Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nawroty nerwicy


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Moniczko przestanbiesz się bać chorób i śmierci jak pogodzisz się z faktem, że i tak wszyscy kiedyś umrzemy.... nie uciekniesz przed tym. Zadaj sobie więc pytanie czy warto marnować życie, które i tak jest krótkie na niepotrzebne zamartwianie się? Nie lepiej iść na dobrą imprezę albo choćby wspomniane zakupy? Zająć się swoim facetem, a jak się nie ma to isć poszukać... uwierz mi jest wiele rzeczy do zrobienia ciekawszych niż zamartwianie się nad sobą!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie,

Nie bede sie rozpisywal od kiedy mam nerwice bo juz sam nie wiem dokladnie. Zaczalem leczenie jakies 1,5 roku temu, lekarz przepisal afobam.Na poczatku wystarczaly male dawki, teraz musze brac duzo wiecej. Wcale nie przestalem myslec o tym ze umre, wsluchiwac sie w rytm serca (bo mam wrazenia ze wogole nie bije i zaraz bedzie zawal), okropnych dusznosci, klucia w sercu itd. Caly czas to mam. Do tego dopadlo mnie ostatnio kolejne chorobsko, mianowice bole Hortona, ten kto to ma wie dobrze jaki to bol. Nie moge chodzic na psychoterapie poniewaz nie mam na to czasu, caly czas pracuje, bardzo dlugo, po to aby zarobic na zycie. Obawiam sie ze sie zaczynam poddawac, ze choroba zwyciezyla. Nie chce zrec tego afobamu bo to mnie otepia i usypia a przy mojej pracy nie jest to wskazane. Co ja mam zrobic? Czemu wszystko wali mi sie na leb. Najpierw nerwica a teraz bole Hortona, choroba ktora ma sie prawie przez cale zycie. Nie chce sie wieszac bo mam dziecko i zone i nie chce ich zostawic. Wiec co?

Coraz bardziej sie doluje i mam tego wszystkiego dosc.

 

Z okazji Swiat, skladam wszystkim forumowiczom gorace zyczenia i aby ten rok byl ostatnim w ktorym nerwica brala nad nami gore.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopie bez psychterapii nie pociągniesz długo nawet xanaks ci nie pomoże,ja leczę się od trzech lat ale tak naprawdę tylko psychoterapia dała u mnie efekty.Teraz nie biorę już żadnych leków co nie znaczy że czuję się fantastycznie ale jest zdecydowanie lepiej.Też dużo pracuję lecz na psychoterapię koniecznie trzeba znaleść czas!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

życie jest z pewnoscią jedyną najwiekszą wartoscią jaką posiadamy, było by strasznie nierozsądne powiedziałbym wręcz głupie jeśli miałyś z niego zrezygnować. Psychoterapia! mósisz znależć na to czas! (a pozatym zmien lek..) ja uwarzam i nie tylko, że takie rzeczy jak afobam czy xanax powinno sie brać doraźnie plus coś na stale,poszukaj innego leku. widze,że strasznie zapusciłes się wokół tych myśli, rozejrzyj sie do okoła. Zapewniam Cię,ze jest wyjscie i wszystko będzie dobrze, staraj się, a moge Ci to obiecać. trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za debil leczy Cię afobamem?Afobam bierze się dorażnie, od czasu do czasu, w sytuacji awaryjnej, w razie np nagłego napadu paniki, afobam brany na stałe nie rozwiązuje żadnego problemu a przysparza nowy- uzależnienie, musisz brać jakis lek antydepresyjny, który ma właściwości leczące i nie uzależnia, psychoterapia byłaby pewnie najlepsza, ale mnie np po prostu na to nie stać, zostaje Ci więc dobry lek antydepresyjny, polecam ci effectin, dawka od 150 mg pomaga, lęki zniknęly całkowicie, natrętne myśli w 90 %, objawy somatyczne typu ucisk w gardle, ucisk w głowie itp też calkowicie, do tego lek ten pobudza, dodaje sił , leczy z przemęczenia, radzę Ci zmień lekarza, ja bym na wiedzę tego od afobamu nie liczyła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miesiąc temu wydawało mi sie, że dam sobie rade bez leków i bez wizyt u psychiatry. Jednak nie udało sie(nie nawidze tego słowa(nie udało się)) Dopada mnie okropna depresja, juz sobie nie daje rady chociaz bardzo sie staram. zmienia mi sie glos, oczy mam zaszklone i popekane. nie wiem co robic. pomozcie.

