Skocz do zawartości
Nerwica.com

W jaki sposób ludzie łączą się w pary?


Sorrow

Rekomendowane odpowiedzi

Przeglądam sobie forum, w końcu jakiś temat odnośnie par, nie jestem DDA ale wiem jak to jest starać się o osobę która ma ten syndrom.

Jakoś tak od początku wpadła w oko, od dwóch lat w sumie wychodzimy razem, wiele miłych jak i złych sytuacji między nami było, ciągłe jej metamorfozy, niezdecydowanie - wszystko można przeboleć, byłem bardzo wyrozumiały. Uwielbiam jej słuchać, troszkę moje uczycią względem jej się przywiązały, jednak jest problem w tym, że im bardziej ona się zbliża do kogoś to chce się oddalić. Nie raz mi opowiadała o swoich kolebkach miłosnych tak więc wiem, że mówiła prawde. Nasza znajomośc opierała się szczególnie na zaufaniu, nigdy nie powiedziałem nikomu o jej życiu osobistym. Ta osoba także potrzebuje czegoś w rodzaju kłótni, słowa bolą, ona potrzebuje separacji itd. Wszystko jest to ciężko znieść, ale daje rade bo ciągle próbuje jej sytuacje zrozumieć. Sama sobie tego nie wybrała... Nigdy nie chciałem aby przepraszała za to co nie zrobiła, razem jakoś tak pracowaliśmy nad "nią" ale zupełnie nieświadomie z mojej strony dopiero jak powiedziała mi że ma DDA, to poczytałem troszkę o tym ale nadal pozostałem sobą nie chciałem jej wsadzać niczego na siłe, bo przyjaźniliśmy się i mogła po prostu brać moje słowa zbyt serio. Wytworzyłem sobie nawet w kłótni pełną otwartość na ciosy, mówiąc po prostu że jej słowa mnie bolą, ale nie dolewając oliwy do ognia. Nie wiem jak będzie dalej - najważniejsze aby w końcu się odnalazła ze swoimi uczuciami i nie mam na myśli siebie - kogokolwiek mam nadzieje że z tym wszystkim sobie poradzi, trzymam za nią kciuki w życiu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wow, powyższa wypowiedź przywraca mi wiarę w człowieka :)

 

a ja też nie mam pojęcia jak ludzie się poznają, łączą czy coś tam. ja po prostu nie jestem wstanie tego ogarnąć...

 

,,tak po prostu" wydaje się być najsensowniejszą i najgłupszą odpowiedzią na raz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sposób na puzzla. Na zasadzie podobieństw. Jeśli źle rozpoznasz kształt podobieństw i wciśniesz puzzla do puzzla na siłę myśląc, że pasuje, to prędzej czy później pod wpływem praw fizyki któryś odskoczy. Fizyka działa. Siły odśrodkowe ciągną nas tam, gdzie natura przewidziała dla nas miejsce. Nie każdy odnajdzie swojego puzzla. Nieraz nasze "idealnie pasujące do nas puzzle" żyły w innej epoce, więc fizyczną niemożliwością jest spotkać się i połączyć w parę, nieraz żyją na innym kontynencie,na którym nigdy się nie znajdziemy, itede. Jeśli nie mam racji niech mi to ktoś udowodni :P

Ale z pozostałych dostępnych w pudełeczku, w którym przyszło nam żyć znajdują się puzzle, które wydają się nam być całkiem z kształtów ideologii, charakteru, innych kształtów ;) podobne i pasujące do nas i wtedy haps, bierim puzzla. On się może zawsze nie zgodzić do nas przyłączyć, ale jak będziemy go umiejętnie naciskać to pewnie ulegnie, a jak nie to dużo jest pasujących na miarę naszego nieprecyzyjnego oka puzzli do nas.

