Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Od 5 lat cierpie na nerwice lękową oraz depresję. Sił we mnie dużo tylko przyjemności mi brak.... Niestety ciągły ból wewnętrzny i zamykanie się w domu sprawia, że czuję, że bardzo dużo tracę z życia. Smutno mi bo chciałąbym wiele osiągnąć zbudować wspaniałe życie z moim mężczyzną ale jak tu to wszystko zrobić kiedy ciągle się źle czuje?

Wiem, że otrzymam od Was wsparcie ale ja potrzebuje fachowej pomocy której nie otrzymuje choć chodzę po lekarzach i psychologach? MoZE pora zmienić psychologa?

;(((((( po prostu potrzebuje pomocy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paq wolność-a jak to ignorowac te zawroty glowy jak z tym nieda sie normalnie funkcjowac?jak to jest caly czas i nie mozna sie na nogach utrzymac.bralas jakies leki od psychiatry,jakie?jeszcze kupie ten lek o ktorym pisalas

 

[ Dodano: Sob Gru 30, 2006 3:51 pm ]

carloss-czy myslisz ze ten lek omega3pomaga na te zachwiania rownowagi i te dziwne zawroty glowy?moze jeszcze to sprobuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie wiecie co dzisiaj bylam na miescie i myslalam ze padne robilo mi sie slabo zawroty glowy w glowie jak by mi ktos wbijal igle no makabra boze kiedy bedzie ok ja nie mam sily na to wszystko :cry::cry::cry: bardzo sie boje ze jestem cieszko chora

 

dodam ze nic nie biolr tylko czasem persen forte i magnez pije

 

macie moj numer na gg 893760

POZDRAWIAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kundelkowa- od psychiatry nic nie brałem, biorę raz dziennie jakąś miksturę, którą mi skomponowała kardiolog ale nawet nie wiem co w tym jest ale inna lekarka po sprawdzeniu składu mówła że to bardzo słabe i dawka jak dla dziecka, oraz magnez magvitB6 i potas Kalipoz ale ten ostatni tylko na receptę. nie wiem jak silne są u Ciebie te zawroty głowy może masz silniejsze od moich ale mnie udaje się je ignorować i wtedy czasami przechodzą, chociaż mam wrażenie że za chwilę się przwrócę to jednek nigdy się to nie zdarzyło dlatego zawsze stram sobie wmówić że i tym razem się nie zdarzy, po prostu staram się nie przerywać czynności, którą akurat wykonuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was własnie przeczytałam,co piszecie o swoich dolegliwościach.Muszę wam napisać że mam tak samo takie dolegliwości,a nawet ostatnio to doszło mi że boję sie wyjść z domu.chodziłam ciągle po lekarzach robiłam jakie tylko można badania,wszystkie są dobre,więc któregoś razu lekarz przepisał mi AFOBAN on mi pomaga,stawia mnie na nogi i wszystkie dolegliwości mi przechodzą ,ale muszę po nowym roku iść do specialisty ,bo to za długo już trwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kundelkowa omega3 raczej na zawroty glowy i zachwiania rownowagi moim zdaniem nie pomoze bynajmniej w moim przypadku tak bylo on glownie dziala tak ze obniza stężenie trojglicerydow we krwi i stezenie zlego cholesterolu dobrze dziala na uklad sercowo naczyniowy.

 

[ Dodano: Sob Gru 30, 2006 10:26 pm ]

kwasy omega3 stanowia rownierz skladnik do budowy hormonow szczescia takich jak serotonina i dopamina oraz odgrywaja wazna role dla tkanki mozgowej. w jednym organizmie dzialanie jest bardziej widoczne a w innym mniej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Barbaro40:jeśli mogę Ci doradzic to daruj sobie ten afobam :roll: On uzależnia ,usuwa objawy na chwilę-NIE LECZY!Jeśli bez leków nie mozesz poradzić sobie sama udaj sie do specjalisty(zaznacz żeby nie były to leki z grupy benzo-uzależniające,więcej możesz na ten temat poczytać w dziale leki).