[/code]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Głowa do góry. Dokładnie wiem o co chodzi, mi tez sie wydawało, ze wszystko juz ok, ale to wraca. Znajoma lekaraka, uswiadomila mi ostatnio, ze jak ktos jest wrazliwy, to co jakis czas (po stresach, problemach)- nerwy sie odnawiaja. Nie ma zlotego srodka, w najgorsze dni wez sobie cos na uspokojenie, w lepsze- jakies ziolowe specyfiki (melisa, kropelki), Polecam tez trennin autogenny Schultza, no i pozytywną autosugestię. Mi najlepiej robi nauka, praca i wygadanie się. A nie jest u mnie wcale różowo! Najważniejsze to walczyć i nie dawać się!!! (Jejku! Ale to się łatwo pisze). Ściskam mocno i życzę spokoju :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety musiałem wziąść rexetin (pół tabletki)w piątek mam psychoterapię dzięki za posty,może kiedyś się uda z tego wyjść :cry:

 

[ Dodano: Wto Sty 02, 2007 9:59 pm ]

Mam jeszcze pytanko do Bogdanki:co to jest trening autogenny Schultza :?:

 

[ Dodano: Wto Sty 02, 2007 9:59 pm ]

Mam jeszcze pytanko do Bogdanki:co to jest trening autogenny Schultza :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda psychoterapia? siadasz w kółeczku jak na AA i zwierzasz się ze swoich problemów czy są to spotkania indywidualne? mam stracha przed psychoterapią ale tak na prawde nie wiem czego sie obawiam(normalne w nerwicy lękowej :smile: ) Po za tym nie mam na to czasu.

 

Po za tym: nie załamujcie sie ludzie tak odrazu, spróbujcie troche powalczyć , zmierzyć sie z chorobą, czasami w pojedynke da sie wykaraskać z trego, chociażby na chwile., wiem że jest ciężko- siedze w pracy mam zaszklone oczy chce mi sie płakac, głos staje sie niewyrazny, mozliwości intelektualne spadają do zera, czasami czuje sie jak warzywo, mimo to poznałem troche swoja chorobę i nie chce z byle czym biegac do lekarza. Tym bardziej że na działanie leków trzeba czekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh to musiało prędzej czy później nastąpić...:( Już było ok, ale przed chwilą znów miałam atak nerwicy...a wszystko przez nerwy i przejmowanie się...wczoraj zdenerwował mnie kolega, ocenił mojego bliskiego bardzo niesprawiedliwie a także mnie samą potraktował bardzo źle...i przed chwilą jak jadłam obiad znów się źle poczułam, tym razem szybki oddech, zrobiło mi sie słabo...zrobiłam się blada, serce biło z nerwów szybko, ale jakoś uspokoiłam się..na początku coś mnie kłuło po lewej stronie i już to mnie zdenerwowało i sobie wkręciłam ehh mam dość;( Dalej się źle czuje, źle się oddycha z nerwów, ale już lepiej...

Ehh pomóżcie:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz to tylko będzie się uspokajało - tak jak wzburzona tafla wody po jakimś czasie się 'wycisza'. Myślę że musisz popracować nad czymś innym - nie popadać w emocje, nie brać do siebie czyichś słów gdy wiesz że Cię zranią, w pamięci pozostawiać tylko dobre a nie złe wspomnienia i tylko do takich powracać. A w ogóle głównie w takich sytuacjach miałaś ataki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×