 

No i teraz nie wiem czy nie zostanę za tę wypowiedź ukrzyżowana, ale takie moje zdanie. Bo kiedyś zadałam podobne pytanie mojemu bardzo mądremu koledze i on mi to właśnie właściwie mniej niż więcej wytłumaczył. Ja tylko dalej poleciałam z fantazją : ))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka,że musi jednej osobie odpowiadać coś w wyglądzie drugiej osoby i odwrotnie.To jest warunek na to,aby w ogóle osoby były zainteresowane sobą,aczkolwiek jak póżniej się dogadują/nie dogadują to nie wiem jak jest.

 

Możliwe, ale kontaktu z drugą osobą, takiego prawdziwi intymnego, realnego ( nie mówię tu o seksualności) nie da się zastąpić

Wszystko się da ;)

Hmmm wystarczy kupić gumową lalę i....... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka,że musi jednej osobie odpowiadać coś w wyglądzie drugiej osoby i odwrotnie.To jest warunek na to,aby w ogóle osoby były zainteresowane sobą

Nie zgodzę się. Można przecież na początku uważać że osoba jest nieatrakcyjna z wyglądu i usłyszeć od niej jakieś miłe słowa spojrzeć na nią z zupełnie innej perspektywy i zauważyć co nam się podoba w jej wyglądzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, ee mi się nigdy w życiu nie podobali blondyni z niebieskimi oczami, bo to takie banalne i co? jestem z takowym od prawie 4 lat, więc chyba jednak to tak nie działa. a P. mi się kompletnie nie podobał.a teraz jak kocham to jest najpiękniejszy na świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm muszę Wam to co mam na myśli jakoś inaczej napisać,dokładniej...bo nieumiejętnie to określiłem

 

-- N lip 03, 2011 12:57 am --

 

No chodzi o to,że facet żeby w ogole być branym pod uwagę musi dobrze wyglądać,być chudym chociaż.Wiadomo,że nikt nie związe się z kimś kto ma nadwagę dużą np 120 kilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No chodzi o to,że facet żeby w ogole być branym pod uwagę musi dobrze wyglądać,być chudym chociaż.Wiadomo,że nikt nie związe się z kimś kto ma nadwagę dużą np 120 kilo

 

 

nie zgodzę się :D fakt, wygląd jest istotny - bo też uważam, że w większości wypadków jest to pierwszy bodziec, ale bardziej chodzi o akceptacje samego siebie. Bo jeżeli ktoś ma problem z samym sobą z zaniżoną samooceną, krytykuje siebie na każdym kroku to niestety ale nie można wymagać od otoczenia tego żeby ktoś akceptował go za niego samego.(masło maślane :) )a takie rzeczy - niestety - ale emanują z podwójną siłą. ale jestem w 100% pewna, że "mankamenty w urodzie" można nadrobić osobowością - tylko nie można się skreślać na dzień dobry!!

A to, że społeczeństwo nam wariuje i coraz mniej wartościowych ludzi bo teraz lansik i solara jest w modzie...to też inna historia.

W ogóle to uważam, że ludzie (nie wszyscy) głównie młodzi boją się wyższych wartości. Łatwiej iść za tłumem i być z wylansowanym pustakiem - bo to teraz modne i tak łatwiej niż być z kimś mniej urodziwym, ale wartościowym. Kurde przykre to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja mysle ze trzeba na tyle ,,wyglądać" zeby nie być odpychającym i to jest oczywiste. Jeśli się chcesz buntować przeciw faktowi że masz cos takiego jak wygląd i musisz włożyć pracę w to żeby dobrze wyglądać no to niestety będzie problem. Wygląd sam w sobie jako kształt, czysto zewnętrzna forma wywołuje jakieś tam wrażenie,zdanie ale wobec stylu bycia, osobowości, ktore mają większe znaczenie na to kim się jest, schodzi na dalszy plan. Myślę, żę najważniejsze jest to kim się jest < wygląd tylko w to wchodzi> byle by tylko nie tworzyć bariery w postaci jakiegoś niezadbania. Nie można wymagać od nikogo żeby oszalal na punkcie naszej osobowości na tyle żeby pokochać smród i pryszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam wielu facetów za chudych, za grubych, z odstającymi uszami, i różnych innych - tak samo jak znam wiele takich dziewczyn, i twierdzenie że włąśnie to odstrasza płeć przeciwną to usparwiedliwianie się, trzeba się zaakceptować, polubić - bo skoro ktoś sam się nie lubi i nie uważa za osobę godną lubienia - to jak inna osoba ma go lubić?

