Skocz do zawartości
Nerwica.com

pyzowata buzia-kortyzol


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, właściwie to nie wiem od czego zacząć...

Mam 26 l. i mam problem z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Najbardziej przeszkadza mi właśnie pyzowata buzia i ogromniasty brzuch. A nie mogę schudnąć przez moją psyche. Nigdy nie byłam u żadnego specjalisty, może jestem tylko zwykłym obżarciuchem.

Kończąc podstawówkę żyłam w mega stresie i się odchudzałam, czego efektem było brak okresu przez 2 lata. Dostałam hormony, przytyłam i teraz jest w miarę ok. jedynie ten kortyzol. W tamtym czasie od endokrynologa dostałam reprymendę za wysoki kortyzol,mówiąc 'co ja wyprawiam'. Podejrzewam, że nadal mam wysoki poziom tego hormonu stresu. Wstaję rano wkurzona, wszystko mnie drażni, czasami czuję, że wybuchnę ze złości. A słyszałam, że właśnie rano wydziela się dużo kortyzolu. Nie wiem czy mam depresję. Ostatnio nic mi nie wychodzi, brak mi sił, ciągle jestem senna i rozdrażniona. Zyję w ciągłym napięciu, brak kasy, szukanie pracy,problemy zdrowotne, jakoś nic mi nie wychodzi, czuję się potwornie rozczarowana życiem i swoim postępowaniem (rodzina też), brakuje mi wsparcia. A jedzenie jest moją jedyną przyjemnością(oprócz tv i kompa) i ostatnio jej sobie nie potrafię odmówić. :zonk:

Chce schudnąć i cieszyć się życiem, młodością, ale nie potrafię zapanować nad swoją psychiką.

Może znacie jakieś praktyczne wskazówki jak zapanować nad apetytem i stresem, może ktoś miał lub ma podobny problem z samym sobą.

Pozdrawiam

:papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To się nie melduj rodzinie, chyba nie muszą o tym wiedzieć, jedź do większego miasta do dietetyka, niech ci ułoży plan, później nie trzeba często jeździć - wystarczy trzymać się diety, siłownia odpada - to dużo ćwiczeń, spacery, nordic walking - no i wiesz.... jak chcesz schudnąć to przestań znajdować sobie wymówki - innego cudownego sposobu na to nie ma... niestety...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim ZMIEŃ

endokrynologa !

 

Jeśli za wysoki kortyzol, on/a obarcza Cię hasłem "co wyprawiasz" - to definitywnie należy go zmienić !!!

 

Z tych mirkoskopijnych danych jakie podałaś - możliwe jest że masz zespół Cushinga.

Charakteryzuje się to generalnie różnymi zaburzeniami gospodarki hormonalnej - hiperkortyzolemia, niedoczynność tarczycy, za dużo ACTH < z przysadki czy nadnerczy> ... w tym TYCIE i TWOJA PUCUŁOWATA buzia. Osoby mające ten zespół w specyficzny sposób tyją.

Poza tym - przez hormony - masz też rózne dolegliwości psychiczne, typu zab.depresyjne.

 

To tak po krótce - poczytaj w necie, znajdź NAJLEPSZEGO endokrynologa --- a z własnych doświadczeń wiem, że jest cały tabun niekompetentnych osób. Jest kilka for w internecie - typu zespół Cushinga, Hashimoto, niedoczynność tarczycy etc i tam są różni polecani specjaliści - sprawdzeni przez innych.

 

W zależności co ci jest, to i tak - najlepiej by było - udać się do dietetyka ORAZ psychoterapeuty/psychologa (żeby się nauczyć inaczej rozwiązywać problemy, a nie przez jedzenie).

I potraktuj to poważnie ;)))

Sam endokrynolog cudów nie zdziała, nawet jeśli znajdą Ci jakieś zaburzenia hormonalne.

I nie istnieje takie pojecie jak "zwykły obżartuch" ;) - nikt nie chce być gruby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tu nie chodzi o zwykłe schudnięcie, tylko zapanowanie nad nerwami, w przeciwnym razie nigdy nie pozbędę się oponki i nie zobaczę kości policzkowych na buzi i w jakąś depresję wpadnę, a do tego niewiele mi już brakuje, przez moje toksyczne otoczenie.Kortyzol nie jest aż tak wysoki, aby leczyć farmakologicznie, muszą mi więc wystarczyć naturalne metody, jak wit. C, ale to nie wystarczy, kiedy się żyje w permanentnym stresie. Szukam wsparcia osób, które zmagają się z podobnym problemem.

 

W grupie siła!

:yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, nie chodzę już do endokrynologa. TSH wynosi 2,28. Dodam, że mam nużycę. Część środowiska lek. uważa, że może to być następstwem obniżenia odporności, Hashimoto, PCO lub niedoczynność tarczycy. Ja mam nadzieję, że w wyniku stresu, wzrósł kortyzol, blokujący produkcję białych krwinek i odporność spadła, a wówczas nie groźne z pozoru nużeńce zaczęły 'atakować' oczy i skórę.

lekarz rodzinny nie dał skierowania do endo, twierdząc, że nie ma ku temu podstaw, bo badania ok. Pewne objawy wg mnie mogą wskazywać na problemy hormonalne. Głównie chodzi mi pyzowatość twarzy, sprawca nr 2 braku pewności siebie, oprócz tego ciągłe zmęczenie, senność, częstomocz, w nocy kilka razy idę do toalety, no i od rana jestem wkurzona, bo już od początku dnia jestem nie wyspana, brakuje mi sił. A otoczenie uważa, że jestem po prostu leniwa. Czuję się czasami jak staruszka, a mam 26 l. I czasami już nie chce mi się żyć. nic mi nie wychodzi :(

Dzięki za zainteresowanie :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo, ze ja lekarzem nie jestem ;) to jak dla mnie powinnaś trafić do endo .

