Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

dune, na pewno Ci tak nie powie jak Twój mąż.

Musisz być tylko z nią szczera i powiedzieć co naprawdę Cię do niej sprowadza, choćby to miała być wg. Ciebie duperela.

 

Nie no wiem, uprosciłam nieco...az tak mi nie powie, ale np ze moje problemy ma 98% populacji...i jakos sobie radzą...tak moze mi powiedzieć, to nie to ze chce sie czuc wyjątkowa i w tych 2% ale....samo to ze ktos sobie radzi a ja nie, juz mnie dobija...i sama to wiem...ja własciwie moge byc sama swoim terapeuta, bo ja dokladnie wiem , gdzie (?) zrobiłam błąd i jak (?) go naprawić... ale juz nic nie potrafie z siebie wykrzesac...a terapeuta za mnie tego nie zrobi... :( i bojej sie kolejnej porażki....wole nie podejmować ryzyka...boje sie nadziei...ze bedzie lepiej, bo po takiej zawiedzionej nadziei nie ma juz powrotu do starej beznadziei...nowa beznadzieja jest wciąz i wciąż gorsza :(

 

dune, Na tym to polega właśnie... terapeuta raczej jest wyrozumiały ;)

gadasz o wszystkim.Ale najważniejsze jest słuchać,słuchać i jeszcze raz słuchać. :nono:

 

Na tym to polega własnie...nie wiem czy mi sie chce gadać... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja byłam dziś w sklepie po różne pierdółki i zachciało mi się wódki... ale mówię "nie no miałaś pipo nie pić, ogarnąć się" a ten diabeł za mną powiedział " oj tam przecież nie jesteś uzależniona... raz na jakiś czas można sobie wypić drinka albo urżnąć się w sztok" i jak zwykle wódka kupiła się sama... :roll: niemniej od kilku godzin stoi sobie nietknięta... nie ruszę jej... nie mogę... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja byłam dziś w sklepie po różne pierdółki i zachciało mi się wódki... ale mówię "nie no miałaś pipo nie pić, ogarnąć się" a ten diabeł za mną powiedział " oj tam przecież nie jesteś uzależniona... raz na jakiś czas można sobie wypić drinka albo urżnąć się w sztok" i jak zwykle wódka kupiła się sama... :roll: niemniej od kilku godzin stoi sobie nietknięta... nie ruszę jej... nie mogę... :(

 

a po co sie tak męczyć...robisz sobie trening silnej woli?

albo wypij albo wylej

nie nakręcaj sie i tak przegrasz i bedzie ci wstyd

a najpierw sie umęczysz.... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie no wódki się nie wylewa...

może właśnie będzie mi raźniej że mogę się napić (mam wódę) ale nie zrobię tego...

nie palę od 4 miesięcy a nadal mam 5 fajek z szufladzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie już też nawet nie ciągnie w sumie... czasem mam ochotę puścić dymka... wtedy sięgam po mojego e-papierosa z beznikotynowym płynem o smaku czekolady :105:

palenie śmierdzi :P

wódka też :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×