Kundelkowa:6 lat to szmat czasu,uwżam że powinnaś spróbować psychoterapii.Chyba że lekarz z góry skazał Cię na leki do końca życia :roll:

Pozdrawiam Monika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio jest ze mną żle.Nie chce mi się żyć, nie daję sobie rady ze wszystkim.Niszczę siebie, a co najgorsze tych na których mi zależy.Jestem z chłopakiem,bardzo go kocham,jest naprawde wartosciowym chłopakiem.Ja chcę żeby było dobrze,ale nie potrafię, ranię go.Boję się że nie dam sobie rady i będę musiała go zostawić bo nie będę potrafiła patrzeć na to jak on cierpi,choć mnie kocha.Nie chcę zostac sama,potrzebuję pomocy.W okolicy nie wiem nic o lekarzach psychologach,nieprywatnych.Nie wiem czy powinnam zgłosić się do psychiatry,czy na jakąś terapię,pomóżcie.Wiem,że znajoma poszła do psychiatry,to dostała leki,a ja potrzebuję rozmowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie biore leków.Byłam u 3 psychologów.od 5 lat jezdze po lekarzach wymyslajac sobie coraz to nowsze choroby.chialabym normalnie planowa przyslosc a nie bac sie ze cos mi sie w kazdej chwili moze stac albo ze i tak to nie ma sensu bo kiedys umre.tak sie tego boje.nie umie sobie wyobrazic ze kiedys mnie nie bedzie. tak sie boje!!nie mam innej mysli w glowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdo myslę że potrzebna Ci niezwłoczna wizyta u psychologa.Sama mówisz że potrzebujesz rozmowy ,więc myslę że jestes na nią gotowa.Zapytaj w przychodni ,napewno uzyskasz informację na temat najbliższego gabinetu psychologicznego w swoim miescie.

Zyczę Ci powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to ja jestem następna z zawrotami głowy, zaburzeniem równowagi, szumami w uszach......i wieloma innymi objawami - wieczne utrapienie :( Słuchajcie czy ma ktoś z was taki objaw: nagle wzrasta jakby ciśnienie w głowie, uszach, wzrasta szum w uszach tak mocno aż momentami nic nie słyszę i jest uczucie totalnego braku równowagi (jakby mnie coś przeszyło w głowie - tłumaczę to jakby porażenie nerwów) - muszę się czegoś złapać, usiąść i przeczekać ten atak, który po kilkunastu sekundach mija. W momencie ataku jestem w pełni świadoma co sie dzieje, nie tracę świadomości ale sam atak jest okropny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak,wybieram się do psychologa i to jak najszybciej.Jest u nas fajna poradnia ale są tam tylko psychiatrzy i terapeuci a ja wolałabym jednak do psychologa.Tylko boję się że nie będę potrafiła się wystarczająco otworzyć,a wiem że muszę.Dzięki za odpowiedź

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O Róża, nawet nie wiesz jaka ulga, że nie jestem sama z "tym czymś" tj. nie życzę ci abyś to przechodziła ale świadomość że to pewnie kolejny objaw nerwicowy przynosi ulgę. Ja te ataki potrafię mieć kilka na dzień a zauważyłam, że nasilają sie one w momencie zdenerwowania (co jest naturalne), zmiany pogody czy mojego zmęczenia/niewyspania. Ostatnio gdy myłam głowę nachylając sie nad wanną mnie złapało i musiłam usiąść z kapiącą wodą z włosów i dojśc do siebie. Czy znalazłaś na nie jakiś sposób?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam ja tez takie objawy miałam typowo nerwicowe do takiego stopnia ze bałam sie do ubikacji wyjśc

a o wkręcaniu sobie ze za chwilke umre nie wspomne, zaczełam kuracje pomógł mi rexetin czas brania około 6 mcy potem miałam przerwę , jakośc doszłam do siebie wyszłam z wkecania sobie chorób , teraz nieststy wraca wszystko małymi kroczkami i pojawiaja sie leki przed wyjściem samej gdzie kolwiek a najgorsze sa noce , ale jak mam straszny atak biore alprox znowu zaczęłam brac rexetin i dzisiaj była pierwszy raz na psychoterapii p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam w nowym roku :)

tak spontanicznie zakladam ten temat bo przed chwila tluklam sie z myslami.....czy jestem szczesliwa i wlasciwie co sklada sie na to szczescie wiec gdyby nie to ze mam wspanialego chlopaka i fajna mamcię to bylabym strasznie ale to strasznie nieszczęśliwa!

ale jesli za szczescie mialabym uwazac codzienny moj nastroj i samopoczucie to chyba jestem malo szczesliwa

 

wiec teraz pytam jest nas tu troche i jeszcze wiecej,mamy ta cholerna nerwice codziennie borykamy sie z problemami o ktorych nawet inni nigdy nie mysla i co czy wy czujecie sie szczesliwi ile nas jest tych szczesliwych i co na to sie sklada u was...ja napisalam czekam na wasze opowiesci o szczesciu!popzdrawiam i zycze wszystkiego naj i zdroweczka w tym nowym roku :)*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×