Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dominika, myślę, że już nie masz się czego bać.

Pomyśl sobie - wstałaś o 3.30, byłaś zmęczona, jechałaś 8 godzin godzin samochodem. Nie zemdlałaś, miałaś tylko jeden atak. Co może teraz być bardziej męczącego dla Twojego organizmu? NIC :) Jeśli miałabyś zemdleć, to już by Ci się to przydarzyło. Teraz się rozkoszujesz wakacjami, spróbuj może nie wysyłać swojego chłopaka na takie rozglądanie się w terenie tylko pomalutku pójdźcie na spacer, zobaczcie co się dzieje, a przede wszystkim - Ty spróbuj.:) Wiem, że łatwo się mówi, ale ja dziś dojechałam sama daleko jak na moje teraźniejsze możliwości i nic mi się nie stało, więc Tobie tym bardziej powinno się udać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dune, Mam problem, bo mam lęki. Poza tym tak naprawdę to nawet nie mam dokąd:(

no lęki...domyslam sie ze nie chodzi o zgubione klucze... ;)

pytałam o lęk przed wyjsciem wogóle czy wyjsciem do ludzi

bo ja wychodzic moge...byle sie z nikim nie spotykać :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wiecie co, czytając Was jestem przerażona, ile nas łączy i że nie ja jedna mam takie myśli. Widzę, Dominika, że mamy identyczny problem, słowo w słowo pisałabym o tych bezpiecznych miejscach, jak Ty. Jeszcze powiedz, że wieczorami czujesz się bezpieczniej i masz dużo mniej ataków, to już w ogóle zgłupieję i uznam Cię za mentalną siostrę. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, nie mam aż tak....lasu sie troche boję...najbardziej psów :( dzikich ze mnie zaatakują :( i beda gryzły godzinami :( a ja bede cierpiec i cierpiec i cierpiec....

mogę wśród ludzi, pod warunkiem ze nie ma tłoku (komunikacja, koncert....) i ze nikt NIC ode mnie nie chce,znaczy zeby nikt nie dostrzegal mojej obecności...nawet wzrokiem sie slizgał, bo jak zatrzymuje wzrok...czuje sie zagrożona...czasem reguje ucieczka a czasem...agresją....eh :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dune, miałam na myśli "żeby nikogo nie spotkać"

urodziłam się w lesie (wychowałam,jak mam się bać jak to mój dom

jestem dzikuską z lasu :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cu.Kinia, hehe bo tak jest,,,wieczorem jest duuuużo lepiej!! wieczorne powietrze..ogólnie chłod mi sprzyja, lepiej mi też jak się nie zatrzymuję jak mam atak, tylko spaceruję, idę przed siebię, jak stanę w miejscu to jest źle..a dziś..próbujemy na plażę ale bez musu, podjedziemy ile możemy, jak dam radę iść to dam, jak nie to trudno, może pójdziemy gdzieś indziej na spacer dziś..zdrzemnęłam się troche. zobaczymy jak tu będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dune, Mam problem, bo mam lęki. Poza tym tak naprawdę to nawet nie mam dokąd:(

no lęki...domyslam sie ze nie chodzi o zgubione klucze... ;)

pytałam o lęk przed wyjsciem wogóle czy wyjsciem do ludzi

bo ja wychodzic moge...byle sie z nikim nie spotykać :(

 

Przed wyjściem w ogóle, chociaż ludzi w pewnym sensie też: nie toleruję tłoku. Jak mam się z kimś spotkać to muszę mieć drogę ucieczki i poczucie ,że panuję nad sytuacją.

 

Też najbardziej lubię wieczory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsza rozmowa z psychologiem dała mi dużo do myślenia, P. Psycholog pomogła mi uświadomić sobie naprawdę wiele rzeczy. Myślę, że nareszcie coś drgnęło w tej główce :smile: Dużo pracy przede mną, oj dużo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173,

Czy miewasz wogóle takie uczucie...? Ze panujesz nad jakąkolwiek sytuacją?

Tez nie lubie tłumu, bo sie boję....

skopiowałam...mogę wśród ludzi, pod warunkiem ze nie ma tłoku (komunikacja, koncert....) i ze nikt NIC ode mnie nie chce,znaczy zeby nikt nie dostrzegal mojej obecności...nawet wzrokiem sie slizgał, bo jak zatrzymuje wzrok...czuje sie zagrożona...czasem reguje ucieczka a czasem...agresją....eh :(

 

fak....ciągle mam wrazenie ze juz cos komus mówilam....i nic nikomu nie mówie...nikt nic nie wie....zeby mi nikt nie powiedział ze sie powtarzam..... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BiałyLatawiec, własnie...chyba....nie wiem...

jezeli w róznych miejscach poruszam z rożnymi osobami ten sam temat...

to przestaje panować nad tym co komu powiedziałam,

albo dlugo zastanawaim sie jak komus cos przekazac

i mam wrazenie ze juz przekazałam

a najczęsciej mówię coś jednej osobie

i uwazam ze jezeli juz cos ze mnie wyszlo

to wszytscy maja tego swiadomość....

jakbym orędzie wyglaszała ;)

ale yacyznam sie juy tu gubi

formuła tego forum chyba temu sprzyja...

albo ja....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×