszę stamtad wyjść bo pewnie zaraz tam zemdleję albo bóg wie co gorszego sie ze mną stanie,no i takie przejmujące uczucie lęku mnie oblało.Wróciłam do domu bylo oki,troszę glowa"ścisnęta" ,dziś kolejna polówka jest lepiej niz wczoraj ale nie idealnie.

Mam pytanie-czy rzeczywiście przy niezbyt mocnej nerwicy,jeśli wogóle można ją tak okreslać, ja rzeczywiście potrzebuję takich antydepresantow?Nie chce podważać kompetencji lek. ale zawsze lubie zapytać postronne osoby.

No i czy to normalne ze po pierwszych dawkach czuję sie gorzej niż przed leczeniem?

I jeszcze jedno wczesniej mialam jedno op.cloranxenu czyli benzodiaz.,po nim było oki,ale przeczytałam ze benzo nie leczą tylko łagodzą objawy natomiast antydepres.leczą nerwice,czy to prawda?

Proszę o odp ,jestem "raczkującym bobo" w tym temacie,dzięki z góry :uklon:

 

-- 08 lip 2011, 14:08 --

 

Jeszcze jedno,wyczytalam w necie że po xetanorze takie jazdy czyli zaostrzenie objawow,moga trwać ok tygodnia dwóch-ja dzis wzięłam drugi dzień połówkę i jest lepiej jak wczoraj.Czyżby mój organizm tak szybko sie do tej "chemii"przyzwyczajał?

Z drugiej strony na początku jak brałam cloranxan zadnych objawów odstawiennych nie mialam ,przestalam brać i koniec,fakt faktem łykałam dorażnie hydroksyzynę ale nic przykrego,pomijaąc stałe objawy, sie nie dzialo.

Wniosek z tego ze mój organizm chyba dobrze toleruje wsszystko co w siebie właduję :shock: Jak czytam jakie ludzie mają jazdy po tym xetanorze to szok :?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×