Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to istnieje? Czym to jest?


Rekomendowane odpowiedzi

Jak nazwać coś co przytrafia sie rzadko aczkolwiek nader boleśnie? Chodzi mi o to że tracę świadomość i dowiaduję sie o rzeczach, które zrobiłem, jak narozrabiałem i jak sie zachowywałem. Całość oczywiście bez wspomagaczy alkoholowych ani narkotyków czy innych używek, w jaki sposób świadomość ludzka może się nagle samoistnie przekręcić o 180 stopni i dzieje się z Tobą coś czego nie jesteś w stanie wyjaśnić i czego później nagle żałujesz. Jak nagle można stać się zupełnie inną osobą, która nie rozpoznaje swoich bliskich osób? Robiłem różne rzeczy, o których wstydzę się nawet napisać a których kompletnie nie byłem świadomy, lekarz powiedział mi że to PTSD inny że objawy schizofrenii. Istnieje na to jakaś nazwa? Gdyby to chociaż było permanentne to zgodziłbym się z tą drugą opcją ale j widzę świat taki jakim jest, nie postrezgam go inaczej, niemam omamów, czasami urywa mi sie film ( bardzo rzadko całe szczęście) i dowiaduję sie co narobiłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wg. mnie to nie ptsd -ptsd to zespol stresu pourazowego czyli jka sama nazwa mowi wystepuje po urazie fizycznym,psychicznym.Jezeli dzieja sie rzeczy o ktorych piszez podzielam zdanie przedmowcy biegnij zrobic EEG i do neurologa pilnie tu nie ma zartow ! Byc moze tez przyczyna jest sichizofrenia, jest cos takiego jak schizofrenia determinowana jakims niemozliwym do zniesienia przezyciem lecz nie pisales nic o traumie (wypadku,tragedii) ktora mialaby ww. (schizofrenie) wywolac.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki, za rade, napewno jak bede mial chwile czasu to wybiore sie z tym na fachowe badania. Odnosnie traumy to moje zycie to jeden wielki lancuch traumatycznych przezyc i byc moze to jest powod. Poczytalem tu troche wpisow i naprawde poczulem sie juz lepiej, przede wszystkim nie taki osamotniony. Ludzie maja problemy i pomaga mi to ze nie jestem jedyny. Poki co staram sie myslec, ze nie jestem do konca normalny ale ze bede sie staral zachowywac jak najbardziej normalnie, to o czym pisalem, jest tylko jednym aspektem bardziej zlozonej calosci, niestety teraz z braku czasu i kolejnych negatywnych emocji w zyciu niemam na tyle czasu by to wszystko opowiedziec, ani energii, ani sily...jeszcze wczoraj bylem tak podlamany, ze mialem straszne mysli ale dzisiaj jest o niebo lepiej, naprawde, mysle ze to w glownej mierze dzieki temu forum, moze to zabrzmiec trywialnie, infantylnie-nie wiem jak, moze nawet samolubnie ale swiadomosc tego ze nie jestes sam ze swymi 'wariacjami', ze sa ludzie ktorzy rownie cierpia przez swoje dolegliwosci podbudowuje, przynajmniej mnie. Narazie jest dobrze, mimo iz dookola mnie totalnie paskudnie, staram sie kreowac w jasniejszych barwach swoj swiat, bo bycie wiecznym malkontentem nie poplaca mojemu i tak utrudzonemu umyslowi. Wiec dzieki wielkie za zainteresowanie, zycze Wam wszystkiego dobrego i napewno bede sie staral dowiedziec u fachowcow co ze mna nie tak, dzieki serdeczne, Nonenow i Pierm 77, pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj SplitPersonality. Już sam Twój nick wskazuje na to, czego się obawiasz, że możesz mieć właśnie rozszczepienie osobowości, a bardziej naukowo: zaburzenia dysocjacyjne. Nie chcę Cię straszyć, napiszę tylko szczerze to co wiem. Nie panikuj przede wszystkim. Jest możliwe, że mógłbyś mieć zaburzenia dysocjacyjne (rozszczepienie osobowości). Zaburzenie to pojawia się w obliczu ogromnej traumy, z którą nasza osobowość nie potrafi sobie poradzić. Mechanizm obronny naszej psychiki dysocjuje nową osobowość, która w przeciwieństwie do Twojej oryginalnej jest w pewnym stopniu lepsza itp. Dla przykładu: u osób z zaburzeniem dycocjacyjnym często jest tak, że jeśli ich pierwotną osobowość cechuje nieśmiałość i intrawertyzm to osobowość zdysocjowana jest bardzo śmiała i otwarta. To drugie 'ja' robi rzeczy, których pierwotne 'ja' nie zrobiłoby nigdy. Powtarzam, że to normalny, aczkolwiek bardzo rzadki mechanizm obronny psychiki. Każdy z nas przeżywa różne traumy i wielu z nas próbuje o nich zapomnieć, rzadko to się udaje, ale jeśli trauma jest naprawdę bardzo poważna wtedy nasza psychika zaczyna dysocjację i pojawia się nowa, silniejsza osobowość. To tylko moja opinia, swego czasu dużo o tym czytałem. Najważniejsze, żebyś poszedł do dobrego psychiatry lub neurologa, psychiatra jednak bardziej wskazany. Istnieją formy terapii takich zaburzeń, więc jest duża nadzieja, że gdybyś był miał zaburzenie dysocjacyjne to powrót do ' normalnej' Twojej osobowości mógłby być osiągalny. Póki co idź do psychiatry i powiedz mu dokładnie wszystko co wiesz, zarówno o tym jaki jesteś, a jak zachowujesz się gdy 'urywa Ci się film'. Pozdrawiam i napisz co i jak u Ciebie. Jestem z Tobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Grown-Up 19...dobrze wszystko ujales i rozgryzles co mi w duszy gra, bo wlasnie to sie dzieje, ze gdy 'film sie urywa' robie rzeczy za ktore sie wstydze i calkowicie przeciwne do tego jaki jestem normalnie. Niemniej jednak teraz nad tym nie mysle nawet nie mam czasu, bo wlasnie przezywam tragedie w rodzinie, jedna z najblizszych mi osob umiera i to mnie przytlacza jeszcze bardziej, wiec jesli wybiore sie do lekarza to napewno dopiero gdy to wszystko sie skonczy. Dzieki za wsparcie. Napewno cos z tym zrobie boje sie tylko, ze to co sie dzieje teraz moze miec jeszcze wiekszy wplyw na moje zachowania w przyszlosci. Jestem teraz bardzo wyciszony i przygnebiony i ledwie radze sobie ze swiatem, nie mysle teraz o tych swoich 'rozszczepieniach'. Po prostu staram sie narazie jakos funkcjonowac, potrzebuje energii zeby zyc a we wszystkich sferach zycia coraz bardziej sie pierniczy, nie wiem jak dlugo dam rade ale ebde sie staral. A propo mam strasznie dziwne bole, klucie w okolicach serca po lewej stronie, strasznie boli, ciekawe czy to przez nerwy czy nie wiem...jesli to sa nerwobole to sa ogromne, prawie mnie paralizuja. No nic dzieki za wsparcie, trzymaj sie i dzieki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×