Charyzma, uśmiech, pasja ......... :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linka,hmmm muszę się pochwalić,że ostatnio właśnie coraz bardziej siebie lubię.Na serio ;) I uważam,że jestem osobą godną lubienia.

 

 

Chodzi mi o to,że człowiek może być nieladny itp,itp.......ale nie może przekraczać pewnych norm,np. ktoś z dużą nadwagą.

 

A co do pasji......nie wiem co Wy ludzie macie z tą pasją....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to,że człowiek może być nieladny itp,itp.......ale nie może przekraczać pewnych norm,np. ktoś z dużą nadwagą.

 

ok, ale ta granica nie dotyczy nawet wagi, ale jakeigoś ogarnięcia, ktore zapewne wynika z tego co powiedziałą linka czyli lubienia siebie.

 

A to , że człowieku nerwico się lubisz jest świetne. Jestem tu od jakiegos czasu i pamiętam że jest taki użytkownik ktory strasznie co chwila wali sam siebie w twarz, chyba najwyższy czas żeby sobie odpuścił ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat z nadwagą mozna sobie poradzić, tak samo jak z niedowagą. Gorzej np. ze wzrostem jak facet ma mniej niż 175-180 to już nic z tym nie zrobi. Podobnie jest np. z wypadaniem włosów.

 

Poza tym kobiety to patrzą nie tylko na wygląd, ale tez na sukcesy, jak facetowi w życiu nie idzie to raczej ma marne szanse na znalezienie drugiej połowki.

 

 

To co mozemy w sobie zmieniać, to powinniśmy to robić, zakceptować musimy tylko rzeczy niezmienne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam kolesia który ma ok 160 cm wzrostu i ma zajebiste powodzenie. więc te wasze teorie typu : nie może być za gruby ,za chudy, za taki, za siaki sa z dupy wyjęte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, czy Twoim zdaniem każdy grubas który waży ponad 100kg jest sam ? gwarantuję Ci że nie :mrgreen: poza tym często jest tak że tacy ludzie właśnie łączą się w pary. że nadwaga ich zbliża do siebie. tak samo jak mogą zbliżać takie problemy jak nasze. na takiej zasadzie ludzie też łączą się w pary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, czy Twoim zdaniem każdy grubas który waży ponad 100kg jest sam ? gwarantuję Ci że nie :mrgreen: poza tym często jest tak że tacy ludzie właśnie łączą się w pary. że nadwaga ich zbliża do siebie. tak samo jak mogą zbliżać takie problemy jak nasze. na takiej zasadzie ludzie też łączą się w pary.

Ja osobiście znam taką parę: ona ładna, zgrabna i zadbana, a on... hmm... potężny. I żyją i mają się dobrze. Z nadwagę chyba jest jak z każdym problemem: jeśli za bardzo o tym się myśli, to bardziej go się wyolbrzymia. Otoczenie może nie zwracać uwagę na coś, co nam strasznie przeszkadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TheGrengolada, ma rację. Sama jestem grubasem jak to określacie 170 wzrostu i nigdy nie miałam problemów z facetami. Teraz jestem ze szczupłym 185 wzrostu. Wglądamy jak hipopotam i żyrafa i w niczym to nikomu nie przeszkadza. Zwyczajnie jak ludzie mają do siebie pociąg to nic nie stanie na przeszkodzie. Największy problem mają Ci, którzy stwarzają sobie sztuczne problemy.Wygląd? Zobaczcie jak człowiek się zmienia przez lata. Ilu ludzi jest doskonałych? To nie wygląd ale zespół wszystkich cech człowieka sprawia, że się komuś podobamy lub nie. Zresztą myślę, że to się zmienia z wiekiem, młodsi stawiają na zewnętrzność a im człowiek starszy tym bardziej docenia wnętrze partnera :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...naprawdę siebie polubiłem i zaakceptowałem,a to co pisałem wcześniej,te moje pierdzenie na siebie nie ma już żadnego znaczenia,było - mineło.