 

Masz tyle objawów zaburzen hormonalnych, że nie ma co się zastanawiać.

A lekarze podst.opieki nijak się znają na endokrynologii, nie wspomniając już o niby specach endokrynologach ...

Ja zanim trafiłam do odpowiedniej osoby - ktora mnie zdiagnozowała, przeszłam przez ręce 5 endokrynologów. I owi specjaliści na moje zle wyniki odpowiadali - "a po co Pani to bada" bądź "taka Pani natura" ...

 

I wynik masz zły - tak na marginesie ;) TSH powinnaś mieć w okolicy 1.

Powinnaś mieć suplementację ...

Ja osobiście chodzę do endo - co ok 1,5 m-c - i za kazdym razem dostaje inne dawki leków, wiec też nie daj sobie wmowić że wizyta takowa powinna być co pół roku czy rok ;)

 

Poszukaj na forum wyborczej - tam był fajny dział z zab.hormonalnymi.

 

Nie mam bladego pojęcia co to są nużyce ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mając lat naście byłam na badaniach na oddziale endokrynologii ginek. z powodu wtórnego braku okresu. A endo opiep... mnie za ten kortyzol, bo pewnie myślał, że przesadziłam z odchudzaniem (160 cm/49 kg). Może coś w tym było, ale stres się do tego przyłożył, no i miałam tam badany m.in. poziom kortyzolu. A TSH jest przecież w normie patrząc na granice "od" i "do" i ja mam podane do 4,9. Lekarka rodz. powiedziała, że sobie wmawiam chorobę. A jej mąż też lekarz powiedział, że wg niego jest trochę za wysokie, ale on w poradni był tylko na zastępstwie swej uroczej :twisted: małżonki.

 

Nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić, czuję się tak słaba i fizycznie i psychicznie. A nużeniec to straszne gó.... , które może mieć podłoże immunologiczne i póki nie zajmę się prawdziwą przyczyną nie pozbędę się ataku różnych drobnoustrojów. Powinnam się cieszyć życiem i młodością, a ja latam po lekarzach i czuję się jak bym już teraz przegrała życie, a negatywne opinie :blabla: otoczenia jeszcze bardziej mnie utwierdzają w tym przekonaniu. Przez niską samoocenę nabawiłam się fobii społecznej, dopiero na tym forum to zdiagnozowałam.

A propos forum, jestem uczestnikiem forum na kafeterii i innych, ale może jeszcze głębiej zajmę się hormonami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm ...

 

Ja sama odwiedziłam i od.ginekologii endokrynologicznej i sam endokrynologiczny parę razy.

A ciut objawy miałam podobne do twoich.

 

I tak samo jak Ciebie mnie zbywano.

Jedynie cały czas popychała mnie lekarka > - każąc chodzić po państwowych żeby dostać od nich skierowanie do szpitala.

I tak chodziłam ... paru debili przeszłam, aż w końcu trafiłam na oddział.

I okazało się, ze to co moja prywatna lekarka potrafiła odczytać z badań krwi - tym idiotom dopiero musiało wyjść na tomografie.

I już mnie nie zbywano.

 

CLUE - nie pozwól sobie mówić,że wmawiasz sobie chorobę. Jeśli masz w cholery objawów i podle się czujesz to znaczy, że coś Ci dolega !

Warunek KONIECZNY - musisz znależć prawdziwego fachowca ...

 

To, że jest w "normie" wcale nie znaczy, że jest dobry - brzmi dziwnie, ale tak jest.

Do tego ZAWSZE TSH ocenia się wraz z frakcjami, bo na podstawie samego NIC nie można powiedzieć. Noo ... ale to są już szczegóły.

 

A żeby Ci jeszcze bardziej namieszać - czasem różne zaburzenia psychiczne są spowodowane właśnie zaburzeniami hormonalnymi.

Wystarczy odpowiednią sumplementację dać - i problemy z psyche znikają ...

 

Ja ci już więcej nie pomogę.

Mogę mówić tylko na swoim przykładzie.

A to już wszystko wiesz ;)

 

Endokrynolog,dietetyk, psychoterapeuta (psycholog).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia, ja też się objadam w stresie. W efekcie nabawiłem się 50 kg otyłości.

Moim głównym źródłem stresu były studia. Jako, że byłem w mega depresji z ich powodu, postanowiłem je przerwać. Od tej pory schudłem już 8kg.

Powiem ci, że u mnie to z odżywianiem jest tak, że im więcej mam ruchu tym lepiej się odżywiam. Po uczuciu wysiłku fizycznego, tego bólu w mięśniach mam potrzebę żeby ten trud nie poszedł na marne i przez to bardziej się staram zdrowiej odżywiać, więcej uwagi zwracam na to co jem. Nie mam jakiejś katorżniczej diety. Po prostu jem mniej i częściej no i więcej ruchu i dzięki temu waga powoli idzie w dół. Mam zamiar zrealizować plan dwuletni i w tym czasie dobić do prawidłowej masy ciała.

Oczywiście teraz jestem w komfortowej sytuacji, że jedyne co robie to uczęszczam na oddział dzienny i nie mam tego stresu. Jak przyjdą nerwy, bo zamierzam wrócić na studia, to nie wiadomo czym to się może skończyć. Bardzo ważne jest wyleczenie nerwów, być może jest to pierwsza rzecz, którą należy zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×