To już spory sukces - gratuluję. Samoakceptacja to podstawa, bardzo trudno bez niej funkcjonować, nie mówiąc o budowaniu dobrych relacji z innymi ludźmi. Mam nadzieję , że to już się u Ciebie nie zmieni. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Margolka, nie jesteś grubasem :) ważysz 120 kg? z tego co widziałam na fotkach, śmiem wątpić :)

 

Domisiu ponad 90 kg przyznam się oficjalnie :mrgreen: a mój facet waży z 10 kg mniej, więc przy jego wzroście to spora dysproporcja. Chciałam tutaj tylko wykazać, że walory fizyczne niewiele mają wspólnego z tym czy nam dobrze w kimś czy nie. Własnie samoakceptacja to podstawa, bez niej nie ma co marzyć o normalnym związku. Partner zakochując się widzi co bierze. Osoba z kompleksami nawet najbardziej cierpliwemu partnerowi potrafi obrzydzić swój obraz i zniszczyć związek. A przecież tutaj chodzi o bliskość, o zaufanie, o bezpieczeństwo, ciepło, czułość, dobre słowo. Do tego nie trzeba być miss czy misterem, wystarczy być normalnym człowiekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i dobrze!

 

Można się lubić i szanować a jednocześnie coś w sobie zmieniać by bardziej się sobie podobać. Dla siebie, w końcu się siebie lubi ;)

 

A z kompleksami faktycznie fatalna sprawa. Myślę że czasem są one obroną przed światem. Niektórzy mogą ze strachu przed bliskością, związkiem szukać powodów przez ktore rzekomo nie mogą się komuś podobać, być z nim. Kiepska sprawa. Fajniej zwalać na wygląd to że z kimś nie wychodzi, niż przyznać że komuś sie nie przypadło do gustu jako osoba etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, ee mi się nigdy w życiu nie podobali blondyni z niebieskimi oczami, bo to takie banalne i co? jestem z takowym od prawie 4 lat, więc chyba jednak to tak nie działa. a P. mi się kompletnie nie podobał.a teraz jak kocham to jest najpiękniejszy na świecie.

Ja miałam to samo zawsze wolałam ciemnych blondynów, z dłuższymi włosami, mających podobny styl do mnie, a trafiło się zupełnie inaczej.

 

fakt, wygląd jest istotny - bo też uważam, że w większości wypadków jest to pierwszy bodziec, ale bardziej chodzi o akceptacje samego siebie. Bo jeżeli ktoś ma problem z samym sobą z zaniżoną samooceną, krytykuje siebie na każdym kroku to niestety ale nie można wymagać od otoczenia tego żeby ktoś akceptował go za niego samego..

Też tak sądzę. Pewność siebie, akceptacje widać.

A co do młodzieży to zainteresowanie tymi lansowanymi osobami po czasie słabnie, tak na prawdę nikt nie traktuje takich ludzi poważnie na dłuższą mete. Mam nadzieje, że większość z tego wyrośnie. Co innego oceniać kogoś po wyglądzie w drugą stronę ładna dziewczyna/chłopak wcale nie musi być pusta/pusty.

 

Mimo wszystko wydaję mi się, że to bardziej na kobiety spada ten ciężar bycia ładnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×